Zamiast kwiatka i rajstop, w prezencie prezerwatywa w różowym opakowaniu i usg ginekologiczne.
8 marca, miałam zaszczyt gościć na niesamowitym spotkaniu Nasza Kobiecość by Karolina Sozańska w Care Medica w Gdyni.
Tego dnia, gościem specjalnym była dr Barbara Blicharczyk specjalista z zakresu ginekologii i ginekologii estetycznej.
Temat ginekologii w dobie XXI wieku, nadal jest tematem tabu i wstydliwym. Sporo kobiet obawia się spotkania z ginekologiem, dlatego bardzo często nie chodzą na wizyty, na badania, na konsultacje. Nie zdają sobie sprawy, że regularne wizyty, mogą zapobiec licznym schorzeniom, wykryć wcześnie chorobę, którą można wyleczyć.
Jaka jest tego przyczyna?
Zawstydzenie, strach przed pokazaniem lekarzowi, swoich miejsc intymnych. Mówi się, że to tylko młode kobiety mają z tym problem. Wcale nie. Kobiety, które rodziły, otyłe, z różnymi defektami na ciele, także się wstydzą przyjść, rozebrać i położyć na fotelu ginekologicznym.
Kobiety niepełnosprawne, mają jeszcze większą trudność, bo jeszcze bardziej się wstydzą, przed taką wizytą.
Niejednokrotnie ktoś do mnie pisał, pytał się, jak przełamać ten strach. Co zrobić?
Jak można ten problem rozwiązać?
Proponuję iść do lekarza z koleżanką, przyjaciółką czy z siostrą. Wcześniej, dowiedzieć się podstawowych informacji o lekarzu. Nic tak nie działa najlepiej, jak poczta „pantoflowa”. Kobieta, która była u ginekologa i wie, że jest dobry, zawsze „puści’ to w świat.
Internet, cudowne miejsce. Praktycznie każdy lekarz, gabinet ma swoją stronę internetową i możemy się dowiedzieć, jak wygląda pomieszczenie. Czy jest dostosowane do osób niepełnosprawnych. Mało tego, możemy zobaczyć, jak dany lekarz wygląda. Dzisiaj, każdy człowiek, pokazuje siebie w social mediach.
Telefon do gabinetu, przychodni, kliniki. Warto, wcześniej zadzwonić i zadać pytania, które mogą nas niepokoić. Czy jest parking, czy znajduje się winda, czy ktoś może nam pomóc w dotarciu na miejsce, czy możemy liczyć na dyskrecję, czy w czasie badania może towarzyszyć nam osoba.
Wiecie, takie proste rzeczy, ale jakże ważne dla innych kobiet.
Dbajmy o siebie i o swoje zdrowie, bo ma się tylko jedno.
I tak, tego pięknego wieczoru, wróciłam do domu naładowana, pozytywną energią kobiet.
Ja swoje miejsce mam i mogę, Wam gorąco polecić.
Ps. Teraz muszę odwiedzić jakiś sklep, kupić ramkę i schować te różowe cudeńko i umieścić napis „w razie wypadku, zbić szybkę”.