Biuro podróży goforwold.com podpowiada, jak spełnić szalone i bardzo romantyczne marzenie!
Miłość, szalona, nieokiełznana i tak wielka, że trzeba ją szybko przypieczętować. Tu i teraz głośnym „TAK”, czy może raczej: „Yes, I do”. Na przekór tradycji, wbrew rozsądkowi. Nie wymyśliłby tego lepiej Goethe, ojciec Romantyzmu. Nie uknułby intrygi wymyślniejszej nawet sam Szekspir, który Romea i Julię pożenił potajemnie. A jak już szaleć, jak już ślubować sobie na wariata, to tylko w Las Vegas. Byle nie obudzić się na drugi dzień z myślą: „Ale czy to w ogóle jest… legalne?”.
Niech żyją młodzi i zakochani
Jak śpiewał słynny król: Viva Las Vegas! I niech żyje para młoda.
Podobno w USA wszystko można, wystarczy chcieć. Las Vegas leży w stanie Nevada. Który Polak o Nevadzie słyszał, nie wiadomo, ale Nevada to nie Waszyngton czy Texas. Nie wyróżnia się zbytnio. Za to o mieście rozpusty, szybkich ślubów i ogromnych pieniędzy, słyszał każdy. Czy Las Vegas w ogóle można poznawać? Czy jest tam miejsce dla podróżnika-myśliciela? Cóż. Podróżnik może spróbować szczęścia na jednorękim bandycie. I ewentualnie się ożenić. Ostatecznie: który obieżyświat ma czas na planowanie wesela?
Światowa Stolica Ślubów tylko czeka na to, abyś stanął na ślubnym kobiercu. Słodkie, błyszczące, zahukane od świateł i kasyn Las Vegas zdaje się mówić: „Odpuść sobie przedślubny stres. Miesiące przygotowań, kilkadziesiąt tysięcy na wesele, a do tego patetyczna ceremonia. A można prościej!”. W Las Vegas wszystko wygląda inaczej. Bajecznie.
Czy aby na pewno? Jak się okazuje, przyszli nowożeńcy jednak lubią splendor. Kasia i Marcin (Paczki w podróży), którzy świadkowali na ślubie w Las Vegas, wspominają:
Z tą spontanicznością nie do końca jest tak jak nam się wydaje. Oczywiście, zdarzają się śluby brane z potrzeby chwili lub pod wpływem upojenia alkoholowego, ale większość z nich to starannie zaplanowane uroczystości. Taki ślub kosztuje od kilkuset do kilku tysięcy dolarów, a na wielu z nich obecna jest rodzina i przyjaciele. Do kaplicy, w której ślub brali nasi znajomi, co 15 minut przyjeżdżała limuzyną nowa para, by zawrzeć związek małżeński, a godzina odbioru spod hotelu/kasyna musiała być wcześniej ustalona. Pewnie z droższymi ślubami jest więcej załatwiania, a z tańszymi mniej – jak to zwykle bywa – więc prostą ceremonię można zorganizować z kilkudniowym wyprzedzeniem, albo nawet spontanicznie.
`Yes`, czyli przysięga za sześćdziesiąt dolców
Żadnego żmudnego zbierania dokumentów, biegania na nauki przedślubne i załatwiania formalności. Wystarczą: sześćdziesiąt dolarów (pominąwszy wesele), para zakochanych (oby wiedzieli, co robią) i wypełnienie krótkiego formularza. Wszystko do załatwienia pod tym adresem: Las Vegas Marriage Bureau 201 Clark Ave. Czynne od 8.00 do 24.00. I już. Do waszych rąk powędruje specjalne upoważnienie, ważne dobę. Jeżeli w tym czasie zawrzecie związek małżeński, ślub będzie ważny, pełnomocny i jak najbardziej prawdziwy.
Niewiarygodne. Tak po prostu. Ślub na zwałowanie.
Przyda się jeszcze limuzyna, szampan no i świadkowie. Ktoś z przypadku, przyjaciele – ktokolwiek, kto stojąc w przedziwnej sali ślubów zaświadczy, że chcecie przypieczętować miłość. A jak świadków brak, pracownicy urzędu stają do obowiązku bardzo chętnie.
Las Vegas Strip
Las Vegas nigdy nie śpi. Nie może, bo na przestrzeni tego miasta, w każdej minucie i sekundzie, o każdej porze dnia i nocy, rozgrywają się rzeczy niezwykłe. Wieczna impreza, błysk monet uderzających o stoły krupierów. W klubach bawią się turyści, bawią się persony, bawią się ci, którzy śnili o świątyni rozpusty po nocach. A na bulwarze Las Vegas Strip co chwilę ktoś mówi: „Yes, I do”. I nie ma w tym nic dziwnego.
Ślub w Las Vegas wcale nie musi odbyć się w kaplicy. Choć te są najbardziej popularne, bo wy decydujecie, jak to wszystko ma wyglądać. Ślubu może udzielić na przykład Elvis Presley. To jeden z najpopularniejszych mistrzów ceremonii. Tuż za nim plasuje się jednak cała gromada gwiazd `Star Treka`, a także świata fantasy.
Nie tylko Las Vegas. Małe śluby w Wielkim Kanionie
Szybkie, niezwykłe śluby to nie tylko domena miasta z Nevady. Amerykanie po prostu lubią ślubować sobie w sposób nieszablonowy. Dużą popularnością cieszy się równie duży i przepastny Wielki Kanion. Sceneria tak zdumiewająca, że aż trudno uwierzyć w realność ślubnej ceremonii. Stan Kolorado, o wiele bardziej znany niż Nevada, ściąga więc do siebie tłumy narzeczonych z całego świata.
Nie inaczej rzecz ma się w przypadku park stanowego Valley of Fire (Dolina Ognia). Tym razem z Las Vegas to `rzut kamieniem`, bo raptem osiemdziesiąt km. Wystarczy wsiąść w samochód, a wydane wcześniej upoważnienie nie zdąży się przedawnić (dla przypomnienia: macie dwadzieścia cztery godziny, by wziąć ślub!).
Ślub w Vegas i co dalej?
Poza „żyli długo i szczęśliwie” w Polsce trzeba przejść się do Urzędu Stanu Cywilnego i pokazać odpis aktu małżeństwa zamówiony w Urzędzie Archiwisty Hrabstwa Clark. Dokumenty przychodzą zazwyczaj w ciągu dwóch-trzech tygodni. I wrażenie złudy znika. Ślub na serio jest ważny, choć nie we wszystkich krajach. Kasia i Marcin mają inne doświadczenie:
Początkowo byliśmy nastawieni dość sceptycznie. Szybkie śluby w Las Vegas zawsze kojarzyły nam się z kiczem i lekkomyślnie podjętymi decyzjami. Tymczasem wszystko zależy od podejścia. Para, na której ślubie byliśmy świadkami, jest bardzo młoda, a ślub brała dla zabawy i ciekawego doświadczenia. Papiery, które dostali po zawarciu związku małżeńskiego, nie są ważne w ich kraju, więc nie musieli się martwić o konsekwencje. Było dużo śmiechu, zabawy i żartów z Elvisem. Na pewno ciekawiej niż się spodziewaliśmy, choć nadal kiczowato i nie wyobrażamy sobie brania takiego ślubu na poważnie. To tylko 10 minut spędzonych ze śmiesznie ubranym gościem, a w ceremonii nie ma nic uroczystego. A jednak – wiele osób się na taki ślub decyduje, więc to chyba kwestia gustu i potrzeb.
Romantyczna Europa…
By zwiedzić Nevadę i wziąć ślub w Las Vegas, potrzebna jest wiza, a i podróż do najtańszych nie należy. Bilety lotnicze do USA wciąż są horrendalnie drogie…
Czy jednak ślub wzięty w romantycznym Paryżu nie brzmi dumnie? A to wcale nie takie trudne! Ceremonie przed Konsulem RP w Paryżu odbywają się w piątki. Datę trzeba zarezerwować wcześniej mailowo lub telefonicznie. Formalności jest więcej niż w przypadku Las Vegas, ale też nie więcej, niż polskim USC. Dla chcącego nic trudnego. Jest tylko jeden, niewielki mankament. Ślub w Paryżu, przed Konsulem RP kosztuje pięćset euro. Wyrywa się z piersi głośne: „Wow”. A w Las Vegas chcą tylko sześćdziesiąt dolarów. Nawet po opłaceniu ceremonii w kaplicy (około stu dwudziestu dolarów) wychodzi taniej.
Mówi się trudno. W jednym i drugim przypadku jest okazja na przygodę życia, ważną aż do śmierci, w zdrowiu i chorobie.