Jakie korzyści płyną z panującej pandemii? Jaką lekcje przyniósł nam Koronawirus? Jak nie tracić głowy w chwili kryzysu?
Są to pytania, które warto zadać sobie, zamiast pompować swoją głowę nowymi przypadkami, które nieustannie przybywają. Bo co to zmienia? Nic, oprócz tego, że pogrążasz się w strachu, obawie i lęku. Sytuacja jest, jaka jest. Naszym zadaniem jest przystosować się, tak jak kameleon przystosowuje się do barw, które są wokół niego.
Musimy przyjąć warunki, zasady, nakazy i zakazy, które zostały uznane za słuszne na dany moment. I nie stanowiłoby to problemu, gdyby normy panujące były lepsze od tych, które znaliśmy z życia codziennego. One niestety są ograniczające. Koronawirus pokazał, jak w jednej chwili może wszystkiego zabraknąć.
Zmiana świadomości
Pandemia w kilka tygodni sparaliżowała praktycznie cały świat. Jednych pozbawiła firm, innych podroży, a jeszcze innych życia. Tego nie da się uniknąć, musimy się przystosować. Różnego rodzaju choroby mają swoje konsekwencję, tak samo i ta. Jednak pragnę dostrzegać pozytywy w każdej sytuacji, nawet i takiej. Ciebie też do tego zachęcam.
Mam nadzieję, że świadomość, którą nabywamy podczas takiego wydarzenia, jest bardzo dużym krokiem ku zmianom. Jakim? Żebyśmy w końcu nauczyli się doceniać to co mamy, a nie w nieskończoność pędzić po więcej. Może w końcu nauczymy się jak być szczęśliwym?
Odebranie codzienności
Dzisiaj z pewnością dużo osób zaczyna rozumieć, jak wygodne i proste życie mieliśmy przed kryzysem. Łatwość komunikacji, przemieszczania się, możliwości zmiany miejsca zamieszkania, pracy, a także różnorodne formy rozrywek oraz spędzania czasu z bliskimi. Teraz w zamian towarzyszyć zaczyna brak, poczucie ograniczenia oraz pustki. Nic dziwnego.
Swobodne życie zamieniło się w domową kwarantannę, a półki uginające się od towarów, teraz świecą pustkami. Wygodne i znane życie, zamieniło się w coś kompletnie wielu ludziom nieznanego. Może jest to dobry moment na wdzięczność za to, w jakich czasach żyjemy? Jak i poczucie choć trochę co przeżywali i musieli przystosować się nasi przodkowie w czasie wojny oraz komunizmu.
Nadrabiaj zaległości
Okres kwarantanny to również dobry czas na nadrabianie wszelkich zaległości. Mam tu przede wszystkim na myśli to, co wcześniej zostało zaniedbane. Obecnie najczęściej zaliczane są do tego relacje rodzinne, hobby oraz regeneracja. To dobry czas na przeczytanie książki, którą ciągle odkładałeś ze względu na brak czasu. To też odpowiedni moment na rodzinne rozmowy, dzięki którym budują się relacje.
Należy również pamiętać o odpoczynku, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a także zapobiegania chorobom. Zmęczony organizm ma obniżoną odporność, w związku z tym jest bardziej narażony na różnego rodzaju schorzenia oraz choroby. Nie da się ukryć, że w XXI w. ciężko o wolny czas. Zatem warto wykorzystać okazję, by zadbać o siebie.
Zmiana świadomości
Mam ogromną nadzieję, że wirus wpłynie na zmianę ludzkiej świadomości pod wieloma aspektami. Tego, jak ten świat pędzi, jak my pędzimy, jak bardzo zaniedbywana jest nasza planeta, jak wyniszczamy samych siebie starając przystosować się do otaczającego nas świata. Być może zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy połączeni i wspierając siebie nawzajem, dopiero tworzymy siłę. Możliwe, że uświadomimy sobie, że tak na dobrą sprawę nie wiele potrzeba do tego, aby być szczęśliwym. Bo są ważniejsze rzeczy, niżeli pieniądze, kariera, czy materialne dobra.
Być może spowoduje to kryzys dla konsumpcjonizmu, w którym tak bardzo byliśmy pogrążeni przed pandemią. A potrzeba posiadania była tak silna, że poświęcaliśmy pracy nadmiar swojego czasu, energii i sił. Liczę na to, że ludzie zobaczą jak ważne i przyjemne jest spędzanie wspólnie czasu, który pozwala poznawać się nawzajem, a także budować silne relacje. W konsekwencji czego unikniemy niewiedzy na temat członków swojej rodziny. Polecam Ci do obejrzenia filmik, który także pokazuje co zyskał świat, dzięki Koronawirusowi – Thank You, Coronavirus
Jakie korzyści płyną z sytuacji związanej z Koronawirusem?
- Nauka cieszenia się z małych rzeczy
- Docenienie tego, co się ma
- Uświadomienie sobie jak nie wiele potrzeba do szczęścia
- Możliwość zwolnienia tempa i odpoczynku
- Spędzenie czasu z bliskimi
- Szansa na nadrobienie zaległości w książkach, filmach, grach
- Pobudzenie kreatywności w wymyślaniu zajęć
Czego uczy mnie pandemia?
Nie da się ukryć, że to wielka lekcja dla całego świata pod wieloma aspektami. Tego, jak bardzo zaślepieni byliśmy, że mamy pod kontrolą swoje życie, a także, że jesteśmy bezpieczni. Wydawało nam się, że wszystko jest stałe i nic nie jest w stanie tego zaburzyć. Okazało się jednak zupełnie inaczej. Wirus daje się odczuć na każdym poziomie. Zobaczymy, co będzie dalej i czy damy radę przystosować się do zmian. Jednak na dzień dzisiejszy myślę, że można wyciągnąć kilka najważniejszych lekcji.
- W życiu są ważniejsze rzeczy niż sukces i pieniądze
- Można być w pełni szczęśliwym, mając nie wiele
- Cenne jest mieć przy sobie bliskich
- Istotne jest poświęcać czas bliskim, aby ich poznawać i budować więzi
- W jednej chwili możemy wszystko stracić, dlatego należy doceniać każdą chwilę
- Ważne by być “tu i teraz”
- Dopiero kiedy coś tracimy, widzimy ile dla nas to znaczyło
- Pogrążanie się w konsumpcjonizmie jest zbędne, ponieważ nie są to elementy niezbędne w naszym życiu
- Warto dbać o równowagę, pomiędzy pracą, a życiem prywatnym
- Pęd i pośpiech sprawiają, że zapominamy o tym co ważne
- Odkładamy wiele istotnych rzeczy na później, a ono może nigdy nie nastąpić
- Nie jesteśmy przygotowani mentalnie, ani materialnie do kryzysów
. . .
Mam nadzieję, że Ty również przysiądziesz i zastanowisz się, co zmieniło się w Twoim życiu i postrzeganiu świata. Jest to o tyle ważne, że gdy sytuacje się ustabilizuje i znów zaczniemy wpadać w codzienny rytm, dobrze będzie do tego wrócić. Dzięki temu unikniemy ponownemu wpadnięciu w ten wir.
– Dziadku! W mojej książce z historii jest napisane, że w 2020 roku doszło do pandemii! Co się stało?”
– Wiesz, z Chin dotarł do nas straszny wirus, którego nigdy wcześniej nie znaliśmy.
– I co było potem?
– Niektórzy zostali poddani kwarantannie, musieliśmy być bardzo odpowiedzialni nie narażać zdrowia innych i swojego, zostać w domu, to był jedyny warunek walki z tym wirusem. Wywracając nasze życie do góry nogami.
– A potem co się stało?
– Spędziliśmy dużo czasu w domach, kontaktując się przez Internet, na szczęście były telefony i komputery. W końcu nadszedł ciepły sezon i pierwszą myślą było wyjście na spotkanie… Świat się dla nas zatrzymał, jednak był to aspekt pozytywny: zrozumieliśmy wartość rzeczy właśnie dlatego, że zostały nam odebrane. I uwierz mi, wnusiu, że kawa, którą wypiłem po ponownym otwarciu restauracji. Chociaż była zrobiona z tego samego ziarna co wcześniej, była najlepszą, jaką piłem.