Wierzyć w siebie, czyli o byciu freelancerem | worldmaster.pl
#

W 2008 roku przyjechałam do Warszawy, jako studentka dzienna UŚ w Katowicach. Tak, przez dwa lata godziłam życie i mieszkanie w stolicy z nauką na Śląsku. Nie było wcale ciężko, wszystko jest kwestią dogadania i starań.

Dlaczego tak długo czekałam, by naprawdę zacząć pracować?

Przybyłam do Warszawy z marzeniem, by znaleźć etat. Nie ważne jaki, byle odsiedzieć 8 godzin i zarobić na czynsz i chleb. Powodem takiego myślenia było nie tylko niskie poczucie wartości, ale przede wszystkim – brak pomysłu i wiedzy, jak zarabiać pieniądze.

Byłam święcie przekonana, że pisanie jest zajęciem nierentownym, a jedyną opcją na przetrwanie jest właśnie statyczna praca. Nie mogłam pogodzić się z faktem, że od samego początku ślęczenie za biurkiem, w określonych ramach czasowych to dla mnie męka. A męczyłam się tak pięć lat.

Mimo to, na samą myśl o byciu freelancerem, byłam przerażona. Praca na zlecenie kojarzyła mi się z głodówką i wiecznym żebraniem o pieniądze. Nie mieściło mi się w głowie, jak można tak żyć.

Aż w końcu wszystko zmienił… przypadek. Nagle stałam się managerem w restauracji. Później zaczęłam pisać teksty na zlecenie, prowadzić portal i biuro podróży. W końcu założyłam własną działalność.

Czy jestem freelancerem?

Tak i nie. Mam stałego pracodawcę, więc nie muszę co miesiąc pozyskiwać nowych klientów. Jednak przez prawie trzy lata prowadzenia własnej firmy udało mi się nawiązać wiele cennych i ciekawych współprac, gdzie zajmuję się właśnie pisaniem. Moje życie wywróciło się do góry nogami, wywinęło fikołka i wróciło na swoje miejsce, ale w nowej formie.

Nie siedzę teraz w firmie 8 h. Do biura przyjeżdżam, na kilka godzin, często pracując z domu. Najproduktywniej pracuję pomiędzy 7 a 11 rano. Później zajmuję się innymi sprawami i jeżeli trzeba – pracuję dalej. Są dni, gdy nie wiem, w co ręce włożyć, a zlecenia walą drzwiami i oknami. Są też takie dni, kiedy mogę odetchnąć, lub kiedy mogę załatwić swoje sprawy, bez tłumaczenia się komuś, co i dlaczego.

studentka Dzienna, w 2008 roku, mieszkanie w stolicy

Nigdy nie zapomnę, jak kiedyś prezes firmy w której pracowałam „przyłapał” mnie na szukaniu hydraulika w sieci. W godzinach pracy. Dostałam za to ochrzan i poczułam się upokorzona. Bo mimo wszystko, sprawdzanie, co robię w danej sekundzie i co akurat przeglądam, mimo wszystko jest moją prywatnością. Teraz nie muszę się z tego tłumaczyć. Wielka ulga.

Jak to wszystko ogarnąć?

Uwielbiam pracować projektowo. Co nie oznacza, że mnie to nie męczy, ale praca ma to do siebie, że potrafi wycisnąć ostatnie soki. Kiedy jednak dostaję zlecenie, wiem, co muszę zrobić i to ROBIĘ. Po prostu. Na marginesie – bardzo fajnie pomaga mi w tym aplikacja na g-maila (rozszerzenie) o nazwie Sortd., gdzie grupuję sobie rzeczy do zrobienia i nie muszę szukać zagubionych maili. Polecam!

Argument „ja bym nie potrafił się zorganizować” jest dla mnie słaby, bo to się samo dzieje. Chcesz zarobić, to robisz. A o której i gdzie – twoja sprawa. Możesz pisać w kawiarni, w parku albo w domu. Byle dostarczyć wysokiej jakości materiał w terminie.

Brzmi bajkowo, ale to żadna bajka, tylko zwyczajne życie. Pracowite.

Praca w domu czy w coworking?

Miałam okazję pracować w aż trzech przestrzeniach coworkingowych w Warszawie. Businesslink, Mindspace, a obecnie WeWork. W takich miejscach mój szef wynajmuje całe biuro, ale można również wynająć sobie tylko biurko. To super opcja dla tych, którzy są freelancerami, ale nie lubią lub nie mogą pracować w domu.

na śląsku, do Warszawy, mieszkanie w stolicy

Coworking ma wiele zalet – nie czujesz się samotny, pracujesz w ultranowoczesnej przestrzeni, masz pyszną kawę pod ręką… Dla mnie minusem jest hałas i zgiełk, ale nie jestem obiektywna. Oczywiście, za taką przestrzeń trzeba płacić – zapewne więcej niż tysiąc złotych. Wiele zależy od tego, jakie kto ma stałe dochody.

Ja kocham pracować w domu. W domu wszystko idzie mi sprawnie. Mam dwa monitory, co sprawia, że się nie męczę tak szybko. Mogę też w przerwach załatwić ważne dla mnie sprawy.

Ciemne strony bycia freelancerem

Pracując projektowo, wystawiam rachunki do opłacenia. A co, jeżeli ktoś mi nie zapłaci? Jeżeli trafię na nieuczciwego zleceniodawcę? Zdarzało się, choć, odpukać w niemalowane, po ostatecznych bojach zawsze dostawałam wynagrodzenie. Mam szczęście do terminowych płatności, ale zdarza się, że muszę pisać wiele maili z przypominaniem się o pieniądze. Znam również procedurę wysyłania polecenia zapłaty. Upokarzające i bardzo stresogenne.

Czy zarabianie pieniędzy jest trudne?

Mam dwie ręce i jestem jedna. Robię więc tyle, ile dam radę. Pracuję dla mojego szefa. Sama jestem sobie szefową, przyjmuję zlecenia. Szukam klientów. Piszę książki. Czasem zdarza mi się poprowadzić jakieś spotkanie, a nawet event. I tak, ziarnko do ziarnka, po każdym bardzo pracowitym miesiącu, zbiera się wypłata. A ja czuję, że naprawdę zarobiłam te pieniądze. Nie dlatego, że odsiedziałam 8 godzin, ale dlatego, że robiłam to, co potrafię.

Czy tak będzie zawsze? Nie wiem, ale walczę o to, by było coraz lepiej.

nauką na śląsku, do Warszawy, mieszkanie w stolicy

Bezpieczeństwo dla biznesu

Miałem okazję uczestniczyć w jednym z cyklu spotkań: “BUSINESS NETWORKING EVENT”. W tym roku impreza odbyła się w Gdyni pod nazwą “TRUST & SAFETY”.

Impreza była doskonale zorganizowana oraz mistrzowsko poprowadzona przez Ireneusza Osińskiego, prezesa zarządu Fundacji na Rzecz Rozwoju Talentów.

To był zaszczyt, móc zaprezentować swoją firmę GKMA – Global Krav Maga Academy oraz opowiedzieć o szkoleniach dla biznesu.

Mówiliśmy również o jakości szkoleń, doborze metod warsztatowych oraz budowaniu zespołów wewnątrz struktur firmy czy organizacji.

Uważam, że tego typu imprezy są bardzo ważne, integrują ze sobą różne środowiska oraz ludzi. Dowiadujemy się na nich absolutnie kluczowej wiedzy.

Nabieramy przekonania, iż sukces w biznesie w dużej mierze zależy od sieci kontaktów z kontrahentami oraz partnerami.

Musimy zdać sobie sprawę, że świat biznesu, to świat nie tylko relacji między przedsiębiorcami a klientami. Zdarzają się sytuacje, które całkowicie odbiegają od tych typowych, bezpiecznych oraz przewidywalnych.

Również w środowisku biznesu występują zagrożenia, z którymi człowiek nie przeszkolony, nie jest w stanie sobie poradzić. Sytuacje, które są zagrożeniem dla życia i zdrowia.

Jarosław Rogowski szkolenia

Szkolenia jakie oferuje GKMA – Global Krav Maga Academy, mówią przede wszystkim o zasadach bezpieczeństwa. Staramy się wpoić oraz wykształcić najważniejsze cechy wśród osób przeszkolonych. Łączymy trening fizyczny z nauką sztuki walki i samoobrony oraz trening mentalny.

Każdy rodzaj treningu oraz nauka jest bardzo ważna ale podczas szkoleń dla biznesu, kluczową rolę odgrywa trening mentalny, który zwiększa pewność siebie naszych klientów. To tam uczymy skalowania reakcji, negocjacji kryzysowej oraz podejmowania racjonalnych decyzji w stresie.

Efektem poprawnie przeprowadzonych szkoleń jest prawidłowa organizacja struktur wewnątrz firmy czy organizacji. W taki sposób aby wypracować standardy bezpieczeństwa, procedury oraz nawyki wśród personelu czy współpracowników.

BUSINESS NETWORKING EVENT

“Prelekcja” odbywała się na zasadzie panelu dyskusyjnego. Nie ukrywam, że taka forma bardzo mi odpowiada. Podczas tego typu imprez można w krótkim czasie przekazać podstawowe informacje, które przybliżą temat szkoleń bezpieczeństwa w środowisku min. przedsiębiorców.

Mam nadzieję,  że “BUSINESS NETWORKING EVENT”, będzie się rozwijać a temat bezpieczeństwa przeniknie do świata biznesu na stałe.

Podczas treningów proponujemy naszym klientom:

  • Trening fizyczny – najlepsze sprawdzone metody zwiększające siłę, dynamikę, elastyczność, szybkość, a także poprawę sylwetki,
  • Trening walki i samoobrony – praca na bazie takich systemów jak krav maga, mma, boks, ACT. Posiadamy również własne profesjonalne studio treningowe wyposażone absolutnie we wszystko niezbędne do treningu,
  • Trening mentalny – zwiększamy pewność siebie naszych klientów, a więc uczymy skalowania reakcji, negocjacji kryzysowej oraz podejmowania racjonalnych decyzji w stresie.

Szkolenia firm oraz szkolenia personalne Jarosław Rogowski . Szkolenia dla firm oraz szkolenia personalne. Szkolenia dla firm . Jarosłąw Rogowski

Kontakt:

kom. 513 210 270

mail kontakt @gkma.pl

www: jaroslawrogowski.pl

www.gkma.pl

Facebook: Jarosław Rogowski – Szkolenia | Jaroslaw Rogowski

Instagram

Youtube

Przemyślenia po roku vlogowania

Dokładnie 12 miesięcy temu rozpocząłem swoją przygodę z vlogowaniem. Oto krótka historia oraz garść przemyśleń, które mogą Wam się przydać, jeśli myślicie o własnym vlogu.

Uwaga!

Już od września 2018 roku Inkubator Przedsiębiorczości Chainers Group rusza z cyklem szkoleń. Odpowiednio wykwalifikowana kadra szkoleniowa w swojej ofercie ma kilkanaście naprawdę ciekawych szkoleń.  Szczegóły poniżej:

Bartłomiej Sitek!

Doświadczony Menager z 12 letnim doświadczeniem w największych instytucjach finansowych na Świecie tj. Ing, Citi Group, Aviva. Praktyk biznesu, dla którego najważniejszą cechą przedsiębiorcy musi być skuteczność. Na sali szkoleniowej spędził blisko 10 000 godzin. Jego głównymi tematami szkoleń są:

– Innowacyjne Techniki Sprzedaży;

– Budowanie wizerunku w sprzedaży;

– Sprzedaż- kompetencja XXI wieku;

– Budowanie i zarządzanie zespołem;

– Wartościowe projekty oparte o technologię blockchain.

   Po wyżej wymienionych szkoleniach uczestnik nabywa wiedzę m.in. na temat budowania profesjonalnego wizerunku w pracy sprzedawcy, uzyskuje wiedzę i umiejętności, które przekładają się na lepsze wyniki w sprzedaży. Dowiaduje się jak prowadzić spotkanie biznesowe, żeby efektem była sprzedaż usługi lub produktu, dowiaduje się jakim typem osobowości jest, potrafi m.in. dobrać styl kierowania do różnych faz rozwoju zespołu, określić swój styl komunikacji, pracować nad rozwiązaniem konfliktów w zespole, skutecznie motywować współpracowników oraz zarządzać swoim czasem w pracy. 

Michał Stryjewski

Zaangażowany prekursor implementacji technologii blockchain w Polsce. Od 2016 roku współzałożyciel firmy Unlimited. Dystrybutor urządzeń z Azji opartych o blockchain. Wdraża firmy, budując infrastrukturę do zastosowania powyższych urządzeń. Przeprowadził blisko 200 godzin szkoleń. Swoją wiedzę nabył w praktyce i samokształceniu. Uczestnik wielu konferencji technologicznych, świetnie odnajdujący się w roli prelegenta. Buduje serwerownie oparte o technologię blockchain, kanały sprzedażowe, sieć dystrybucyjną oraz sieć serwisów naprawczych. Jego głównymi tematami szkoleń są:

– Implementacja technologii blockchain;

– Użyteczność kryptowalut jako form płatności w biznesie;

– Wykorzystanie aktywów opartych o technologię blockchain;

– Koparki kryptograficzne i ich zastosowanie;

– Wartościowe projekty oparte o technologię blockchain;

– Konfiguracja i optymalizacja urządzeń do automatycznego przetwarzania danych;

– Negocjacja w sprzedaży ,,koparek’’.

Podczas takich szkoleń uczestnik nabywa wiedzę m.in. o blockchainie, dowiaduje się w jaki sposób ta technologia może być implementowana w jego przedsiębiorstwie, jaki wpływ może mieć na oszczędności w firmie.

Dzięki posiadaniu specjalnie przystosowanej do tego przestrzeni wszystkie oferowane przez Chainers Group szkolenia odbywają się w ich siedzibie (Elbląg, ul. Św. Ducha 16-18, Stare Miasto).

Wszystkich zainteresowanych szkoleniami zachęcamy do kontaktu z biurem Chainers Group. Tam znajdziecie wszystkie odpowiedzi na swoje pytania. Telefon kontaktowy: 501-932-217.

Nie jestem parą szpilek, szminką czy luksusowym podkładem. Jestem siłą, która te rzeczy wybiera. To siła mnie określa, a nie to, co mam na sobie.

Pomyślałam, że tekst o kobiecości w Dzień Kobiet może być niezłym pomysłem, choć już od dawna chciałam opisać kilka spostrzeżeń z ostatnich 2-3 lat. Głównie dotyczą one zmian, jakie zaszły w rzeczach małych, ale dla mnie ważnych – bo przecież każda zmiana jest wynikiem jakiegoś procesu.

Jako kobieta mam na swoim koncie spektakularną, jak mawiają niektórzy, metamorfozę. To prawda, choć od tego momentu mija już prawie pięć lat i w mojej głowie, w końcu, zaczynam patrzeć na siebie już nie przez pryzmat wagi. I to pierwsza, ważna zmiana. Pozwala mi skupić się na innych rzeczach, które wcześniej łatwo umykały.

Być może ktoś zapyta: a co z Dziką Kobietą? Odpowiem: zdziczała jeszcze bardziej. Czyli? Uspokoiła się i już nie ma potrzeby szamotania się na arenie. Woli spokojnie spacerować po lesie, z dala od zgiełku i niepotrzebnej adrenaliny.

Podobno trzydziestka nic nie znaczy, to tylko liczba, a nie stan ducha, ale w moim przypadku widzę, że jednak przez ostatnie trzy lata bardzo zmienił się mój gust. Wcześniej myślałam, że zawsze będę lubiła swój styl. Co dokładnie mam na myśli?

Kiedyś kochałam duże kolczyki. Uwielbiałam je gromadzić i nosiłam codziennie. Im większe, bardziej kolorowe i krzykliwe, tym lepiej. Dzisiaj z tej miłości nie pozostało prawie nic. Wolę skromną, delikatną biżuterię. Naprawdę, w głowie mi się to nie mieści, że tak mi się „poprzestawiało”.

W kwestii mody, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Należę do osób, które wybierają styl na dany dzień. Czasem mam ochotę być elegancka do bólu, a czasem sportowa i wyluzowana. Mimo wszystko – odchodzę od krótkich sukienek. Te, które mam, zaczynają się kurzyć w szafie, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym (bardzo lubiłam je nosić właśnie wtedy, bo lato to przecież inna kategoria). Polubiłam się ze spódnicami.

Zmienia się też podejście do makijażu. To nawet paradoks – bardzo interesuję się nowościami i trendami. Znam je wszystkie! Lubię kupować kosmetyki, to sprawia mi radość. Jednak czas kolorowych, rozbudowanych makijażów oka minął. Co więcej, ostatnio coraz częściej stawiam na proste wykończenie, bez tuszu do rzęs. Moją wielką inspiracją stała się Partycja Dobrzeniecka, makijażystka gwiazd, która tak właśnie się maluje. Wygląda zawsze pięknie! Powoli wychodzę z założenia, że moja nieumalowana twarz jest równie ładna, jak umalowana.

tekst o kobiecości, w Dzień kobiet, od dawna chciałam, kilka spostrzeżeń

Świadomie szukam muz i inspiracji. Kusi mnie prostota z domieszką bogactwa.

Sukienki, makijaż, kolczyki – czy to czasem nie zbyt płytkie traktowanie pojęcia kobiecości. Wręcz przeciwnie – skoro zmienia się mój gust, to znaczy, że zmieniłam się ja. Mój sposób myślenia, światopogląd. Z drugiej strony, odkrywanie rzeczy, które mi się podobają, jest bardzo przyjemne i daje radość. Czy spodziewałam się kiedyś, że będę czuła radość z odkrywania samej siebie? 

Niecodziennie czuję się piękna. Wiem jednak, co zrobić, by tak było. Czasem robię makijaż, jak na okładkę magazynu, a czasem nakładam wyłącznie krem z filtrem – to wyraża w jakiś sposób mój nastrój, podejście do danego dnia.

Bardzo lubię proces zmian w upodobaniach. Służy mi i mojemu poczuciu własnej wartości. Nie jestem parą szpilek, szminką czy luksusowym podkładem. Jestem siłą, która te rzeczy wybiera. To siła mnie określa, a nie to, co mam na sobie.

#kolejne artykuły