Nie zamierzam się tłumaczyć, szukać winnych, ani opowiadać na temat programu. Historia, którą przedstawię poniżej ma Ci uświadomić, że wszystko w życiu ma swój cel i nieważne co się stanie, należy to przyjąć, wyciągnąć wnioski i ruszyć dalej.
Chcę Cię zmotywować do realizacji marzeń, podnoszenia się i walczenia.
Nie wiem czy wiesz jak to jest, kiedy masz marzenie… A później okazuje się, że jest szansa je zrealizować. Wahasz się, bo w końcu to duże ryzyko. Obawiasz się, bo nigdy tego nie robiłeś. Martwisz się, bo nie wiesz czy dasz radę. Jednak, kiedy zadajesz pytanie losowi, czy warto, on na każdym kroku mówi “TAK!”. Zatem decydujesz się działać.
…
…
I jest… Marzenie stało się czynem. Ono istnieje – Twoje miejsce. Zaczynasz tworzyć je od podstaw, po swojemu. Wymyślasz całą koncepcję, tworzysz każdy szczegół tak, by było to wyjątkowe, unikatowe i jedyne w swoim rodzaju – bo jest Twoje. Szukasz, próbujesz, kombinujesz, wymyślasz. Jest jak dziecko, które niejednokrotnie sprawia dużo problemów, ale nie poddajesz się, tylko walczysz o lepsze jutro dla niego. Bo je kochasz, bo Ty je stworzyłeś. Nie odpuszczasz. Z czasem widzisz tego efekty, a to zaczyna Cię uświadamiać, że jest warto.
Twoja wiara i praca przynoszą oczekiwane efekty. Mimo, że brak Ci czasem sił, życie prywatne oddałeś w pakiecie wraz z całym kapitałem, to teraz nie jest ważne. Widzisz przychodzących ludzi – młodych, starych. Wracają, przyprowadzając rodziny, znajomych. Rozmawiają z Tobą. Cieszą się, że poświęcasz im swój czas. Chwalą Twoje działania, pomysły. Jesteś dumny, bo udało Ci się osiągnąć swój cel. Stworzyłeś miejsce, gdzie ludzie lubią przychodzić i spędzać wolny czas, zajadając się wymyślonymi i przyrządzonymi daniami.
…
…
Pomyślisz sobie pewnie teraz- “To po co to wszystko? Dla reklamy? Dla rozgłosu?” Otóż nie. Chodziło o to by poprawić jakość i dowiedzieć się jak stworzyć dobre burgery. Chcieliśmy kontynuować swój pomysł na to, by być inni. Wówczas pizzerii było obok dziesiątki, a my chcieliśmy być jedyni. Wiedzieliśmy, że doświadczenie i wiedza jednej z najlepszych restauratorek nam w tym pomoże. Dlatego postanowiliśmy się zgłosić do programu. I jak zapewne udało Ci się dostrzec w programie – dostaliśmy po nosie. Jedni mogą się z tym zgodzić, inni nie. Nie ma to znaczenia.
Zgłaszając się do programu telewizyjnego trzeba mieć z tyłu głowy, że losy mogą się różnie potoczyć. Ale nam nie chodziło o to by pokazać nie wiadomo co. Nam chodziło o RETKĘ. O nasze dziecko, które wystawiliśmy na próbę, podczas której nam ją zabrano. Może bardziej sami ją oddaliśmy i adoptowaliśmy nowe – Kartofel Budę. Z nadzieją, że je wychowamy lepiej.
Pouczeni na oczach setek tysięcy widzów, podjęliśmy się wyzwania. Tu jest ten kluczowy moment, kiedy okazuje się, że go nie kochasz. Nie jesteś w stanie poświęcić mu tyle. To jak bycie w związku bez chemii. Starasz się zakochać, ale ni cholery nie idzie. Pytasz czemu? Przecież to jest w sumie dobre… Stajesz przed pytaniem “I co dalej?”. Nie chcesz się poddać, mimo, że nie jest łatwo. Ludzie tego nie chcą, Ty tego nie chcesz. Twoje serce płacze, przez co masz poczucie, że już nic nie ma sensu. Ale chwila! Masz wybór! W końcu raz się udało, czemu miałoby się znów nie udać?
…
…
Wiesz jak to jest rano, kiedy na samą myśl o pracy jest Ci niedobrze? Tak właśnie było. Czas ten uświadomił nam, że tylko działając z głosem serca będziemy szczęśliwi. Tylko robiąc coś według swojego planu, będziemy mieć do tego powera. Nie dlatego, że jesteśmy najmądrzejsi na świecie. Tylko dlatego, że robiąc coś co podpowiada Ci serce masz nieograniczoną siłę i moc do realizacji. Właśnie to uczucie towarzyszyło nam każdego dnia przed Rewolucją. Dlatego zmodyfikowaliśmy menu i bum! To jest to! Serce się raduje, uśmiech znów pojawił się na twarzy. RETKA znów tętni życiem. Późniejsze zdarzenia losowe jednak pokazały nam, że czas tego miejsca już się skończył i pora rozpocząć nową drogę. Nie było łatwo przełknąć tej goryczy, przeplatanej słodkim nadzieniem. Coś czemu poświęciliśmy ostatnie półtora roku się skończyło. Bez szans na powrót, bez szans na zmiany. To już koniec.
…
…
Wniosków może nasuwać się wiele, a szczególnie jeden. Jak mogło coś wyjść skoro dwoje młodych, niedoświadczonych ludzi, porywa się z motyką na słońce?
Ci, którzy są wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają- Steve Jobs
Ja widzę to zupełnie inaczej. To dwoje młodych ludzi, nie bojących się porażki, posiadających w sobie wiele odwagi, determinacji oraz wiary w swoje pomysły, marzenia i cele. Nie będącymi ideałami, bo nikt nie jest. Jak każdy posiadający swoje zalety, jak i wady. Chcący być lepszymi ludźmi.
…
…
Jak się domyślasz podczas całej tej przygody niejednokrotnie spotkałam się z opiniami innych. Było ich dużo i to przeróżnych. Ty też możesz myśleć co chcesz, mówić co chcesz. Nie zamierzam Cię przekonywać do niczego. Dzięki temu wszystkiemu nauczyłam się podchodzić z dystansem do opinii innych. Nie dlatego, że jestem cwana, tylko dlatego, że nauczyłam się jacy są ludzie. Wiem, że ten świat jest pełen nienawiści, złości, hejtu i zazdrości – zdążyłam go poznać. Ludzie uwielbiają się wypowiadać we wszystkich tematach, krytykować innych, a szczególnie w internecie. Nie przejawiając przy tym jakichkolwiek oznak empatii, zrozumienia, przemyślenia.
Na szczęście też niejednokrotnie przekonałam się, że jest wiele ludzi dobrych, którzy są w stanie pomóc bezinteresownie, wesprzeć dobrym słowem, pocieszyć po porażce, a pogratulować po sukcesie. To już od Ciebie zależy, którą osobą będziesz oraz jak będziesz reagować na innych. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą mieć odmienne zdanie, będą krytykować, hejtować – niezależnie co będziesz robić. Najważniejsze wówczas jest trwać w swoich postanowieniach i nie zapominać o swoich wartościach oraz marzeniach. Dziś zapewne też część ludzi potraktuje ten post w różnoraki sposób, ale ja wiem swoje. Znajdzie się część ludzi, która zrozumie tą wartość, jaką chcę przekazać na podstawie mojej historii. Mam nadzieję, że będzie ona inspiracją do działania, a może motywacją do powstania po niepowodzeniach.
Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na to życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną. – Steve Jobs
…
Znam to uczucie, kiedy trzymasz się czegoś tak kurczowo, bo nie chcesz tego stracić. Poświęciłeś temu całe swoje serce, oddałaś życie prywatne, tylko po to by spełniać marzenia i próbować. Znam te tysiące myśli zadające pytania typu: “Co dalej? Jak to będzie? Jak dam radę?”. Znam ten strach, dlatego powiem Ci jedno – nie masz się czego bać. Jeśli coś nie wychodzi, może to znak, że czeka Cię coś zupełnie innego i czas skierować żagle w innym kierunku.
…
Ja się o tym przekonałam. Dzięki temu dziś mogę realizować siebie poprzez pomaganie innym, pisanie bloga i wiele innych rzeczy. Dziś znów mam to uczucie, że robię coś zgodnie z głosem serca i jestem na dobrej drodze spełniania kolejnych marzeń. Wyciągnęłam wnioski i z pokorą podążam dalej. Jestem świadoma, że gdyby nie tamtejsze wydarzenia nie miałabym tego doświadczenia, które mam dziś. Nie posiadłabym tej wiedzy, którą przez te półtora roku nabyłam i nie odkryłabym wielu swoich cech, dzięki czemu uwierzyłam w swoją moc. Poznałam tylu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś mam kontakt. Nie dowiedziałabym się o swoich zdolnościach. Nauczyłam się jak to jest być szefową, zarządzać ludźmi oraz firmą. Przeżyłam wiele wspaniałych chwil. Gdyby nie to, nie byłabym tym kim jestem dziś. Uważam, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko posprzątać i polać od nowa.
…
Jesteś kowalem swojego losu,. Ty decydujesz jakie będą Twoje dalsze kroki.
Ty decydujesz jak będzie wyglądało Twoje życie.
Wiem, że dasz radę, potrafisz i przede wszystkim warto!
“Life is what you make of it!” – Paula Janicka