Dobry plan żywienia to nie tylko ochrona przed otyłością. Dieta może być sposobem na bezkompromisowe wyrzucanie i marnowanie jedzenia! Tym samym nasze pieniądze nie są bezczelnie marnowane, a My możemy cieszyć się nie tylko spokojnym sumieniem, ale także pełniejszym portfelem.
Naturalne jest, że mówiąc lub myśląc o diecie, przed oczami ukazuje nam się obraz pięknej sylwetki, czy doskonałego zdrowia. Trudno się temu dziwić, skoro jest to przede wszystkim narzędzie prowadzące do wymienionych wyżej rzeczy. Warto jednak czasami wyjść poza ograniczające nas schematy. Opuścić bezpieczną strefę utartych fraz myślowych i spojrzeć na dane zjawisko z szerszej perspektywy. W ten sposób może okazać się, że ta sama rzecz widziana pod innym kątem, może podsunąć nam zgoła inne wnioski.
Bez wątpienia i jakiegokolwiek sprzeciwu można rzec, iż dieta czy planowanie własnego jadłospisu jest narzędziem doskonałym w drodze do kształtowania sylwetki. Nie da się też ukryć, że zostało ono przeznaczone głównie do tego celu. Niemniej jednak uporządkowany plan żywienia, do którego się stosujemy, może pełnić również inne funkcje. W mniejszym lub większym stopniu powiązane z kształtowaniem sylwetki.
Śmiało mogę rzec, że dziś skupimy się na funkcji diety, która nie koncentruje się na ciele czy zdrowiu a na naszych funduszach. Może to być dość zaskakujące dla wielu z Was, dlatego tym bardziej uważam, że rewolucyjne spojrzenie na aspekt planowania żywienia, może przynieść Wam nie lada korzyści ekonomiczne, a także i moralne…
Wyrzucanie jedzenia. Plaga krajów rozwiniętych.
Krótkie jak dotychczas życie, nauczyło mnie już kilku rzeczy. Jedną z nich jest ogólne marnowanie jedzenia przez wszystkich ludzi. Rozejrzyjcie się dookoła siebie i pomyślcie nad tym faktem. Wyrzucanie zbędnej żywności, której nie spożyliśmy, stało się dla nas porządkiem dziennym do tego stopnia, że przestaliśmy to nawet zauważać. Nie wspominając już o przywiązywaniu do tego większej uwagi lub wiązaniu z tym zachowaniem, jakichkolwiek emocji. Po prostu dość bestialsko wkomponowaliśmy nieustanne marnowanie jedzenia w nasz codzienny plan dnia.
Tym razem, chciałbym odciąć się od wątku emocjonalnego tego wpisu, na którym przecież równie dobrze można byłoby go oprzeć. Mimo to wspomnę tylko, że warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wielu, naprawdę wielu ludzi oddałoby wszystko za chociażby możliwość zjedzenia tego, co my wyrzucamy. Nie twierdzę, że mamy jeść kości, resztki czy cokolwiek takiego. Jednak powinno się w nas obudzić głębokie przeświadczenie, że wyrzucając coś z własnego widzimisię lub przeszacowania apetytu, nie tylko tracimy pieniądze. Wykazujemy także w ten sposób perfidny brak szacunku dla setek milionów głodujących na całym świecie. Wydawać się może to iście irracjonalną sytuacją, że w świecie ogromnego konsumpcjonizmu, gdzie na każdym kroku widać jedzenie w śmietnikach, gdzieś tam daleko mogą żyć ludzie, którzy nadal muszą martwić się o to, czy zdołają po raz kolejny oszukać przeznaczenie i nie umrzeć z głodu.
Niejako kulturą krajów wysokorozwiniętych stało się marnowanie jedzenia na potęgę i tym samym, wykazywanie ignorancji wobec głodujących. To jedna z głównych rzeczy, za które powinniśmy się wstydzić.
Marnowanie jedzenia to pieniądze wyrzucane w błoto.
Każdy wyrzucony kęs jedzenia można porównać do zniszczenia pewnej kwoty gotówki. Za wszystko to, co wyrzucamy, musieliśmy przecież zapłacić. Dlatego, gdy to marnujemy, trwonimy także nasze pieniądze. Często zarobione w niełatwy sposób, do których przecież tak często się emocjonalnie przywiązujemy. Z łatwością można dostrzec najważniejsze cechy i zachowania, które prowadzą do destrukcyjnego i jakże kosztownego wyrzucania żywności.
Na pewno jednym z nich jest chęć kupowania „na zapas”. Zazwyczaj robi się to z myślą, jakoby lepiej, żeby było za dużo, niżby miało zabraknąć. Jest w tym pewna logika. Problem w tym, że w świetnej większości przypadków, nigdy nie brakuje, a zawsze zostaje. Ponadto nie żyjemy w średniowieczu, gdzie należałoby walczyć o jedzenie lub samemu na nie polować. W zasadzie każdy z nas ma w swojej okolicy sklep, do którego w każdej chwili może się udać. Dlatego kompletnie nie rozumiem owego tłumaczenia, opierającego się na obawie o niewystarczającą ilość czegoś. Naturalnie, że możemy nie mieć czasu lub ochoty, aby po raz kolejny iść do sklepu na uzupełnienie brakującego produktu. Jednak, czy to „poświęcenie” jest istotnie ważniejsze od późniejszego marnotrawienia jedzenia?
Również wielki wybór produktów, jakie serwują nam w tym momencie wszelkiej maści sklepy spożywcze, prowokuje nas niejako do kupowania rzeczy oraz produktów, które nijak mają się do naszych potrzeb i naszego życia. Zauważmy, że niejednokrotnie zdarzały się sytuację, gdzie wchodziliśmy do sklepu po bułki i mleko, a wychodziliśmy z pełnym koszykiem produktów, które w większości albo wyrzucimy – z powodu późniejszego braku na nie ochoty lub końca terminu ważności, albo odłożymy w kąt, gdy okaże się, że nie są nam potrzebne. Jesteśmy nieustannie kuszeni przez sklepy. Przekrzykują się one w tworzeniu coraz to nowszych i rzekomo lepszych promocji i haseł, przyciągających nasz wzrok. W ramach takiego działania korzyść mogą odnieść tylko ci, którzy za ową reklamą stoją, ale na pewno nie My i nasz portfel.
Rozwiązanie? Plan żywienia!
Wszystko sprowadza się do braku umiejętności planowania a w tym aspekcie, może pomóc nam właśnie dieta i odpowiedni plan żywienia. Nie wiem, czy ktokolwiek widział kulturystę lub osobę dbającą o ciało i zdrowie poprzez planowanie jadłospisu, która wyrzuciłaby część posiłku wcześniej przez siebie przygotowanego. Zwróćmy uwagę, że osoby biorące udział w procesie kształtowania sylwetki, zazwyczaj mają wszystko zaplanowane. Na ich talerzu nie ląduje dodatkowa porcja ziemniaków lub mięsa, której koniec końców i tak nie zjedzą. To jest natomiast częsta praktyka w wielu domach – przecenianie możliwości własnego apetytu i żołądka, co w konsekwencji kończy się furą niezjedzonego jedzenia, znajdującego się na talerzu, a następnie w koszu.
Osób pilnujących swojego planu żywienia taka sytuacja nie dotyczy. Z reguły dość skrzętnie dbają one nie tylko o gramaturę spożywanego pokarmu, ale także o jego jakość. Dlatego raczej niezbyt często (a na pewno nie w dużych ilościach) pozwalają sobie na kupno nieplanowanej czekolady, lodów, batonika czy czegokolwiek innego. Doskonale wiedzą czego potrzebują, w jakiej ilości i w jakim czasie. Tym samym idealnie przeciwstawiają się kupowaniu „na zapas” oraz marnowaniu żywności.
Poprzez zaplanowanie swojego jadłospisu dość dokładnie można określić, co będzie potrzebne na przygotowanie dzisiejszej kolacji czy jutrzejszego obiadu. Wszelkie liczenia „na oko”, kupowanie pod wpływem impulsu lub własne zachcianki, zostaną zredukowane niemal do zera. W rezultacie ilość wyrzucanej żywności również będzie się równała tej wartości. Tak samo, jak liczba straconych pieniędzy.
Dieta ma wiele twarzy.
Jak się okazuje, dieta to nie tylko narzędzie kształtujące sylwetkę i dbające o zdrowie. To również dość istotny czynnik w walce z zapobieganiem marnowania jedzenia, a tym samym także i własnych pieniędzy. O sprzeniewierzaniu się wyższym wartościom nie wspominając. Choć dotrzymując słowa – emocje odłóżmy na bok i skupmy się wyjątkowo na pieniądzach, co brzmi dość płytko, ale całkiem praktycznie. Dzięki planowaniu jadłospisu unikniemy nabywania niepotrzebnej żywności oraz kupowania produktów w ilości bliżej nam nieznanej. Każdy, kto choć raz wszedł na drogę modelowania własnego ciała, wie doskonale, że proces ten obejmuje w swoim zakresie dość dokładne projektowanie spożywanych posiłków. Z tego więc powodu istnieje możliwość niemal idealnego określenia ilości produktu, koniecznego do przygotowania konkretnego dania. Dzięki temu oszczędzamy pieniądze. Walutę, którą z powodzeniem możemy przeznaczyć na cokolwiek innego. Na coś, co będzie na pewno cenniejszym wyborem, niż wyrzucanie ich we frazeologiczne błoto.
Zaplanuj jadłospis i oszczędź pieniądze.
Choć o ważności posiadania planu w swoim życiu powstał już osobny tekst, to trudno o lepszy przykład potwierdzający stawianą w nim tezę, od tego artykułu. Odpowiednie planowanie ma swój istotny udział w każdym aspekcie naszego życia. Wszystko sprowadza się do tej kwestii i ona także może nas uchronić przed nierozsądnymi decyzjami lub zbaczaniem z obranej ścieżki. Nie da się ukryć, że w świetle wszystkich moich słów, rozwiązanie na nadmierne marnowanie jedzenia jest dość proste i oczywiste. Dieta wcale nie musi być obecna w naszym życiu, aby móc się przeciwstawić temu szkodliwemu procesowi. Wystarczy wprowadzić do swojego życia, chociażby małą nutkę porządku. Poukładać niektóre sprawy, hierarchizować je, kategoryzować i dopiero wtedy wziąć się do działania. Tylko wtedy będziemy mogli z pełną odpowiedzialnością rzec, że jesteśmy świadomi przedsięwziętych kroków oraz wykonanych czynów.
Dobry i umyślny plan żywienia, dnia czy życia, może pomóc nam zapobiec przykrym sytuacjom oraz destrukcyjnym zachowaniom, do których bez planu, niechybnie byśmy zmierzali.