Jak to, zaraz koniec lata? Wrzesień zaskoczył mnie swoim szybkim przyjściem! Choć pewnie szkolna młodzież jest w większym szoku niż ja! Wrzesień oznacza również, że sezon na śliwki się kończy! Aby cieszyć się dłużej ich smakiem postanowiłam zrobić z nich coś pysznego. Pachnie wyśmienicie! Same śliwki dostałam z prywatnej wytwórni mojej teściowej, więc rozumiecie, takie pachną dwa razy mocniej! Nie zwlekając dłużej chciałabym wam pokazać przepis na mój domowy “Czekodżem”.
Śliwki! Śliwki!
Ze względu na to, że śliwki prezentuję dziś w roli głównej, wypada krótko wspomnieć o ich pozytywnym wpływie na organizm:
–zawierają ogromną ilość błonnika, regulują pracę trawienia i zapobiegają zaparciom
–sama tego nie stwierdzę, ale podobno niejadki powinny po nie sięgać, gdyż poprawiają apetyt.
–korzystanie działają na układ nerwowy
–zawierają całą masę witamin: A, C, E, K oraz witaminy z grupy B, wapń, magnez, potas
Po za tym śliwki są po prostu bardzo smaczne i warto przemycać ich naturalną słodycz do dań!
Czekodżem
Jako, że nie lubię standardów, nie jest to zwykły dżem śliwkowy. To taki czekodżem! Energetyczny, słodki ale bez dodatku cukru.
Składniki:
– 1 kg śliwek
-100 g daktyli
-sok z połowy limonki
-4 łyżki kakao
-aromatyczne przyprawy: cynamon, kardamon, imbir
Przygotowanie:
Usuń pestki ze śliwek. Pokrój je na drobne kawałeczki. Gotuj na małym ogniu, często mieszaj, aż do momentu, gdy większość wody odparuje. Odstaw do ostudzenia. Zalej daktyle wrzątkiem. Gdy zmiękną, dodaj do ostudzonej masy śliwkowej. Zmiksuj dokładnie za pomocą blendera na gładką masę. Ponownie podgrzewamy, dodajemy sok z cytryny i przyprawy. Na koniec dodajemy kakao i dokładnie mieszamy. Jeżeli ktoś czuje ogromną potrzebę, oczywiście można dodać cukru. Moje śliwki były wyjątkowo słodkie, a dodatkowo pamiętajcie, że całość bardzo osładzają daktyle.
Czekodżem to idealny dodatek do kanapek, owsianek, naleśników czy twarożku! Skradł serce nawet wybrednemu Erykowi i dodajemy go do wielu dań, Czy nie wygląda smakowicie?