#seebloggers2019 subiektywnie | worldmaster.pl
#

See Bloggers subiektywnie

See Bloggers zapoczątkowałam łódzkim, trzygodzinnym spacerem czterech kultur zakończonym odsłonięciem rzeźby jednorożca na przystanku Piotrowska Centrum. Niezawodność tenisówek, butelka wody, dobrze przygotowany przewodnik opowiadający nam o zakątkach Łodzi, a także aparat fotograficzny sprawiły, że spacer okazał się bardzo inspirujący i spełnił moje oczekiwania.

Gdybym podsumowała to wydarzenie jednym stwierdzeniem: DZIAŁO SIĘ! to nie rozminęłabym się z prawdą, aczkolwiek postanowiłam rozłożyć moją relację na dwa odrębne wpisy i co nieco Wam przybliżyć to wydarzenie. Jechałam z mieszanymi uczuciami, które z czasem tak się wymieszały, że powstało coś bardzo smacznego w mojej głowie, z czego jestem zadowolona. Jak każdy pierwszak na takim wydarzeniu czułam się niekomfortowo, bo nikogo nie znałam. Błąd! Zaraz znalazłam mnóstwo osób z taką samą pasją, motywami, podobnymi odczuciami i głową pełną pomysłów. Mnóstwo inspiracji, ciekawostek, czasem zaskoczenia, a czasem utwierdzenia się w swoim przekonaniu – to wszystko miało miejsce. To wszystko miałam na wyciągnięcie ręki i po to sięgnęłam. Jeśli zatem zastanawiacie się czy za rok zmierzyć się z tym wydarzeniem, to po prostu zgłoście się, bo warto.

Warsztaty

Oprócz uczestnictwa w wystąpieniach prelegentów na scenie głównej, wiele inspiracji zaczerpnęłam z warsztatów. Były to świetnie spędzone 3 dni, podczas których poznałam szereg ciekawych osobowości. Na sali wystawienniczej udało się porozmawiać z przedstawicielami różnych firm, o których z czasem wspomnę na blogu, bo ich produkty używam bądź – co niektóre – zacznę używać. Oczywiście nie sposób było uczestniczyć we wszystkich warsztatach w poszczególnych strefach, ale wiele z nich udało mi się odwiedzić.

MIEJSCE

EC1 Łódź – Miasto Kultury – zrewitalizowany i rozbudowany kompleks pierwszej łódzkiej elektrowni (rok budowy: 1907). Stanowi on element projektu Nowe Centrum Łodzi. W ramach instytucji działają:

  • Centrum Nauki i Techniki EC1 (otwarte 7 stycznia 2018 roku) – największy obiekt tego typu w Polsce. Stałe ekspozycje składają się z interaktywnych urządzeń umożliwiających samodzielne przeprowadzanie doświadczeń i obserwacji. Zwiedzanie odbywa się według ścieżek tematycznych: energetycznej („Przetwarzanie energii”), historii i cywilizacji oraz „Mikroświat – Makroświat”. Motywem przewodnim jest proces powstawania energii, przypominający historyczne przeznaczenie obiektu. W Centrum znajduje się także sferyczne kino 3D.
  • Planetarium EC1 (otwarte 8 stycznia 2016 roku) – najnowocześniejsze w Polsce i jedno z najnowocześniejszych w Europie. W ciągu pierwszego roku działalności odwiedziło je ponad 150 tys. osób.
  • Narodowe Centrum Kultury Filmowej – ośrodek kulturalno-edukacyjny dla osób zainteresowanych światem filmu i kinematografii. Centrum wyposażone zostanie w trzy sale kinowe, interaktywną wystawę poświęconą historii i przyszłości technologii filmowych i ścieżkę dydaktyczną dotyczącą historii kina polskiego. Planowane zakończenie budowy: koniec 2019 roku.
  • Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej – ideą Centrum ma być przybliżenie odwiedzającym sztuki komiksowej i zagadnień narracji interaktywnej. 
  • Łódź Film Commission (utworzona w 2009 roku) – jednostka udzielająca filmowcom kompleksowej pomocy: od poszukiwania planów filmowych po wsparcie w uzyskaniu pozwoleń niezbędnych do realizacji projektu filmowego. [źr. wikipedia].

Tak zapowiadały się moje warsztaty:

Nazwa Data rozpoczęcia Data zakończenia
Fotospacer – Łódzki spacer czterech kultur 2019-06-07 15:00:00 2019-06-07 18:00:00
Prawo autorskie dla influencerów. Prosto i na temat – Wojciech Wawrzak 2019-06-08 10:15:00 2019-06-08 11:00:00
Co dalej z influencer marketingiem – badania i trendy – Patrycja Górecka-Butora 2019-06-08 11:00:00 2019-06-08 11:45:00
Kto nie jest sobą ten nie pije szampana 😉 Czyli spełniaj marzenia poprzez znalezienie własnego głosu – Barbara Pasek (Barbra Belt) 2019-06-08 15:00:00 2019-06-08 16:30:00
Jak zwiększyć zaangażowanie fanów w mediach społecznościowych przy zachowaniu tego samego budżetu – Barbara Piasek (IncredBots) 2019-06-09 10:00:00 2019-06-09 10:45:00
Nowe wymiary rzeczywistości. Jak podążać za trendami zachowując autentyczność i efektywne dotarcie do komercyjnej grupy celowej – Izabela Sarnecka (Bauer) 2019-06-09 13:00:00 2019-06-09 13:45:00

Prawa autorskie – świetnie przygotowana prezentacja, szkoda, że tak krótko. Warsztat Barbary Pasek – bardzo inspirujący, co więcej uczestnictwo w tym w nim było jednym z najlepiej spędzonych chwil podczas seebloggers.

Dodatkowo w niedzielę udało mi się uczestniczyć w ciekawym warsztacie prowadzonym przez Magdalenę Malaczyńską z INDIGO, o tym, jak silny jest rynek kosmetyczny w Polsce. W warsztacie w dużej mierze przewijał się wątek krótkich filmików reklamujących dany produkt. Pomyślcie o tym. 🙂 Ponadto, z ostatniego niedzielnego warsztatu zrezygnowałam na rzecz warsztatu: Dowiedz się wszystkiego o ziołowej pielęgnacji z marką – Kosmetyki DLA. Bardzo ucieszył mnie fakt, że kilka osób nie przyszło i udało mi się dostać na ten warsztat.  Trochę wiedzy na temat ziół oraz samodzielnie przygotowywany krem do twarzy, a także płyn do demakijażu – tak w dużym skrócie można podsumować warsztat.  Z przedstawicielkami Kosmetyków DLA rozmawiałam dzień wcześniej. Dostałam od nich do wypróbowania kosmetyki, które od pierwszego zastosowania zachwyciły mnie. W związku z tym jestem pewna, że już niedługo zaopatrzę się w kilka z nich. Kosmetyki DLA – (klik) powstały z miłości do ziół. Założycielki firmy tak piszą o sobie:

Jako chemiczki zakochałyśmy się w ziołach. Mogłoby się wydawać, że to dwa różne światy a jednak bardzo bliskie. Fitochemia roślin, to nic innego jak chemia natury. Zgłębianie wiedzy o składnikach aktywnych całkowicie nas pochłonęło. Poznając skład chemiczny roślin możemy komponować najbardziej skuteczne kosmetyki i pomagać rozwiązywać najtrudniejsze problemy skórne. Od lat interesowałyśmy się kosmetykami, a po skończonych studiach kierunkowych, przez 10 lat pracowałyśmy w branży kosmetycznej, aż w końcu spełniłyśmy swoje największe marzenie i stworzyłyśmy własną wymarzoną markę kosmetyków. Tworzymy autorskie produkty jako jedyne oparte na świeżych naparach ziołowych, co jest źródłem ich wyjątkowej skuteczności.

Ja już wiem, gdzie będę kupowała kolejne kosmetyki.

SOBOTNI WIECZÓR

GALA #Hashtagi Roku, to świetna impreza i między innymi koncert Natalii Kukulskiej. Więcej  informacji na ten temat znajdziecie na: @see_bloggers, jak również seebloggers.pl.

 

Siostry ADiHD See Bloggers 2019

Zapraszamy do kolejnego emocjonującego wywiadu, który przeprowadziliśmy na See Bloggers 2019. Tym razem Paweł do rozmowy poprosił Milenę i Ilonę Krawczyńskie znane jako siostry ADiHD. Sport, biznes, podróże, macierzyństwo, a także wiele innych – to wszystko znajdziecie na profilach naszych gwiazd. Z kolei u nas, przygotujcie się na dynamiczną i pełną energii dyskusję z “gospodyniami” drugiej edycji Łódzkiego See Bloggers. Rozmawialiśmy o tajnikach prowadzenia wspólnego bloga, planowaniu obowiązków i rozwiązywaniu konfliktów, ale przede wszystkim o tym jak być sobą i dobrze się bawić tworząc w internecie.

Dzisiaj mija dokładnie tydzień od “największego wydarzenia blogosfery” w Polsce. Piszę w cudzysłowiu, gdyż zdania influencerów w tym temacie są dość mocno podzielone. Część z nich uważa, że imprezą the best w tej kategorii w Polsce jest See Bloggers, podczas gdy inni kierują swoje zachwyty w stronę Influencer Live, którego siódma już edycja odbyła się miesiąc temu w Poznaniu.  Reszta pokornie korzysta z dobrodziejstw obu eventów, wyjeżdżając z nich nie dość że  bogatsi o nowe znajomości, wiedzę i inspiracje, to jeszcze liczne “dary losu” od sponsorów.

Fakt, że wcześniejsze edycje odbywały się w Gdyni, skutecznie mnie zniechęcał do zwizytowania tej imprezy. Widocznie nie tylko mnie, skoro organizatorzy zdecydowali się przenieść to wydarzenie w sam środek mapy Polski, czyli do Łodzi. 

Gdzie konkretnie?

Do absolutnie wspaniałego Centrum Nauki i Techniki EC1  – budynku pierwszej łódzkiej elektrowni z początku XIX wieku, która na przestrzeni dekad zaopatrywała miasto w miliardy kWh prądu. Niestety oddana w prywatne ręce, całkowicie zniszczona i zaniedbana, zaczęła uchodzić za największe straszydło dzielnicy Fabryczna.  Szczęśliwie zamiast zniknąć na zawsze z powierzchni miasta, obiekt został objęty programem rewitalizacyjnym. Od 2018 roku z całkowicie zmienionym obliczem jest miejscem wystaw, wydarzeń kulturalnych oraz siedzibą planetarium i wytwórni filmowej Se-ma-for. Miejsce piękne, inspirujące i godne wielu powrotów.

Nie bywam w Łodzi zbyt często , ale każda kolejna wizyta wywołuje u mnie falę zachwytu nad tym, w jak fantastyczny sposób można zachować fabryczny klimat tego miasta.  Dzięki milionom euro dotacji unijnych, budżetu miejskiego oraz środków prywatnych pięknieją ulice, nowy blask odzyskują brudne i zaniedbane kamienice. Ba, przebudowywane jest centrum miasta zgodnie z koncepcją Nowego Centrum Łodzi. Już nie tylko Piotrkowska i Manufaktura przyciągają swoim urokiem czy rozbudowaną ofertą gastronomiczną.

No dobrze, nie wszystko powala na kolana. Kto w środek miasta wcisnął tę stajnię dla jednorożców??? Kto wie o czym mowa?

(mój wcześniejszy artykuł o Łodzi, a konkretnie o hotelu Andels)

Wracając do See Bloggers, bo o tym tutaj głównie mowa, to nie miałam  sprecyzowanych oczekiwań. Początkowo chciałam być na imprezie w roli partnera / wystawcy, jednak koszt takiego uczestnictwa skutecznie odstraszał każdą firmę niszową, a takie stety-niestety właśnie reprezentuje moja agencja.  Czytałam w relacjach innych uczestników, że masowe występowanie koncernów w strefie wystawienniczej, selfie z kapsułką do prania i/oraz/lub pieluszką było trochę uwłaczające godności uznanego influencera, ale cóż, “pecunia non olet”. Raczej niemożliwością jest zorganizowanie tego typu imprezy sprzedając stoiska za 100zł/m2. Zrezygnowałam więc z płatnej formy i bycia merytoryczną częścią tego wydarzenia i , zdecydowałam się zostać ot takim zwykłym uczestnikiem – oglądaczem.  Jak się okazało w trakcie rejestracji, ilość miejsc była mocno ograniczona, gdyż zaproszeni zostać miały wyłącznie wyjątkowe jednostki ze świata social media.

 

Hm – no trudno, najwyżej nie pojadę – taka była pierwsza moja myśl po wysłaniu zgłoszenia.  Ku ogromnemu zdziwieniu, pewnego kwietniowego wieczoru otrzymuję maila z informacją: 

“Ciesz się, pakuj się i udostępniaj dobrą nowinę w sieci – 

JEDZIESZ NA SEE BLOGGERS” 

A jednak! Sporadyczne pisanie bloga, kilka średnio udanych selfie na Instagramie uczyniło ze mnie osobowość internetu. 

WOW!

To co działo się potem, mogą potwierdzić wszyscy inni “wybrańcy”. Masowe wysyłanie mailingów na temat wydarzenia, rejestrowanie znajomych, dzieci oraz zwierząt domowych (żartuję!). Odliczanie czasu na zapisy na wykłady – to już suspens na miarę Hitchcocka. Wiem, że na tym polega współczesny marketing i wiem bardzo dobrze, że tak robią profesjonaliści, ale nie przekona mnie to do uznania tego modelu za słuszny. Podobnie jak instastory z WC oraz selfie w bieliźnie.

NO NIE!

Jak już większość kolegów blogerów wspomniała, zapisy na warsztaty to kompletna porażka organizatorów. Już 15 minut po ogłoszeniu naboru wszystkie miejsca na “lepsze” tematy zostały zagospodarowane, a wyjazd wyłącznie po to, aby wynieść z imprezy zachwyt nad gwiazdami sieci w wersji “bez filtra” (niektóre przyznam dość trudno rozpoznawalne) oraz kilka toreb z ulotkami to chyba jednak za mało. No cóż, w wersji mocno okrojonej i skróconej wyłącznie do jednego dnia czyli soboty, wyruszyłam na podbój miasta “króla bawełny” – Izraela Poznańskiego. 

Wybór miejsca spotkania czyli EC1, jak wcześniej wspomniałam, trzeba uznać za  trafiony w dziesiątkę. Chociaż nie wszystkim to spotkanie z historią się podobało. Z lektury recenzji innych uczestników wywnioskowałam, że labirynt korytarzy i schodów był na tyle skomplikowany, że mógł zaprzepaścić szansę na dostanie  się na czas i gdziekolwiek. Panie gubiły się w labiryntach korytarzy i nie docierały na wykłady. Osobiście uważam to za celowe działanie organizatorów aby nieco przymusić młode pokolenie do korzystania z analogowych form używanych do orientacji w terenie, jaką jest mapa w wersji papierowej.  Kto poległ, mógł wesprzeć się wolontariuszem, który prawie za rączkę zbłąkaną owieczkę zaprowadził. Za bardzo nie rozumiem więc tych utyskiwań.

Skupmy się zatem na strefie wystawienniczej. Pierwsze wrażenie niewątpliwie skojarzyło się z pierwszą wizytą Szyszko w Puszczy Białowieskiej – o matko ile materiału do wyrwania … XD

Stoiska tematycznie były tak urozmaicone, że z pewnością każdy z odwiedzających znalazł coś dla siebie. Degustacje, konkursy, fotobudki oraz tła pod zdjęcia idealne. Wszystko wystylizowane, piękne i kolorowe jak codzienność na Instagramie.  Spotkałam się z głosami krytyki, że to sztuczne i wydumane, ale te głosy nie pochodziły z uczestników stojących w gigantycznych kolejkach po odbiór należnej porcji giftów i możliwość zrobienia zdjęcia z gwiazdą. Raczej tylko anonimowo i wyłącznie w kuluarach. Dla każdego znalazło się coś ciekawego i wydaje mi się, że trzeba było być turbo malkontentem, aby nie zagospodarować się w tej strefie. Mnie zainteresowały głównie rozwiązania technologiczne, nowe platformy oraz wydawnictwa. 

ALE!

Za truskawki w różowej czekoladzie oraz plik gazet od Bauer’a dałam sobie zrobić zdjęcie na tle Influenceme. Miło porozmawiałam z panem od nowoczesnej ortodoncji w postaci niewidocznych nakładek na zęby beyli.pl. Wszak szeroki uśmiech z rzędem niepokrzywionych śnieżnobiałych zębów to “must have” każdego twórcy internetowego. Dlatego też wzięłam udział w ich konkursie na hasło reklamowe. Jakie?

“Wystarczy pokrzywiony charakter – ząbki już być nie muszą”

Część stoisk pominęłam z premedytacją ze względu na ich ogromne zatłoczenie albo dlatego, że kompletnie mnie nie interesowały. Za to z zaciekawieniem wysłuchałam oferty nowej platformy dla tych umiejących składać litery w wyrazy i wyrazy w zdania – jaką jest nowość na rynku o nazwie Worldmaster. Przy okazji dziękuję za wywiad ze mną- zawsze miło się wypowiedzieć na tematy o których się nie ma pojęcia. 

Podsumowując.

Tak duża ilość stoisk światowych marek jasno wskazuje jakie trendy panują w dzisiejszym marketingu i kto je aktualnie kreuje. Pomimo faktu, iż niektóre blogi / insta / FB / YB to niekończące się pasmo reklamowe dóbr wszelakich, które mocno straciły na swojej autentyczności, w dalszym ciągu są opiniotwórcze i napędzają masowy popyt. Pomimo mocnego skomercjalizowania social mediów musimy pamiętać, że początki były bardzo romantyczne.

Wyśmiewani przez media komercyjne pierwsze “szafiarki” za własne pieniądze, z pełnym zaangażowaniem i sporym nakładem czasu – bez filtrów, “apek” i agencji PR, tworzyły prawdziwe recenzje produktów oraz stylizacje z niszowych marek odzieżowych. Często wychodziło im to dużo lepiej niż profesjonalnym agencjom za miliony monet.  Tacy twórcy nie bali się prawdy, pisali jak jest. Z racji tego, że nikt ich w branży nie poważał ani, że nie dostawali za to wynagrodzenia. Byli oni autentyczni i obiektywni. Za to właśnie ludzie pokochali blogi – za wolność słowa.

Dzisiaj kupony od tych działań odcinają weterani, którzy szybko połączyli pasję z biznesem. Ich aktualną działalność można już określić tylko jako sprawną maszynkę do zarabiania pieniędzy. Profesjonalna obróbka zdjęć, boty, generowane zasięgi oraz obrotny manager, który sprzeda ze swoją gwiazdą wszystko, oby tylko stawka się zgadzała. Pomimo że świadomy odbiorca już dawno przestał obserwować takie konta, są jeszcze miliony naiwnych “followers”, którzy ciągle wierzą w autentyczny przekaz wybrańca ludu. Nowych kandydatów na gwiazdy również nie brakuje. Ślepo podążają wytyczoną ścieżką, gubiąc się w absurdzie chronicznego lansu. Widzą wyłącznie jakie korzyści materialne i niematerialne niesie za sobą sława w sieci. Szkoda tylko, że w tym wyścigu jest coraz mniej wartości jakichkolwiek. 

Kto na tym wygrywa? Producenci oczywiście. Większość chętnie  godzi się na kolaborację, gdyż za cenę często 1/1000 kampanii w mediach konwencjonalnych, za darmo lub za wartość samego produktu, otrzymują zadowolonego recenzenta, który rozprzestrzenia “dobrą nowinę” w grupie docelowej.Układ wprost idealny.

Takich możliwości reklamowych dla każdego nie było nigdy wcześniej.

Na zakończenie zdradzę Wam, że uważam ten wyjazd za bardzo udany. W przyszłym roku zaplanuję więcej niż jeden dzień na uczestnictwo, o ile mnie wybiorą oczywiście.  Dostrzegam ogromny wysiłek organizatorów. Podziwiam dział marketingu za kreatywność w podsycaniu napięcia. Bardzo doceniam efekt końcowy jakim była możliwość poznania tylu ciekawych osób głównie spoza #top100.

Do zobaczenia.

Mateusz Grzesiak See Bloggers

Zapraszamy do obejrzenia niesamowicie inspirującego wywiadu, który przeprowadził dla portalu worldmaster.pl  Paweł Obolewicz. W trakcie See Bloggers 2019 jednym z gości Pawła był Dr. Mateusz Grzesiak, mąż, ojciec, trener, szkoleniowiec, psycholog, jak również wykładowca akademicki. Co za tym idzie kopalnia wiedzy na temat social media, zawodu Influencer, a także psychologii w sieci. Poniżej cały wywiad: Dr. Mateusz Grzesiak See Bloggers 2019 – Łódź.

Zdjęcia See Bloggers 2019

See Bloggers to największy festiwal dla twórców internetowych w Polsce, można przeczytać na stronie festiwalu. Prawdopodobnie, gdybym w nim nie uczestniczył, raczej z przymrużeniem oka potraktowałbym takie słowa. Miałem jednak ogromną przyjemność być na miejscu wraz z całą ekipą Worldmaster i doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze. Łódź mi świadkiem, że było czego doznawać!

See Bloggers Łódź

radiolodz.pl

See Bloggers 2019. Pierwsze wrażenia.

Łódź przywitała mnie w dość subtelny sposób. Problemy z dojazdem okazały się nieco kłopotliwe, ale po trzydziestu minutach krążenia po mieście, w celu odnalezienia tej jedynej drogi, wreszcie udało mi się trafić na właściwą ścieżkę. Te małe niedogodności miało jednak wynagrodzić, czekające mnie See Bloggers. To jedyny tego typu festiwal w Polsce, na którym Influencerzy zjeżdżają się w jedno miejsce z taką intensywnością i dzielą się swoimi przeżyciami oraz wychodzą do swoich widzów.

To była już VII edycja See Bloggers Łódź i choć nie uczestniczyłem w poprzednich, mogę z całą pewnością stwierdzić, że ta była naprawdę niesamowita. Takiego zatrzęsienia ludzi jeszcze nie widziałem. Influencerzy z każdej możliwej dziedziny życia przechadzali się to w jedną, to w drugą stronę. W zasadzie z każdym człowiekiem, obecnym na See Bloggers można było zamienić słowo. Nieważne, czy się go znało, czy nie. Sposobności, aby to zrobić było, co nie miara.

Ciekawe było również to, że na See Bloggers spotykali się Influencerzy o różnych stopniach popularności. W ten więc sposób można było spotkać Angelikę Muchę (littlemonster96) raczącą się słodkościami ze specjalnie przyrządzonej do tego fontanny na jednym ze stanowisk, zaraz po wywiadzie udzielonym dla worldmaster, Filipa Chajzera, zapracowanego prowadzonymi rozmowami z mediami, czy Janka Dąbrowskiego (JDabrowsky), który pomimo ogromnej publiki (blisko półtora miliona obserwatorów na Instagramie) zachowywał się bardzo skromnie i pozytywnie zaskoczył mnie swą postawą. A obok wszystkich „wielkich” internetowego i telewizyjnego światka przechadzali się również Ci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę lub mogą pochwalić się nieco mniejszą publiką. I to właśnie było niesamowite! Ogromna wymiana doświadczeń, poglądów oraz historii, które każdy ze sobą niesie i dzieli się nimi z największa ochotą.

jdabrowsky

Influencerzy na scenie.

See Bloggers to przede wszystkim festiwal, na którym można z bliska podejrzeć tych, których na co dzień podgląda się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Myślę, że w tym tkwi fenomen tego wydarzenia. To właśnie możliwość poznania osobiście swoich idoli sprawia, że i w tym roku Łódź została nawiedzona przez około dwa tysiące osób, związanych z branżą internetową.

Dla mnie ogromnym plusem była możliwość słuchania prelekcji, które odbywały się między innymi na scenie głównej. Była to sala, mogąca pomieścić setki uczestników. Na moich oczach wypełniła się ona po brzegi co najmniej dwukrotnie. Raz, kiedy o byciu sobą mówili: Julia Kuczyńska (Maffashion), Daniel Kuczaj (Qczaj), Małgorzata Ohme oraz Natalia Maczek (MISBHV). Drugi, gdy na scenę wkroczył niezastąpiony Filip Chajzer razem ze swoją pozytywną energią, zmieniającą życie wielu z nas na lepsze.

Influencerzy dzielili się swoimi doświadczeniami, których przez wszystkie lata kariery zgromadzili, co nie miara. Na temat niektórych prelekcji na pewno napiszę coś więcej w innym tekście, ale usłyszenie z ust Maffashion, że była jedną z tych dziewczyn, które na zajęciach sportowych w szkole, przebierała się w toalecie, a nie w szatni, daje do myślenia. Dlaczego? Bo my – widzowie – widzimy tylko całą otoczkę. Można rzec: „gotowy produkt”, który jest nam serwowany. Przyjmujemy go bezrefleksyjnie, nie zastanawiając się, że Ci wszyscy wpływowi Influencerzy, nie tylko zmagali się w przeszłości z wieloma problemami oraz kompleksami, ale zmagają się z nimi nadal. Warto o tym pamiętać!

Gdy bowiem o tym nie zapomnimy, uświadomimy sobie, że tak naprawdę Ci wszyscy Influencerzy są takimi samymi ludźmi jak my. Filip Chajzer, Anna Lewandowska, Julia Kuczyńska, Dorota Wellman, Daniel Kuczaj, Damian Kordas, Janek Dąbrowski, Natalia Kukulska i wszyscy inni. To są tacy sami ludzie, którzy również się męczą, którzy także mają swoje emocje i równie często odnoszą porażki, co zwycięstwa.

Festiwal różnorodności.

See Bloggers stwarza możliwość interakcji i kontaktu. Nie tylko z tymi „najjaśniejszymi”, ale z każdym, kto się tam zjawi. To niebywałe, że istnieje festiwal, na którym swoje miejsce może znaleźć nawet osoba, która choć trochę interesuje się branżą internetową. Bowiem See Bloggers Łódź to nie tylko scena główna. To również kilka mniejszych, ale nie mniej ważnych scen.

Scena Twórców gromadziła, chociażby takie osobistości, jak Jan Kuroń, czy chłopacy z Suchara Codziennego. Co więcej prowadzącymi były znane w całej Polsce siostry ADiHD. Jak sama nazwa wskazuje, skupiano się tam bardziej na internetowych twórcach i szeroko pojętym temacie ich działalności.

Scena Edukacyjna na See Bloggers była poświęcona… Edukacji. Zaskoczenie? Raczej nie, zważywszy, iż tak naprawdę każda interakcja z każdym uczestnikiem była już nauką. Tak więc można było spotkać tam takie tematy prelekcji, jak „Budowanie wiarygodnego brandu na YouTube”, czy „Świat vs algorytmy, jak tworzyć treści na Facebooku, Instagramie, YouTubie, żeby budować organiczne zasięgi”.

proszek vizir

Nie będę wymieniał wszystkich scen po kolei, bo było ich o wiele więcej. Scena Instagrama, Technologiczna, Rodzica, Beauty&Fashion… Trudno było to wszystko zliczyć! Mówcie sobie, co chcecie, ale jestem pewien, że nie ważne, czym się interesujecie, znaleźlibyście coś dla siebie. See Bloggers o to zadbało. Łódź natomiast była do tego idealnym miejscem, które jest niezwykle klimatyczne, bowiem festiwal mieścił się w odnowionej pierwszej łódzkiej elektrowni. Czuć było duszę w tym miejscu. Czyli coś, czego brakuje w dzisiejszych czasach tym wszystkim nowoczesnym biurowcom, miejscom pracy oraz zamieszkania…

See Bloggers oczami obserwatora.

Nie będę ukrywał, że podczas See Bloggers przyjąłem postawę bacznego obserwatora. W ten więc sposób sporo podglądałem oraz pytałem wystawców, którzy swoimi stanowiskami wyraźnie umilali czas zwiedzającym. Influencerzy korzystali ze wszystkich możliwości do woli. I choć plakietka, którą nosiłem wskazywała, iż jestem wysłannikiem mediów, to nie dałem rady pozbawić się przyjemności smakowania tej rzeczywistości. Zwłaszcza, że mogłem to robić!

W ten więc sposób pierwszy raz w życiu piłem sok z czerwonego buraka. Możecie się ze mnie śmiać, ale czy wiecie, że istnieje sok z kiszonego i niekiszonego czerwonego buraka i że zachodzi między nimi różnica? Widzicie? Człowiek uczy się całe życie! Smakowałem również gruzińskiego pierożka Chinkali, którą swą delikatną powłoką z ciasta dosłownie rozpływał się w ustach. Dowiedziałem się również, że istnieje kran, z którego może płynąć woda „klasyczna” – do mycia. Ale oprócz tego jest tam też woda do picia. I co więcej… Woda gazowana również służąca w tym celu. O czymś takim nawet nie słyszałem… Ale włąśnie po to jest tego typu festiwal, gdzie można zaprezentować wszystko, co się ma najlepsze.

influencerzy see bloggers

Była również strefa gotowania, na której Influencerzy i uczestnicy mogli pod okiem wprawionych kucharzy, przygotować coś smacznego. Dano nam okazję zagrać na konsoli w najnowszą część FIFY lub pobawić się ze sztuczną rzeczywistością. Jakby tego było mało na większości stanowisk można było coś wygrać lub się naprawdę ciekawie zabawić. Krótko mówiąc See Bloggers stworzyło przestrzeń, w której każdy odnalazł coś dla siebie, choć odniosłem wrażenie, że większość stanowisk skierowana była raczej dla Pań, niż Panów ze względu na przeważającą tematykę płci  pięknej.

Myślę jednak, że Panom wszystko skutecznie rekompensowała wcześniej wspominana konsola do gier.

Worldmaster na medal!

W tym miejscu gorąco pragnę również pochwalić całą ekipę Worldmaster, która spisała się na medal i stworzyła – pomimo niewątpliwego gwaru – spokojne miejsce dla zapraszanych gości. Niech za moimi słowami przemawiają fakty, iż przeprowadzano wywiady, chociażby z Filipem Chajzerem. Michałem Koterskim, Anią Zając (fashionable), czy wcześniej już wspominanym Jankiem Dąbrowskim. Duże ukłony również w stronę Twórców, którzy przyjęli zaproszenia, bo wcale nie musieli tego robić, ale tak jak wcześniej pisałem – to są dokładnie tacy sami ludzie jak Ja i Ty. See Bloggers dokładnie to pokazało. Mało było momentów, w których pomyślałem, że Influencerzy robią szopkę, w celu promocji siebie. Tak naprawdę pomyślałem o tym tylko jeden raz, ale pozostawię to przemyślenie dla siebie.

See Bloggers Łódź – czekamy na VIII edycję!

Cóż! See Bloggers zakończyło się dla mnie po pierwszym dniu i powyższe przemyślenia dotyczą właśnie tego wycinka w czasie. Niemniej jednak jestem przekonany, że festiwal utrzyma swoje standardy nie tylko dnia drugiego, ale również podczas przyszłych edycji.

Powtórzę to raz jeszcze: jest to wydarzenie, na którym można doświadczyć wielu przeróżnych rzeczy, emocji oraz uczuć. See Bloggers daje każdemu opcję poznania nie tylko swoich idoli, ale także samego siebie. Bo w jakim innym miejscu można sprawdzić, jak się zachowamy, gdy nagle otrzymamy możliwość styczności z dziesiątkami internetowych gwiazd?

Oczywiście, że nie jest to miejsce dla wszystkich! I wcale nie narzucam Wam See Bloggers, jako prawdy objawionej. Zwyczajnie polecam spróbować tego doświadczyć. Wcale nie musicie tego kochać. Może Influencerzy wcale was nie interesują i nie ma w tym nic złego. Ja na przykład po pewnym czasie poczułem się nieco przytłoczony ilością ludzi i hałasu, ale brało się to z mojej natury, która miłuje spokój, ciszę i własną przestrzeń. Czerpałem jednak z tego wszystkiego tyle, ile się dało i do tego Was właśnie zachęcam. Do spróbowania i chłonięcia cennych doświadczeń. Bo myślę, że nie sztuką jest oceniać coś, czego się nigdy nie spróbowało.

Prawdziwą sztuką jest smakować życia pomimo wszelkich przeciwności.

#kolejne artykuły