Następny, życiowy klucz do kolekcji! Systematyczność, regularność, konsekwencja. Trzy nazwy, ale jedno, tak samo ważne znaczenie. Jesteś gotowy się z nim zapoznać?
Kiedy rozpoczynamy świadome dążenie do celu, zazwyczaj jesteśmy silnie zmotywowani. Nasze ruchy są pełne zaangażowania oraz pasji. Chce nam się działać. Mamy w sobie wiele sił, a pokłady niczym niezmąconej silnej woli, zdają się niewyczerpalne. Oczywiście ten stan nie może trwać cały czas. Rzeczą normalną jest, iż nie zawsze jest łatwo, prosto i przyjemnie. Czasami jest z górki, a czasami pod górkę. Raz wydaje nam się, że przemieszczamy się na rowerze, a drugi raz w super szybkim bolidzie formuły 1. Wszystko zależy od obecnego, życiowego etapu oraz naszego własnego postrzegania rzeczywistości.
W takich właśnie chwilach ujawniają się te wszystkie cechy, które odróżniają późniejszych zwycięzców od tych, którym zwyczajnie nie udaje się osiągnąć celu. Pasja, zaangażowanie, ciężka praca, poświęcenie – to tylko niektóre z nich. Nie jestem w stanie wskazać, która cecha jest najistotniejsza. Myślę, że nikt nie jest w stanie tego zrobić. Każda na swój sposób jest bardzo ważna i każda powinna mieć swój udział w naszych działaniach. Mogę się więc posunąć do wysnucia teorii, że brak jednej z nich może oznaczać nasze niepowodzenie. Nieważne, czy to w realizacji wielkiego, śmiałego marzenia, czy w życiu rodzinnym lub zawodowym.
Jest jednak jedna cecha, która myślę, że jest szczególnie pożądana przez ludzi, pragnących sukcesu. Wiele się o niej mówi i różnie się ją nazywa, jednak ostatecznie zawsze sprowadza się do tego samego.
Konsekwencja. Systematyczność. Regularność.
Jakkolwiek byśmy jej nie nazwali, nie podlega absolutnie żadnej dyskusji fakt, iż to właśnie systematyczność w działaniu jest czynnikiem niezbędnym do realizacji jakichkolwiek planów. Nawet tych najmniejszych i najskromniejszych. Wyobraźmy sobie Pana Kowalskiego i Panią Jadzię, którzy chcą zrzucić 15 kilogramów nadwagi. Jak myślicie, który z nich osiągnie swój cel? Pan Kowalski, który co trzeci dzień zapomina o swoich postanowieniach i z lubością konsumuje dodatkowe kalorie, czy Pani Jadzia, która systematycznie realizuje swój plan? Oczywiście, że Pani Jadzia! Nawet jeśli Pan Kowalski w dni „realizacji planu” dawałby z siebie trzysta procent, to i tak nie byłby w swoim działaniu tak skuteczny, jak rozsądna Pani Jadzia. Wszystko przez jego niewłaściwą regularność wykonywania zadań.
Konsekwencja jest kluczem. Wiem, że na przestrzeni kilkudziesięciu moich tekstów, tych kluczy zebrało się pewnie co najmniej kilka, ale nie uważam, aby było w tym coś złego. W końcu nikt nie powiedział, że jest tylko jeden klucz do szczęśliwego i spełnionego życia, prawda? Dlatego więc z czystym sercem oraz wielkim przekonaniem, mogę napisać, iż systematyczność jest działaniem, którego pożądać powinni wszyscy, którzy pragną osiągnąć swój własny cel.
Bardzo mnie to zaskakuje. Nieustanie trąbi się w Internecie i w innych środkach masowego przekazu, że regularność jest bardzo ważna. Trzeba systematycznie trenować. Trzeba konsekwentnie się uczyć. Wszędzie się o tym mówi! Jednak my nadal szukamy dziwnego, złotego środka, zapominając, że prawdziwy Święty Graal mamy na wyciągnięcie ręki. Powiem więcej! My nawet tej ręki nie musimy wyciągać. Wystarczy zajrzeć w głąb siebie, w końcu się w sobie zebrać i wbić sobie do głowy, że choćbyśmy mieli idealny plan i najłatwiejszą drogę pod słońcem, to tylko systematyczność może nas zaprowadzić do jej końca.
Czy to naprawdę jest takie łatwe?
Z pozoru wszystko wydaje się proste. Powiedziałbym, że nawet zbyt proste. W końcu wystarczy tylko codziennie wypełniać swoje zadania i wszystko będzie pięknie! Coś tu jednak nie gra. Gdyby tak było, to nikt nie czytałby teraz mojego tekstu. A jednak to robisz… Dlaczego tak się dzieje?
Wszystko sprowadza się do tego, że konsekwencja w działaniu nie zawsze jest taka prosta, jakby mogło nam się wydawać. Ta cecha sama w sobie jest bardzo łatwa do pojęcia i przyswojenia. Jak już pisałem – każdego dnia skrupulatnie realizujemy kolejny krok w drodze do marzeń. Prościzna! Trudności zaczynają się wtedy, kiedy uświadomimy sobie, że regularność pociąga za sobą pewne problemy. Komplikacje, które mogą wchodzić w sprzeczny związek z pozostałą częścią naszego życia.
Nagle może okazać się, że systematyczność w trenowaniu, zupełnie kłóci się, z co weekendowym spotkaniem na piwie ze znajomymi. Granie w gry wideo może zupełnie nie pasować do regularności w pisaniu książki. A konsekwencja w nauce nowego języka, może wymagać od nas ciszy, dlatego słuchanie głośnej, ulubionej muzyki, może zejść na dalszy plan. W ten sposób wiele osób porzuca swoje marzenia. Robią to, bo nie są konsekwentni albo nawet nie próbują tacy być. Nie mogą porzucić swoich dotychczasowych nawyków, bo tak naprawdę – nie chcą zmian. Chcą dalej żyć wygodnie, a pragnienie realizacji marzeń nie jest w nich aż tak silne, jak mogliby przypuszczać. Nie uważam, że to złe. Taki jest po prostu ich wybór. Pragnę jednak wskazać, że żałowanie w takich sytuacjach niespełnionego celu jest pozbawione sensu. Sami dokonujemy wyboru. Ten wybór rozgrywa się pomiędzy systematycznością w realizacji marzeń a prowadzeniem życia dalej w ten sam, niezmienny sposób.
Sukces wymaga ofiary.
Nasze końcowe marzenie potrzebuje ofiary. Jej skala rośnie wprost proporcjonalnie do wielkości marzenia. To od nas zależy, czy zdecydujemy się ją złożyć, czy nie. Uważam, że to właśnie konsekwencja, systematyczność, regularność, czy jakkolwiek nazwiemy tę cechę, jest niejako narzędziem, które tę ofiarę pobiera. Ofiarą mogą być dotychczasowe spotkania ze znajomymi, pudełko lodów, wolne wieczory, wolne weekendy, stres, zmęczenie… Cokolwiek! Najważniejszym faktem jest, że systematyczność kosztuje nas pewnego wysiłku. To jest ta praca, którą musimy wykonać nie co tydzień, nie co miesiąc, ale każdego dnia, dlatego może się okazać, że na inne rzeczy nie będziemy mieli już czasu, siły ani ochoty.
Nie chcę zanadto idealizować. Naprawdę jest wiele cech pożądanych, aby odnieść swój mniejszy lub większy sukces. Dlatego moim celem nie jest faworyzowanie jednej z nich. Chcę tylko Wam przekazać, że cokolwiek robicie i dokądkolwiek zmierzacie, nie osiągnięcie tego bez odpowiedniego zaangażowania. A odpowiednie zaangażowanie to regularność działań, które przybliżają Was do końcowego celu. Bez znaczenia, co to jest. Nie ważne, czy chcesz skończyć czytać książkę, czy zbudować firmę od podstaw. Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia! Na uwagę jednak zasługuje fakt, że nie dokonacie tego, jeśli konsekwencja nie zagości w waszych progach.
Przemyślcie to.
Przyczyna Twojej porażki może tkwić właśnie tutaj.
Zastanówcie się nad odniesionymi porażkami w życiu. Przeszukajcie swoje myśli i zwróćcie uwagę, czy fiasko, jakie ponieśliście, nie sprowadzało się do tego, że raz mówiliście: „Dzisiaj mi się nie chce”, a drugi raz „Jak odpuszczę jeden dzień to nic się nie stanie”. Jasne, że gdyby skończyło się na jednym dniu, to wszystko byłoby w porządku. Jednak zazwyczaj to nie są tylko dwadzieścia cztery godziny. Za kilka dni nadmierne pobłażanie sobie, pojawi się znowu i znowu, i znowu… Aż do końca.
Końca czego? Niezrealizowanego marzenia, które zrodzi wiele pytań, niemało frustracji i podkopania własnej pewności siebie. Na porażkę może składać się masa innych czynników i nie zawsze musi być to wina niesystematyczności, ale i ta cecha jest często powodem naszego niepowodzenia.
Gdybym był specjalistą od marketingu i specjalizował się w krótkich, chwytliwych hasłach, a nie opasłych akapitach, składających się na morze tekstu, to zapewne stworzyłbym slogan, którzy brzmiałby:
Pragniesz sukcesu? Bądź systematyczny!
Cóż… Jak widać, może to i dobrze, że moją rolą jest tworzenie tekstów, a nie krótkich haseł. Mam jednak nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi! Realizacja marzenia to regularność w działaniach, do niego zmierzających. Tu nie ma żadnych kombinacji ani wykwintnych obliczeń rodem z matematycznej sali. Oceńcie sami, czy jest to proste, czy nie, i nie zależy mi na wystawianiu temu oceny. Chcę Wam pokazać, że konsekwencja jest nieodłącznym elementem zrealizowanego celu.
Oczywiste? Chyba nie do końca.
Dlaczego próbuję na nowo wynaleźć koło i piszę o czymś, co wydaje się oczywiste?
Bo dalej nie potrafimy tego robić. Dalej brniemy w przedziwne kombinacje, a jak przychodzi, co do czego, to łapiemy się za głowę, bo zupełnie przypadkowo zapomnieliśmy o podstawach! I w ten sposób otrzymujemy osobę na diecie, która dziwi się, że nie chudnie, a przecież tylko w weekendy pozwala sobie na ogromną pizzę, dwie tabliczki czekolady i cztery piwa. Mamy młodą osobę, pragnącą muzycznej kariery, która ze łzami w oczach obserwuje brak jakiegokolwiek postępu. To na pewno nie skutek braku regularnych treningów!
Takich przykładów jest mnóstwo! Spójrzmy dookoła. Każdy z nas, zna kogoś, kto tylko mówi, ale niewiele działa. A jeśli już działa, to strasznie nieregularnie. Ba! Spójrzmy na siebie! Z teraźniejszości albo z przeszłości. Jestem pewien, że i na swoim przykładzie możecie podać idealny obraz niekonsekwencji. Uczmy się więc na błędach. Wyciągnijmy wnioski i… do przodu! Jazda przed siebie!
Kolejny życiowy klucz do kolekcji.
Systematyczność jest bardzo ważna. Bez niej nasze plany mogą legnąć w gruzach. W zdecydowanej większości przypadków – tak się właśnie dzieje. Niemożliwa jest realizacja większego marzenia, jeśli będziemy do niej podchodzić bardzo zdawkowo i zawsze traktować jako coś „pobocznego”. Nikomu nie chcę nic narzucać, ale moim zdaniem, regularność musi być obecna w naszych działaniach, jeśli chcemy dotrzeć do końca naszej wymarzonej drogi. Na nic zda się wylewanie siódmych potów na treningach i dawanie z siebie absolutnego maksimum, skoro nie będzie to powtarzalne. Jestem przekonany, że o wiele lepsze rezultaty odniesie osoba, która będzie wykorzystywała swoje możliwości w 80%, ale codziennie i regularnie, niż człowiek, który będzie to robił na 150%, ale niesystematycznie.
Regularność jest kluczem i nie boję się tego słowa. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że ma w sobie naprawdę dużą siłą. Dzięki niej można uwierzyć, że stać nas na więcej niż sami przypuszczaliśmy. Realizujemy postawione sobie zadania nawet pomimo przeciwności losu i to nas wzmacnia. Buduje nasz charakter, czyli coś, co jest niezmiernie ważne w całej wędrówce przez życie.
Zauważcie, że konsekwencja jest wszędzie. Nawet kiedy piszę ten tekst, ona mi towarzyszy. Mam swoje plany i swoje marzenia, ale do ich realizacji niezbędne jest wykonanie odpowiedniej pracy. Tylko systematyczność pozwala mi ją spokojnie realizować i stopniowo przybliżać się do swojego celu. Tak to właśnie wygląda w całym naszym życiu.
Nie wymyślam sloganów, ale tworzę teksty. Dlatego nie będę ich dziś układał. Niech cały tekst przemówi za siebie.
A jeśli tego nie zrobił – przeczytaj go raz jeszcze.