Jak wyrabiać w sobie dobre nawyki? | worldmaster.pl
#

Jak zmienić nawyki? Jak wytrzymać w swoich postanowieniach? Dlaczego warto mieć nawyki?

O nawykach można mówić w każdej kwestii. Mogą one dotyczyć tak samo porannego wstawania, jak rodzaju jedzenia lub zachowywania się. Dziś chciałabym się jednak skupić na ogólnym fakcie ich zmieniania i utrzymywania tych dobrych nawyków.

Mówi się, że nawyki to automatyczne czynności, które robimy bez zastanowienia. Są też teorie, że nawyk wykonujemy regularnie, bądź często. Nie będę się podpierać czyimiś teoriami, bo najlepiej jest opierać się na własnym doświadczeniu. Dla mnie nawyk jest czymś co robię z jakiegoś powodu. Jest to czynność powtarzalna, jednak nie w określonych ramach czasowych. Mogę robić to codziennie, a mogę raz na miesiąc. Wszystko zależy od tego czego on dotyczy.

Jak wyrobić w sobie nawyk?

Z pewnością choć raz w życiu chciałeś coś zmienić- zacząć ćwiczyć, jeść zdrowo, planować działania, odkładać pieniądze, uczyć się języka. Każda ta rzecz zrobiona jeden raz nie będzie miała sensu, bo nie przyniesie oczekiwanego efektu. Nikt nie wyrabia nawyku skakania ze spadochronu, tylko raczej regularnego chodzenia na treningi. Zatem pojawia się pytanie co będzie Ci potrzebne?

budowanie nawyków, po co nawyki, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia,

Cel

Żeby móc zacząć mówić o działaniu, trzeba mieć określony cel. Regularny trening, zdrowe odżywianie, medytacja, nauka gry na gitarze, czy co sobie wymyślisz. Jednak cel sam w sobie to nie wszystko. Musisz jeszcze odpowiedzieć sobie na pytanie “Co mi da osiągnięcie tego celu”? Będę bardziej pewna siebie, będę mógł wyjechać za granicę, będę zdrowsza, mądrzejszy, poznam nowych ludzi, itd. Dopiero, kiedy wiesz co chcesz zrobić i dlaczego możesz przejść do dalszego działania.

budowanie nawyków, po co nawyki, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia, plam, planowanie, planowanie działań

Plan

Teraz określ swój cel w ramy czasowe. Wszyscy doskonale wiedzą, że nic nie działa tak jak ostateczny termin wykonania. Daj sobie czas, by osiągnąć swój cel. Zaplanuj również jak często chcesz to robić. Jeśli ma to być trening wyznacz sobie np. 3 dni w tyg. w które będziesz na zajęciach czy siłowni. Jeśli to będzie nauka języka przyjmij na początek np. codziennie po 10 min/10 słówek. Zawsze możesz zmieniać tą ilość według potrzeb i tego jak się z tym czujesz. Małymi kroczkami do celu. Oczywiście nie do każdej działalności da się ułożyć plan. Są czynności, które po prostu trzeba zacząć robić, np. zmywanie naczyń od razu po zjedzeniu.

wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia

Działaj

Przejdź do realizacji tak szybko jak to możliwe. Plany tak szybko uciekają jak się pojawiają. Natomiast nie o to chodzi. Wyrobienie nawyku wymaga czasu i pracy. Przy pewnych czynnościach regularność będzie kluczowa. Powtarzanie czynności powoduje, że nasz mózg zaczyna je zapamiętywać i z czasem robi je z automatu. Dlatego jeśli chcesz wyrobić nawyk mycia naczyń od razu po zjedzeniu, musisz to robić zawsze. Do czasu, aż będziesz robić to bez zastanowienia. Zacznij powoli, a z czasem podwyższaj sobie poprzeczkę. Nie poddawaj się jeśli nie wyjdzie. Nie rezygnuj z błahych powodów. Czasem będzie ciężko, trudno, jednak miej z tyłu głowy, że po coś to robisz. Przede wszystkim dla siebie.

automatyczne czynności

Istotne cechy

Musisz się nauczyć, że pierwsza podstawowa rzecz jaka jest potrzebna do budowania nawyków to samodyscyplina, silna wola i motywacja. Nie musisz się z nimi urodzić, je też możesz wyrobić. Jednym z czynników wpływających na ich kształtowanie jest sport. Mogą to być również inne mniejsze działania, które sprawią, że z czasem zobaczysz efekty. Wstawanie o wyznaczonej godzinie również ukształtuje samodyscyplinę. Nie napicie się alkoholu, bądź odmówienie czekolady wpłynie na Twoją silną wolę. Motywacją powinien być efekt końcowy, który określony został na samym początku.

budowanie nawyków, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawyków, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia

Twoja decyzja

Pamiętaj, że każde podjęte działania muszą wynikać z Twojej świadomej decyzji. Jeśli Ty czegoś nie będziesz chcieć to nic się nie zmieni. Działania na siłę, albo udawanie mija się z celem. W całej tej zabawie nie o to chodzi. Jeśli będziesz czuć, że jest to coś co jest Ci potrzebne i chcesz się z tym zmierzyć dopiero będzie miało jakikolwiek sens. Tak jak wspomniałam wyżej, nawyki wymagają różnych cech od nas i zaangażowania. Nie oszukuj siebie. Oprócz tego, nie rezygnuj również tylko dlatego, że nie masz w tej kwestii wsparcia! Musisz znaleźć w sobie siłę, by iść swoją drogą. Twój nawyk nie musi być potrzebny komuś innemu, najważniejsze, że jest potrzebny Tobie. Działaj!

dobro i zło, białe i czarne, nawyki złe, nawyki dobre

Dobre i złe

Pamiętaj, że są dobre i złe nawyki. Dobre trzeba pielęgnować i podtrzymywać. Myślę, że nie skłamię jak powiem, że nawet starać się by ilość tych nawyków rosła. Natomiast eliminować te złe. Mają one negatywny wpływ na Twoje życie i pogarszają jego jakość. Co możesz zaliczyć do złych? Jedzenie na noc, co jest jednym z czynników niewysypiania się. Objadania się, że masz wrażenie, że za chwilę pękniesz, co negatywnie wpływa na Twój żołądek i samopoczucie. To są proste rzeczy, jednak ich zmienienie może mieć duży wpływ na Ciebie, Twoje zdrowie, samopoczucie, a nawet i na otoczenie.

nawyki, tworzenie nawyków, praca z nawykami, działanie, habits to be made, robić nawyki, kształtować nawyki

Wyrobienie nawyków to dobry sposób na stworzenie swojego sposobu i stylu życia. Moimi nawykami są regularne treningi na siłowni, spożywanie zdrowych posiłków, ograniczenie mięsa, słodyczy i alkoholu. Także medytacja, pisanie dziennika, czytanie książek, sprzątanie po sobie. Również robienie dnia tylko dla siebie, podczas którego jestem sama ze sobą i idę np. na sauny. Dzięki temu czuję, że żyję w zgodzie ze sobą. Cały czas podnoszę sobie poprzeczkę i dążę do wyznaczanych sobie celów, z którymi czuję się dobrze. Nie myśl sobie, że wszystko przychodzi mi łatwo. Cały czas staram się wyrobić w sobie nawyk picia 2l wody dziennie, wstawania w okolicach 5/6 i wcześniejszego kładzenia się spać, a także uczenia się języka obcego. Zatem nie martw się. Nie jesteś sam/a!

W swoim życiu poznajemy tysiące ludzi. Jedni pozostają w nim na dłużej, inni jak szybko zostali poznani tak szybko zostają zapomnieni. Czasem sami przerywamy pewne kontakty, bo dochodzimy do wniosku, że są dla nas nieodpowiednie. Innym razem wręcz przeciwnie- angażujemy się, bo wiemy, że dzięki temu stajemy się lepszymi ludźmi.

Zatem nasuwają się pytania: Od czego zależy wybór osób, z którymi spędzamy czas? Jaki wpływ ma na nas nasze towarzystwo? Jak oddziaływuje na nasze podejście, zdanie, zachowanie? Czy w ogóle ma to jakieś znaczenie z kim przebywamy? I najważniejsze, skąd wiedzieć, że relacja jest nieodpowiednia?

Pierwszymi osobami, które wpływają na kształtowanie naszej osobowości jest nasza rodzina- rodzice lub osoby nas wychowujące, dziadkowie, bracia i siostry, wujkowie lub ciocie. Obserwujemy ich zachowania i wypowiedzi. Często traktujemy je jako wzorzec. Czasem  nawet podświadomie przejmujemy ich ruchy, sposób wypowiedzi lub postępowania. Jest to spowodowane genami, ale i tym, że większość swojego dziecięcego czasu spędzamy właśnie z nimi. A to sprawia, że oddziaływują na naszą osobę, na to jak spostrzegamy rodzinę oraz innych ludzi, jak traktujemy inne osoby, jak się wypowiadamy, co uważamy, że jest dobre, a co złe.

Zatem zgodzisz się ze mną, że okres ten ma bardzo ważny wpływ. Jednak tutaj nie mamy wyboru “na kogo trafimy”. Możemy urodzić się w wspaniałej kochającej rodzinie, która dba o siebie, pomaga sobie, wspiera się, wie co to szacunek, tolerancja i uczy tego swoich potomków. W innym przypadku możemy urodzić się w rodzinie patologicznej, wówczas ten wzorzec jest zupełnie inny. Dopiero w zderzeniu z innymi dowiadujemy się, że może być inaczej.

Kiedy zaczyna się szkoła, główne skrzypce zaczynają odgrywać znajomi. Większość swojego wolnego czasu poświęcamy właśnie im. To z nimi poznajemy świat, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami, poglądami, nowinkami. Szukamy, testujemy różne rzeczy. Odkrywamy nowe zainteresowania.  Zabawy, rozmowy, imprezy, wyjazdy, wyjścia, nieprzespane noce, pierwszy alkohol i papierosy.  Powoduje to adrenalinę. Budzi ciekawość i ekscytację. Poznajemy inny świat, inne możliwości. Zaczynamy się zmieniać- zewnętrznie- poprzez inny styl ubioru, makijaż, kolor lub długość włosów, ale też wewnętrznie- nasze wcześniej nabyte poglądy, podejście, sposób wypowiedzi, myślenia, też zaczyna się zmieniać. Wywołuje to pierwsze bunty i sprzeciwy. Powstają konflikty. Uważamy, że to co nasze powinno być na wierzchu, że jesteśmy nieomylni, a rodzice na nic nam nie chcą pozwolić i nas nie rozumieją.  Dlatego przyjaciele są naszą bratnią duszą, bo oni wiedzą o co chodzi.


Ale, ale… jest jeszcze miłość. Ta to ma dopiero wpływ! Myślę, że każdy się ze mną zgodzi. Potrafi namieszać w głowie i życiu. Szczególnie w fazie początkowej, gdzie występuje pierwsze zauroczenie. Miłość potrafi zaślepić wszystko i wszystkich. Zagłuszyć krzyki i wołanie. Pod wpływem partnera potrafimy zapomnieć o rodzinie, przyjaciołach, ale i o swoich przekonaniach, wartościach, poglądach, które zostały wypracowane przez lata. Odmienić się o 180 stopni niekoniecznie to zauważając. Oczywiście zmiana nie musi być na gorsze. Wszystko zależy od wybranego partnera 🙂

Tak jak w rodzinie, tak i wśród znajomych, czy związku, nasze życie będzie zależało od tego kim się otaczamy, ale i za kim podążamy. Ile ludzi tyle zachowań, poglądów i sposobów postępowania. Każdy człowiek kształtowany jest przez środowisko bliższe- rodzina, znajomi, partner i dalsze- grupa społeczna, szkoła, środki masowego przekazu. Choć na co dzień nie zwracamy może na to uwagi, ale to wszystko kształtuje nas i ma większy lub mniejszy wpływ na nasze życie.

Jeśli mamy wokół siebie tyranów,  którzy uważają, że są najmądrzejsi na świecie, widzą tylko pieniądze, ciężką pracę, nie szanując innych ludzi- też możemy się tacy stać.  Gdy przebywamy wśród aktywnych ludzi, którzy są ambitni, lubią wyzwania, nie poddają się, mają plany i cele życiowe – my też możemy tacy być. Jeżeli ludzie w najbliższym otoczeniu są leniwi, nie maja zainteresowań, nie zależy im na pracy, nie dbają o to by zapewnić sobie byt, a nadużywają alkoholu, bądź innych używek- też możemy się tacy stać. I nie ważne, czy to rodzina, znajomi, partner. Te przypadki mogą wystąpić w każdej z tych grup. Możemy trafić na patologiczną rodzinę, ale i znajomych, jak i partnera. A możemy trafić na niesamowitych ludzi, którzy pokażą nam jak czerpać radość z życia, jak się realizować, szanować bliźniego oraz naturę. Wszystko to zależy od tylko, którą drogę wybierzemy.


Jak wybierać tych odpowiednich ludzi?

To w teorii jest bardzo proste, jednak w praktyce lekko trudniejsze, ze względu na fakt, że dochodzą uczucia. Jednak pierwszą podstawową rzeczą na którą należy zwrócić uwagę to to jak się czujemy się w danym gronie. Kiedy jest akceptacja, szacunek, szczerość, pomoc i wsparcie, a oprócz tego występuje motywacja, radość po zwycięstwie i pocieszenie po porażce. To najprawdopodobniej dobry wybór. Ludzie, którymi się otaczamy powinni być dla nas po prostu dobrzy i nas akceptować. Każdy z nas jest inny i ma inne plany, marzenia, ale i zainteresowania. Dlatego nikt nie ma prawa nas zmieniać, ani ograniczać, bo w ten sposób chcą zabrać naszą tożsamość. Mając przy sobie odpowiednich ludzi, odczuwamy radość, szczęście, miłość, podekscytowanie, chcemy się ciągle rozwijać, jesteśmy kreatywni. Chcemy po prostu to czuć.

Jeśli jesteś krytykowany, wyśmiewany, poniżany. Kiedy potrzebujesz pomocy nikogo nie ma- czas na zmiany. Uciekaj i szukaj dalej! Oczywiście można powiedzieć, że będąc w złym towarzystwie też czujemy się dobrze. Owszem. Wówczas musimy spojrzeć na coś innego. Jeśli odkładamy swoje plany, nie kierujemy swoich działań do ich realizacji, cele życiowe przestają mieć znaczenie, bądź w ogóle ich nie posiadamy. Żyjemy, bo żyjemy. Bo to głupie, bez sensu i niepotrzebne. Oprócz tego zachowujemy się w nieodpowiedzialny sposób, tracimy szacunek do innych osób, zaniedbujemy obowiązki, czasem nadużywamy alkoholu lub innych używek. Wówczas powinna zapalić się czerwona lampka i skłonić nas do refleksji.


Autorefleksja dobra na wszystko. Życie tak szybko leci, że czasem zapominamy o tym co jest ważne. Dlatego nie daj się wciągnąć w wir i czasem zwolnij. Jak to zrobić przeczytasz w moim poprzednim artykule. By sprawdzić, czy osoby z którymi się otaczasz są odpowiednie czasem trzeba się też zatrzymać i zadać sobie kilka pytań. Czy ta droga, którą podążam jest dobra i zgodna z moimi wartościami? Czy idąc nią dalej osiągnę to czego pragnę i będę tym kim chcę być? Co z ludźmi, którymi się otaczam, czy wspierają mnie, a może mnie blokują przed realizacją marzeń? Jaki mają na mnie wpływ i czy mogę na nich liczyć w dobrych i złych momentach? Czy są ze mną szczerzy i chcą dla mnie dobrze? To bardzo ważne.

To my sami kształtujemy swoje życie i dobieramy do niego swoich towarzyszy. Niestety, jest to ciężkie ze względu na to, że czasem jesteśmy po prostu ślepi. Przede wszystkim w miłości, ale i przyjaźni. Trwamy w czymś, mimo, że nie zawsze jest to dla nas dobre. Mimo zewnętrznych sygnałów nie dopuszczamy do siebie negatywnych informacji. Jednak jeśli raz, drugi, trzeci słyszysz, że zmieniłaś się odkąd się z nią przyjaźnisz, bądź jesteś zupełnie inny od kiedy się z nią spotykasz, może warto również poświęcić chwile na przemyślenia.. W końcu nasze dobro, powinno być na pierwszym miejscu.

Wybór nieodpowiednich osób może ciągnąć za sobą bardzo srogie konsekwencje. Złe wspomnienia, spadek poczucia własnej wartości, uzależnienia, problemy zdrowotne to tylko niektóre z nich. Toksyczne osoby robią w naszej głowie tzw. burdel, który czasem ciężko pozbierać i nie zawsze jest co sprzątać. Za przykład wezmę tutaj dziewczynę głównego bohatera z filmu “Najlepszy”, która dzięki niemu wdała się w narkotykowe towarzystwo. Uzależniła się, zaszła z nim w ciążę w młodym wieku i z powodu problemów zdrowotnych wywołanych uzależnieniem- zmarła. Nikt zatem nie powie, że ta relacja, dla tej bohaterki była dobra i da się ten syf ogarnąć. Miało to wpływ na nią, na jej życie oraz jej rodziny, no i na malutkie dziecko, które w efekcie wychowywało się bez matki. A on? W końcu po wielu różnego rodzaju przejściach, postanowił się otrząsnąć i wyjść z tego co go niszczyło. Fajnie, brawo dla niego. Pokazał, że można. Tylko co z tego, jeśli dla niej nie było już powrotu?

Lepiej mieć jednego szczerego przyjaciela, niż masę, ale fałszywych

Wiem, że bywa to ciężkie, kiedy musisz odejść pomimo miłości, albo przywiązania. “Przecież ja go kocham”; “Przyjaźnimy się tyle lat”; “Nie wyobrażam sobie życia bez niej”. Tak tylko Ci się wydaje. To wszystko jest bardzo trudne, jednak uwierz mi, że kiedy zobaczysz pozytywny wpływ i oddziaływanie na swoje życie, przestaniesz się tym przejmować. Zmiany są dobre. Skoro decydujesz się na takie kroki, masz ku temu powody. Podjęcie takiej decyzji nie jest proste, ale bardzo możliwe, że warte przemyślenia. O tym jak podejmować decyzje przeczytasz w moim wcześniejszym wpisie.

Niekiedy sami dochodzimy do wniosku, że pewne relacje nie mają sensu i do niczego nie prowadzą i odpuszczamy. Innym razem zaczniemy słuchać sygnałów zewnętrznych i dojdziemy do wniosku, że mają rację i może ta relacja jest zła. A może stanie się coś co odmieni nasze życie… Ostateczna decyzja co z tym zrobimy należy od nas samych. Jeśli sami nie będziemy chcieli zmiany, to mimo wszystko nic się nie zmieni. To my jako jednostki musimy odejść od partnera- gdy jest nieodpowiedni, przestać utrzymywać kontakty z danym towarzystwem- gdy ma zły wpływ, bądź źle się w nim czujemy. Jesteśmy wolni. Mamy swoje zdanie i wartości. Nie podporządkowujmy się pod innych. Jest tyle dobrych, szczerych ludzi na świecie, że z pewnością znajdziemy swoją miłość, przyjaźń, która odmieni nasze życie na lepsze niż dotychczas. Każda istota w głębi duszy posiada pragnienia, nie pozwólmy by ktoś je odbierał.

podejście

Oprócz wpływu bezpośredniego, pamiętajmy o pośrednim. Świat technologii dał nam dostęp do wielu rzeczy pod wpływem których ulegamy pewnym trendom, pokusom i odmieniamy się. Nie zawsze są one złe. Jednak patrząc z perspektywy czasu widzę, że jest coraz więcej rzeczy, które mają za zadanie nas ogłupić i ujednolicić. Trendy jak powinna wyglądać kobieta, bądź mężczyzna, do których dążą nastolatkowie, ale i osoby starsze. Muzyka, programy telewizyjne, które nie niosą za sobą żadnego przekazu, nauki, ani refleksji. Pamiętajmy, że towarzystwo jest jednym z elementów wpływających na nas, ale także kształtują nas nasze zainteresowania, sposób spędzania wolnego czasu, tego jakie książki wybieramy (o ile w ogóle wybieramy), jakiej muzyki słuchamy.

Kiedy byłam nastolatką słuchałam dużo hip-hop’u (dzięki mojemu przyjacielowi- dzięki Artur!). Ale nie tego, gdzie głównym tekstem były dzi#*i sex i marihuana. Tego, który miał głębszy przekaz. To między innymi on ukształtował mnie na osobę, którą jestem. Która wie, że mimo różnych przeciwności losu może osiągać swoje cele. Która wie, że droga bywa ciężka, ale to od niej zależy czy będzie walczyć, czy się podda. To dzięki hip-hop’owi wiem, że trzeba odcinać się od fałszywych i toksycznych ludzi, że w życiu trzeba mieć swoje wartości. Ludzie, którzy to tworzą też mieli różnie w życiu, ale dobierają w swoim życiu ludzi tak, by ich życie miało sens i pozwoliło im spełniać ich marzenia i pragnienia. O tym jeszcze z pewnością napiszę, a tym czasem podrzucam Wam jeden z takich kawałków, przy którym pisałam zresztą ten tekst -> KLIKNIJ TUTAJ!

wpływ, wybór osób, towarzystwo, zachowanie

Podczas swojego żywotu poznasz masę ludzi, jedni będą dla Ciebie dobrzy, inni źli. Jedni będą mieć pozytywny wpływ na Twoje życie inni wręcz przeciwnie. Ale…To Ty decydujesz, kto w nim zostanie, a kto odejdzie. Dobieraj ludzi tak, by czuć się szczęśliwym, docenionym człowiekiem. Żeby wiedzieć, że nie zależnie od tego co się będzie działo w Twoim życiu możesz na nich liczyć. “Przyjaciół poznaje się w biedzie” – Owszem, ale także kiedy osiąga się sukcesy. Bo czasem przyjaźnie i związki kończą się wtedy, kiedy jednemu idzie lepiej. Jeśli tak się stanie, to znaczy, że to nie było prawdziwe.Nie pozwól by ktoś odebrał Ci Twoje marzenia, pragnienia, utrudniał dojście do wyznaczonych celów. Nie odkładaj ich i nie zapominaj o nich! Są Twoje i to one powodują, że czujesz się spełnionym człowiekiem. A myślę, że jakieś masz? Zatem trzymaj się z odpowiednimi ludźmi, którzy pomogą Ci dojść tam, gdzie chcesz. A z tych negatywnych relacji wyciągnij lekcję, by na przyszłość wiedzieć jak postępować, kogo unikać, by Twoje życie i głowa były czyste od syfu. Z każdej relacji da się wyjść, tylko trzeba tego chcieć i użyć odpowiednich środków.

Wierzę w Ciebie i Twoją moc!

Zasługujesz na to, by być szczęśliwą istotą!

Każdy codziennie otrzymuje 24 godziny,  które musi zagospodarować na pracę, odpoczynek, zajęcia dodatkowe, obowiązki, przyjemności.

Czasem wydaje nam się, że mamy go dużo, czasem, że nam go brakuje.

Myślę, że niestety w większości przypadków występuje druga opcja i nie wiadomo dlaczego, czas ciągle przyśpiesza. Tak jakby ktoś go specjalnie podkręcał, byśmy jeszcze szybciej, intensywniej w większym stresie pędzili nie wiadomo dokąd. Zaczyna pojawiać się obawa, że czegoś nie zdążymy. Stres, ile jeszcze rzeczy do wykonania. Lęk przed pomyłką. Niepewność czy wszystko zostało wykonane. Wszystkie te negatywne uczucia zaczynają być częścią naszego życia. Dopadają nas każdego dnia- rano, wieczorem. Nie chcą nas opuścić nawet podczas wolnego czasu czy nawet wakacji. Jemy szybkie śniadanie, piszemy szybkie wiadomości, odbywamy szybkie spotkania.

Czemu czas tak szybko płynie?

Wydaje mi się, że pierwszą przyczyną tego złudzenia jest fakt, że wyznaczamy sobie wiele celów. Najlepiej do zrealizowania na już. Wiadomo, musimy pracować, bo trzeba mieć za co żyć. Jednak zakładamy sobie, że musimy dużo pracować, żeby zapewnić jak najlepszy byt. Dobre auto, piękny dom, wspaniałe wakacje. Zatem tyramy dzień w dzień jak ten wół. Biegając z pracy do pracy. Zapominając, w ogóle o odpoczynku, chwili dla siebie, rodziny. Priorytetem stają się tylko rzeczy materialne, które każdego dnia pokazywane są nam w różnoraki sposób.

Masa przekazów, które mają za zadanie nas ogłupić, oślepić, zaprogramować. Pracuj, bo chcesz to mieć, bo jest Ci to potrzebne. Pracuj, bo to jest świetne. Zaczynamy łapać temat i wyznaczać sobie wielkie cele do których dążymy. Oczywiście, nie mówię, że to złe. Cele w życiu są bardzo ważne. Ale czy nie masz wrażenia, że czasem są wyolbrzymione lub przesadzone? Bo droższe, bo większe, bo lepsze. Muszę to mieć! Wszystko to powoduje nałożenie na oczy klapek i nastawienie na realizację celu. Przyjmujemy tryb zadaniowca i GOŁ!

Zadaniowość. Wspaniałe słowo XXI wieku. Cholerny kolejny przyśpieszacz czasu! Od rana w głowie tli się miliony myśli. Co dziś zrobić, gdzie zadzwonić, co powiedzieć. Okazuje się, że wszystkie zadania już w sumie powinniśmy wykonać na przedwczoraj. Nawet dzień wolny zapełniony jest tysiącem zadań do wykonania, bo w końcu można nadrobić zaległości. Kiedy zaś usiądziemy na chwilę, łapie nas wrażenie, że nie możesz marnować czasu, bo nic nie zostało zrobione. Zatraceni w zadaniach, znów dajemy się pochłonąć w wirze czasu, który nieubłaganie ucieka.

No ale zaraz!

Przecież ja odpoczywam przed telewizorem, poleżę, poscrolluję Facebooka. Ile razy zdarzyło Ci się wziąć na chwilę telefon i zmarnować Twój cenny czas na bezmyślnym przeglądaniu portali? Bądź na graniu na komputerze, czy też oglądaniu kolejnego odcinka “Trudnych spraw”? Technologia zaczyna władać naszym życiem i przejmować dużą część czasu. A patrząc na zegarek wydaje nam się, że tak szybko ucieka. Odpaliliśmy internet na chwilę, a już siedzimy w nim od 45 minut. Włączyliśmy telewizor, a tu już ta godzina! Nic nie zrobiłam/zrobiłem! Nie dziw się. Każda rzecz na której się skupisz, zabierze Twój czas.

Bądź obecny we własnym życiu!

Pogoń za dobrobytem, zaspokojeniem potrzeb materialnych tak potrafi nas pochłonąć, że zapominamy o tym, co jest najważniejsze. Rodzina, bliscy, przyjaciele, nasza osoba. A my- nie mamy wciąż czasu. Na rozmawianie, słuchanie, bycie. “Nie mam czasu, może za tydzień, a może miesiąc Cię odwiedzę”. Redukujemy czas, po to by mieć go więcej na ZADANIA. Rezygnujemy z rozmów, spotkań, hobby, zainteresowań. A przecież to część naszego życia, której nie powinniśmy zaniedbywać. Każdy z naszych bliskich potrzebuje naszego czasu. Czy to mąż, żona, dziecko, mama, tata, babcia, dziadek, siostra, brat, przyjaciel. Każdy chce porozmawiać. Zapytać jak się czujemy, co robimy. Po prostu pobyć w naszym towarzystwie. Obejrzeć film, wyjść gdzieś, pobawić się, pośmiać, czy chociażby zjeść wspólny posiłek. Bez telefonów, tabletów, laptopów. Tylko Ty i bliskie Ci osoby.

“Przychodzi syn do taty i mówi -Tato, ile kosztuje godzina Twojej pracy? Na co tata odpowiada -100 zł Synu, a czemu pytasz? Na co syn – A jeśli dam Ci 100zł, poświęcisz mi godzinę?”

Ale i MY jako jednostka też potrzebujemy czasu dla siebie samego. Na regenerację, odprężenie. Chwilę dla swojego ciała i duszy, które wymagają odpoczynku, bo inaczej się wykończą.
Obudźmy się! Zanim będzie za późno! Mąż odejdzie, ktoś z rodziny umrze, dzieci dorosną lub my sami zachorujemy. Życie w pędzie grozi różnego rodzaju chorobami: nerwice, depresje, zawały, udary. NIE DAJ SIĘ! Masz jedno życie! A bliscy też nie są wieczni. Czy musi się zdarzyć jakaś tragedia, by ich zauważyć ?

Czemu dajemy się porwać w ten pęd?

Mamy wrażenie, że jeśli na chwilę się zatrzymamy to wszystkie plany runą. Kariera nie pójdzie na przód, nic się nie nauczymy. Przepychamy się ze wskazówkami, próbując je niby zatrzymać. Jednak, gdy na chwilę udaje nam się “nic nie robić” to dopada nas niepokój, od którego natychmiast musimy uciec w zadania. Spróbuj w domu usiąść bez telefonu, telewizora i innych technologii, bez celów, zadań, bez działań. Ile wytrzymasz? Jesteśmy uzależnieni od czasu i ciągłej pracy.

Strach przed  się autorefleksją

Odnoszę wrażenie, że unikamy zastanawiania się nad sobą – bo się tego boimy. Uciekamy od pytań typu “Co ma dla mnie sens?”; “Czego potrzebuję?” “Co chciałabym/chciałbym?” i zastępujemy je stwierdzeniem “Co muszę zrobić?”. Ja Ci powiem- NIC NIE MUSISZ! Autorefleksja jest nam bardzo potrzebna, aby zbudować własną tożsamość. Trzeba oprócz radości z życia, przyjemności, poczuć też frustrację, niepokój, ból by zrozumieć siebie. Jest to częścią naszego życia i nas. Inaczej nie poznamy swoich potrzeb, pragnień, ograniczeń. A wszystko to po to, by iść swoją drogą. Autorefleksja jest potrzebna każdego dnia, po zwycięstwie i porażce. Nie bój się jej. Nie uciekaj przed nią w zadania. Poświęć jej chwilę. Dzięki niej możemy poznać siebie. Może wtedy zrozumiemy, że nasz czas ucieka nam przez palce i coś zmienimy.

Zatrzymaj czas! Zapytasz -“Jak?”

STOP!
Usiądź.
Odpocznij.
Złap oddech.
Wyjdź na spacer!
Poczuj, jak zimne powietrze przechodzi przez Twoje nozdrza i płynie przez całe Twoje ciało. Jak Twój nos zaczyna robić się z minuty na minutę coraz zimniejszy od chłodu. Jak Twój umysł zaczyna się dotleniać. Wsłuchaj się jak ptaki ćwierkają, jak drzewa się gibają pod wpływem wiatru. Przestań myśleć nad tym co trzeba, co się powinno. Zapomnij na chwilę o obowiązkach, zadaniach, czasie. Jesteś teraz tylko Ty. I nagle…. czas spowalnia.  Kontakt z naturą zdecydowanie to ułatwia. Patrzenie w niebo, oddychanie świeżym powietrzem, spacer po lesie.

To wszystko pozwoli  spowolnić Twój czas. Wspaniałym sposobem jest także medytacja, którą możesz wykonywać w każdym miejscu. W domu, na dworzu, w pracy, w samochodzie. Dzięki niej Twoje ciało również się odpręży, a czas unormuje. Są szkoły medytacji, a jeśli nie masz czasu na Youtubie jest pełno nagrań, dzięki którym zrobisz to prawidłowo. Dla początkujących polecam także nagranie Kamili Surmy, które trwa zaledwie 8 minut. Ściągniesz je tutaj.

zagospodarować na pracę, odpoczynek, zajęcia dodatkowe, obowiązki, przyjemności

Aby spowolnić czas musimy sami poczuć, że nie chcemy żyć w tym pędzie i potrzebujemy innego sposobu na to przeżywanie. Na początku możemy odczuwać niepokój, zagubienie, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do szybkości i ciągłego działania. Ale z czasem…  uczymy się po prostu żyć, być, przeżywać. SPRÓBUJ! Nie pozwól by życie uciekło Ci przez palce. Nie zaplanujesz wszystkiego, nie zrobisz wszystkiego. Czasem trzeba odpuścić.

Od dzieciństwa jesteśmy uczeni, że czegoś nie wypada robić, mówić, myśleć. Powodem tego są przekonania rodziców, dziadków czy ogólnie innych osób, które nas do tego nawołują.

Z pewnością nie raz każdy z nas spotkał się z taką sytuacją. Chociażby kiedy jako dzieci powiedzieliśmy coś “czego nie wypada” i zostaliśmy pouczeni.

Prosty przykład, gdy dziecko mówi do mamy: “Mamusiu, a czemu ta Pani jest taka nie miła?” na co w odpowiedzi słyszy : “Cicho, nie mów tak, bo nie wypada”. Yhym. A czy wypada być nie miłym? I to do takiego stopnia, że zauważa to małe dziecko? Dlaczego uczymy dziecko, aby nie wyrażało swojej szczerej opinii, która może być niezbyt przyjemna? Dlaczego mówimy to co należy, nawet jeśli jest to niezgodne z prawdą? Czy szczerość nie powinna być ważniejsza?

“Lepsza jest gorzka prawda, niż najpiękniejsze kłamstwo”

 

Myślę, że to dość ważne. Nie mówiąc wprost tego co myślimy, wyrabiamy w sobie odruch kłamstwa. Następnie uczymy tego swoje dzieci. A przecież maluchy są szczere do bólu. I to jest niesamowite. Nie boją się mówić prawdy, ani tego co myślą. Wyrażają swoją szczerą opinie, na podstawie tego co się dowiedziały, co widzą, co czują. Niestety, w ciągu dorastania zostaje im to wybite z głowy po to, aby podporządkować się innym, być dobrym dla innych, zachowywać się „kulturalnie”. A czy zwrócenie komuś uwagi jest oznaką braku kultury?

Bycie kulturalnym, dobrym, wcale tego nie wyklucza. Tak samo jak bycia szczerym i wyrażania własnej opinii. Jest to wyłącznie kwestia odpowiedniego doboru słów, jak i tonu wypowiedzi. Jeśli ktoś jest dla nas niemiły i arogancki, dlaczego mamy to akceptować? Wystarczy w ładny sposób zwrócić mu uwagę. “Rozumiem, że ma Pani dużo pracy i zapewne jest zmęczona. Wierzę, że takich ludzi przewija się w ciągu dnia sporo. Pewnie przez to jest Pani tak rozdrażniona”. W takiej sytuacji nie tylko dajemy Pani do zrozumienia, że z nieznanych powodów jest niemiła, ale także wykazujemy współczucie  i zainteresowanie jej osobą. Jednak wymaga to od nas zupełnie innego podejścia. Oczywiście, bardzo często możemy po drugiej stronie spotkać agresywną odpowiedź. Jednak, mocno wierzę, że mimo wszystko może coś do tej osoby trafi i skłoni ją do refleksji.

Wyrażanie opinii

Idealny przykład nieszczerych opinii znajdziemy w branży gastronomicznej. Zastanów się ile razy zjadłeś coś co niekoniecznie Ci smakowało, ale kiedy kelner zapytał „Czy wszystko w porządku? Smakuje Pani/Panu?” Twoja odpowiedź była twierdząca? Jeśli potrafisz wyrazić szczerą opinie, bardzo Ci gratuluję! To rzadko spotykane. A szkoda… No bo jeśli przychodzi klient i po zjedzonym daniu kelnerka pyta o opinie, a w odpowiedzi otrzymuje informacje “wszystko w porządku” to jest pewna, że wszystko było w porządku. Taką informacje przekazuje dalej. I tak koło się toczy. Klient wychodzi niezadowolony, a restauracja cieszy się, że wszystko było w porządku. Tyle, że ten klient nigdy nie wraca i nie wiadomo w sumie czemu…

Gdyby klient wyraził szczerą opinię z pewnością byłaby ona wartościowa dla restauracji. W końcu na postawie opinii tworzona jest kuchnia. Jeśli raz, drugi, trzeci klienci zwracają uwagę na tę samą rzecz, można wnioskować, że coś jest nietak i warto to zmienić. Jeśli każdy z klientów wyrażałby swoją szczerą opinię, zdecydowanie łatwiej restauracji byłoby coś poprawić. Nikt przecież nie jest jasnowidzem. Takie przykłady spotkamy nie tylko w restauracji, ale i w wielu innych miejscach, które odwiedzamy, ale i codziennym życiu.

być nie miłym ,szczerość, uczymy dzieckoPodporządkowywanie opinii

„Nie powiem, że film był fajny, bo nikomu się nie podobał- wyjdę na idiotkę!”
Czemu podporządkowujemy swoją opinię pod innych? Nie potrafimy mieć swojego zdania? Każdy jest inny i coś innego mu się podoba. Inna dziewczyna, chłopak, inne mieszkanie, inny wystrój, inna muzyka, inne miasto. Wszystko. Nie znaczy to, że ktoś jest gorszy. Dobrze mieć swoje zdanie, nawet jeśli jest inne. Warto je także wyrażać. Kiedy ktoś powie Ci, że jesteś głupi, bo tak myślisz- zlej to. To on jest głupi, że widzi tylko to co on uważa za słuszne. Nie można narzucać komuś co ma myśleć, lubić, jeść, słuchać, ubierać. To indywidualny wybór każdej jednostki na tej ziemi. Dlatego nie bój się i bądź szczery w wyrażaniu swojej opinii!

Opinie w internecie

Internet ułatwił wyrażanie swoich opinii, czasem aż nad szczerych. Hejterstwo niekiedy sięga zenitu. W wirtualnym świecie roi się od złości i negatywnych komentarzy. Czasem mam wrażenie, że ludzie w ten sposób po prostu się wyżywają. Niby niewidoczni. Znający się na wszystkim. W końcu mogą wyrazić swoją opinie, skrytykować oraz wylać swe żale. Zastanawiam się tylko, czy również w życiu realnym są takimi szczerymi i walecznymi osobami? Wydaje mi się, że niestety nie. I zdecydowana większość tylko w internecie czuje się tak swobodnie. Skoro potrafimy robić to w internecie, nauczmy się to robić w życiu realnym.

Konsekwencje nieszczerości

Nieszczerość ciągnie za sobą wiele konsekwencji. Chociażby w relacjach. Jeśli kobieta jest z czegoś niezadowolona, ale nie powie konkretnie o co jej chodzi, to skąd ten biedny chłop ma to wiedzieć? Kobiety, pobudka! Bądź szczera wobec swojego faceta i powiedz wprost co Ci nie pasuje! Tak samo działa to w drugą stronę. Facecie!

Kobieta pyta Cię o opinię odnośnie stroju, fryzury- szczerze się wypowiedz. W końcu ona robi to dla Ciebie! Kiedy przyjaciółka pyta Cię jak wygląda w tym swetrze, powiedz jej co naprawdę sądzisz. W końcu ufa Ci i wierzy, że chcesz dla niej jak najlepiej. W związku z tym, liczy, że Twoja opinia będzie szczera. Mówiąc od razu, czy coś jest dobre, czy złe, zawsze jest szansa na poprawę. Czy to w ubiorze, jedzeniu, wystroju, czy czymkolwiek innym. Każdemu może zdarzyć się pomyłka, błąd. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie jesteśmy nieomylni, dlatego chcemy by, inni wyrażali swoje zdanie, z innej perspektywy. A szczerość w nich jest bardzo ważna!

być nie miłym ,szczerość, uczymy dziecko

Zatem, nauczmy się być szczerzy. To ułatwi życie nam, naszym bliskim i wszystkim ludziom dookoła. Szczerość jest bardzo ważna, ale i cenna. Wiem, że czasem nie jest łatwo mówić prawdę- boimy się kogoś reakcji, nie chcemy kogoś urazić lub sprawić mu przykrości. Wolimy milczeć, bądź uśmiechać się i udawać, że wszystko jest super. Myślę, że jeśli się przełamiemy i odpowiednio się wypowiemy będzie to tylko korzyścią. Dla nas- że daliśmy szczerą opinie i dla kogoś- że otrzymał prawdziwy feedback. A jeśli chcemy czyjejś opinii liczmy się również z tym, że nie zawsze będzie ona pozytywna. Najważniejsze, aby była SZCZERA!

Myślę, że na temat samotności mógłbym napisać wiele stron tekstu, a i tak nie byłbym w stanie wyczerpać tematu, ani oddać tego, co siedzi w mojej głowie. Dlatego dziś chciałbym się skupić na tym, dlaczego rozmowa ze sobą jest tak ważna, czemu można ją osiągnąć w pełni tylko poprzez samotność, która właśnie z tego powodu bywa tak ciężka i jaki udział w tym procesie ma świadoma refleksja?

samotność w górach

Samotność nie dla każdego jest taka sama.

Przyjęło się, że samotność to negatywne zjawisko. Ilekroć o niej słyszymy, przed oczami pojawia nam się obraz kogoś smutnego, zatroskanego, ze łzami w oczach i bez bliskiej duszy przy sobie. Mało kto zdaje sobie sprawę, że samotność może być świadomym wyborem. Nie jako ucieczka przed światem, ale jako strefa, w której poczucie bezpieczeństwa jest największe.

Należy odróżnić samotność, wynikającą z chęci przebywania ze sobą, od samotności wywołanej brakiem bliskiej osoby przy boku (zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym). Ta druga musi być czymś niewyobrażalnie strasznym i nie życzę, aby ktokolwiek jej doświadczył.

Wystarczy rozejrzeć się wokoło. Każdy z nas zna ludzi, którzy najlepiej czują się pośród ciszy i spokoju, gdzie nie ma zbyt wielu rozpraszających bodźców, ale znamy też osobników, którzy potrafią odnaleźć siebie wyłącznie pośród innych ludzi. Tych pierwszych bardzo często nazywamy introwertykami, a tych drugich – ekstrawertykami.

Przestrzegam jednak przed przyklejaniem etykiet. Każdy bowiem – bez względu na cechy osobowości, które posiada – powinien pamiętać, że rozmowa ze sobą jest równie ważna, co rozmowa z innymi ludźmi.

Refleksja towarem deficytowym.

Samotność nie jest zła. Nie uważam też, aby była dobra. Wartościowanie należy odstawić na bok i zrozumieć, że najważniejszą rolę w zrozumieniu tego zjawiska odgrywa kontekst. Przecież absurdalnym pomysłem wydaje się wmawianie uratowanemu rozbitkowi, dryfującemu w samotności na oceanie przez trzydzieści dni, że oto miał ogromne szczęście, bo mógł ze sobą porozmawiać! Z drugiej jednak strony w dzisiejszym świecie, który pędzi na złamanie karku, refleksja i szczera rozmowa ze sobą, wydaje się jedną z ostatnich desek ratunku dla wielu istnień.

rozmowa ze sobą

W czasach, w których żyjemy raczej nie ma miejsca na świadome zaglądanie do swojego wnętrza. Osoby, które to robią, nie bywają z tego powodu gloryfikowane ani chwalone. O wiele częściej ich czynność jest postrzegana w kategoriach marnotrawienia czasu, aniżeli rozwoju. Bo przecież rozwój osobisty to tylko czytanie książek, kolejne kursy, szkolenia, oglądanie trenerów mentalnych, słuchanie coachów… Od poniedziałku do piątku praca, po godzinach rozwijanie drugiego biznesu, w międzyczasie czytanie książek, słuchanie podcastów i rozmowy telefoniczne, w weekendy studia podyplomowe i kursy, a wakacje tylko tam, gdzie można wziąc udział w kolejnej konferencji z amerykańskim guru… A wszystko w imię końcowego sukcesu, który w ten sposób i tak nas nie zadowoli.

Dziwne, że w świecie tych wszystkich oświeconych mądrością ludzi, tak mało mówi się, że aby to wszystko odniosło zamierzony efekt, trzeba najpierw dojść do ładu z samym sobą…

Zmianę zaczynamy od siebie.

Cieszę się więc bardzo, że szeroko pojęta „medytacja” jest coraz powszechniejsza. Niemniej jednak wejrzenie w głąb siebie, kojarzy nam się niechybnie z typowo romantycznym bohaterem utworów literackich, który przez całe swoje życie poszukuje siebie, a na końcu oddaje swój żywot, nie mogąc znieść cierpienia, którego dostąpił.

Otoczeni jesteśmy masą ludzi. Tłumami, które przewijają się przez nasze życie. Jesteśmy bombardowani informacjami, sloganami i hasłami, które w każdej sekundzie walczą o naszą uwagę. Powiadomienia z aplikacji, przychodzące maile i banalne small talki zabijają w nas umiejętność refleksji.

Na co dzień nie zwracamy nawet uwagi, że czegoś nam brakuje. Nie zabiegamy o to, przyzwyczajeni do świata, który mamy, nie przejawiając żadnej inicjatywy, aby czynić go lepszym miejscem. Szczerze wierzę, że aby zmieniać świat na lepsze, należy zacząć od siebie. Czasami to w zupełności wystarczy. Rozwiązanie nie znajduje się w książkach, sympozjach, szkoleniach, czy nudnych wykładach. Żeby to zrobić, wcale nie ma potrzeby odnosić ogromnych sukcesów i dysponować walizkami wypełnionymi dolarami.

Trzeba zrozumieć siebie i swoje potrzeby. Dojść do porozumienia ze swoimi myślami, okiełznać emocje i zaprowadzić w sobie harmonię. Potem wystarczy po prostu być. Wcale nie trzeba pouczać, aby wywierać wpływ, ale już swoją postawą można dawać przykład! Jak tego wszystkiego dokonać? Jak sprawić, aby budzić się z wdzięcznością w sercu i zasypiać ze spokojem?

samotna podróż

Chyba już znacie odpowiedź.

Dlaczego samotność jest taka ważna?

Samotność oznacza, że jest wyłącznie Ja. Nie ma My, Ty, ani Wy. Nie ma Messengera, Instagrama, WhatsApp’a i innych komunikatorów. Jesteśmy sami ze sobą. Nie ma obok nas osoby, do której moglibyśmy się zwrócić. Dajemy sobie prawo do tego, aby być wyłącznie w swoim towarzystwie. W takich chwilach nie ma już ucieczki. Na co dzień możemy wymykać się swoim myślom poprzez angażowanie się w kontakt z drugim człowiekiem. Kiedy jednak znajdujemy się sami – czy to dosłownie, czy w ujęciu metaforycznym – to wszystko znika. Nie pozostaje nic oprócz nas.

I naszych myśli.

Wtedy nagle zaczynamy rozumieć, że nie ma przed nimi ucieczki i wreszcie trzeba się z nimi mierzyć. Możecie się śmiać i pytać:

„Zmierzyć, z czym? Z samym sobą?!”  

A i owszem.

W samotności mierzymy się z własnymi ograniczeniami oraz największymi lękami. Staramy się je przezwyciężać poprzez poznawanie i perswadowanie sobie pewnych racji. Samotność to również miejsce na analizę własnego postępowania oraz postawy, którą prezentujemy na co dzień. Nie ma nikogo wokół nas, więc możemy szczerze uderzyć się w pierś i zapytać:

„Co robiłem źle, a co dobrze? Dlaczego tak postąpiłem? Czy mogę być z siebie dumny? Co wyrażam swoją postawą?”

Samotność to również nasze pragnienia i oczekiwania. Gdy jesteśmy między ludźmi często skrywamy swoje intencje oraz marzenia. Czasami się wstydzimy, ale o wiele częściej boimy się wyśmiania. W efekcie nie do końca jesteśmy sobą. Uzależniamy swoją postawę od przewidywania, co pomyślą inni.

W samotności jest inaczej… Nie ma nikogo, kto by nam powiedział, że nam się nie uda. Nie ma człowieka, który by nas wyśmiał i w nas zwątpił.

Jest tylko Ja – największe zagrożenie dla naszego dobrostanu psychicznego, które po okiełznaniu sprawi, że nic i nikt nas nie powstrzyma.

samotność

Nasz umysł nie zawsze chce współpracować.

Nasze Ja jest bardzo podstępne. Kopie pod nami dołki, sprzeciwia nam się, oszukuje, kłamie, podsuwa nierealistyczne wizje, chowa się za pozorną rzeczywistością i robi wszystko, aby przypadkiem nie zaszła w nas żadna zmiana. Pamiętacie tę ostatnią próbę przejścia na dietę, która zakończyła się klęską i oblężeniem lodówki? A pomysł na otwarcie nowego biznesu, który nigdy nie doszedł do skutku? Albo rozmowa z piękną koleżanką z pracy, którą zamierzacie zaprosić na kawę od trzech lat, mimo iż już dawno znalazła sobie narzeczonego?

Otóż to.

Określiłbym to jako „testowanie” naszych możliwości i naszej woli. Każdego dnia zagłuszamy nasze Ja bodźcami z zewnątrz, bojąc się konfrontacji. W samotności natomiast nie mamy takiego wyboru.

Wtedy okazuje się, że musimy się z tym wszystkim zmierzyć: ze strachem, lękiem, pragnieniami, oczekiwaniami, aspiracjami, nierealnymi marzeniami, ograniczeniami, problemami… Właśnie dlatego samotność jest ciężka. Trzeba to bowiem wszystko przepracować. Rozmowa ze sobą jest nieunikniona! Naturalnie można uciec od samotności, ale to zwykłe tchórzostwo oraz przejaw braku odpowiedzialności za swoje życie. Jeśli boimy się zmierzyć ze swoim wnętrzem i spotkać prawdziwego siebie, to…

Kim tak naprawdę jesteśmy?

Rozmowa ze sobą jest więc dla nas wszystkich szansą na poprawę siebie, a w konsekwencji (być może) także i całego świata. Już teraz mogę Wam to nawet obiecać, że taka szczera rozmowa ze sobą nie jest łatwa. Ba… Jest piekielnie trudna, męcząca, a nie rzadko całkowicie modelująca na nowo światopogląd. Mogliśmy widzieć siebie, jako altruistów, a samotność i rozmowa pokazuje, że bliżej nam do egoistów… Boimy się tej chwili ze sobą, bo wtedy nasze plany, dążenia oraz aspiracje mogą ulec przewartościowaniu.

A przecież człowiek zmian nie lubi, bo to oznacza trud, wysiłek i ciężką pracę. Nawet jeśli dają one nadzieję na lepsze życie – nie tylko jego.

Samotność to rozmowa ze sobą.

Rozmowa ze sobą sama w sobie znaczy niewiele, ale to, co dzieje się z człowiekiem w czasie jej trwania może istotnie zmieniać życie. Refleksja jest tutaj kluczem do poznania prawdy. Wielu ludzi robi w życiu coś, czego nie chce i nawet nie wie, że potrzebuje zmiany. Często to dopiero samotność pozwala się otrząsnąć, a szczere pytanie: „Czy ja lubię to, co robię? Czy chcę to robić do końca życia?” – sprzyja myśleniu nad sensem aktualnego sposobu życia.

refleksja

To straszne, że potrafimy przeżyć swoje życie tak zupełnie bezrefleksyjnie. Jakbyśmy byli zdalnie sterowani i ktoś tylko klikał odpowiednie przyciski odpowiedzialne za wykonywane przez nas czynności. Szczycimy się, że sztuczna inteligencja nigdy nas nie prześcignie, bo brakuje jej emocji i ludzkich odruchów, a przecież my również cierpimy na deficyt człowieczeństwa!

Wstajemy rano, jemy śniadanie, jedziemy do pracy, stoimy w korku, pracujemy, wracamy i znowu tkwimy w korku, jemy obiad w domu, oglądamy telewizję, przeglądamy media społecznościowe, jemy, bierzemy kąpiel i idziemy spać.

Czy to jest dla Was refleksyjne życie, które powtarza się dokładnie w tym samym schemacie, z tymi samymi błędami przez czterdzieści lat? Spójrzmy na siebie! Wielu z nas każdego dnia chodzi tą samą ulicą, wokół tej samej okolicy, a nagle po trzydziestu latach odkrywa, że na drzewie znajduje się karmnik dla ptaków. I spostrzega to zupełnie przypadkowo, gdy podczas mróźnej zimy przewraca się na oblodzonym chodniku i jest zmuszonym spojrzeć wyżej niż czubek własnego nosa…

Samotność to wybór.

Ochłońmy, proszę. Spędzajmy czas wyłącznie ze sobą. Samotność nie jest lekka. Jeśli taka Wam się wydaje, to moim skromnym zdaniem – wcale nią nie jest, a już na pewno nie jest w pełni świadoma. Chodzi bowiem o celowość tego zjawiska. Starajcie się każdego dnia, być wyłącznie ze sobą, chociaż przez piętnaście minut. Odetnijcie się od Internetu i ludzi. Jeśli macie możliwość, wyjdźcie na łono natury w jakieś ustronne miejsce i po prostu ze sobą bądźcie.

Myśli, które będą spływały do Waszej głowy, początkowo będą ogromnym chaosem, ale nie walczcie z tym. Pozwólcie, żeby się pojawiały. Nie próbujcie ich zmieniać i udawać, że wszystko jest w porządku. Porozmawiajcie ze sobą. Zadawajcie sobie pytania, ale nie oczekujcie, że zawsze znajdziecie odpowiedź. Wsłuchujcie się w siebie, bo jak to zgrabnie ujął Osho:

„Odpowiedzią jesteś Ty bez pytań”

Nie szukajcie niczego na zewnątrz, bo wszystko, co jest Wam potrzebne, znajduje się wewnątrz Was!

To nie będzie prosty proces, ale wart swojej ceny. Ze sobą musicie być szczerzy. Nie możecie udawać, że świeci słoneczko, kiedy tak naprawdę jesteście uczestnikami burzy z piorunami… Nie oszukuj siebie, aby spełniać wymagania innych.

Czy zawsze chcesz grać tak, jak Ci zagrają? Czy zachodzi potrzeba, aby żyć życiem innych osób?

Dajcie sobie chwilę dla siebie. Niech samotność będzie wpisana na stałe w Wasz plan dnia. Nie spodziewajcie się od razu cudownego uzdrowienia. Z czasem zrozumiecie, że rozmowa ze sobą bywa zarazem najbardziej pasjonującą, ale też najtrudniejszą konwersacją, jaka może spotkać człowieka. Przecież tylko Wy znacie swoje słabe i mocne strony. Zalety i wady. Lęki i aspiracje. Pragnienia i obawy. Tylko Wy wiecie, co jest w Was prawdziwe, a co fałszywe…

Odpowiedź na każde pytanie jest zawsze w tym samym miejscu.

odpowiedź

#kolejne artykuły