Jak przestać myśleć o tym co powiedzą inni? | worldmaster.pl
#

Jak nie zwracać uwagi na to co pomyślą inni? Jak przestać przejmować się opinią innych? Dlaczego opinia innych jest dla nas tak ważna?

Uwolnienie się od opinii innych to istotna sprawa. Jak sprawić, by być pewnym siebie, niezależnie od tego czy jesteśmy chwaleni czy krytykowani?

Codziennie jesteśmy narażeni na opiniowanie. Zdanie innych na nasz temat, może być pozytywne, ale również i negatywne. Czasem nie mamy żadnego wpływu na to, co ktoś sobie może o nas pomyśleć, czy powiedzieć. Pomimo to, zawsze chcielibyśmy, aby zdanie jakie ma o nas druga osoba, było jak najlepsze. Natomiast czy tak na prawdę opinia innych osób jest nam niezbędna do prowadzenia szczęśliwego życia?

Pochwała vs. hejt

Na dobrą sprawę mamy dwie drogi, jakimi mogą podążać inni względem nas. Mogą nas skomplementować, albo skrytykować. Bardzo często dążymy do jak największej liczby pochwał, ponieważ dzięki nim czujemy się docenieni. Ulegamy poczuciu, że dobrze wykonujemy swoje zadania, jesteśmy wartościowymi ludźmi, którzy są lubiani przez innych. Jednak ten kierunek, może być zgubny z kilku powodów. Nie zawsze opinie wyrażane przez inne osoby, mogą być szczere. Ponadto, opierając swoją wartość na opiniach innych, bardzo szybko ona spadnie, kiedy zamiast pochwał, posypie się fala krytyki, albo po prostu zabraknie dobrego słowa. Wówczas, może towarzyszyć uczucie beznadziei, pustki. No bo skoro nikt nas nie chwali, to znaczy, że jesteśmy do niczego. Kiedy opieramy swoje poczucie własnej wartości na tym co powiedzą o nas inni, jest to niestabilne niczym domek z kart. Wystarczy mocniejszy podmuch wiatru i wszystko leży. Jest super, kiedy chwalą, bo ego zostaje zaspokojone, a osoba czuję się silna, mądra, pewna siebie. Sytuacja się zmienia, kiedy zaś ktoś skrytykuje jej działania, zamienia się w szarą myszkę, a bańka pęka.

Poczucie własnej wartości- silny fundament to podstawa

Dlatego w pierwszej kolejności, należałoby porzucić uzależnianie tego kim się jest od opinii innych. Trzeba zbudować silny fundament własnej wartości opartej na faktach i sprawić, by czuć się dobrze samym ze sobą. Wówczas zdanie innych osób nie wpływa na to jak czujemy się sami ze sobą, iż znamy swoją wartość. Jest to znacznie prawdziwsze, a poza tym bezpieczne. Wówczas, niezależnie od tego jak będziemy postrzegani przez innych, potrafimy racjonalnie określić, czy rzeczywiście ta opinia jest zgodna z prawdą. Jednak nie jest już ona kompasem wyznaczającym wartość i jakość samopoczucia.

Dlaczego łatwiej nam krytykować, niż chwalić

W tym wszystkim należy wziąć pod uwagę bardzo istotną rzecz, iż dużo łatwiej jest wyrażać swoje niezadowolenie i krytykować, niżeli chwalić. Można to zauważyć chociażby na przykładzie sklepów internetowych lub restauracji. Kiedy produkt jest dobry, człowiek ma mniejszą motywację do napisania pozytywnego komentarza. Zaś jak coś poszło nie tak! Olaboga… opinie potrafią być dosadne. Dlaczego tak się dzieje? Hejt pozwala na pozbycie się negatywnych emocji, które są głęboko. Poprzez takie zachowanie wiele ludzi, daje im upust. Co więcej Szwajcarscy naukowcy zbadali za pomocą rezonansu magnetycznego mózgi osób na podstawie czego stwierdzono, że podczas krytyki/hejtu pobudzone jest jądro ogniaste, czyli część tzw. układu nagrody znajdującego się w mózgu. Badaniu zostały poddane osoby, które zostały oszukane w grze ekonomicznej. Otrzymali oni informację, że mogą ukarać oszusta za pomocą hejtu. Wówczas odnotowano pobudzenie jądra ogoniastego. Zatem perspektywa shejtowania winowajcy wywołała wśród uczestników badania siłę, euforię, ulgę i poczucie sprawiedliwości. W ten sam sposób zachowuje się nasz umysł, gdy krytykujemy, hejtujemy innych.  Różnica jest jednak taka, że osoby padające ofiarą negatywnej oceny, raczej nie wyrządziły krzywdy, a zachowały się tylko w sposób niezgodny z oczekiwaniami drugiej strony np. postąpiły inaczej niż ktoś chciał, zrobiła coś w sposób różny od niej, powiedziała coś co nie jest zgodne z jej przekonaniami, itd.

ludzie, ocenianie przez innych, hejt, krytyka, obgadywanie, gossip,

Radzenie sobie z opinią innych

Można zatem wywnioskować, że najlepszym sposobem jest nieprzejmowanie się tym co mówią inni i postępowanie według własnych widzi mi się. Natomiast nie do końca o to chodzi. W pierwszej kolejności, należy rozróżnić czym jest krytyka konstruktywna od krytyki mającej na celu zranienie drugiej osoby, bądź hejt. Warto również zastanowić się co kryje się za tą krytyką, bądź czemu tak bardzo emocjonalnie do niej podchodzimy. Opinia innych, czyli wyrażane zdanie na nasz temat przez innych, często może nas ranić ze względu na fakt, że przypomina nam o znaczących sytuacjach z przeszłości. Kryją się za nimi przekonania, które ciągną się za nami latami i znacznie utrudniają nam budowanie własnej wartości. Dla przykładu, ktoś ocenił Twoją pracę negatywnie. Reagujesz emocjonalnie i od razu pojawia się w Twojej głowie przekonanie “Jestem niewystarczający”. Jest to dość ogólnikowe stwierdzenie. Należałoby je doprecyzować, poszukując głębiej, co to znaczy “niewystarczający”- pod jakim kątem? Co więcej, zastanowić się, z jakiego powodu dana osoba oceniła Twoją pracę tak, a nie inaczej. Być może rzeczywiście nie przyłożyłeś się do niej odpowiednio? A może po prostu zazdrości Ci Twoich efektów, zdolności i w ten sposób próbuje zniechęcić Cię do dalszych działań. W takiej sytuacji, warto zadać sobie kilka pytań, które pomogą określić przyczynę takiej opinii ze strony drugiej osoby. Dodatkowo, spojrzeć na opinie innych z akceptacją, szukając w niej tzw. drugiego dna. Chociażby, że czujesz się niewystarczający, ponieważ rodzice ciągle wymagali od Ciebie więcej. To spowodowało, że do dziś, kiedy ktoś powie coś na temat Twoich działań, Ty czujesz się niewystarczający.

Uwolnienie od nieistotnych opinii innych

Często bywa tak, że przejmujemy się każdym najmniejszym komentarzem na nasz temat. Zapominamy przed tym zadać sobie bardzo istotne pytanie “Czy oni są dla mnie ważni?”, “Na ile ta ocena jest dla mnie wartościowa?”. Na świecie są miliony ludzi, zatem nie ma szans, aby każda osoba, którą znasz, miała o Tobie zdanie jakiego oczekujesz. Tak samo jak Ty, nie masz dobrego zdania o wszystkich. To normalne, kierujemy się różnymi przekonaniami, żyjemy i postępujemy na różne sposoby. Teraz jest kwestią na kogo opinii Ci zależy- rodziny, przyjaciół, klientów, fanów? W każdej z tej grup mogą być osoby dla Ciebie bardzo ważne, a także nieistotne. Przejmowanie się wszystkimi, będzie miało przede wszystkim negatywny wpływ na Ciebie. Dlatego zadbaj o tych, którzy są dla Ciebie ważni. Wyobrażasz sobie gwiazdy, które miałyby brać pod uwagę każdego. Są zwolennicy i przeciwnicy, jednym będzie podobał się taki strój, innym nie. Ważne jest, by nie zatracić siebie w tym wszystkim i być sobą. Postępując według oczekiwań innych, stajemy się inną osobą, porzucamy siebie, na poczet innych. Nie o to chodzi. Ktoś kto będzie chciał nas szanować, kochać, lubić, bądź rozumieć, będzie to robił niezależnie od tego jacy jesteśmy i jaką drogą podążamy.

ocenianie przez innych, depresja, dziewczyna, krytyka, hejt

Łatwiej jest oceniać, niż zrozumieć

W życiu musimy podejmować bardzo wiele decyzji. Jedne z nich są proste inne wymagają znacznie większej odwagi. Kierowanie się opinią innych przy podejmowaniu decyzji niestety nie pomaga, a wręcz może szkodzić. Kiedy planowałam otwarcie swojej pierwszej działalności, którą była pizzeria, czy zgłoszenie do Kuchennych Rewolucji, wokół mnie rozbrzmiewały różne scenariusze. Moją głowę zakrzątały myśli, co powiedzą inni, kiedy mi się nie uda. Podobnie było, kiedy postanowiłam się rozwieść. Wielu osobom łatwo było mnie oceniać i wysnuwać własne wnioski. Kiedy w takich trudnych sytuacjach zaczynamy myśleć o tym, co ktoś o nas pomyśli, zaczynamy w swojej głowie tworzyć bariery, które blokują nam realizację celów. Odpuszczamy, bo dzięki temu nie narażamy się na opinie innych, która często wiąże się z krytyką, zamiast wsparciem, które zdecydowanie jest w takich chwilach potrzebne. Mało kto z obserwatorów zastanowi się co przeżywasz, jakie emocje Ci towarzyszą. Również daleko im od wiedzy jaki czas borykasz się z daną decyzją. Łatwiej jest ocenić, skrytykować, patrzeć przez pryzmat swoich przekonań, niżeli zrozumieć i spojrzeć oczami drugiej osoby. Nigdy nie wiadomo, jak sami zachowalibyśmy się będąc w danej sytuacji. Tym bardziej, że nie wszystko zawsze jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka.

Złap dystans do opinii innych ludzi

Jaka jest zatem najważniejsza lekcja? Istotny jest dystans do tego co mówią inni i w jaki sposób nas oceniają. Nie przypasujemy każdemu, dlatego musimy się liczyć z pochwałami oraz krytyką, bo jest to wpisane w całe nasze życie. Nie powinna być ona wyznacznikiem tego jak postępujemy, kim jesteśmy, ani jak żyjemy. Każdy z nas jest inny i ma prawo do bycia sobą i realizowania swoich celów według własnych zasad. Posiadanie dystansu do opinii ludzi jest istotne i pomocne w radzeniu sobie szczególnie z tymi negatywnymi komentarzami. Natomiast, zagłębienie się w niej może być również cenną wskazówką dla naszego rozwoju. Oprócz tego, warto przyjrzeć się własnemu zachowaniu. Jak ja traktuję innych ludzi? Jak się o nich wypowiadam?  Znana jest zasada lustra, która mówi, że widzimy w innych siebie. To co nas w nich najbardziej denerwuje, możemy zauważyć u siebie, bądź w nich możemy zobaczyć siebie i to jak czujemy się sami ze sobą.

 

Jak być szczęśliwym? Jak osiągnąć szczęście w życiu? Czym jest szczęście?

Czy istnieje jednoznaczna odpowiedź dotycząca szczęścia? Moim zdaniem nie. Szczęście zależy od bardzo wielu czynników. Pierwszym jesteś Ty sam.

Definicja szczęścia

Rozważania zatem należałoby rozpocząć od zadania sobie pytania- Czym dla mnie jest szczęście? Odpowiedź ta dla każdego będzie inna. Dla jednej osoby szczęściem jest posiadanie wielu rzeczy materialnych typu: dom, samochód, pieniądze. Ktoś inny może patrzeć na szczęście przez pryzmat rodziny, zdrowia, sukcesu. Co ważne, każda z tych definicji będzie dobra, gdyż nie ma jednej wspólnej dla wszystkich.

Szczęścia nie da się zamknąć w żadnych ramach. Jest tym czym, Ty to nazwiesz. Jeśli poczucie szczęścia będzie wywoływało w Tobie przesiadywanie na kei podczas zachodu słońca, możesz być “najszczęśliwszym” człowiekiem na ziemi, móc robić to każdego dnia.

wolność, huśtawka, możliwości, szczęśliwe życie, morze, człowiek, radosny człowiek

Szczęście XXI w.

Natomiast my codziennie karmimy się życiem innych ludzi poprzez media społecznościowe i ciągle podwyższamy sobie poprzeczkę. Wydaje nam się, że kiedy będziemy “to” mieć, będziemy szczęśliwi. Zamiast tego jednak otrzymujemy ciągły brak. Internet, w tym szczególnie media społecznościowe, kształtują krzywy obraz rzeczywistości.

Prezentowane szczęśliwe życie, niekoniecznie musi się pokrywać z tym, co naprawdę dzieje się u tego człowieka. Żeby wzbudzić w sobie poczucie szczęścia, ludzie kłamią przed innymi, ale i również przed sobą, że wszystko jest cudownie. Publikują wesołe zdjęcia z partnerem, z którym w rzeczywistości się nie układa.

Nagrywają story, jak wspaniale spędzają czas, kiedy tak naprawdę nudzą się na imprezie. Nagrany film Are you Living an Insta Lie? świetnie obrazuje to, o czym piszę. Mimo to zatracamy się w sieci i wierzymy, że to szczęście tak właśnie wygląda. W efekcie nie potrafimy zdefiniować własnych potrzeb, pragnień. Kierujemy się tym co robią i mają inni.

Bez przerwy jesteśmy narażeni na porównywanie się z różnorodnymi ludźmi. Przez to często spada poczucie własnej wartości, zadowolenie oraz satysfakcję z życia. W głowie uruchamia się mechanizm, który zapełnia głowę krytyką oraz poczuciem beznadziei. Co w konsekwencji może doprowadzić do różnego rodzaju chorób, w tym m.in. depresji, bulimii, anoreksji.

media społecznościowe, social media, instagram, facebook, poczucie własnej wartości, szczęście w internecie, satysfakcja, porównywanie się z innymi

Ciągła pogoń za niczym

Tym sposobem nakręceni przez wirtualny świat pędzimy po to “szczęście”. Pracujemy, a wręcz zapieprzamy, by zdobyć pieniądze na to, co mają inni. Chcemy zrobić więcej, szybciej, licząc, że w końcu będziemy usatysfakcjonowani z tego co mamy, a także jak żyjemy. Wydajność, efektywność, jaką chcemy dziś wykazywać ciągle jest zwiększana.

Czas staje się dla nas zasobem numer jeden. Za wydłużenie doby nie jeden oddałby wiele. Wtedy zdążyłby zrobić jeszcze więcej. Jednak czy mimo to, po pewnym czasie nie okazałoby się, że i wydłużona doba jest za krótka? Moim zdaniem czas to największy wróg. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie jest granica tego wszystkiego? Ile jesteśmy w stanie wytrzymać?

Zapatrzeni w swoje cele, do których dążymy, po ich osiągnięciu i tak nie czujemy takiego szczęścia jak oczekiwaliśmy. Na celowniku pojawia się coś nowego i zaczynamy bieg od nowa. Gonitwa za szczęściem, którego większość osób nie potrafi dokładnie określić, okazuję się ciągłą podróżą bez celu.

praca, hard work, trud, radość z życia, ciężkie życie, jak być szczęśliwym,

Jak być szczęśliwym?

Tak mijają lata, a my gonimy nie wiadomo za czym. Kupujemy nowe rzeczy, jeździmy w dalekie podróże, kształtujemy sylwetkę, ulepszamy się w różne sposoby. Pracujemy więcej, śpimy mniej, a zarabiamy wciąż za mało. Tak bardzo się staramy, a tak nieszczęśliwi jesteśmy. Ciągle wraca do nas pytanie – Czemu ciągle jestem nieszczęśliwa? Jak tu być szczęśliwym, kiedy wciąż czegoś brakuje? Tylko czy nasza uwaga skierowana jest w dobrym kierunku?

Chyba nie koniecznie. Umyka nam to, co rzeczywiście powinno być dla nas ważne- tu i teraz. Spójrz co masz w danej chwili, kto Cię otacza, gdzie jesteś. Jak to mówią “piękne są tylko chwile” i jeśli głębiej zastanowić się nad sensem tego powiedzenia, rzeczywiście tak jest. Obok nosa przechodzą nam jedyne w swoim rodzaju momenty, które nigdy już nie wrócą. Każda chwila naszego życia dzieje się raz, nie ma powtórek.

Dzieci rosną, ludzie odchodzą, czas mija. Patrzymy na swoje życie przez chory pryzmat wygórowanych oczekiwań. Nie potrafimy jednak dostrzec prostych rzeczy. Gdybyśmy nauczyli się doceniać co mamy, większa ilość rzeczy oraz momentów, byłaby dla nas powodem do radości. Czyż nie łatwiejsze byłoby życie?

dziecko, wolność, szczęście, morze, cieszenie się chwilą, bycie dziecinnym

Szczęśliwe dzieci

Przyjrzyj się małym dzieciom. One pokażą Ci najlepszą definicję szczęścia. Pokażą Ci jak cieszyć się z małych rzeczy i czerpać radość z życia. Ucz się od nich jak podnosić się po porażce, śmiać się z prostych rzeczy i doceniać chwilę. Niestety w czasie dorastania jesteśmy pozbawiani tej umiejętności, bycia szczęśliwym tak po prostu.

Do głowy mamy wkładane schematy, programy i kody, którymi dalszą część swojego życia się kierujemy. W zależności, w jakim domu się wychowamy, później z kim będziemy się zadawać, taką definicję szczęścia będziemy sobie wyrabiać. Szkoda, bo fajniej byłoby być szczęśliwym cały czas.

przyjaźń, ludzie, radocha, szczęśliwe życie, szczęśliwe relacje, jak tworzyć dobre życie, jak cieszyć się z życia

Wdzięczność kluczem do szczęścia

Odpowiedź na pytanie, jak być szczęśliwym jest zatem dość prosta. Rób to co kochasz i bądź wdzięczny za to co masz. Nie oglądaj się na innych, tylko myśl o tym co dla Ciebie jest ważne. A czym jest wdzięczność? Docenieniem tego, gdzie jesteś, kim jesteś, co masz, kto Cię otacza, co otrzymujesz.

To jest droga do zrozumienia, jakim szczęściarzem w rzeczywistości się jest. Jeśli nie nauczysz się widzieć tak prostych rzeczy, trudno będzie Ci osiągnąć prawdziwą satysfakcję. Czasem z pozoru mając wszystko, tak naprawdę nie ma się nic. Nauczenie się tego, daje poczucie lekkości, rozpalonego serca i spokoju. Ten stan utrzymuje się przez cały czas, ponieważ codziennie jest mnóstwo powodów by, być wdzięcznym i szczęśliwym.

Jaka jest Twoja definicja szczęścia?

Jak zmienić nawyki? Jak wytrzymać w swoich postanowieniach? Dlaczego warto mieć nawyki?

O nawykach można mówić w każdej kwestii. Mogą one dotyczyć tak samo porannego wstawania, jak rodzaju jedzenia lub zachowywania się. Dziś chciałabym się jednak skupić na ogólnym fakcie ich zmieniania i utrzymywania tych dobrych nawyków.

Mówi się, że nawyki to automatyczne czynności, które robimy bez zastanowienia. Są też teorie, że nawyk wykonujemy regularnie, bądź często. Nie będę się podpierać czyimiś teoriami, bo najlepiej jest opierać się na własnym doświadczeniu. Dla mnie nawyk jest czymś co robię z jakiegoś powodu. Jest to czynność powtarzalna, jednak nie w określonych ramach czasowych. Mogę robić to codziennie, a mogę raz na miesiąc. Wszystko zależy od tego czego on dotyczy.

Jak wyrobić w sobie nawyk?

Z pewnością choć raz w życiu chciałeś coś zmienić- zacząć ćwiczyć, jeść zdrowo, planować działania, odkładać pieniądze, uczyć się języka. Każda ta rzecz zrobiona jeden raz nie będzie miała sensu, bo nie przyniesie oczekiwanego efektu. Nikt nie wyrabia nawyku skakania ze spadochronu, tylko raczej regularnego chodzenia na treningi. Zatem pojawia się pytanie co będzie Ci potrzebne?

budowanie nawyków, po co nawyki, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia,

Cel

Żeby móc zacząć mówić o działaniu, trzeba mieć określony cel. Regularny trening, zdrowe odżywianie, medytacja, nauka gry na gitarze, czy co sobie wymyślisz. Jednak cel sam w sobie to nie wszystko. Musisz jeszcze odpowiedzieć sobie na pytanie “Co mi da osiągnięcie tego celu”? Będę bardziej pewna siebie, będę mógł wyjechać za granicę, będę zdrowsza, mądrzejszy, poznam nowych ludzi, itd. Dopiero, kiedy wiesz co chcesz zrobić i dlaczego możesz przejść do dalszego działania.

budowanie nawyków, po co nawyki, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia, plam, planowanie, planowanie działań

Plan

Teraz określ swój cel w ramy czasowe. Wszyscy doskonale wiedzą, że nic nie działa tak jak ostateczny termin wykonania. Daj sobie czas, by osiągnąć swój cel. Zaplanuj również jak często chcesz to robić. Jeśli ma to być trening wyznacz sobie np. 3 dni w tyg. w które będziesz na zajęciach czy siłowni. Jeśli to będzie nauka języka przyjmij na początek np. codziennie po 10 min/10 słówek. Zawsze możesz zmieniać tą ilość według potrzeb i tego jak się z tym czujesz. Małymi kroczkami do celu. Oczywiście nie do każdej działalności da się ułożyć plan. Są czynności, które po prostu trzeba zacząć robić, np. zmywanie naczyń od razu po zjedzeniu.

wyrabianie nawykow, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia

Działaj

Przejdź do realizacji tak szybko jak to możliwe. Plany tak szybko uciekają jak się pojawiają. Natomiast nie o to chodzi. Wyrobienie nawyku wymaga czasu i pracy. Przy pewnych czynnościach regularność będzie kluczowa. Powtarzanie czynności powoduje, że nasz mózg zaczyna je zapamiętywać i z czasem robi je z automatu. Dlatego jeśli chcesz wyrobić nawyk mycia naczyń od razu po zjedzeniu, musisz to robić zawsze. Do czasu, aż będziesz robić to bez zastanowienia. Zacznij powoli, a z czasem podwyższaj sobie poprzeczkę. Nie poddawaj się jeśli nie wyjdzie. Nie rezygnuj z błahych powodów. Czasem będzie ciężko, trudno, jednak miej z tyłu głowy, że po coś to robisz. Przede wszystkim dla siebie.

automatyczne czynności

Istotne cechy

Musisz się nauczyć, że pierwsza podstawowa rzecz jaka jest potrzebna do budowania nawyków to samodyscyplina, silna wola i motywacja. Nie musisz się z nimi urodzić, je też możesz wyrobić. Jednym z czynników wpływających na ich kształtowanie jest sport. Mogą to być również inne mniejsze działania, które sprawią, że z czasem zobaczysz efekty. Wstawanie o wyznaczonej godzinie również ukształtuje samodyscyplinę. Nie napicie się alkoholu, bądź odmówienie czekolady wpłynie na Twoją silną wolę. Motywacją powinien być efekt końcowy, który określony został na samym początku.

budowanie nawyków, dlaczego warto mieć nawyki, wyrabianie nawyków, działanie, rutyna, treningi, zdrowy tryb życia

Twoja decyzja

Pamiętaj, że każde podjęte działania muszą wynikać z Twojej świadomej decyzji. Jeśli Ty czegoś nie będziesz chcieć to nic się nie zmieni. Działania na siłę, albo udawanie mija się z celem. W całej tej zabawie nie o to chodzi. Jeśli będziesz czuć, że jest to coś co jest Ci potrzebne i chcesz się z tym zmierzyć dopiero będzie miało jakikolwiek sens. Tak jak wspomniałam wyżej, nawyki wymagają różnych cech od nas i zaangażowania. Nie oszukuj siebie. Oprócz tego, nie rezygnuj również tylko dlatego, że nie masz w tej kwestii wsparcia! Musisz znaleźć w sobie siłę, by iść swoją drogą. Twój nawyk nie musi być potrzebny komuś innemu, najważniejsze, że jest potrzebny Tobie. Działaj!

dobro i zło, białe i czarne, nawyki złe, nawyki dobre

Dobre i złe

Pamiętaj, że są dobre i złe nawyki. Dobre trzeba pielęgnować i podtrzymywać. Myślę, że nie skłamię jak powiem, że nawet starać się by ilość tych nawyków rosła. Natomiast eliminować te złe. Mają one negatywny wpływ na Twoje życie i pogarszają jego jakość. Co możesz zaliczyć do złych? Jedzenie na noc, co jest jednym z czynników niewysypiania się. Objadania się, że masz wrażenie, że za chwilę pękniesz, co negatywnie wpływa na Twój żołądek i samopoczucie. To są proste rzeczy, jednak ich zmienienie może mieć duży wpływ na Ciebie, Twoje zdrowie, samopoczucie, a nawet i na otoczenie.

nawyki, tworzenie nawyków, praca z nawykami, działanie, habits to be made, robić nawyki, kształtować nawyki

Wyrobienie nawyków to dobry sposób na stworzenie swojego sposobu i stylu życia. Moimi nawykami są regularne treningi na siłowni, spożywanie zdrowych posiłków, ograniczenie mięsa, słodyczy i alkoholu. Także medytacja, pisanie dziennika, czytanie książek, sprzątanie po sobie. Również robienie dnia tylko dla siebie, podczas którego jestem sama ze sobą i idę np. na sauny. Dzięki temu czuję, że żyję w zgodzie ze sobą. Cały czas podnoszę sobie poprzeczkę i dążę do wyznaczanych sobie celów, z którymi czuję się dobrze. Nie myśl sobie, że wszystko przychodzi mi łatwo. Cały czas staram się wyrobić w sobie nawyk picia 2l wody dziennie, wstawania w okolicach 5/6 i wcześniejszego kładzenia się spać, a także uczenia się języka obcego. Zatem nie martw się. Nie jesteś sam/a!

W swoim życiu poznajemy tysiące ludzi. Jedni pozostają w nim na dłużej, inni jak szybko zostali poznani tak szybko zostają zapomnieni. Czasem sami przerywamy pewne kontakty, bo dochodzimy do wniosku, że są dla nas nieodpowiednie. Innym razem wręcz przeciwnie- angażujemy się, bo wiemy, że dzięki temu stajemy się lepszymi ludźmi.

Zatem nasuwają się pytania: Od czego zależy wybór osób, z którymi spędzamy czas? Jaki wpływ ma na nas nasze towarzystwo? Jak oddziaływuje na nasze podejście, zdanie, zachowanie? Czy w ogóle ma to jakieś znaczenie z kim przebywamy? I najważniejsze, skąd wiedzieć, że relacja jest nieodpowiednia?

Pierwszymi osobami, które wpływają na kształtowanie naszej osobowości jest nasza rodzina- rodzice lub osoby nas wychowujące, dziadkowie, bracia i siostry, wujkowie lub ciocie. Obserwujemy ich zachowania i wypowiedzi. Często traktujemy je jako wzorzec. Czasem  nawet podświadomie przejmujemy ich ruchy, sposób wypowiedzi lub postępowania. Jest to spowodowane genami, ale i tym, że większość swojego dziecięcego czasu spędzamy właśnie z nimi. A to sprawia, że oddziaływują na naszą osobę, na to jak spostrzegamy rodzinę oraz innych ludzi, jak traktujemy inne osoby, jak się wypowiadamy, co uważamy, że jest dobre, a co złe.

Zatem zgodzisz się ze mną, że okres ten ma bardzo ważny wpływ. Jednak tutaj nie mamy wyboru “na kogo trafimy”. Możemy urodzić się w wspaniałej kochającej rodzinie, która dba o siebie, pomaga sobie, wspiera się, wie co to szacunek, tolerancja i uczy tego swoich potomków. W innym przypadku możemy urodzić się w rodzinie patologicznej, wówczas ten wzorzec jest zupełnie inny. Dopiero w zderzeniu z innymi dowiadujemy się, że może być inaczej.

Kiedy zaczyna się szkoła, główne skrzypce zaczynają odgrywać znajomi. Większość swojego wolnego czasu poświęcamy właśnie im. To z nimi poznajemy świat, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami, poglądami, nowinkami. Szukamy, testujemy różne rzeczy. Odkrywamy nowe zainteresowania.  Zabawy, rozmowy, imprezy, wyjazdy, wyjścia, nieprzespane noce, pierwszy alkohol i papierosy.  Powoduje to adrenalinę. Budzi ciekawość i ekscytację. Poznajemy inny świat, inne możliwości. Zaczynamy się zmieniać- zewnętrznie- poprzez inny styl ubioru, makijaż, kolor lub długość włosów, ale też wewnętrznie- nasze wcześniej nabyte poglądy, podejście, sposób wypowiedzi, myślenia, też zaczyna się zmieniać. Wywołuje to pierwsze bunty i sprzeciwy. Powstają konflikty. Uważamy, że to co nasze powinno być na wierzchu, że jesteśmy nieomylni, a rodzice na nic nam nie chcą pozwolić i nas nie rozumieją.  Dlatego przyjaciele są naszą bratnią duszą, bo oni wiedzą o co chodzi.


Ale, ale… jest jeszcze miłość. Ta to ma dopiero wpływ! Myślę, że każdy się ze mną zgodzi. Potrafi namieszać w głowie i życiu. Szczególnie w fazie początkowej, gdzie występuje pierwsze zauroczenie. Miłość potrafi zaślepić wszystko i wszystkich. Zagłuszyć krzyki i wołanie. Pod wpływem partnera potrafimy zapomnieć o rodzinie, przyjaciołach, ale i o swoich przekonaniach, wartościach, poglądach, które zostały wypracowane przez lata. Odmienić się o 180 stopni niekoniecznie to zauważając. Oczywiście zmiana nie musi być na gorsze. Wszystko zależy od wybranego partnera 🙂

Tak jak w rodzinie, tak i wśród znajomych, czy związku, nasze życie będzie zależało od tego kim się otaczamy, ale i za kim podążamy. Ile ludzi tyle zachowań, poglądów i sposobów postępowania. Każdy człowiek kształtowany jest przez środowisko bliższe- rodzina, znajomi, partner i dalsze- grupa społeczna, szkoła, środki masowego przekazu. Choć na co dzień nie zwracamy może na to uwagi, ale to wszystko kształtuje nas i ma większy lub mniejszy wpływ na nasze życie.

Jeśli mamy wokół siebie tyranów,  którzy uważają, że są najmądrzejsi na świecie, widzą tylko pieniądze, ciężką pracę, nie szanując innych ludzi- też możemy się tacy stać.  Gdy przebywamy wśród aktywnych ludzi, którzy są ambitni, lubią wyzwania, nie poddają się, mają plany i cele życiowe – my też możemy tacy być. Jeżeli ludzie w najbliższym otoczeniu są leniwi, nie maja zainteresowań, nie zależy im na pracy, nie dbają o to by zapewnić sobie byt, a nadużywają alkoholu, bądź innych używek- też możemy się tacy stać. I nie ważne, czy to rodzina, znajomi, partner. Te przypadki mogą wystąpić w każdej z tych grup. Możemy trafić na patologiczną rodzinę, ale i znajomych, jak i partnera. A możemy trafić na niesamowitych ludzi, którzy pokażą nam jak czerpać radość z życia, jak się realizować, szanować bliźniego oraz naturę. Wszystko to zależy od tylko, którą drogę wybierzemy.


Jak wybierać tych odpowiednich ludzi?

To w teorii jest bardzo proste, jednak w praktyce lekko trudniejsze, ze względu na fakt, że dochodzą uczucia. Jednak pierwszą podstawową rzeczą na którą należy zwrócić uwagę to to jak się czujemy się w danym gronie. Kiedy jest akceptacja, szacunek, szczerość, pomoc i wsparcie, a oprócz tego występuje motywacja, radość po zwycięstwie i pocieszenie po porażce. To najprawdopodobniej dobry wybór. Ludzie, którymi się otaczamy powinni być dla nas po prostu dobrzy i nas akceptować. Każdy z nas jest inny i ma inne plany, marzenia, ale i zainteresowania. Dlatego nikt nie ma prawa nas zmieniać, ani ograniczać, bo w ten sposób chcą zabrać naszą tożsamość. Mając przy sobie odpowiednich ludzi, odczuwamy radość, szczęście, miłość, podekscytowanie, chcemy się ciągle rozwijać, jesteśmy kreatywni. Chcemy po prostu to czuć.

Jeśli jesteś krytykowany, wyśmiewany, poniżany. Kiedy potrzebujesz pomocy nikogo nie ma- czas na zmiany. Uciekaj i szukaj dalej! Oczywiście można powiedzieć, że będąc w złym towarzystwie też czujemy się dobrze. Owszem. Wówczas musimy spojrzeć na coś innego. Jeśli odkładamy swoje plany, nie kierujemy swoich działań do ich realizacji, cele życiowe przestają mieć znaczenie, bądź w ogóle ich nie posiadamy. Żyjemy, bo żyjemy. Bo to głupie, bez sensu i niepotrzebne. Oprócz tego zachowujemy się w nieodpowiedzialny sposób, tracimy szacunek do innych osób, zaniedbujemy obowiązki, czasem nadużywamy alkoholu lub innych używek. Wówczas powinna zapalić się czerwona lampka i skłonić nas do refleksji.


Autorefleksja dobra na wszystko. Życie tak szybko leci, że czasem zapominamy o tym co jest ważne. Dlatego nie daj się wciągnąć w wir i czasem zwolnij. Jak to zrobić przeczytasz w moim poprzednim artykule. By sprawdzić, czy osoby z którymi się otaczasz są odpowiednie czasem trzeba się też zatrzymać i zadać sobie kilka pytań. Czy ta droga, którą podążam jest dobra i zgodna z moimi wartościami? Czy idąc nią dalej osiągnę to czego pragnę i będę tym kim chcę być? Co z ludźmi, którymi się otaczam, czy wspierają mnie, a może mnie blokują przed realizacją marzeń? Jaki mają na mnie wpływ i czy mogę na nich liczyć w dobrych i złych momentach? Czy są ze mną szczerzy i chcą dla mnie dobrze? To bardzo ważne.

To my sami kształtujemy swoje życie i dobieramy do niego swoich towarzyszy. Niestety, jest to ciężkie ze względu na to, że czasem jesteśmy po prostu ślepi. Przede wszystkim w miłości, ale i przyjaźni. Trwamy w czymś, mimo, że nie zawsze jest to dla nas dobre. Mimo zewnętrznych sygnałów nie dopuszczamy do siebie negatywnych informacji. Jednak jeśli raz, drugi, trzeci słyszysz, że zmieniłaś się odkąd się z nią przyjaźnisz, bądź jesteś zupełnie inny od kiedy się z nią spotykasz, może warto również poświęcić chwile na przemyślenia.. W końcu nasze dobro, powinno być na pierwszym miejscu.

Wybór nieodpowiednich osób może ciągnąć za sobą bardzo srogie konsekwencje. Złe wspomnienia, spadek poczucia własnej wartości, uzależnienia, problemy zdrowotne to tylko niektóre z nich. Toksyczne osoby robią w naszej głowie tzw. burdel, który czasem ciężko pozbierać i nie zawsze jest co sprzątać. Za przykład wezmę tutaj dziewczynę głównego bohatera z filmu “Najlepszy”, która dzięki niemu wdała się w narkotykowe towarzystwo. Uzależniła się, zaszła z nim w ciążę w młodym wieku i z powodu problemów zdrowotnych wywołanych uzależnieniem- zmarła. Nikt zatem nie powie, że ta relacja, dla tej bohaterki była dobra i da się ten syf ogarnąć. Miało to wpływ na nią, na jej życie oraz jej rodziny, no i na malutkie dziecko, które w efekcie wychowywało się bez matki. A on? W końcu po wielu różnego rodzaju przejściach, postanowił się otrząsnąć i wyjść z tego co go niszczyło. Fajnie, brawo dla niego. Pokazał, że można. Tylko co z tego, jeśli dla niej nie było już powrotu?

Lepiej mieć jednego szczerego przyjaciela, niż masę, ale fałszywych

Wiem, że bywa to ciężkie, kiedy musisz odejść pomimo miłości, albo przywiązania. “Przecież ja go kocham”; “Przyjaźnimy się tyle lat”; “Nie wyobrażam sobie życia bez niej”. Tak tylko Ci się wydaje. To wszystko jest bardzo trudne, jednak uwierz mi, że kiedy zobaczysz pozytywny wpływ i oddziaływanie na swoje życie, przestaniesz się tym przejmować. Zmiany są dobre. Skoro decydujesz się na takie kroki, masz ku temu powody. Podjęcie takiej decyzji nie jest proste, ale bardzo możliwe, że warte przemyślenia. O tym jak podejmować decyzje przeczytasz w moim wcześniejszym wpisie.

Niekiedy sami dochodzimy do wniosku, że pewne relacje nie mają sensu i do niczego nie prowadzą i odpuszczamy. Innym razem zaczniemy słuchać sygnałów zewnętrznych i dojdziemy do wniosku, że mają rację i może ta relacja jest zła. A może stanie się coś co odmieni nasze życie… Ostateczna decyzja co z tym zrobimy należy od nas samych. Jeśli sami nie będziemy chcieli zmiany, to mimo wszystko nic się nie zmieni. To my jako jednostki musimy odejść od partnera- gdy jest nieodpowiedni, przestać utrzymywać kontakty z danym towarzystwem- gdy ma zły wpływ, bądź źle się w nim czujemy. Jesteśmy wolni. Mamy swoje zdanie i wartości. Nie podporządkowujmy się pod innych. Jest tyle dobrych, szczerych ludzi na świecie, że z pewnością znajdziemy swoją miłość, przyjaźń, która odmieni nasze życie na lepsze niż dotychczas. Każda istota w głębi duszy posiada pragnienia, nie pozwólmy by ktoś je odbierał.

podejście

Oprócz wpływu bezpośredniego, pamiętajmy o pośrednim. Świat technologii dał nam dostęp do wielu rzeczy pod wpływem których ulegamy pewnym trendom, pokusom i odmieniamy się. Nie zawsze są one złe. Jednak patrząc z perspektywy czasu widzę, że jest coraz więcej rzeczy, które mają za zadanie nas ogłupić i ujednolicić. Trendy jak powinna wyglądać kobieta, bądź mężczyzna, do których dążą nastolatkowie, ale i osoby starsze. Muzyka, programy telewizyjne, które nie niosą za sobą żadnego przekazu, nauki, ani refleksji. Pamiętajmy, że towarzystwo jest jednym z elementów wpływających na nas, ale także kształtują nas nasze zainteresowania, sposób spędzania wolnego czasu, tego jakie książki wybieramy (o ile w ogóle wybieramy), jakiej muzyki słuchamy.

Kiedy byłam nastolatką słuchałam dużo hip-hop’u (dzięki mojemu przyjacielowi- dzięki Artur!). Ale nie tego, gdzie głównym tekstem były dzi#*i sex i marihuana. Tego, który miał głębszy przekaz. To między innymi on ukształtował mnie na osobę, którą jestem. Która wie, że mimo różnych przeciwności losu może osiągać swoje cele. Która wie, że droga bywa ciężka, ale to od niej zależy czy będzie walczyć, czy się podda. To dzięki hip-hop’owi wiem, że trzeba odcinać się od fałszywych i toksycznych ludzi, że w życiu trzeba mieć swoje wartości. Ludzie, którzy to tworzą też mieli różnie w życiu, ale dobierają w swoim życiu ludzi tak, by ich życie miało sens i pozwoliło im spełniać ich marzenia i pragnienia. O tym jeszcze z pewnością napiszę, a tym czasem podrzucam Wam jeden z takich kawałków, przy którym pisałam zresztą ten tekst -> KLIKNIJ TUTAJ!

wpływ, wybór osób, towarzystwo, zachowanie

Podczas swojego żywotu poznasz masę ludzi, jedni będą dla Ciebie dobrzy, inni źli. Jedni będą mieć pozytywny wpływ na Twoje życie inni wręcz przeciwnie. Ale…To Ty decydujesz, kto w nim zostanie, a kto odejdzie. Dobieraj ludzi tak, by czuć się szczęśliwym, docenionym człowiekiem. Żeby wiedzieć, że nie zależnie od tego co się będzie działo w Twoim życiu możesz na nich liczyć. “Przyjaciół poznaje się w biedzie” – Owszem, ale także kiedy osiąga się sukcesy. Bo czasem przyjaźnie i związki kończą się wtedy, kiedy jednemu idzie lepiej. Jeśli tak się stanie, to znaczy, że to nie było prawdziwe.Nie pozwól by ktoś odebrał Ci Twoje marzenia, pragnienia, utrudniał dojście do wyznaczonych celów. Nie odkładaj ich i nie zapominaj o nich! Są Twoje i to one powodują, że czujesz się spełnionym człowiekiem. A myślę, że jakieś masz? Zatem trzymaj się z odpowiednimi ludźmi, którzy pomogą Ci dojść tam, gdzie chcesz. A z tych negatywnych relacji wyciągnij lekcję, by na przyszłość wiedzieć jak postępować, kogo unikać, by Twoje życie i głowa były czyste od syfu. Z każdej relacji da się wyjść, tylko trzeba tego chcieć i użyć odpowiednich środków.

Wierzę w Ciebie i Twoją moc!

Zasługujesz na to, by być szczęśliwą istotą!

Każdy codziennie otrzymuje 24 godziny,  które musi zagospodarować na pracę, odpoczynek, zajęcia dodatkowe, obowiązki, przyjemności.

Czasem wydaje nam się, że mamy go dużo, czasem, że nam go brakuje.

Myślę, że niestety w większości przypadków występuje druga opcja i nie wiadomo dlaczego, czas ciągle przyśpiesza. Tak jakby ktoś go specjalnie podkręcał, byśmy jeszcze szybciej, intensywniej w większym stresie pędzili nie wiadomo dokąd. Zaczyna pojawiać się obawa, że czegoś nie zdążymy. Stres, ile jeszcze rzeczy do wykonania. Lęk przed pomyłką. Niepewność czy wszystko zostało wykonane. Wszystkie te negatywne uczucia zaczynają być częścią naszego życia. Dopadają nas każdego dnia- rano, wieczorem. Nie chcą nas opuścić nawet podczas wolnego czasu czy nawet wakacji. Jemy szybkie śniadanie, piszemy szybkie wiadomości, odbywamy szybkie spotkania.

Czemu czas tak szybko płynie?

Wydaje mi się, że pierwszą przyczyną tego złudzenia jest fakt, że wyznaczamy sobie wiele celów. Najlepiej do zrealizowania na już. Wiadomo, musimy pracować, bo trzeba mieć za co żyć. Jednak zakładamy sobie, że musimy dużo pracować, żeby zapewnić jak najlepszy byt. Dobre auto, piękny dom, wspaniałe wakacje. Zatem tyramy dzień w dzień jak ten wół. Biegając z pracy do pracy. Zapominając, w ogóle o odpoczynku, chwili dla siebie, rodziny. Priorytetem stają się tylko rzeczy materialne, które każdego dnia pokazywane są nam w różnoraki sposób.

Masa przekazów, które mają za zadanie nas ogłupić, oślepić, zaprogramować. Pracuj, bo chcesz to mieć, bo jest Ci to potrzebne. Pracuj, bo to jest świetne. Zaczynamy łapać temat i wyznaczać sobie wielkie cele do których dążymy. Oczywiście, nie mówię, że to złe. Cele w życiu są bardzo ważne. Ale czy nie masz wrażenia, że czasem są wyolbrzymione lub przesadzone? Bo droższe, bo większe, bo lepsze. Muszę to mieć! Wszystko to powoduje nałożenie na oczy klapek i nastawienie na realizację celu. Przyjmujemy tryb zadaniowca i GOŁ!

Zadaniowość. Wspaniałe słowo XXI wieku. Cholerny kolejny przyśpieszacz czasu! Od rana w głowie tli się miliony myśli. Co dziś zrobić, gdzie zadzwonić, co powiedzieć. Okazuje się, że wszystkie zadania już w sumie powinniśmy wykonać na przedwczoraj. Nawet dzień wolny zapełniony jest tysiącem zadań do wykonania, bo w końcu można nadrobić zaległości. Kiedy zaś usiądziemy na chwilę, łapie nas wrażenie, że nie możesz marnować czasu, bo nic nie zostało zrobione. Zatraceni w zadaniach, znów dajemy się pochłonąć w wirze czasu, który nieubłaganie ucieka.

No ale zaraz!

Przecież ja odpoczywam przed telewizorem, poleżę, poscrolluję Facebooka. Ile razy zdarzyło Ci się wziąć na chwilę telefon i zmarnować Twój cenny czas na bezmyślnym przeglądaniu portali? Bądź na graniu na komputerze, czy też oglądaniu kolejnego odcinka “Trudnych spraw”? Technologia zaczyna władać naszym życiem i przejmować dużą część czasu. A patrząc na zegarek wydaje nam się, że tak szybko ucieka. Odpaliliśmy internet na chwilę, a już siedzimy w nim od 45 minut. Włączyliśmy telewizor, a tu już ta godzina! Nic nie zrobiłam/zrobiłem! Nie dziw się. Każda rzecz na której się skupisz, zabierze Twój czas.

Bądź obecny we własnym życiu!

Pogoń za dobrobytem, zaspokojeniem potrzeb materialnych tak potrafi nas pochłonąć, że zapominamy o tym, co jest najważniejsze. Rodzina, bliscy, przyjaciele, nasza osoba. A my- nie mamy wciąż czasu. Na rozmawianie, słuchanie, bycie. “Nie mam czasu, może za tydzień, a może miesiąc Cię odwiedzę”. Redukujemy czas, po to by mieć go więcej na ZADANIA. Rezygnujemy z rozmów, spotkań, hobby, zainteresowań. A przecież to część naszego życia, której nie powinniśmy zaniedbywać. Każdy z naszych bliskich potrzebuje naszego czasu. Czy to mąż, żona, dziecko, mama, tata, babcia, dziadek, siostra, brat, przyjaciel. Każdy chce porozmawiać. Zapytać jak się czujemy, co robimy. Po prostu pobyć w naszym towarzystwie. Obejrzeć film, wyjść gdzieś, pobawić się, pośmiać, czy chociażby zjeść wspólny posiłek. Bez telefonów, tabletów, laptopów. Tylko Ty i bliskie Ci osoby.

“Przychodzi syn do taty i mówi -Tato, ile kosztuje godzina Twojej pracy? Na co tata odpowiada -100 zł Synu, a czemu pytasz? Na co syn – A jeśli dam Ci 100zł, poświęcisz mi godzinę?”

Ale i MY jako jednostka też potrzebujemy czasu dla siebie samego. Na regenerację, odprężenie. Chwilę dla swojego ciała i duszy, które wymagają odpoczynku, bo inaczej się wykończą.
Obudźmy się! Zanim będzie za późno! Mąż odejdzie, ktoś z rodziny umrze, dzieci dorosną lub my sami zachorujemy. Życie w pędzie grozi różnego rodzaju chorobami: nerwice, depresje, zawały, udary. NIE DAJ SIĘ! Masz jedno życie! A bliscy też nie są wieczni. Czy musi się zdarzyć jakaś tragedia, by ich zauważyć ?

Czemu dajemy się porwać w ten pęd?

Mamy wrażenie, że jeśli na chwilę się zatrzymamy to wszystkie plany runą. Kariera nie pójdzie na przód, nic się nie nauczymy. Przepychamy się ze wskazówkami, próbując je niby zatrzymać. Jednak, gdy na chwilę udaje nam się “nic nie robić” to dopada nas niepokój, od którego natychmiast musimy uciec w zadania. Spróbuj w domu usiąść bez telefonu, telewizora i innych technologii, bez celów, zadań, bez działań. Ile wytrzymasz? Jesteśmy uzależnieni od czasu i ciągłej pracy.

Strach przed  się autorefleksją

Odnoszę wrażenie, że unikamy zastanawiania się nad sobą – bo się tego boimy. Uciekamy od pytań typu “Co ma dla mnie sens?”; “Czego potrzebuję?” “Co chciałabym/chciałbym?” i zastępujemy je stwierdzeniem “Co muszę zrobić?”. Ja Ci powiem- NIC NIE MUSISZ! Autorefleksja jest nam bardzo potrzebna, aby zbudować własną tożsamość. Trzeba oprócz radości z życia, przyjemności, poczuć też frustrację, niepokój, ból by zrozumieć siebie. Jest to częścią naszego życia i nas. Inaczej nie poznamy swoich potrzeb, pragnień, ograniczeń. A wszystko to po to, by iść swoją drogą. Autorefleksja jest potrzebna każdego dnia, po zwycięstwie i porażce. Nie bój się jej. Nie uciekaj przed nią w zadania. Poświęć jej chwilę. Dzięki niej możemy poznać siebie. Może wtedy zrozumiemy, że nasz czas ucieka nam przez palce i coś zmienimy.

Zatrzymaj czas! Zapytasz -“Jak?”

STOP!
Usiądź.
Odpocznij.
Złap oddech.
Wyjdź na spacer!
Poczuj, jak zimne powietrze przechodzi przez Twoje nozdrza i płynie przez całe Twoje ciało. Jak Twój nos zaczyna robić się z minuty na minutę coraz zimniejszy od chłodu. Jak Twój umysł zaczyna się dotleniać. Wsłuchaj się jak ptaki ćwierkają, jak drzewa się gibają pod wpływem wiatru. Przestań myśleć nad tym co trzeba, co się powinno. Zapomnij na chwilę o obowiązkach, zadaniach, czasie. Jesteś teraz tylko Ty. I nagle…. czas spowalnia.  Kontakt z naturą zdecydowanie to ułatwia. Patrzenie w niebo, oddychanie świeżym powietrzem, spacer po lesie.

To wszystko pozwoli  spowolnić Twój czas. Wspaniałym sposobem jest także medytacja, którą możesz wykonywać w każdym miejscu. W domu, na dworzu, w pracy, w samochodzie. Dzięki niej Twoje ciało również się odpręży, a czas unormuje. Są szkoły medytacji, a jeśli nie masz czasu na Youtubie jest pełno nagrań, dzięki którym zrobisz to prawidłowo. Dla początkujących polecam także nagranie Kamili Surmy, które trwa zaledwie 8 minut. Ściągniesz je tutaj.

zagospodarować na pracę, odpoczynek, zajęcia dodatkowe, obowiązki, przyjemności

Aby spowolnić czas musimy sami poczuć, że nie chcemy żyć w tym pędzie i potrzebujemy innego sposobu na to przeżywanie. Na początku możemy odczuwać niepokój, zagubienie, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do szybkości i ciągłego działania. Ale z czasem…  uczymy się po prostu żyć, być, przeżywać. SPRÓBUJ! Nie pozwól by życie uciekło Ci przez palce. Nie zaplanujesz wszystkiego, nie zrobisz wszystkiego. Czasem trzeba odpuścić.

#kolejne artykuły