O kreatywności słów kilka Backstage sTwórcy BLOG | worldmaster.pl
#

Od 17 lat przyglądam się zjawisku kreatywności. Badam, oglądam, testuję, próbuję, używam i rozkładam na czynniki pierwsze, a później składam. To naprawdę ciekawy i wielopłaszczyznowy temat, dlatego postanowiłam wyjść z szafy i podzielić się z Wami „na łamach” tego bloga swoimi przemyśleniami i wynikami moich bardzo prywatnych, niekiedy nawet i organoleptycznych, badań.

W dzisiejszym artykule zmierzymy się z następującymi pytaniami:
– Co to jest kreatywność?
– Po co zawracać sobie głowę kreatywnością?
– Jak używać kreatywności w życiu codziennym?
– A co jeśli nie jestem kreatywny?
– Jak rozwijać kreatywność?

ZACZYNAJMY! 🙂

Co to jest kreatywność?

Kreatywność to kompetencja miękka, która współcześnie jest jedną z tych najbardziej pożądanych. Według raportów HR i jak i tych ekonomicznych, zarówno w roku 2019 jak i 2020 kreatywność jest jedną z najważniejszych kompetencji przyszłości.

Twórcze podejście do rozwiązywania problemów jest teraz bardzo potrzebne i poszukiwane przez pracodawców.

Kompetencja ta to zbiór wielu różnych umiejętności, przekładających się bezpośrednio na nasze funkcjonowanie zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym. Między innymi w jego skład wchodzą:

– analityczne myślenie,
– łatwość w podejmowaniu decyzji,
– innowacyjność,
– radzenie sobie z problemami,
– otwartość na zmiany,
– otwartość na eksperymentowanie,
– rozwinięta empatia.

Kreatywność w użyciu przeważnie prowadzi do powstawania nowych rzeczy. Niezależnie od tego czy są one zupełnie nowe czy powstały na kanwie połączenia kilku starych.

Jeżeli chodzi o moją własną, pełniejszą definicję kreatywności, to na backstagowym YT możecie znaleźć mój pomysł na jej rozwinięcie: Obejrzyj tutaj!. Serdecznie zachęcam Was do dyskusji pod tym video, jeżeli zbierze się tam odpowiednio dużo komentarzy, to stworzę naszą wspólną mapę definicji słowa „kreatywność”.

Poznać Wasze punkty widzenia na ten temat, to będzie dla mnie zaszczyt! 🙂

Po co zawracać sobie głowę kreatywnością?

Poniżej kilka przykładów, co może się zadziać, kiedy zacznie się zawracać sobie głowę kreatywnością:

  • Znaczne przyspieszenie procesu generowania rozwiązań oraz podejmowania decyzji,
  • Znacznie przyspieszenie procesu ponownego wdrażania się w pracę, po tym jak nasza uwaga została rozproszona,
  • Poprawa umiejętności komunikacyjnych oraz budowania relacji,
  • Poprawa koncentracji oraz umiejętności „multi-taskingu”,
  • Rozwijanie poczucia humoru,
  • Rozszerzanie percepcji,
  • Rozwijanie umiejętności dedukcji,
  • Ułatwienie procesu pracy nad nawykami,
  • Ułatwienie procesu rozwoju osobistego,
  • Pozytywny wpływ na empatię,
  • Relaks, polegający na „nieodmóżdżającym” oderwaniu się od spraw codziennych,
  • Sposoby na urozmaicanie sobie lub usprawnianie nudnych sytuacji codziennych (np. zakupy, jazda komunikacją miejską, stanie w kolejce czy korku, jazda windą, etc.).

Tak naprawdę, to prawidłowe pytanie nie brzmi „po co?”, a „czy widzę w tym sens?”. Nie chodzi o to, że ja uważam, że każdy bez gadania powinien rozwijać kreatywność, bo tak nie jest. Uważam, że każdy z nas powinien rozwijać, co tylko zechce. No właśnie „ZECHCE”. 

Jeżeli chcecie rozwijać kreatywność, to zacznijcie od zlokalizowania źródła swojego „chcenia”, wtedy Wasz proces rozwoju kreatywności przebiegnie dużo sprawniej i ciekawiej.

Jak używać kreatywności w życiu codziennym?

Nie trzeba być artystą czy fanem rozwoju osobistego, żeby pochylić się nad kreatywnością. Jest to jedna z tych kompetencji, która będzie wspierała niezależnie od pełnionego zawodu, przynależności do grupy społecznej czy etapu życia. Ćwiczenie kreatywności, to przede wszystkim ćwiczenie mózgu, które to przekłada się na wszystko inne.

Już na podstawie listy z poprzedniego paragrafu z pewnością jesteście w stanie wyobrazić sobie, jak rozwój tych aspektów wpłynąłby na poprawienie jakości Waszego życia. Zarówno w pracy jak i w kwestiach osobistych. Pomyślmy jednak o rzeczach bardziej przyziemnych.

Przykład 1: Coś bym zjadł, ale nie wiem co…
Znajome? Pamiętam te czasy, kiedy nachodziła ochota, ale nie było na nią wizji. I człowiek tak siedział i myślał, odrywając się od swojego bieżącego zajęcia. Spalał energię kursując co jakiś czas do lodówki, zaglądając i wracając z niczym. Albo – o zgrozo! – wracał z CZYMKOLWIEK.

Podczas ćwiczenia kreatywności, nasz mózg zaczyna pracować w nieco inny sposób. Można śmiało powiedzieć, że „poszerza swoje horyzonty”, a to oznacza, że poszerza je nie tylko na czas świadomego procesu twórczego. Raz poszerzone horyzonty zostają poszerzone – to taki trochę efekt uboczny.

Wizualizacja to jeden z działów kreatywności, który bardzo ułatwia życie codzienne, zarówno w kwestiach lodówkowych, ale przede wszystkim w komunikacji z innymi, a nawet w radzeniu sobie z własnymi emocjami.

Im bardziej rozwinięta kreatywność, tym szybciej pojawiają się wizje na coś (pomysły), czyli myśląc „Coś bym zjadł…” Wasz mózg podsunie Wam pomysł lub wachlarz pomysłów, zanim zdążycie pomyśleć „…ale nie wiem co.”!

Przykład 2: O borze niepodlewany!! Telefon wpadł mi do sedesu!

Nie każdemu, ale taki temat często się zdarza. W przypadku telefonu bez wbudowanych uszczelek, jego dalsza przyszłość bardzo uzależniona jest od prędkości naszej reakcji. A jak tu szybko reagować, jak pojawiają się spowalniacze: „Przecież dopiero go kupiłem!”, „To już koniec! Przepadł!, „Mam włożyć rękę do sedesu? Ble!”, „A nie kopnie mnie prąd, kiedy go dotknę w tej wodzie?”, itd.

Po pokonaniu tego stadka myśli, należy przejść do drugiego etapu. Trzymając w mokrej dłoni ociekający sedesianką telefon, do naszej głowy nadciąga ważne, ale to bardzo ważne pytanie: „Co dalej?”. Cenny czas płynie, nasze myśli wirują na oślep, a panika klaszcze z radości.

Nie będę opisywać procesu dalej, bo chyba już wiadomo, co mam na myśli. Wiadomo, że w przypadku wodoodpornego telefonu panika jest mniejsza, ale nadal może wystąpić opór z włożeniem ręki do sedesu czy późniejszym czyszczeniem i użytkowaniem telefonu. Podczas rozwijania kreatywności, przestawiamy w naszym mózgu tory. Domyślnie większość z nas „myśli emocjami”, a rozwój kreatywności zmienia to na „myślenie rozwiązaniami”.

I żeby nie było! Nie chodzi tutaj o to, że nagle stajemy się robotami bez emocji. Emocje zostają tam, gdzie być powinny, natomiast w sytuacjach kryzysowych odruchowo zaczynamy przyglądać się sytuacji, wyłuskiwać z niej fakty, a nasz mózg w tym czasie podpowiada nam przykładowe rozwiązania.

Sytuacje kryzysowe, zwykle oblane zimnym potem w akompaniamencie paniki, zmieniają się w małe (niekiedy i duże) projekty, z którymi mierzymy się w naszym życiu.

Przykładów mogę naprodukować jeszcze więcej, ale to jest artykuł teoretyczny, a nie case study, więc myślę, że te dwa powyższe wystarczą do tego, żeby nakreślić Wam temat użyteczności kreatywności w życiu codziennym.

A co jeżeli nie jestem kreatywny?

Wiele osób uważa kreatywność za dobro luksusowe, za rodzaj boskiej interwencji czy jakiejkolwiek innej, która dotyka tylko wybranych. I tak, i nie. Każdy człowiek – wyłączę tutaj osoby z poważnymi schorzeniami neurologicznymi, bo u nich rzecz może wyglądać zdecydowanie inaczej, w zależności od rodzaju i rozległości schorzenia – jest kreatywny. To wrodzona kompetencja, która wyróżnia nas na tle innych zwierząt. Tak, chodzi o te legendarne MYŚLENIE ABSTRAKCYJNE.

Bardziej możemy rozmawiać tutaj o poziomie rozwinięcia kreatywności, a nie o jej obecności lub braku, a to oznacza nic innego, jak to, że swoją kreatywność możemy rozwijać. Dodatkowo jest to kompetencja, której możliwość rozwoju czy jego jakość NIE są uzależnione od wieku. Co oznacza, że możemy wynosić ją na wyższe poziomy niezależnie od etapu życia, na którym się znajdujemy.

Podsumowując: JESTEŚ kreatywny, ale zawsze MOŻESZ być bardziej! 🙂

Jak rozwijać kreatywność?

Oczywiście oczywistą tutaj odpowiedzią będzie: „Wybrać się na trening kreatywności!”, ale po co sięgać po oczywiste, skoro można sięgnąć dalej? 😉 Wiadomka, że treningi to jest złoto, przede wszystkim dlatego, że proces rozwoju przebiega dużo szybciej i skuteczniej, ponieważ jest odpowiednio zorganizowany i ma sprzyjające warunki do rozwoju.

ALE

Jeżeli nie masz ochoty inwestować w treningi, zawsze możesz rozejrzeć się za narzędziami do samodzielnego trenowania, które możesz kupić gotowe albo zrobić samodzielnie w domu. Więcej o ćwiczeniach w warunkach domowych na backstagowym YT > Zerknij tutaj!

Jeżeli jednak chcecie na razie przyjrzeć się tematowi, to polecam MYŚLENIE, a konkretniej zadawanie sobie różnego rodzaju pytań. Idziecie do pracy, szkoły, na uczelnię, po zakupy, etc. – rozejrzyjcie się i znajdźcie coś co Wam się spodoba lub Was zainteresuje i pomyślcie: dlaczego przyciągnęło Wasz wzrok, jak dokładnie działa, co myśli, kto to stworzył, jak mogłoby się nazywać, itd.

To trochę jak z klockami domino – zadasz jedno pytanie, a po nim pojawi się kolejne, po nim kolejne i kolejne… Kostki będą upadać jedna za drugą, a Wasza droga minie szybciej i przyjemniej, bez żadnych stresów i złych emocji. Jedziecie komunikacją miejską? Jeszcze lepiej! Pomyślcie nad tym, co mogą myśleć współpasażerowie albo jaka może być ich historia. Wiem, że może to się wydawać błahe i dziecinne, ale co w tym złego?

Popatrzcie na dzieciaki, które z taką łatwością wymyślają i tworzą nowe rzeczy czy słowa. Jak już wspominałam wyżej: kreatywność nie jest dobrem luksusowym ani też nie mija z wiekiem. Po prosu w pewnym momencie życia przestajemy ją ćwiczyć, bo przestajemy zadawać „zbędne” pytania. Kurczę… Tylko które to są te „zbędne”? Myślę, że na wszelki wypadek warto zadać wszystkie, które kłębią się w Waszych głowach – kwestia komu będziecie je zadawać! 😉

Serdecznie dziękuję za Waszą uwagę,
– Katarzyna –
_______________________________________________
Materiały na tym blogu to moje analizy i obserwacje, dlatego pod żadnym pozorem nie wierzcie w ani jedno moje słowo – przeczytajcie, przemyślcie, wypróbujcie sami, a później znów przemyślcie. Zachęcam do dyskusji, bo wymieniając się swoimi perspektywami możemy nauczyć się najwięcej i najskuteczniej. 🙂

Przepraszamy zbyt często

Najciekawsze jest to, że zazwyczaj czynią to ludzie, którzy przepraszać aż tak bardzo nie muszą, albo wręcz nie powinni. Kiedy jest zbyt dużo brania na siebie winy- poczucie własnej wartości i pewność siebie zaczyna podupadać.

Jak sobie z tym poradzić?

Obejrzyj pewien nietypowy sposób :

 

 

Czy mieliście kiedyś sytuację na drodze, która podniosła Wam adrenalinę?

Agresja na drodze to w dzisiejszych czasach to nic nadzwyczajnego.

Czy wiecie, że budowanie pewności siebie i rozwijanie umiejętności specjalnych daje większą szansę na przetrwanie sytuacji kryzysowych?

Car defence – samoobrona w samochodzie

Zapraszam Cię na wyjątkowe szkolenie CAR DEFENCE, gdzie znajdziesz odpowiedzi na tak zwane trudne pytania i nauczysz się racjonalnie rozwiązywać problemy.

Program szkolenia został zaprojektowany specjalnie pod kierowców, by zwiększyć bezpieczeństwo podróżowania.

Car defence to program, który buduje Wasze umiejętności w sposób progresywny. Przeznaczony dla początkujących jak i osób z doświadczeniem. Program podzieliliśmy na dwa dni, tak by wprowadzić Was w tematy unikając kolekcjonowania technik.

▪️ Szybkość,
▪️ Prostota,
▪️ Skuteczność.

Oto kilka wybranych zagadnień:

Dzień 1️⃣

▪️ Wykład,
▪️ Zasady bezpieczeństwa w sytuacjach na drodze i około samochodowych,
▪️ Samochód, jako narzędzie ucieczki oraz opuszczenie strefy niebezpiecznej.
▪️ Szybkie ruszanie i zamykanie się w samochodzie,
▪️ Skalowanie reakcji i analiza otoczenia,
▪️ Opuszczenie pojazdu i wypinanie z pasów.
▪️ Obrona przed wyciąganiem z samochodu.
▪️ Mechanika ataku w zamkniętej przestrzeni.
▪️ Obrona przed agresorem nieuzbrojonym po stronie pasażera oraz znajdującym się za nami,
▪️ Ofensywne opuszczanie pojazdu.
▪️ Sytuacje samochodowe oraz około samochodowe.

Dzień 2️⃣

▪️ Trening zaawansowany,
▪️ Agresor uzbrojony
▪️ Nóż,
▪️ Broń palna,
▪️ Kij,
▪️ Sytuacje samochodowe oraz około samochodowe.
▪️ Symulacje i testy wg HSRT (HIGH STRESS REACTION TRAINING)

Każdy uczestnik otrzymuje materiały szkoleniowe oraz materiały wideo kręcone podczas szkolenia do użytku własnego.

Szkolenie otwiera drogę do kursu instruktorskiego Car Defence

⚠️Uwaga nie ma możliwości udziału tylko w drugim dniu szkolenia, gdyż pierwszy jest absolutną bazą do działań zaawansowanych.

➡️ Szkolenie odbędzie się w Łodzi. Będzie ono przeprowadzone na otwartym parkingu celem zapewnienia maksimum bezpieczeństwa oraz odległości między uczestnikami. Każdy uczestnik przyjeżdża swoim samochodem. Maksymalnie dwie osoby na jeden samochód.

Termin 🗓

➡️ 19-20. 09.2020

▪️ 19.09.2020 godziny 11:00 – 14:00, przerwa, 16:00 – 18:00

▪️ 20.09.2020 godziny 11:00 – 14:00, przerwa, 14:30 – 16:00

Przerwa 30 min

➡️ Każdy uczestnik otrzymuje certyfikat ukończenia specjalistycznego szkolenia.

Zapewniamy:
▪️ Sprzęt treningowy,
▪️ Tarcze,
▪️ Atrapy broni białej i palnej,
▪️ Wodę,
▪️ Ubezpieczenie,
▪️ Zdrowe przekąski,
▪️ Certyfikat ukończenia szkolenia.

Koszt:
▪️ 1 dzień 250 zł
▪️ 2 dni 350 zł

Główny prowadzący:
Jarosław Rogowski szef szkolenia GKMA

⚠️Uwaga rejestracja na szkolenie i rezerwacja miejsca odbywa się poprzez wpłacenie zaliczki w wysokości 100 zł do 12.09.2020

CONTACT-COMBAT Sport i Rekreacja
71 1940 1076 3097 9655 0000 0000
W tytule prosimy podać:
▪️ Imię,
▪️ Nazwisko,
▪️ Nr PESEL celem ubezpieczenia

Wszelkie dodatkowe informacje:
Jarosław Rogowski

513 210 270

kontakt@gkma.pl

5 SPOSOBÓW, BY ZOSTAĆ DOCENIONYM. NA TO ZASŁUGUJESZ!

Kiedy czujesz się doceniony, lepiej pracujesz. Jesteś bardziej zaangażowany w projekty, pracę i potrafisz wykonywać wszystko z radością i pewnością. Co robić kiedy jednak nie jest się docenionym?

👉 Musisz sam sobie przyjść na ratunek.
Przede wszystkim dlaczego chcesz być docenionym? Co Ci to da? I nie mów proszę, że nie potrzebujesz, że najważniejsze to czuć się samemu przez siebie docenionym, bo to totalna bzdura! Oczywiście, że to jest bardzo ważne i jednocześnie to inni potwierdzają Twoją przydatność. A pewność siebie? Gdzie możesz sprawdzić, jak nie w obecności innych ludzi?

👉 Coraz więcej wyzwań, stresu, każdy z nas czuje się czasem przygnieciony. Antidotum na to jest w większości docenianie. Ludzie doceniani czują się doskonale sami ze sobą, są szczęśliwi i uśmiechnięci. Chwilami nawet jak dobrze pracujesz i robisz wszystko, nie czujesz się nagrodzony.
Sprawdźmy więc jakie są źródła doceniania (zarówno siebie, jak i przez innych):

Czy doceniam innych ludzi?

Zgodnie z założeniem- zaczynaj od siebie. Jeżeli chcesz, żeby ludzie zachowywali się w określony sposób w stosunku do Ciebie, zachowuj się tak w stosunku do innych. Ludzie powtarzają zachowania. Mamy neurony lustrzane, dzięki którym jesteśmy w stanie być empatyczni. Zauważaj co inni ludzie robią dobrze i mów im o tym. Wyślij czasem maila, bądź smsa z pochwałą lub słowami podziwu. Będziesz zaskoczony, co zrobią. 😉 Zapytaj siebie- co takiego wnoszą inni ludzie dobrego do mojego życia?

Czy naprawdę słucham (słyszę)? 👂

Nasze wewnętrzne filtry potrafią bardzo mocno zakrzywić naszą rzeczywistość. Dla przykładu ktoś mówi do Ciebie „świetna robota”, a Ty z wrodzoną skromnością odpowiadasz „oj tam, to było łatwe”. Pewnie 🎁‼️ Skromność przede wszystkim, przecież nie odpowiesz „dziękuję , to było trudne i pracochłonne zadanie, jednak udało mi się to załatwić w najlepszy możliwy sposób”- Oj nie. Tak przecież nie wypada! Duma z siebie- to coś co może być dla Ciebie zbawienne. Posłuchaj uważnie co ktoś do Ciebie mówi, często nie słyszysz słów wdzięczności, bo w swojej głowie już ustawiłeś jak to powinno wyglądać. Doskonałym przykładem jest tutaj jak mężczyzna daje kwiaty kobiecie i spodziewa się oklasków. Słuchaj, bądź dumny z siebie, podziękuj.

A skąd do cholery oni mają wiedzieć co robisz?

Wykonujesz kawał dobrej, solidnej roboty. Doskonałe projekty, zarabiasz dla firmy, jesteś kreatywny. I co? I nic! Nawet jednego słowa wdzięczności! Tylko skąd mają wiedzieć co robisz? Upewnij się, że kanały informacyjne (Twoje) są odpowiednio przygotowane i otwarte. Porozmawiaj z ludźmi co robisz, bez zbędnego wyolbrzymiania. Powiedz jaki wnosisz wkład w zespół. Skup się na pracy i zespole, a nie na sobie.

A może jestem zbyt wspaniały? (Serio)

Możliwe, że pokazujesz jaką „łatwizną” jest Twoja praca i wszystko co robisz. Jak czarodziej, który machnie swoją różdżką i zrobione. A skoro to takie łatwe to nie potrzebujesz ani wsparcia, ani docenienia. Im ciszej siedzisz, nie mówisz o tym co robisz, tym mniej zasługujesz na nagrodę. Sprawdź kto najwięcej zarabia, dostaje podwyżki? Ci, którzy pracują dobrze i jednocześnie dają do zrozumienia, co robią i w jaki sposób. Nie mówię tutaj o przechwałkach, czy wyolbrzymianiu, raczej trzymaniu się faktów, a nie ocen. Każdy może się czasem wkurzyć, może zabraknąć cierpliwości, być nieprzygotowanym. Mieć zły dzień.

W jaki sposób wynagradzam siebie?

Jak traktujesz ludzi, których cenisz, kochasz, podziwiasz? Mówisz im komplementy, spełniasz oczekiwania, chwalisz, czasem mówisz co robią źle. Kupujesz prezenty 🎁 sprawiasz, żeby czuli się dobrze. To naprawdę świetnie. A Ty? Wszystko zaczyna się od Ciebie. Docenianie zaczyna się od Ciebie. Miłość, wdzięczność itp. To wszystko zaczyna się od Ciebie!
Jak traktujesz siebie? Co mówi Twój głos wewnętrzny? Kiedy sprawiłeś sobie prezent? 🎁 Tylko nie pakuj się w skrajności. 😉

Następnym razem kiedy poczujesz się niedoceniony zrób sobie listę, co w sobie cenisz najbardziej- cenisz, a nie krytykujesz. Co robisz dobrze? Na pewno jest tego sporo. Zacznij od malutkich rzeczy. Pod koniec dnia daj sobie minutę i zapytaj siebie- co takiego dzisiaj zrobiłem ciekawego? W czym mogę być lepszy jutro?

Rozwijaj się i bądź happy 😀 Podziel się tym wpisem z innymi, żeby mogli doceniać samych siebie.

Czy warto wchodzić w czyjeś buty? Pewnie będzie niewygodnie

Wejdź w cudze buty. Poczuj się w czyjejś skórze. Bądź empatyczny. Zrozum go. Zrozum ją. Popatrz na to z ich perspektywy. Słyszymy to wielokrotnie. Tylko po co mielibyśmy to w ogóle robić? Jakie jest cel próby rozumienia innych ludzi?

Bo całkowicie nigdy ich nie zrozumiesz. Dlaczego? To akurat dosyć proste. Każdy ma inne wychowanie, doświadczenie i przekonania. A to czyni nas takimi, jakimi jesteśmy. Właśnie to kształtuje nasze zachowania.

Empatia- a co to jest?

Tyle mówi się o tym, że trzeba wczuć się w drugiego człowieka, być empatycznym. Dla mnie to jedna z najważniejszych umiejętności w relacjach międzyludzkich.

Wchodząc w cudze buty mam jedno na myśli-  rzecz w tym, aby doprowadzać rzeczy do końca razem z innymi ludźmi i za ich sprawą. Razem możesz znacznie więcej, zarówno prywatnie, pracując w korporacji, w niewielkiej firmie, czy prowadząc biznes.

Żeby to uczynić potrzebujesz kilku rzeczy. Po pierwsze empatii, a to umiejętność zrozumienia ludzi bez względu na sytuacje. Prowadziłem kiedyś szkolenie, na którym była pani pracująca na co dzień z kobietami, które doznały przemocy domowej. Mówi do mnie:

“Nie możesz poczuć tego, co czuła tamta kobieta, która doznała przemocy”.

Miała absolutnie rację. Bo nie mogę.

Nie poczuję tego samego. Mogę jedynie starać się rozumieć sytuację, zdając sobie sprawę, że spotkało ją coś złego. Współczuć, nie oznacza czuć to samo. Oznacza za to, że możemy pomóc tej drugiej osobie, albo współpracować.

Dotyczy to każdej sytuacji. Empatia to zrozumienie człowieka w każdej sytuacji. Ilu ludzi wybiera zrozumienie tylko w sytuacji, która im pasuje? To nie jest empatia.

Perspektywa. Liczą się inni ludzie

Jeżeli wejdziemy w czyjeś buty, spojrzymy z cudzej perspektywy może okazać się, że ludzie robią coś właściwego i to z właściwych pobudek. To działa w ten sposób: kogoś oceniamy po zachowaniu, siebie po intencjach.

A gdyby tak spróbować znaleźć intencje drugiego człowieka?  Jeżeli oceniasz kogoś, grupę ludzi na podstawie jednej historii to jesteś w ogromnym błędzie.

John Maxwell, mój mentor i nauczyciel mówi o 3 perspektywach: drugiej osoby, swojej własnej, wspólnej. Okazuje się zawsze, że każda z tych perspektyw przynosi coś zupełnie innego, a jednocześnie powoduje, że tworzy się coś dobrego.

Wszyscy mamy to samo niebo nad sobą, a każdy ma inną perspektywę.

Jeżeli chcesz wczuć się w drugiego człowieka musisz nauczyć się słuchać. Słuchać nie po to, żeby odpowiedzieć, ale po to, żeby zrozumieć.

Otwartość

Tim Hansel, pisarz. Autor między inny książki  ” When I relax, I feel Guilty” ( w tłumaczeniu “czuje się winny, kiedy odpoczywam”  pisze o tym w ten sposób:

“Trudno jest coś przyjąć, gdy ma się zaciśnięte pięści.
Nie można objąć, gdy ma się skrzyżowane ramiona.
Trudno jest widzieć z zamkniętymi oczami.
Trudno jest odkrywać, gdy ma się zamknięty umysł.
A serce, które zamknęło się na dawanie, nie wie, że tym samym zamknęło się również na możliwość otrzymania miłości.”

Dlatego musimy się otwierać na innych. Trudne założyć cudze buty, mając na nogach własne.

Jeżeli pracujesz z ludźmi to warto zacząć od zwykłego przywitania się. Jeżeli jesteś liderem, przywódcą-możesz też oszacować ich talent i możliwości pytając sam siebie:

„Czy potrafią zrobić to, czego od nich oczekuję?”.

To jest pytanie z ich perspektywy, bo dotyczy ich talentu. Drugie pytanie:

„Czy chcą to zrobić”.

Będą chcieli jeżeli ich poprowadzisz i będziesz umiał wejść w ich buty. Jak na oba pytania odpowiedź będzie twierdząca to współpraca prawdopodobnie będzie owocna.

Dziękuję, że to czytasz. Podziel się tą wiedzą, otwierając się na innych.

#kolejne artykuły