Czy na pewno zatrudniasz cudzoziemców legalnie? | worldmaster.pl
#

Jesteś pracodawcą i znasz się na swoim fachu jak mało kto. Masz na głowie wiele spraw organizacyjnych firmy, niezależnie od tego czy zatrudniasz od kilku do kilkunastu osób, czy zarządzasz większym przedsiębiorstwem.

Sięgnąłeś po pracowników z zagranicy. Biuro księgowe pilnuje wszystkich spraw finansowych, podatkowych, a nawet kadrowych, w tym umów z pracownikami z zagranicy. Opłacasz terminowo składki i podatki – wszystko działa. Czy na pewno?
Pewnego dnia odwiedza Cię Państwowa Inspekcja Pracy i okazuje się, że od wielu miesięcy zatrudniasz cudzoziemców NIELEGALNIE.
 
Jak to możliwe skoro:

  • jest umowa o pracę,
  • odprowadzane są podatki i składki ZUS – nawet była kontrola z ZUSu i wszystko było bez zarzutu,
  • cudzoziemiec ma ważny paszport i wizę lub kartę pobytu,
  • ostatnio cudzoziemca kontrolowała policja (może nawet w miejscu pracy np. jako kierowcę) i wszystko było w porządku.

1. Prawo polskie… między teorią a praktyką.

W TEORII.

Prawo jest dla wszystkich takie samo, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Procedury, zasady, wymagane dokumenty – ujednolicone i obowiązujące.

A TERAZ PRAKTYKA.

W praktyce faktycznie prawo jest jedno, jednak jego interpretacja i procedury w urzędach różnią się i to czasem bardzo znacząco.

Są urzędy, w których to jak i w jakim czasie załatwisz sprawę, zależy od samego urzędu i jego procedur, jak i oczywiście urzędnika. W jednym urzędzie pewne dokumenty będą wymagane, w innym już nie, w jednym wystarczy podpis elektroniczny – w drugim nie ma takiej możliwości.

Dodatkowo: nierzadko zdarza się, że jednego miesiąca w tym samym urzędzie jakieś dokumenty są wymagane, a następnego już nie.

CO ISTOTNE – urzędy, urzędnicy i inni funkcjonariusze publiczni zamykają się w swoich kompetencjach i często nawet nie mają narzędzi, aby poza nie wyjść. Dlatego kontrola z ZUSu sprawdzi poprawność naliczonych składek, kontrola z Urzędu Skarbowego – podatków, policja… punkty karne czy wykroczenia?

Nawet funkcjonariusz Straży Granicznej (nie mówimy tu o przekraczaniu granicy) sprawdzi tylko ważność dokumentu pobytowego na podstawie informacji w nim zawartych. Nie będzie dociekał czy np. cudzoziemiec pracuje u pracodawcy na podstawie którego ten dokument wyrobił (cały czas nie mówimy tu o sytuacji na granicy, która jest oddzielnym tematem).

2. Nielegalnie czy legalnie?

Z doświadczenia, informacji oraz pytań jakie dostaję od klientów wynika, że pracodawcy pomimo wszelkich chęci legalnego zatrudnienia mogą nieświadomie robić to nielegalnie. Robią to nawet jeśli słyszeli o jakichś “pozwoleniach” i z tego co wiedzą, to pracownik jakieś ma. No właśnie “JAKIEŚ

JAKIEŚ CZYLI JAKIE?

W zdecydowanej większości przypadków, KAŻDY cudzoziemiec chcący pracować w Polsce musi posiadać odpowiednie “pozwolenie”. Dokumentami pozwalającymi na pracę mogą być na przykład: Zezwolenie na pracę, Oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi lub Karta Pobytu. Co jest bardzo ważne, każde pozwolenie jest spersonalizowane.

Oznacza to, że na każdym pozwoleniu (oprócz Karty Pobytu) określone są między innymi:

  • Imię i Nazwisko cudzoziemca
  • Nazwa firmy, której dotyczy “pozwolenie”
  • Konkretne stanowisko w tej firmie
  • Wynagrodzenie

Jak widać, cudzoziemiec posiadający “pozwolenie” na pracę, może pracować na jego podstawie tylko w konkretnej firmie i nie może wykorzystywać go do podjęcia innej pracy zarobkowej (musiałby uzyskać kolejne “pozwolenie”).

Są oczywiście przypadki, w których cudzoziemiec nie potrzebuje “pozwolenia” na pracę u konkretnego pracodawcy, gdyż z racji przepisów ma otwarty dostęp do rynku pracy.

3. Jednak czy Ty zatrudniasz cudzoziemców legalnie?

Przepisy i procedury dotyczące cudzoziemców są na tyle zawiłe, że ciężko jest się w nich odnaleźć. Uzyskanie odpowiednich dokumentów (zezwoleń na pracę) może trwać od tygodnia aż do ponad roku. Odpowiednio przygotowane i złożone dokumenty skracają ten czas do niezbędnego minimum.

Często wiele formalności łączy się w kilka procedur, aby pracownik mógł być zatrudniony jak najszybciej, a jednocześnie jak najdłużej.

Przykładem może być np. ubieganie się o Pobyt czasowy ze względu na pracę (procedura trwa około roku, czasem dłużej) i ubieganie się o Zezwolenie na pracę typu A w celu uzyskania nowej wizy – co umożliwi cudzoziemcowi podjęcie pracy przed zakończeniem postępowania w sprawie pobytu, a jednocześnie umożliwi mu podróżowanie (np. na urlop, czy święta).

CO MOŻESZ ZROBIĆ, aby sprawdzić legalność zatrudnienia cudzoziemca w swojej firmie?

Na początek dwie podstawowe rzeczy (obie muszą być spełnione):

  • czy cudzoziemiec posiada jakiegoś typu pozwolenie (zezwolenie na pracę, oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy) wystawione na TWOJĄ FIRMĘ, jego nazwisko i stanowisko, na którym jest zatrudniony. Informacje na pozwoleniu muszą pokrywać się z tym, co jest na umowie i w rzeczywistości.
Jeśli posiada, to na pewno będziesz o tym wiedział, gdyż o takie pozwolenie musiała wystąpić Twoja firma lub brać udział w postępowaniu w przypadku Karty Pobytu. W uzyskaniu pozwoleń to Ty jesteś stroną i cudzoziemiec nie może zrobić tego za Ciebie.
  • czy jego dokument pobytowy jest ważny – paszport i wiza lub karta pobytu.
Cudzoziemiec nie może pracować dla Ciebie, jeśli jego dokument pobytowy straci ważność, nawet jeśli pozwolenie na pracę jest nadal ważne.

Pozostałe formalności są typowe dla każdego pracownika: składki ZUS, podatki, zgodność umowy z faktyczną pracą.

Oczywiście są to podstawy, do których dochodzą szczegóły i od których są wyjątki. Jednak już te dwa punkty powinny być w obszarze Twojego zainteresowania.

4. Chcę zatrudnić cudzoziemca, jak to zrobić?.

Może zdarzyć się tak, że cudzoziemiec, którego chcesz zatrudnić przedstawia Ci dokumenty, które nie są dla Ciebie jasne lub są jasne i decydujesz się na wyrobienie niezbędnych pozwoleń. JAK TO ZROBIĆ?

Czy musisz znać się na prawie administracyjnym dotyczącym cudzoziemców?

Od razu odpowiem – NIE

Oczywiście nie jest to coś nie do przejścia, tak jak np. prowadzenie Księgi Przychodów i Rozchodów firmy (którą ja przez ponad rok prowadziłem samodzielnie), jednak chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że najlepiej księgowość prowadzi księgowa.

Samodzielne przechodzenie przez procedury związane z zatrudnieniem cudzoziemców, to często poświęcenie sporej ilości czasu na czytanie przepisów, wielokrotne odwiedziny w urzędach (urzędzie pracy, urzędzie wojewódzkim), to częste opóźnienia w zatrudnieniu pracownika, co prowadzi oczywiście do mniejszych zysków.

Czy w takim razie zatrudnianie cudzoziemców jest tego wszystkiego warte?

Odpowiedź – TAK

Wielu naszych klientów nie boi się zatrudniać cudzoziemców i widzą w tym sporo zalet:

  • lepszy dostęp osób chętnych do pracy – czyli krótszy czas poświęcony na szukanie pracowników,
  • niższe koszty – często pracownicy z Polski wymagają większej płacy za tę samą pracę (nie znają realiów rynkowych),
  • dostęp do specjalistów – wiele zawodów w Polsce ma deficyt polskich pracowników, są nawet zawody uprzywilejowane do prostszych procedur.

Chcąc zatrudnić cudzoziemca legalnie pamiętaj, aby:

  • zapoznać się z obowiązującymi przepisami i wymogami dotyczącymi ich pracy,
  • zapoznać się z ich dokumentami pobytowymi,
  • przeanalizować aktualne pozwolenia, które posiadają,
  • zdobyć odpowiednie pozwolenia (np. zezwolenie na pracę)

lub

zlecić to odpowiedniej osobie, która się na tym zna – co zaoszczędzi Ci czas i w efekcie końcowym pieniądze.

5. Dlaczego jednym z najlepszych rozwiązań jest zwrócenie się do specjalisty?

Tak jak zlecasz prowadzenie księgowości księgowej, tak zajęcie się legalizacją pracy cudzoziemców możesz zlecić odpowiedniej osobie lub firmie, która Ci doradzi i poprowadzi przez wszystkie procedury.

Zajmuję się legalizacją pobytu i pracy cudzoziemców od kilku lat. Kontaktują się ze mną zarówno sami cudzoziemcy, ale i pracodawcy – właściciele jednoosobowych działalności gospodarczych, chcący zatrudnić pierwszego lub pierwszych cudzoziemców, jak i większe spółki zatrudniające wielu pracowników.

Każdy z nich wie, że tak jak oni są wynajmowani do zleceń, w których się specjalizują, tak oni powinni wynająć odpowiednią osobę do zajęcia się obsługą cudzoziemców w ich firmie, aby zatrudniać LEGALNIE.

Zatrudnienie specjalisty to:

  • sprawdzenie aktualnego stanu legalności zatrudnienia pracownika,
  • doradzenie i dobranie odpowiednich rozwiązań do Twoich oczekiwań,
  • oszczędność czasu – wizyty urzędach, czas trwania procedur,
  • w dalszej perspektywie oszczędność pieniędzy, poprzez szybsze zatrudnienie pracownika.
Wskazówka: Procedury trwają! Czym szybciej podejmiesz kroki w celu ich załatwienia, tym prostsze się to okaże. Mniej stresu dla Ciebie i pracownika. Nie czekaj, aż będziesz w sytuacji, gdzie wiza lub pozwolenie kończy się za miesiąc, tydzień… jutro. Podejmij kroki odpowiednio wcześniej.

Zatrudnienie cudzoziemców wymaga pewnych niezbędnych kroków, aby zrobić to legalnie. Doradzam dokładne przyjrzenie się aktualnym dokumentom w firmie lub kontakt z odpowiednią osobą.

Zatrudniaj legalnie

Dziś zajmiemy się grywalizacją naszego CV! Czy da się zmienić curriculum vitae w grę? Jak napisać takie coś? Jak użyć grywalizacji, by pomogła nam wyróżnić się spośród innych kandydatów na rekrutacji i zdobyć pracę?

Zapraszam do filmu, w którym o tym opowiadam.

A poniżej link do mojego projektu grywalizowanego CV w wersji surowej: https://www.canva.com/design/DAEPHreciho/2yIFs2twjSAjA1S9a0SHDQ/view?utm_content=DAEPHreciho&utm_campaign=designshare&utm_medium=link&utm_source=publishsharelink

Przydatne narzędzia:

Czy można zbudować biznes obrażając wszystkich wokół? Historia Kart Przeciwko Ludzkości pokazuje, że tak!

Dzisiaj patrzymy na tę grę karcianą, decyzje marketingowe w historii Cards Against Humanity, oraz obecny kryzys w karciance, a w zasadzie w firmie, która ją wyprodukowała.

Pytanie do Was na dziś, brzmi: Gdybyście sami prowadzili firmę “Karty Przeciwko Ludzkości”, to czy bylibyście mniej obrazoburczy w działaniach? A może takie kontrowersyjne podejście Wam odpowiada? Czekam na opinie w komentarzach pod filmem!

A gdybyście byli ciekawi szczegółów kryzysu wizerunkowego w Kartach Przeciwko Ludzkości, to poniżej macie dwa linki z artykułami, poprzedzone linkiem do oficjalnej strony gry. Zobaczcie, sami oceńcie jak jest: https://cardsagainsthumanity.com/
https://www.polygon.com/2020/6/23/21300435/cards-against-humanity-max-temkin-report https://www.vox.com/2020/6/26/21301488/cards-against-humanity-allegations-ironic-humor-racism

Zapraszam też do śledzenia mnie w internecie
FB: https://www.facebook.com/grzegorzolifirowiczofficial
Insta: https://www.instagram.com/grzegorzolifirowicz
Blog: http://grzegorzolifirowicz.pl/blog/
Sklep: https://tworzegry.pl/

Zacznę od mojego DLACZEGO ?

Ludzie listy piszą, ale to nie są słowa piosenki Skaldów, niestety nie…

Jedni piszą, dzwonią i opowiadają dramatyczne historie, mające miejsce w ostatnich dniach, góra tygodniach. Historie te chwilami wzruszają, innym razem wzbudzają złość lub współczucie czy poczucie rozczarowania.

Inni piszą i dzwonią pytając zdziwieni, Ania dlaczego Ty nie angażujesz się już tak aktywnie w rozwój kadr menedżerskich, biorąc pod uwagę twoje wieloletnie doświadczenie doradcze i konsultingowe? Przecież oni Cię teraz potrzebują?

Odpowiedź jest dość prosta – ponieważ….”koronowirus” przeżarł wszystkie wartości! A ci, którzy temu się oparli wiedzą, jak nawiązać kontakt i otrzymać wsparcie.

“koronawirus” przeżarł wszystkie wartości!?

Nie wiem gdzie się podziały wszystkie efekty kształcenia menedżerów w Polsce. Ponadto zastanawiam się ile warte były lata pracy doradczej wielu ludzi takich jak ja, skoro nic z nich nie zostało w momencie próby. Zainwestowane miliardy poszły w błoto.

Kongresy, konferencje, eventy rozwojowe, influencerzy HR, itd., wszyscy przez lata szermowali wielkimi hasłami i gwarantowali efektywność wpływu swoich działań.

Ponadto szkoły biznesu kształciły w całym kraju i za granicą tzw. elity biznesowe w programach Master of Business Administration MBA, w tym General Management. W CV menedżerów napinały się dumnie tytuły i stopnie wtajemniczenia menedżerskiego.

I nic, pusto!

Przede wszystkim nie ma śladu po wartościach, na które powoływali się, jak się okazuje jedynie deklaratywnie wszyscy!

 

Przywództwo?, jako idea zapadło się ze wstydu!

Nie ma nic. Jedynie w nielicznych stosunkowo przypadkach pozostała naturalna zdolność przewodzenia. Odpowiedzialność za tych którzy nam ufają i zdolność do podejmowania decyzji z uwzględnieniem elementarnych zasad.

 

Podobnie ze wszystkim umiejętnościami społecznymi. Zespoły!, jakie zespoły? Gdzie się podział duch zespołowy zapytacie – zabity! Zabity przez gry podjazdowe, rosyjską ruletkę i inne metody przetrwania w firmie. Przetrwania lub selekcji do pozbycia się z firmy w drodze humanitarnych i niehumanitarnych akcji pracodawców.

Podobnie z relacjami – budowane z mozołem? Gdyby były prawdziwe, trwałe i ugruntowane, dziś mielibyśmy co najmniej ich realne pozostałości.

Ponadto obecne byłyby w wielu wymiarach, ale głównie w procesie wspierania się w kryzysie emocjonalnym, psychicznym, często finansowym, mentalnym, etc. Jednak ich generalnie nie dostrzegam. EGO i chęć zysku lub zachowania dla siebie jak najwięcej triumfuje.

Z komunikacji, która zawsze stała pod znakiem zapytania zostały wspomnienia, mgliste wspomnienia.  Przede wszystkim jej kryzysowy wymiar przyjął groteskowe oblicze. Ponadto, jako kluczowy instrument w sytuacjach kryzysowych został zamieniony w sprytne manewry. Manewry bez kontaktu z podwładnym, który i tak był skazany na pozbycie się z drużyny.

Innymi słowy, jedna wielka “ściema”!, jak mawiają młodzi ludzie. I mają rację. Oni też będą pamiętać najdłużej historie własne, swoich rodziców, czasem dziadków.

Szybko wszyscy dowiedzieli się i odczuli na tzw. własnej skórze, co znaczyły te wszystkie piękne hasła w politykach jakości. Podobnie brzmiały wartości  na stronach internetowych czy  w kampaniach Employer Brandingowych firm.

Sprawdźmy doniesienia z linii frontu

wierny żołnierz

Bartek 20 długich, nieprzerwanych lat poświęcił swojej firmie, napędzając zyski, swoją wyjątkowo profesjonalną robotą. Przede wszystkim firma! Taka filozofia przyświecała mu, kiedy zdobywał kolejne laury konkursowe w Polsce i na świecie dla swojego brandu.

Tułał się po hotelach nie tylko w całej Polsce, pracując w wymagającej i konkurencyjnej branży i czuł, że jest w drużynie. To rozstrzygało wszystkie dylematy. Dom, rodzina czy kolejne “wspaniałe wyzwanie firmowe!? Jednak nie wiedział, że prawdziwe wyzwanie dopiero go czeka.

Przyszło mu się zmierzyć z wypowiedzeniem wręczonym z zaskoczenia po uratowaniu firmy z najgorszych skutków pandemicznego kryzysu. Gdyby jeszcze uzasadnienie było uczciwe, ok. duży chłopak dałby radę, ale to zwykły “chwyt poniżej pasa”

otumaniony sukcesem

Karol walczył o wielomilionowe kontrakty do utraty tchu, na prochach, bez snu, w trakcie rozwód, bo bardziej kochał firmę niż dzieci i żonę. Jego sprawa.

Oddany, sumienny, w drodze na podium razem ze swoim prezesem. Podobnie i w tym przypadku nie zaszczycił go jednak ów prezes 2-minutami rozmowy, o które prosił po podsunięciu wypowiedzenia przez stojący na rubieżach HR.  Podsumowując gdy wyszedł z pierwszego szoku, spał 3 dni, kolejne 3 pił, potem na czterech szukał trudnych odpowiedzi. Dlaczego w taki sposób?

Poszuka go jeszcze długo, może u psychiatry, psychoterapeuty, albo u ostatniego przyjaciela. Kto to wie!

niczego nie świadoma

Kasia, dostała wypowiedzenie mailem, jej szef , dla którego zostawała przez lata po godzinach, zaniedbując siebie i własne życie, nie odebrał nawet telefonu. Nie odebrał go do dziś. Pewnie nie wiecie dlaczego!

Kiedy w pierwszej, drugiej i trzeciej reakcji na zawartość swojej poczty próbowała dowiedzieć się czy to nie pomyłka, szybko ostudzono jej wątpliwości. Na odchodne dla ogrzania “skopanego serca, dostała z HR-u serdeczną wiadomość.

Najkrócej rzecz ujmując brzmiało to tak; “powinnaś się cieszyć, że nie dwa tygodnie wcześniej” Luzik…przecież ona nic nie czuje, tak pokazywała przez lata, kiedy była do dyspozycji na zawołanie. Podsumowując,  ktoś by powiedział – jej problem!?

Dlatego nie spodziewajmy się odnaleźć w ludziach i sytuacjach nie tylko zawodowych, tego w co inwestowano przez lata i na co mają tzw. “papiery” 🙂 Ponadto mnożąc podobne historie razy 1000,  wkrótce takich doświadczeń będzie dużo więcej!

Ktoś rzuci pewnie hasło – przecież mamy kryzys, a  kryzys wiele tłumaczy !

Nic podobnego!

Jeżeli żołnierz były dobrym żołnierzem tylko w warunkach pokoju, na corocznym poligonie, nawet tym o wymiarze międzynarodowym. Jednak na rzeczywistym polu walki czy warunkach wojennych np. na misji okazałby się tchórzem, cwaniakiem, etc. Szkoda byłoby lat na jego szkolenie i nadziei, że nas przed czymkolwiek obroni.

Jednak jeśli byłby to generał, to byłoby jeszcze gorzej! Postawiłby na szali życie i zdrowie wielu swoich żołnierzy. Dlaczego?

Z powodu braku decyzji, złych decyzji, pochopnych decyzji, brawurowych decyzji, albo dezercji z pola walki.

Dziś biznesowi generałowie; tchórzą, dezerterują, podejmują pochopne decyzje, opuszczają swoje plutony. Asekurują się w procesach  decyzyjnych i działają na wskroś nieetycznie. Ideały sięgnęły dna i tam pozostaną!

Kultura “nadużywania” ma swoje żniwa

Wszyscy tkwimy od lat w kulturze nadużywania. Najgorsze jest to, że z własnej woli. Kombo zjawisk, uwarunkowań, przymusów, które powodowały przez lata, że ćwiczyliśmy umiejętności przekraczania własnych granic na rzecz idei i iluzji działało skutecznie.

Przedkładaliśmy wewnętrzne i osobiste  potrzeby nad cele i idee zewnętrzne i dlatego tak boli. Za ten pęd i efektywność, przywiązanie i lojalność byliśmy w kulturze “nadużywania nagradzani.

nie działałeś na full było coś z Tobą nie tak

Za zamrażanie siebie i swoich potrzeb, za niezwracanie uwagi na to, że coś jest dla nas niekomfortowe, niedobre, drenujące.

Za to, że potrafimy zarywać noce, poświęcać wszystko, w tym siebie.

Podsumowując, galop, w którym pędziliśmy, żeby być coraz skuteczniejszym, coraz lepszym, coraz silniejszym. Ponadto coraz lepiej manipulować swoimi potrzebami w drodze do ich zagłuszenia, coraz lepiej funkcjonować jak robot, okazał się również niewłaściwą inwestycją.

Wszystko jest nieaktualne!

Będziemy się uczyli nowych rzeczy w nowy sposób z dwóch powodów!

  1. nikt już starym rytuałom i zasadom, deklaracjom nie zaufa!
  2. “stare” nie będzie pasowało do “nowego”, którego jeszcze nikt nie zna!

Mój ulubiony profesor z Koźmińskiego – prof. Dariusz Jemielniak https://bit.ly/2zeDZZs,  mawiał krytycznie analizując case study – “ciszej nad tą trumną”.
Dlatego zalecam… ciszej, ciszej, ciszej…

Dlatego po co rozwijać i uczyć nieaktualnych kompetencji. Kompetencji, które nie sprawdziły się ani w czasie pokoju, a tym bardziej w stanie  pandemicznego kryzysu wartości, nie są warte kontynuacji.  W tych warunkach i w tym stanie mentalnym kultury nadużycia siebie i innych nawet najlepsze idee i wartości zostaną zepchnięte na margines

Spokojnie za chwilę z pewnością przygotują nowe pułapki na swoje ofiary!

Wojna o aktywa wciąż trwa. Wielu nie przebiera w środkach. Etyczne zachowania w biznesie to dziś wielka rzadkość, na miarę całości zdarzeń. Wszystkie chwyty dozwolone.

Ponadto dziś można się łatwo wytłumaczyć, ze swojej nieetycznej gry. Jest parę argumentów pod ręką. Dla niektórych to nawet paradoksalnie świetna okazja.

Najtrudniej jest mi myśleć jednak o tym, że cenę zapłacą również Ci menedżerowie i właściciele firm, którzy nie odrzucili swojej odpowiedzialności. Odpowiedzialności za ten czas próby. Za swoje deklaracje i obietnice, składane wiele razy w czasie “pokoju”

Przede wszystkim zapewne do ostatniej chwili będą z własnymi pracownikami, podwładnymi  walczyć o przetrwanie. Nauczą się wspólnie wiele o sobie i biznesie.  Potem nawet pokiereszowani, ale silni wewnętrznie będą potrafili przetransformować wiele.
Od modelu działania, poprzez model myślenia.

mam dla nich wielki szacunek!

Podsumowując, pozwolę sobie pozostawić jedynie znaną nam myśl Antoniego Słonimskiego- Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie”

Trzymajcie się wartości, pomimo wszystko!

autor

 

1. Sam bądź ambasadorem. 🙂

Wszelkie inicjatywy biznesowe mają większą szansę powodzenia jeśli są poparte przez zespoły zarządzające. Mam tu na myśli, między innymi, dawanie najlepszego przykładu w temacie employer brandingu.

W końcu, dlaczego miałabyś egzekwować komentowanie sukcesów marki jeśli sama tego nie robisz?

Tak, jak na pewno są pracownicy, którzy chętnie zaangażowaliby się w program employee advocacy, tak również warto postawić na wzmożoną aktywność w mediach społecznościowych poszczególnych managerów. Najlepiej tych, których marka osobista już jest silna a zaangażowanie w mediach wysokie.

Udostępniając treści polecane przez firmę swojej sieci kontaktów, możesz wskazać drogę pozostałym pracownikom.

Lead by example – przewodź, dając przykład. Pozwól ludziom patrzeć na siebie przez pryzmat: jeśli Ona może, to ja też!

Wszelkie inicjatywy biznesowe mają większą szansę powodzenia jeśli są poparte przez zespoły zarządzające. Mam tu na myśli, między innymi, dawanie najlepszego przykładu w temacie employer brandingu. W końcu, dlaczego miałabyś egzekwować komentowanie sukcesów marki jeśli sama tego nie robisz? Tak, jak na pewno są pracownicy, którzy chętnie zaangażowaliby się w program employee advocacy

2. Motywuj!

Nawet jeśli Twój zespół zrozumie pojęcie i wartość bycia ambasadorem marki, nadal będzie potrzebować Twojej motywacji i wsparcia. Prawdopodobnie, nie jest to ich główne zadanie w pracy. 😉

Warto przypominać im od czasu do czasu korzyści z wykorzystywania ich marki osobistej do wsparcia marki pracodawcy. To, że regularnie dzielą się adekwatnym dla platformy, jakościowym, skłaniającym do myślenia contentem może być wyłącznie pożytkiem dla nich samych.

  • Budują swoją markę osobistą, która jest walutą w dzisiejszym świecie;
  • Rozwijają sieć kontaktów, która może zauważyć ich kompetencje;
  • Wzmacniają markę pracodawcy, jednocześnie zwiększając jej świadomość i widoczność;
  • Wspierają, tym samym, działania rekrutacyjne firmy.

3. Wesprzyj ich!

Łatwo jest założyć, że Twoi pracownicy wymagają niewielkiej pomocy. Ale niewiele osób dotrzymuje kroku najlepszym praktykom optymalizacji zaangażowania w mediach społecznościowych.

Możesz pomóc swoim Ludziom osiągnąć lepsze wyniki z ich zaangażowania w media społecznościowe, regularnie dzieląc się wskazówkami:

  • Najlepsze dni i godziny dni na opublikowanie;
  • Przykuwające uwagę tytuły postów czy haki narracyjne;
  • Jak zoptymalizować profile w mediach społecznościowych;
  • Idealna mieszanka typów treści i tematów do udostępnienia;
  • Budowanie strategicznej sieci networkingowej.

4. Nie blokuj sieci społecznościowych w pracy.

Chcesz, aby Twoi pracownicy mogli swobodnie udostępniać treści, ale zniechęcasz do korzystania z mediów społecznościowych w godzinach pracy? To nie ma sensu.

Jeśli taka jest lub była kultura w Twojej organizacji, musisz wyjaśnić, że firma w pełni popiera ich udział i ufa im w korzystaniu z mediów społecznościowych. Prosta, ale precyzyjne opisanie polityki mediów społecznościowych może pomóc w przezwyciężeniu obaw.

LinkedIn już nie jest platformą wyłącznie do szukania pracy. Jest portalem biznesowym. Robimy na nim prasówkę, utrzymujemy kontakty, sprzedajemy. Wykorzystaj to i pozwól wykorzystywać jego zasób!

5. Zachęć do utrzymywania kontaktów online.

Zachęcanie pracowników do dodawania do kontaktów siebie nawzajem pozwala strategicznie powiększać sieć, gdzie jednocześnie Twoja firma służy jako podstawa wspólnej więzi. Połączenia te przynoszą również korzyści Twojej firmie, ponieważ ci pracownicy będą widzieć więcej adekwatnych treści. To dodatkowo zwiększa zasięg Twojej marki, jednocześnie pomagając w ciągłym budowaniu społeczności w organiczny sposób.

A może…

Choć nie jestem zwolenniczką nagradzania za coś, co wydaje mi się oczywiste, to wprowadzenie gamingu i rywalizacji do działań w mediach społecznościowych może być świetnym pomysłem na rozkręcenie przyzwyczajeń :). Liczba wpisów, najlepszy profil, najciekawiej opowiedziana historia w poście na 1300 znaków. Pomysłów może być mnóstwo!

Do dzieła!

Jest bardziej niż prawdopodobne, że Twoi pracownicy są już aktywni w mediach społecznościowych. Możesz pomóc im wzmocnić markę osobistą poprzez strategiczne wsparcie. Zapewniając pracownikom szkolenia, porady, ciągłą zachętę i inspirację dzięki tym pięciu wskazówkom, możesz wesprzeć ich działania zarówno na cele firmowe, jak i osobiste.

 

Więcej na www.dorisinsocialmedia.com

Poznajmy się też na LinkedIn: www.linkedin.com/in/dorisinsocialmedia 🙂

#kolejne artykuły