Coraz mniej zleceń, ogromna konkurencja, niestabilność finansowa – to czeka każdego przyszłego copywritera. Każdy, kto decyduje się na wejście do tej branży, musi mieć tego świadomość. Zobacz więc, z czym musisz się liczyć na początku swojej przygody, aby nic Cię nie zaskoczyło, bo myślenie o copywritingu jako pracy łatwej i przyjemnej jest ogromnym błędem i można przeżyć srogi zawód.
Copywriting wydaje się dla wielu osób pracą marzeń. Nie wymaga specjalnych kwalifikacji, więc łatwo zacząć, a do tego można pracować w domu lub gdzie tylko się chce. Jednak taka praca nie jest dla każdego, a zwłaszcza dziś, kiedy branżę opanował kryzys związany zarówno z inflacją, jak i pojawieniem się na rynku sztucznej inteligencji. Każdy, kto chce zostać copywriterem musi się więc liczyć przede wszystkim z tym, że teraz jest trudniej niż kiedykolwiek.
Nie od razu znajdziesz zlecenia i zarobisz
Początkujący nigdy nie mieli lekko. Teraz nie mają tym bardziej. Nie dość, że jest ogromna konkurencja i to już nie tylko w postaci innych copywriterów, to jeszcze inflacja powoduje, że jest mniej klientów. Przedsiębiorcy są mniej chętni na copywriting, gdyż szukają oszczędności i coraz częściej rezygnują z usług, które nie są niezbędne. W dodatku sztuczna inteligencja zapewnia szybkie i bardzo tanie treści. Samo Twoje zaangażowanie to więc niestety za mało. Musisz przygotować się na to, że raz zlecenia będą, a raz nie. Tym samym Twoje zarobki w każdym miesiącu będą inne. Musisz więc nauczyć się rozsądnego gospodarowania pieniędzmi i umieć powstrzymać się od większych i droższych zakupów, kiedy uda Ci się więcej zarobić. Warto bowiem oszczędzać pieniądze na okresy bez zleceń. To ważne zwłaszcza dla osób decydujących się na rejestrację działalności, ponieważ koszty trzeba ponosić niezależnie od zarobków. Na szczęście jednak w copywritingu dużych kosztów nie ma.
Umiejętności, wiedza i portfolio – bez tego zginiesz
Zanim zaczniesz szukać zleceń skup się na zdobyciu niezbędnej wiedzy i umiejętności. Pisz jak najwięcej i szlifuj warsztat. Sam napisz sobie pewną ilość artykułów na różne tematy i stwórz z nich pierwsze portfolio, które pomoże Ci zdobywać pierwsze zlecenia. Copywriting wymaga także ogromnej wiedzy, dotyczącej zarówno samego zawodu, jak i rozmaitych dziedzin, aby być gotowym na zlecenia o każdej tematyce. Żadne studia niestety nie uczą copywritingu i pisania do internetu. Możesz jednak zrobić dobry kurs i to całkiem szybko. Sama taki stworzyłam, a kolejna tura rusza już 5 czerwca. Więcej informacji oraz sposoby zapisu możesz zobaczyć na moim blogu – TUTAJ.
Proste zlecenia w ulubionej tematyce – na to nie licz
Początkujący copywriterzy zawsze myślą, że nikt nie da im czegoś innego niż proste zlecenia na teksty SEO, na lekkie i przyjemne tematy. Znajdują też sobie niszę – ulubioną tematykę do pisania, bo tak sugerują wszelkie poradniki. Dziś absolutnie na to nie możesz liczyć. Przez sztuczną inteligencję zapotrzebowanie na proste teksty na lekkie tematy zmalało już prawie do zera. Jeśli tego typu tematyka jest Twoją niszą to jesteś przegrany. Musisz być gotowy do pisania trudniejszych, wysokiej jakości tekstów na tematy techniczne, takie, jak budownictwo czy motoryzacja. AI nie tworzy wysokiej jakości treści, więc klienci, którzy takich potrzebują, nadal poszukują copywriterów, ale na pewno nie początkujących z marnymi umiejętnościami i ambicjami.
Nie idź na łatwiznę – AI Ci nie pomoże
Jeśli masz pisać teksty wysokiej jakości i zależy Ci na dobrych zleceniach, nie wolno Ci dać się wciągnąć w sztuczną inteligencję. Jest kusząca, bo pozwala zaoszczędzić masę czasu, ale jakość generowanych tekstów jest kiepska. Ponadto klienci też już znaleźli sposób na wykrycie treści generowanych. Korzystają z detektorów AI, które jednak nie są bez wad. Niestety potrafią wskazać jako generowany tekst, który wygenerowany nie został. Dlatego do roboty musisz się przyłożyć ostro, aby później klient nie zrobił Ci niemiłej niespodzianki w postaci odrzucenia tekstu z powodu rzekomego wygenerowania przez AI.
Nie zaczniesz już od GoodContent
Musisz wiedzieć, że zaczynając dziś przygodę z copywritingiem, rzucasz się od razu na głęboką wodę. Do niedawna jeszcze można było na spokojnie zacząć od portali typu GoodContent czy Textbookers. Teraz niestety świecą one pustkami. Nie ma tam zleceń właśnie dlatego, że klienci wybrali AI. Na tych portalach przeważały zlecenia na teksty SEO od klientów, którzy nie chcieli dużo płacić, a copywriterzy byli tam coraz bardziej wybredni, więc AI stała się dla nich lepszą i szybszą alternatywą. Warto jeszcze jedynie sprzedawać swoje treści na Giełdzie Tekstów lub zarejestrować się na WhitePress, ale tam bardzo trudno dostać zlecenia. Możesz też szukać zleceń w grupach Facebookowych, ale większość ofert jest tam wyśmiewana i krytykowana, zwłaszcza oferty od początkujących. Musisz więc najpierw wiedzieć, jaką stawkę oferować, by nie była zbyt niska ani zbyt wysoka.
Nie wystawiasz faktur? Twoje szanse maleją
Wiadomo, że w obecnej sytuacji trudno, by początkujący copywriter od razu zakładał działalność. Jednak klienci o wiele przychylniej patrzą na copywriterów mających własne firmy i wystawiających faktury. Zarejestrowana działalność to dla nich nie tylko dowód Twoich kompetencji, ale również możliwość późniejszego zwrotu podatku VAT. Ponadto unikają czasochłonnych formalności, które są konieczne przy współpracy na umowę o dzieło czy zlecenie, gdzie muszą odprowadzać copywriterowi podatek dochodowy i składki ZUS. Szczególnie klienci szukający dobrych, doświadczonych copywriterów preferują firmy i faktury VAT, a teraz spotkasz oferty właśnie głównie od takich.
Jeśli czujesz się zniechęcony przez to, co tu przeczytałeś – nie o to chodzi. Copywriting to wspaniała, wartościowa praca, która daje satysfakcję, uczy kreatywności i pozwala zdobyć ogromną wiedzę. W obecnej sytuacji trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że łatwo nie będzie i być na to przygotowanym. Pracuję w tej branży już 5 lat. Moje początki też nie były łatwe, a przecież jak zaczynałam to nie było jeszcze ani inflacji, ani AI. Wyobrażam sobie więc jak trudno jest dziś i chcę wspierać początkujących. Jestem przekonana, że obecna sytuacja zweryfikuje rynek i odsieje słabych, a przetrwają tylko najlepsi.