Pałac w Pstrokoniach – miejsce, w którym usłyszysz ciszę. | worldmaster.pl
#

Pałac w Pstrokoniach – miejsce, w którym usłyszysz ciszę.

Odpocznij. Nie musisz już nikogo gonić.

Pałac w Pstrokoniach to jeden z ostatnich bastionów spokoju w pędzącym świecie. Zbudowany na głębokich Korzeniach zaangażowania, uporu i niezłomności. Miejsce z Duszą, które nazywamy Domem.
Usłysz Ciszę. Poczuj Życie…
Osiągnij wolność.

Roots&Rooses.

Pałac w Pstrokoniach zbudowano na fundamencie głębokich wartości.
Roots & Rooses – logo pałacu – jest odzwierciedleniem naszej misji. Róże dodają siły, a Korzenie pozwalają wytrwać i nie zapomnieć o naszej bogatej historii. Pałac jest naszym Domem, a goście członkami rodziny.
Nie zawsze było jednak tak cudownie…
pałac pstrokonie

Historia Pałacu w Pstrokoniach: o krok od śmierci…

Pałac w Pstrokoniach powstał w 1820 roku. W naszych rękach znajduje się od roku 2004. Gdy go ujrzeliśmy znajdował się w krytycznym stanie. Nie dawaliśmy mu wielu szans na przeżycie, ale mimo to zauroczył nas. Poczuliśmy, że tutaj jest nasze miejsce.
Symboliczną nadzieję dały nam kwiaty, rosnące pośród chwastów.
Poświęcaliśmy cały swój wolny czas. Własnoręcznie porządkowaliśmy teren parku. Pomagali również mieszkańcy wsi. Centymetr po centymetrze przywracaliśmy blask, jaki drzemał uśpiony w tym miejscu.
Usuwaliśmy starą ściółkę, likwidowaliśmy uschnięte korzenie, oczyszczaliśmy piwnice, od podstaw urządzaliśmy wnętrze, w którym nie było nawet łazienki i drzwi! To była niekończąca się historia. Koniec jednego zadania, zwiastował początek następnego. Siła tego miejsca była jednak tak ogromna, że dawała chęci do dalszej pracy.
Ulubione wspomnienie tamtych czasów?
Możliwość zjedzenia suchego chleba i kiełbasy pod gołym niebem, po całym dniu pracy. Jeszcze nic nigdy nie smakowało tak wybornie. Pałac w Pstrokoniach wyraźnie nas oczarował…

Pałac w Pstrokoniach będzie żył!

Wielkie zaangażowanie opłaciło się. Pałac w Pstrokoniach zachęcał do spędzania w nim każdego dnia. Park nie przypominał już dżungli, ale oazę spokoju. Wreszcie można było odetchnąć z ulgą.
Postęp, jaki wykonaliśmy za pomocą heroicznej pracy i wsparcia dobrych ludzi jest niezwykły. Stworzyliśmy miejsce z Duszą, które teraz mogą czuć i oglądać nasi goście.
Jesteśmy z tego dumni.

Kiedyś chwasty, dziś Wesela!

Jeszcze kilka lat temu nie było tutaj niczego poza chwastami i ruiną, a dziś…
Nasze śluby w plenerze stanowią wzór do naśladowania. Otoczenie skłania do organizowania firmowych eventów oraz przyjęć okolicznościowych. Piękne apartamenty zachęcają do odpoczynku. Edukujemy poprzez zabawę, a ptaszki ćwierkają, że karmimy lepiej niż sam Gordon Ramsay! Kochamy naturę, więc nie używamy plastiku, a produkty pozyskujemy od lokalnych rolników. Okolica natomiast oferuje liczne atrakcje, których nie powstydziłby się sam Alfred Hitchock.
Przestrzeń, którą zbudowaliśmy oferuje przede wszystkim spokój oraz ciszę. Z dala od drogi, za to blisko natury. Brak tu rywalizacji oraz wyścigu o kolejne awanse. Znika odgłos samochodów, smród spalin i krzyki ludzi. Pozostaje to, co najpiękniejsze:
Samo życie.

Pensjonat przynosi ukojenie.

Spać w Skrzydłach samego Anioła, czy może spędzić niezapomnianą noc w Orlim Gnieździe?
Nasz Pensjonat odpowiada na wszystkie pytania:
  • Pokoje dwuosobowe to świetne rozwiązanie zarówno dla par, jak i wędrowców, chcących cieszyć się samotnością i przestrzenią.
  • Pokoje rodzinne jednoczą całą familię.
  • Apartamenty rodzinne zapewniają dyskrecję, przestrzeń oraz łazienkę na wyłączność!
Nie mamy nieograniczonej ilości pokojów. W związku z tym już teraz warto zastanowić się nad swoim wyborem. Nie jesteśmy hotelem. Tworzymy Dom. Budujemy trwałe relacje i zbliżamy do siebie ludzi. Jak w rodzinie.

Kuchnia palce lizać.

Nasze potrawy inspirowane są wielowiekową tradycją, którą czuć w każdym kęsie. Odchodzimy od idei „szybkiego jedzenia”. Każdy posiłek to poznawanie walorów życia i przeżywanie go na nowo. Naturalne produkty, doskonały wygląd i wyjątkowy klimat – razem tworzą niezwykłą harmonię.
Śniadania w formie pikniku i romantyczne kolacje przy pełni księżyca… To nie opis fabuły amerykańskiego filmy. To tylko My – Pałac w Pstrokoniach.
Polecamy również uwiecznić tę chwilę! Nie telefonem a własnym umysłem.
Wystarczy chłonąć ten niezwykły moment.

Eventy plenerowe dla firm.

Dajmy spokój dusznym biurom i klaustrofobicznym pomieszczeniom. Zatroszczmy się o swoich współpracowników!
Konferencje i szkolenia nie będą nudne przy hipnotyzującym zapachu trawy. Imprezy firmowe zyskają na wartości w otoczeniu naturalnej zieleni. Niespotykany klimat tego miejsca wprowadza rodzinną atmosferę – nawet w najbardziej rywalizacyjne środowisko.
Pod naszym namiotem przy okrągłych stołach może zmieścić się aż 240 osób. Tworzymy również MEGA eventy do nawet TYSIĄCA osób na prześlicznej, zielonej polanie. Profesjonalną obsługą zapewniamy sprawny przebieg każdego spotkania.
Pałac w Pstrokoniach dużych wyzwań się nie boi!

Wesela i Śluby plenerowe – to trzeba przeżyć.

Ukradniemy stres! W zamian dajemy wewnętrzny spokój.
O organizowanych u nas weselach mawia się latami. Goście weselni nie chcą się z nami rozstawać, a zabawa nie ma końca. Niezwykła atmosfera i malownicza okolica sprawia, że każda Para Młoda na tle naszego Parku czuje się wyjątkowo.
Widzieliśmy wiele zdjęć. Wychodzą rewelacyjnie!
Uświetnimy ten Wyjątkowy Dzień nienaganną stylizacją miejsca, przepysznym jedzeniem, profesjonalną obsługą i pozytywną atmosferą. Dokładamy wszelkich starań, aby Para Młoda czuła się komfortowo i była skoncentrowana wyłącznie na sakramentalnym: „TAK”.
Pałac w Pstrokonie

Szalone przyjęcia okolicznościowe.

Kochamy pomysły naszych gości!
Ukochana babcia kończy osiemdziesiąt lat i świeże powietrze dobrze jej zrobi? Obchodzicie okrągłą rocznicę ślubu, a miejskie restauracje Was nie zachwycają? A może Wasza pociecha właśnie wkracza w dorosłość, a Wy nie do końca wiecie, co zrobić z frywolną młodzieżą?
Im bardziej twórczy pomysł przyjęcia, tym lepiej!
Zapewniamy salę na 70 osób i możliwość zagospodarowania ogrodu, tarasu oraz przyległych terenów. Budka z lodami na dziedzińcu? Czemu nie!
Jesteśmy otwarci na każdą propozycję.
Pałac w Pstrokoniach
w Pstrokonie

Pałac w Pstrokoniach tylko dla Ciebie.

To nie są żarty!
Kiedy świat oferuje małe mieszkania i brak prywatności w pędzącym na złamanie karku świecie, My oddajemy swój Dom. Pomyślmy, jak cudownie muszą wyglądać wakacje z dala od plażowego tumultu i kolejek na górskich szlakach…

Okolica, zapierająca dech. Zalogujesz się do życia!

Pałac w Pstrokoniach znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Międzyrzeczy Warty i Widawki. Co to oznacza dla naszych gości?
  • Piękna rzeka, na której można korzystać ze spływów kajakowych.
  • Dziewicze tereny szanowane przez człowieka.
  • Dla cierpliwych i wytrwałych – wędkowanie.
  • Plaże lepsze niż w nadmorskich kurortach.
  • Rozległe panoramy doliny, skłaniające do refleksji.
To jeszcze nie wszystko!
  • Loty paralotnią, dzięki którym jak bumerang wraca moment narodzin.
  • Piękne krajobrazy, do których można wzdychać bez cienia zażenowania.
  • Malownicze przełomy Warty, które robią wrażenie nawet na entuzjastach górskich wędrówek.
  • Urozmaicona rzeźba terenu.
  • Rezerwat Korzeń z rzadkimi okazami flory i fauny.
  • Przepięknie wyglądające Murawy Kserotermiczne, będące ewenementem w tej części kraju.
Mało? Dajemy więcej!
· Huk wystrzałów, szczęk metalu, dreszczyk emocji… Dla miłośników historycznych wrażeń w pierwszy weekend września odbywa się inscenizacja, prezentująca walkę 30 Pułku Strzelców Kaniowskich.
· Wehikuł czasu w postaci kościoła parafialnego w Strońsku, którego budowę datuje się na 1250r. Można go odwiedzić, odetchnąć powietrzem naszych przodków i dotknąć historii, która widziała… Wszystko.
· Dwory w Paprotni, Kalinowej oraz w Ptaszkowicach to obok naszego Pałacu w Pstrokoniach symbole ludzkiego uporu, siły oraz wytrwałości. Warto je odwiedzić.
Grunt to zdrowie.
Im lepsze jest zdrowie, tym dłużej możemy cieszyć się sobą nawzajem! Dlatego oprócz zdrowych posiłków, przyrządzonych z naturalnych produktów, zachęcamy również do aktywnego wypoczynku.
  • Oferujemy dwa piesze szlaki: „Wokół Zduńskiej Woli”, będący idealnym rozwiązaniem dla miłośników przyrody i „Szlak walk nad Wartą 1939 r.”, gdzie można ujrzeć schrony bojowe, resztki umocnień przeciwczołgowych, a nawet… Cmentarze wojenne.
  • Szlak rowerowy wokół Gminy Zapolice pozwala zrozumieć, dlaczego nasi mieszkańcy nie tęsknią za miejskim gwarem.
  • Wojewódzki szlak konny im. majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” to NAJDŁUŻSZA trasa w EUROPIE do uprawiania turystyki konnej, licząca sobie aż 1817km. Robi wrażenie! A my nauczymy Cię jeździć konno!
  • Spływy kajakowe rzeką Wartą, które przyciągają ludność całego kraju, stanowią świetną zabawę. Przeżycia niezapomniane, a atmosfera iście rodzinna!
Powyższe atrakcje są niepowtarzalne, ale szanujemy chęć odpoczynku na łonie natury w naszym Parku. Wróćmy więc raz jeszcze w progi naszego Pałacu. To jeszcze nie koniec niespodzianek.
Zabawa każdego dnia.
Pozwalamy odpocząć od złych wiadomości i burzliwych komentarzy. W naszych pokojach nie ma telewizorów. Pragniemy, aby ludzie byli dla siebie, a nie obok siebie. Aby słuchali i widzieli, a nie tylko słyszeli i patrzyli…
  • Niemalże 200 lat temu, mieściła się tutaj szkoła, więc kontynuujemy misję naszych przodków, edukując poprzez świetną zabawę!
  • Wchodzimy w buty ostatniego króla Polski – Stanisława Augusta Poniatowskiego i organizujemy obiady czwartkowe, skupiające się na sztuce i rozrywce.
  • Chętnie przygotowujemy niedzielne, rodzinne pikniki śniadaniowe, gdzie można delektować się naturalnymi smakami naszego Pałacu.
  • „Wege kolacje” w formie bufetu to jedyna taka okazja, aby przekonać się, że bez mięsa można żyć!
Warsztaty rozwojowe, a także joga dla wyciszenia galopujących myśli, koncerty jazzowe pod chmurką przy akompaniamencie ptaków, a na zakończenie dnia filmy wyświetlane na płótnie pod rozgwieżdżonym niebie. Jak w takich okolicznościach można nie kochać życia?
Pomagamy również, angażując się w akcje charytatywne. Doskonale pamiętamy, ile pracy kosztowało nas, aby Pałac w Pstrokoniach był dla naszych gości Domem. Wiemy również, ile wsparcia otrzymaliśmy. Teraz, chcąc nieść dobro dalej, sami wspieramy liczne akcje, pomagając potrzebującym!
Pałac w Pstrokoniach…I serce zmienia rytm.
Pałac w Pstrokoniach nie jest biznesem. To nasz Dom, do którego chcemy każdego zaprosić. Pragniemy, aby to miejsce było dla wszystkich oazą spokoju i przystanią wytchnienia. Nie oferujemy ekskluzywnych wakacji pod palmami, dużym telewizorem i basenem.
To nie są nasze Korzenie, a Róże nie mogą rosnąć pośród tłumów.
My nie oferujemy. My obdarowujemy każdego spokojem, ciszą i możliwością uwolnienia się od pędzącego świata. Pałac w Pstrokoniach to miejsce dla ludzi spragnionych wolności, którzy na co dzień przeżywają wiele stresu. Zszargane nerwy zostają ukojone, bo nie sposób myśleć o trudnościach, kiedy budzi nie odgłos telefonu, ale wschodzące o brzasku słońce…
Przestańmy się dusić ograniczeniami. Zacznijmy oddychać wolnością.

Zarówno ja, jak i Arleta jesteśmy absolwentkami filologii polskiej. Skończyłyśmy studia, które co roku „wypuszczają” kilkuset studentów z tytułem magistra. Na Uniwersytecie Śląskim jeden rok gości ponad dwieście osób! To może oznaczać tylko jedno: ogromną konkurencję na rynku pracy po kierunku, który pracy nie gwarantuje. Czy wobec tego warto studiować?

Polonistyka, wbrew powszechnym wyobrażeniom, to nie tylko studia dla przyszłych nauczycieli języka polskiego. Wręcz przeciwnie – wiele osób może wybierać specjalizacje, związane z mediami i komunikacją społeczną. W teorii oznacza to wiele, w praktyce – nic.

Tuż po ukończeniu pięcioletnich zmagań z uczelnią, było naprawdę ciężko się odnaleźć.

To oznacza, że studiowanie polonistyki nie ma żadnego sensu? Czy to kierunek, który gwarantuje bezrobocie? Czy po wielu latach żałujemy tych pięciu lat? Na to pytanie staramy się odpowiedzieć w najnowszym filmie na kanale, mając nadzieję, że:

• Absolwenci polonistyki się uśmiechną
• Przyszli studenci polonistyki będą wiedzieli, co robić (bo my nie wiedziałyśmy)

Film to duża dawka humoru, bo po filologii polskiej taka na pewno się przydaje. Pamiętajcie również, że zarówno UŚ, jak i UW to uczelnie, które świetnie kształcą. Pozdrawiamy wykładowców. A wy zajrzyjcie i subskrybujcie – kolejne filmy niebawem, będzie się działo!

Liczymy również na dyskusję – jak dzisiaj studiuje się polonistykę? Może coś się zmieniło?

W 2008 roku przyjechałam do Warszawy, jako studentka dzienna UŚ w Katowicach. Tak, przez dwa lata godziłam życie i mieszkanie w stolicy z nauką na Śląsku. Nie było wcale ciężko, wszystko jest kwestią dogadania i starań.

Dlaczego tak długo czekałam, by naprawdę zacząć pracować?

Przybyłam do Warszawy z marzeniem, by znaleźć etat. Nie ważne jaki, byle odsiedzieć 8 godzin i zarobić na czynsz i chleb. Powodem takiego myślenia było nie tylko niskie poczucie wartości, ale przede wszystkim – brak pomysłu i wiedzy, jak zarabiać pieniądze.

Byłam święcie przekonana, że pisanie jest zajęciem nierentownym, a jedyną opcją na przetrwanie jest właśnie statyczna praca. Nie mogłam pogodzić się z faktem, że od samego początku ślęczenie za biurkiem, w określonych ramach czasowych to dla mnie męka. A męczyłam się tak pięć lat.

Mimo to, na samą myśl o byciu freelancerem, byłam przerażona. Praca na zlecenie kojarzyła mi się z głodówką i wiecznym żebraniem o pieniądze. Nie mieściło mi się w głowie, jak można tak żyć.

Aż w końcu wszystko zmienił… przypadek. Nagle stałam się managerem w restauracji. Później zaczęłam pisać teksty na zlecenie, prowadzić portal i biuro podróży. W końcu założyłam własną działalność.

Czy jestem freelancerem?

Tak i nie. Mam stałego pracodawcę, więc nie muszę co miesiąc pozyskiwać nowych klientów. Jednak przez prawie trzy lata prowadzenia własnej firmy udało mi się nawiązać wiele cennych i ciekawych współprac, gdzie zajmuję się właśnie pisaniem. Moje życie wywróciło się do góry nogami, wywinęło fikołka i wróciło na swoje miejsce, ale w nowej formie.

Nie siedzę teraz w firmie 8 h. Do biura przyjeżdżam, na kilka godzin, często pracując z domu. Najproduktywniej pracuję pomiędzy 7 a 11 rano. Później zajmuję się innymi sprawami i jeżeli trzeba – pracuję dalej. Są dni, gdy nie wiem, w co ręce włożyć, a zlecenia walą drzwiami i oknami. Są też takie dni, kiedy mogę odetchnąć, lub kiedy mogę załatwić swoje sprawy, bez tłumaczenia się komuś, co i dlaczego.

studentka Dzienna, w 2008 roku, mieszkanie w stolicy

Nigdy nie zapomnę, jak kiedyś prezes firmy w której pracowałam „przyłapał” mnie na szukaniu hydraulika w sieci. W godzinach pracy. Dostałam za to ochrzan i poczułam się upokorzona. Bo mimo wszystko, sprawdzanie, co robię w danej sekundzie i co akurat przeglądam, mimo wszystko jest moją prywatnością. Teraz nie muszę się z tego tłumaczyć. Wielka ulga.

Jak to wszystko ogarnąć?

Uwielbiam pracować projektowo. Co nie oznacza, że mnie to nie męczy, ale praca ma to do siebie, że potrafi wycisnąć ostatnie soki. Kiedy jednak dostaję zlecenie, wiem, co muszę zrobić i to ROBIĘ. Po prostu. Na marginesie – bardzo fajnie pomaga mi w tym aplikacja na g-maila (rozszerzenie) o nazwie Sortd., gdzie grupuję sobie rzeczy do zrobienia i nie muszę szukać zagubionych maili. Polecam!

Argument „ja bym nie potrafił się zorganizować” jest dla mnie słaby, bo to się samo dzieje. Chcesz zarobić, to robisz. A o której i gdzie – twoja sprawa. Możesz pisać w kawiarni, w parku albo w domu. Byle dostarczyć wysokiej jakości materiał w terminie.

Brzmi bajkowo, ale to żadna bajka, tylko zwyczajne życie. Pracowite.

Praca w domu czy w coworking?

Miałam okazję pracować w aż trzech przestrzeniach coworkingowych w Warszawie. Businesslink, Mindspace, a obecnie WeWork. W takich miejscach mój szef wynajmuje całe biuro, ale można również wynająć sobie tylko biurko. To super opcja dla tych, którzy są freelancerami, ale nie lubią lub nie mogą pracować w domu.

na śląsku, do Warszawy, mieszkanie w stolicy

Coworking ma wiele zalet – nie czujesz się samotny, pracujesz w ultranowoczesnej przestrzeni, masz pyszną kawę pod ręką… Dla mnie minusem jest hałas i zgiełk, ale nie jestem obiektywna. Oczywiście, za taką przestrzeń trzeba płacić – zapewne więcej niż tysiąc złotych. Wiele zależy od tego, jakie kto ma stałe dochody.

Ja kocham pracować w domu. W domu wszystko idzie mi sprawnie. Mam dwa monitory, co sprawia, że się nie męczę tak szybko. Mogę też w przerwach załatwić ważne dla mnie sprawy.

Ciemne strony bycia freelancerem

Pracując projektowo, wystawiam rachunki do opłacenia. A co, jeżeli ktoś mi nie zapłaci? Jeżeli trafię na nieuczciwego zleceniodawcę? Zdarzało się, choć, odpukać w niemalowane, po ostatecznych bojach zawsze dostawałam wynagrodzenie. Mam szczęście do terminowych płatności, ale zdarza się, że muszę pisać wiele maili z przypominaniem się o pieniądze. Znam również procedurę wysyłania polecenia zapłaty. Upokarzające i bardzo stresogenne.

Czy zarabianie pieniędzy jest trudne?

Mam dwie ręce i jestem jedna. Robię więc tyle, ile dam radę. Pracuję dla mojego szefa. Sama jestem sobie szefową, przyjmuję zlecenia. Szukam klientów. Piszę książki. Czasem zdarza mi się poprowadzić jakieś spotkanie, a nawet event. I tak, ziarnko do ziarnka, po każdym bardzo pracowitym miesiącu, zbiera się wypłata. A ja czuję, że naprawdę zarobiłam te pieniądze. Nie dlatego, że odsiedziałam 8 godzin, ale dlatego, że robiłam to, co potrafię.

Czy tak będzie zawsze? Nie wiem, ale walczę o to, by było coraz lepiej.

nauką na śląsku, do Warszawy, mieszkanie w stolicy

Bezpieczeństwo dla biznesu

Miałem okazję uczestniczyć w jednym z cyklu spotkań: “BUSINESS NETWORKING EVENT”. W tym roku impreza odbyła się w Gdyni pod nazwą “TRUST & SAFETY”.

Impreza była doskonale zorganizowana oraz mistrzowsko poprowadzona przez Ireneusza Osińskiego, prezesa zarządu Fundacji na Rzecz Rozwoju Talentów.

To był zaszczyt, móc zaprezentować swoją firmę GKMA – Global Krav Maga Academy oraz opowiedzieć o szkoleniach dla biznesu.

Mówiliśmy również o jakości szkoleń, doborze metod warsztatowych oraz budowaniu zespołów wewnątrz struktur firmy czy organizacji.

Uważam, że tego typu imprezy są bardzo ważne, integrują ze sobą różne środowiska oraz ludzi. Dowiadujemy się na nich absolutnie kluczowej wiedzy.

Nabieramy przekonania, iż sukces w biznesie w dużej mierze zależy od sieci kontaktów z kontrahentami oraz partnerami.

Musimy zdać sobie sprawę, że świat biznesu, to świat nie tylko relacji między przedsiębiorcami a klientami. Zdarzają się sytuacje, które całkowicie odbiegają od tych typowych, bezpiecznych oraz przewidywalnych.

Również w środowisku biznesu występują zagrożenia, z którymi człowiek nie przeszkolony, nie jest w stanie sobie poradzić. Sytuacje, które są zagrożeniem dla życia i zdrowia.

Jarosław Rogowski szkolenia

Szkolenia jakie oferuje GKMA – Global Krav Maga Academy, mówią przede wszystkim o zasadach bezpieczeństwa. Staramy się wpoić oraz wykształcić najważniejsze cechy wśród osób przeszkolonych. Łączymy trening fizyczny z nauką sztuki walki i samoobrony oraz trening mentalny.

Każdy rodzaj treningu oraz nauka jest bardzo ważna ale podczas szkoleń dla biznesu, kluczową rolę odgrywa trening mentalny, który zwiększa pewność siebie naszych klientów. To tam uczymy skalowania reakcji, negocjacji kryzysowej oraz podejmowania racjonalnych decyzji w stresie.

Efektem poprawnie przeprowadzonych szkoleń jest prawidłowa organizacja struktur wewnątrz firmy czy organizacji. W taki sposób aby wypracować standardy bezpieczeństwa, procedury oraz nawyki wśród personelu czy współpracowników.

BUSINESS NETWORKING EVENT

“Prelekcja” odbywała się na zasadzie panelu dyskusyjnego. Nie ukrywam, że taka forma bardzo mi odpowiada. Podczas tego typu imprez można w krótkim czasie przekazać podstawowe informacje, które przybliżą temat szkoleń bezpieczeństwa w środowisku min. przedsiębiorców.

Mam nadzieję,  że “BUSINESS NETWORKING EVENT”, będzie się rozwijać a temat bezpieczeństwa przeniknie do świata biznesu na stałe.

Podczas treningów proponujemy naszym klientom:

  • Trening fizyczny – najlepsze sprawdzone metody zwiększające siłę, dynamikę, elastyczność, szybkość, a także poprawę sylwetki,
  • Trening walki i samoobrony – praca na bazie takich systemów jak krav maga, mma, boks, ACT. Posiadamy również własne profesjonalne studio treningowe wyposażone absolutnie we wszystko niezbędne do treningu,
  • Trening mentalny – zwiększamy pewność siebie naszych klientów, a więc uczymy skalowania reakcji, negocjacji kryzysowej oraz podejmowania racjonalnych decyzji w stresie.

Szkolenia firm oraz szkolenia personalne Jarosław Rogowski . Szkolenia dla firm oraz szkolenia personalne. Szkolenia dla firm . Jarosłąw Rogowski

Kontakt:

kom. 513 210 270

mail kontakt @gkma.pl

www: jaroslawrogowski.pl

www.gkma.pl

Facebook: Jarosław Rogowski – Szkolenia | Jaroslaw Rogowski

Instagram

Youtube

Przemyślenia po roku vlogowania

Dokładnie 12 miesięcy temu rozpocząłem swoją przygodę z vlogowaniem. Oto krótka historia oraz garść przemyśleń, które mogą Wam się przydać, jeśli myślicie o własnym vlogu.

#kolejne artykuły