Bez tego Twój związek nie przetrwa | worldmaster.pl
#

Przykro mi, że rzeczy które wydawałyby się logiczne nie znajdują zastosowania w codziennym życiu. Każdego dnia tysiące związków niszczone jest głupotą, zlewnictwem, brakiem szacunku dla drugiej połowy. Dlaczego tak się dzieje? Szerze? Nie wiem. Cieszyłby mnie jednak widok zadowolonych, śmiejących się, rozmawiających i przeżywających wspólnie życie par.

Ostatnimi czasy słyszę dookoła jakie problemy pojawiają się w związkach. I możesz mówić, że były one zawsze, bo bardzo to możliwe. Nie oznacza to, że nie można się ich pozbyć i tego zmienić. Oto 8 filarów bez których Twój związek nie przetrwa.

1. ZAANGAŻOWANIE

Jeśli nie ma obupólnego zaangażowania w związku to można pakować manatki i się zwijać. Bez tego nie zbuduje się nic. Choćby ta jedna osoba serce sobie wypruła – nie ma szans. Zaangażowanie to podstawowa rzecz, która jest potrzebna przez cały czas w każdej kwestii. Przy porządkach w domu, przy organizacji jakichkolwiek atrakcji, do tworzenia relacji. Każda z osób powinna dawać z siebie wszystko by ta relacja ciągle rozkwitała. Motyle w brzuchu nie są wieczne – nie oszukujmy się. Natomiast nikt nie powiedział, że randki, spontaniczne wyjścia, śniadanie do łóżka, wypady, niespodzianki muszą wygasnąć z momentem wspólnego zamieszkania, czy wkroczenia w związek małżeński. To nic nie zmienia, ani nie daje gwarancji szczęśliwego i wspólnego życia.

Zaangażowanie to nie tylko ciągłe staranie się o tą drugą osobę. To także codzienne życie w którym nie można być biernym. I nie ma przepisów określających kto za co ma być odpowiedzialny. To partnerzy powinni dzielić się zajęciami, a role powinny być podzielone równo. Nikt nie powiedział, że to tylko kobieta musi zajmować się domem, wychowywać dzieci, a facet płacić rachunki i przynosić pieniądze do domu. Każda z osób może robić każdą rzecz. Tym bardziej jest to miłe, kiedy możemy się wymieniać lub dostosować zajęcia do swoich preferencji.

Nie może być tak, że Ty oporządzasz cały dom, kiedy on siedzi i ogląda telewizje popijając piwo. Tak być nie może, że ona zrzuca wszystko na Ciebie, bo sobie lepiej dasz z tym radę. Nie! Cholera, każdy musi mieć jakąś rolę. Jeśli decydujemy się, że oboje pracujemy, to oboje zajmujemy się domem, bo każdy ma prawo być zmęczony. Tak, kobieta może być zmęczona, facet również. Nikt nie jest pieprzoną maszyną, aby być non stop na pełnych obrotach. Dziś on się źle czuje, więc ogarniasz Ty, ale za tydzień ona ma swoje ciężkie dni i to on przynosi herbatę do łóżka, zmywa naczynia i usypia dzieci. Nikt nie jest nikogo niewolnikiem. Ona ma prawo do odpoczynku, on też ma takie prawo.

Rozróżnijmy także jedną podstawową rzecz, pomiędzy zmęczeniem, a zwykłym lenistwem. Ono także jest brakiem zaangażowania. I to chamskiego. Leń myśli, że wszystko się zrobi samo, albo ktoś zrobi za niego. Nie interesuje go nic. Nic jest mu potrzebne , bądź na wszystko ma czas. Dając się wciągnąć w ten wir sami strzelamy sobie w kolano. W końcu taka osoba ma w nosie partnera i związek, bo liczy się tylko to, że jemu się nic nie chce. To dlaczego ta druga osoba ma z tego powodu cierpieć? I tu wracamy do początku.

Zaangażowanie to podstawowa rzecz niezbędna od początku do końca, bez której nie ma szans stworzyć szczęśliwej, normalnej relacji. Wiadomo, każdy ma inny charakter, w inny sposób okazuje emocje oraz uczucia i czuje się lepiej robiąc konkretne rzeczy. Nie zwalnia to jednak nikogo z dbania o swoją drugą połówkę. Nie ma takiego wytłumaczenia “bo on taki jest”, “ona ma taki charakter”. Każdy potrzebuje miłości i każdy potrafi ją okazywać w różnoraki sposób. Wyrażanie słowa”kocham” może mieć różne oblicza, nie tylko w mowie. Mówić można wiele, jednak to czyny pokazują prawdziwe intencje i poziom zaangażowania. Jeśli ktoś obiecuje, a nie realizuje to czas się zastanowić czy rzeczywiście tej osobie zależy czy tylko nami manipuluje. Miłość to małe gesty, dzięki którym ta druga osoba wie, że nam zależy.

2. WSPARCIE

Związek to nie tylko motylki w brzuchu, wspaniałe, radosne chwile. Dlatego bardzo ważne, aby oprócz szaleństwa, spontaniczności było miejsce na przyjazną dłoń i wsparcie. Życie płata różne figle i niekiedy ciężko jest wyjść na prostą. Niezbędna jest wtedy możliwość liczenia na tą drugą osobę – na rozmowę, dobre słowo, miły gest, bądź po prostu obecność. Partner/ka to pierwsza osoba, która powinna w Ciebie wierzyć, bronić, być za Tobą i pomagać w realizacji planów. Kiedy brak wsparcia, bądź co gorsza wciąż występuje poniżanie, dołowanie, obrażanie, to nie ma szans na stworzenie relacji.

Kolejna rzecz to poczucie ważności. Czy partner/ka daje na każdym kroku znać, że jesteśmy na pierwszym miejscu, czy jednak nasze miejsce zajmuje ktoś inny? Jeśli sytuacje pokazują, że opcja druga przeważa to pojawia się pytanie czy rzeczywiście możemy liczyć na swoją miłość, czy raczej jest tylko w tych dobrych momentach. W związku wsparcie powinno występować w każdym momencie – nawet najprostszym. Gdy nie możemy liczyć w najprostszych rzeczach, to czy będziemy mogli liczyć w tych ciężkich i trudnych chwilach?

3. SZACUNEK

Oczywiście nawet poza związkiem powinniśmy szanować innych ludzi, ale ta ukochana osoba zasługuje na niego szczególnie. Partner czy partnerka to osoba, która każdego dnia dba, walczy, stara się, tworzy całym sobą wszystko od podstaw, a za to należy się największy szacunek. Wyrażany jest on w różnych sytuacjach- w jaki sposób się odnosimy do drugiej połówki, jak rozmawiamy, jak zwracamy uwagę oraz jak wypowiadamy się na jej temat. Bardzo ważne jest też to jakich słów i gestów używamy, oraz czy liczymy się z jej zdaniem oraz potrzebami.

Każdy może się pokłócić, zdenerwować. Natomiast nie upoważnia to nikogo do obrażania, wyzywania, krzyku oraz rękoczynów wobec drugiej osoby. Na szacunek składa się także wierność i szczerość, bo w końcu jeśli tego nie ma to istny jego brak. Ważnym elementem też jest to, by oprócz szacunku do partnera, pamiętać o szacunku do jego bliskich. Z pewnością są to istotne osoby w jej czy też jego życiu i będzie się cieszyć, gdy ich nim obdarzysz.

4. KOMPROMIS

Para to dwie połówki liczące się tak samo. Nie ma, że czyjeś jest wyżej lub bardziej istotne… Zdanie każdej z osób jest tyle samo warte i ważne. Szkoda czasu na kłótnie, czy też obrażanie się. Lepiej wykorzystać go na pomyślenie o sposobie wyjścia z sytuacji, tak by obie strony były usatysfakcjonowane. Oczywiście, kompromis wiążę się także z tym, że raz będzie musiała odpuści jedna osoba, ale czasem też druga.  Niedopuszczalne jest by wciąż ostatnie zdanie należało do tej samej osoby, bo wówczas związek jest podporządkowany jednej stronie. Przez to potrzeby drugiej połówki są kompletnie nieistotne. Ma to wpływ na jej poczucie wartości, szczęście i zadowolenie wynikające z związku. Nikt chyba nie byłby usatysfakcjonowany, kiedy jego potrzeby, oczekiwania, chęci zostają wciąż olewane?

5. ROZMOWA

To kolejny z fundamentów szczęśliwego związku. Bez tego ani rusz. Niestety nie każdy jest nauczony rozmowy. Wiele rodzin lubi zamiatać wszystkie przykre, złe i niewygodne wydarzenia pod dywan przez co ten syf latami się gromadzi. Często się zdarza, że w końcu bomba wybuchnie, pozostawiając po sobie jeden wielki smród, którego już nie da rady posprzątać. A po co to chować? Po co udawać, że nic się nie stało lub nie dzieje? Lepiej od razu posprzątać to co się ukichało, a na przyszłość mieć spokój.

Szczera rozmowa jest niezbędna do badania potrzeb drugiej osoby, zrozumienia, rozszyfrowania problemów jakie pojawiają się na drodze. Nikt nie jest jasnowidzem, ani nie czyta w myślach by wiedzieć co tej drugiej osobie chodzi po głowie. Mimo, że czasem nie będą to przyjemne rozmowy i mogą wiązać się z płaczem, smutkiem – to uwierz mi, że mają niezwykłą moc. Pozwalają oczyścić atmosferę, wyjaśnić różnego rodzaju niejasności i pomyśleć nad rozwiązaniem. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy prawo błądzić, nie rozumieć, nie widzieć. Każda osoba inaczej patrzy na pewne rzeczy, nie zawsze w zgodzie z drugą. A to wpływa na relacje. Tylko rozmowa pozwoli to zmienić, zanim będzie za późno.

6. ZAUFANIE

Nieodłączny element związku. Każdy z partnerów do związku wchodzi z czystą kartą, zatem dlaczego ma zostać obarczony winą, jeśli ktoś wcześniej Cie zranił, oszukał? Nie popadaj w paranoje. Zaufanie jest potrzebne do normalnego życia, funkcjonowania, przeżywania. Każdy powinien mieć prawo do pewnej swobody. Nikt nie chciałby być zamknięty w klatce, z prostego powodu, że nie będzie szczęśliwy. To normalne, że Twoja dziewczyna chce wyjść z koleżankami na piwo, czy chłopak z kolegami na mecz. I zabranianie nie ma tutaj sensu.

Chwila odpoczynku, przerwy od siebie tylko pozytywnie wpłynie na związek i spowoduje uczucie delikatnej tęsknoty. Najważniejszą rzeczą z tego wszystkiego jest to, by tego zaufania nie naruszyć. Ponieważ to spowoduje załamanie całego filaru i może doprowadzić do ruiny. Nikt z nas nie chce być oszukiwany, okłamywany. Trwanie w takich związkach do niczego nie prowadzi. A brak reakcji może oznaczać dla partnera/partnerki przyzwolenie – a na to nie możesz się zgodzić. Oczekuj wierności i szczerości. A kiedy sam/a znajdziesz się w niekomfortowych sytuacjach zastanów się jak czułabyś się lub czułbyś się, gdyby postąpiła tak Twoja ukochana osoba wobec Ciebie. Jeśli nie brakuje Ci empatii bardzo szybko odpowiesz sobie na to pytanie i będziesz wiedzieć co zrobić. Szkoda marnować życia na oszustwa. Jeśli występują w Twoim związku – uciekaj!

7. DOPASOWANIE

Na początku związków zawsze wydaje się, że jest to spełnienie marzeń i wszystko jest idealnie. Z czasem, kiedy staje się przed pewnymi decyzjami, działaniami czy też problemami ważne jest by dwoje ludzi miało podobne podejście oraz kierunek patrzenia. Może się to wydawać głupie, bo w końcu co ma dopasowanie dwojga ludzi do remontu w domu, wyboru szkoły dla dziecka, albo miejsca na wakacje? Otóż dużo. Jeśli para ma różne style to ciężko będzie im urządzić wspólnie dom, bo już wybór kanapy, czy koloru do sypialni będzie problemem. Podejście do dzieci i ich wychowania też musi być dopasowane. Jeśli partnerzy mają odmienne zdanie w tej kwestii może być im trudno wspólnie wychowywać, ponieważ jedno będzie podważało zdanie drugiego przez co dziecko będzie zagubione, a między rodzicami będzie ciągła kłótnia. I to sprawdza się tak naprawdę w każdej kwestii życiowej: podejścia do życia, rodziny, pieniędzy, wiodących wartości i wielu innych.

8. WSPÓLNE DZIAŁANIE

Poniekąd jest to związane z zaangażowaniem i dopasowaniem, tyle tylko, że tutaj chciałam poruszyć bardziej kwestię wspólnych zainteresowań, pasji, działań. Robienie czegoś razem przybliża, a co za tym idzie – nie robienie oddala. I nikt tu nie mówi, że para powinna każdą pasję ze sobą dzielić. Fajnie jest, kiedy  jest chociaż jedna dziedzina, która interesuje obojga. Można o niej porozmawiać lub też robić to wspólnie. Nie zawsze na początku związku musimy mieć te same pasje.

Czasem dzieje się to samo. Przebywamy z tą osobą i zaczynamy z nią działać w danym temacie. Szybkie samochody, jazda na motorze, a może mechanika? Bieganie, malowanie, fotografia, koncerty i wiele, wiele innych do których miłością można się zarazić od partnera lub odwrotnie. Jest jeden warunek – oboje muszą być zaangażowani i chcieć spróbować, czy też dowiedzieć się więcej. Żadne z partnerów nie zamyka się, nie odrzuca i nie krytykuje pasji swojej drugiej połowy. Wspólne działanie to też spacery, sprzątanie, gotowanie, malowanie i wiele innych czynności, które wspólnie robi się łatwiej i przyjemniej, a przy okazji buduje się relacja.

Życie nie jest łatwe, a tym bardziej w dwójkę, gdzie każda z osób jest różna. Natomiast kiedy w związku jest równowaga i każde z partnerów dba o każdy z powyższych filarów, okazuje się, że nie jest tak źle – a nawet lepiej. Bo nie ma nic piękniejszego, niż poczucie, że ma się przy sobie osobę którą kochasz, a ona kocha Ciebie. Z  którą rozumiesz się, dogadujesz i wiesz, że możecie na siebie zawsze liczyć.

Nie zamierzam się tłumaczyć, szukać winnych, ani opowiadać na temat programu. Historia, którą przedstawię poniżej ma Ci uświadomić, że wszystko w życiu ma swój cel i nieważne co się stanie, należy to przyjąć, wyciągnąć wnioski i ruszyć dalej.

Chcę Cię zmotywować do realizacji marzeń, podnoszenia się i walczenia.

Nie wiem czy wiesz jak to jest, kiedy masz marzenie… A później okazuje się, że jest szansa je zrealizować. Wahasz się, bo w końcu to duże ryzyko. Obawiasz się, bo nigdy tego nie robiłeś. Martwisz się, bo nie wiesz czy dasz radę. Jednak, kiedy zadajesz pytanie losowi, czy warto, on na każdym kroku mówi “TAK!”. Zatem decydujesz się działać.

I jest… Marzenie stało się czynem. Ono istnieje – Twoje miejsce. Zaczynasz tworzyć je od podstaw, po swojemu. Wymyślasz całą koncepcję, tworzysz każdy szczegół tak, by było to wyjątkowe, unikatowe i jedyne w swoim rodzaju – bo jest Twoje. Szukasz, próbujesz, kombinujesz, wymyślasz. Jest jak dziecko, które niejednokrotnie sprawia dużo problemów, ale nie poddajesz się, tylko walczysz o lepsze jutro dla niego. Bo je kochasz, bo Ty je stworzyłeś. Nie odpuszczasz. Z czasem widzisz tego efekty, a to zaczyna Cię uświadamiać, że jest warto.

Twoja wiara i praca przynoszą oczekiwane efekty. Mimo, że brak Ci czasem sił, życie prywatne oddałeś w pakiecie wraz z całym kapitałem, to teraz nie jest ważne. Widzisz przychodzących ludzi – młodych, starych. Wracają, przyprowadzając rodziny, znajomych. Rozmawiają z Tobą. Cieszą się, że poświęcasz im swój czas. Chwalą Twoje działania, pomysły. Jesteś dumny, bo udało Ci się osiągnąć swój cel. Stworzyłeś miejsce, gdzie ludzie lubią przychodzić i spędzać wolny czas, zajadając się wymyślonymi i przyrządzonymi daniami.

Pomyślisz sobie pewnie teraz- “To po co to wszystko? Dla reklamy? Dla rozgłosu?” Otóż nie. Chodziło o to by poprawić jakość i dowiedzieć się jak stworzyć dobre burgery. Chcieliśmy kontynuować swój pomysł na to, by być inni. Wówczas pizzerii było obok dziesiątki, a my chcieliśmy być jedyni. Wiedzieliśmy, że doświadczenie i wiedza jednej z najlepszych restauratorek nam w tym pomoże. Dlatego postanowiliśmy się zgłosić do programu. I jak zapewne udało Ci się dostrzec w programie – dostaliśmy po nosie. Jedni mogą się z tym zgodzić, inni nie. Nie ma to znaczenia.

Zgłaszając się do programu telewizyjnego trzeba mieć z tyłu głowy, że losy mogą się różnie potoczyć. Ale nam nie chodziło o to by pokazać nie wiadomo co. Nam chodziło o RETKĘ. O nasze dziecko, które wystawiliśmy na próbę, podczas której nam ją zabrano. Może bardziej sami ją oddaliśmy i adoptowaliśmy nowe – Kartofel Budę. Z nadzieją, że je wychowamy lepiej.

Pouczeni na oczach setek tysięcy widzów, podjęliśmy się wyzwania. Tu jest ten kluczowy moment, kiedy okazuje się, że go nie kochasz. Nie jesteś w stanie poświęcić mu tyle. To jak bycie w związku bez chemii. Starasz się zakochać, ale ni cholery nie idzie. Pytasz czemu? Przecież to jest w sumie dobre… Stajesz przed pytaniem “I co dalej?”. Nie chcesz się poddać, mimo, że nie jest łatwo. Ludzie tego nie chcą, Ty tego nie chcesz. Twoje serce płacze, przez co masz poczucie, że już nic nie ma sensu. Ale chwila! Masz wybór! W końcu raz się udało, czemu miałoby się znów nie udać?

Wiesz jak to jest rano, kiedy na samą myśl o pracy jest Ci niedobrze? Tak właśnie było. Czas ten uświadomił nam, że tylko działając z głosem serca będziemy szczęśliwi. Tylko robiąc coś według swojego planu, będziemy mieć do tego powera. Nie dlatego, że jesteśmy najmądrzejsi na świecie. Tylko dlatego, że robiąc coś co podpowiada Ci serce masz nieograniczoną siłę i moc do realizacji. Właśnie to uczucie towarzyszyło nam każdego dnia przed Rewolucją. Dlatego zmodyfikowaliśmy menu i bum! To jest to! Serce się raduje, uśmiech znów pojawił się na twarzy. RETKA znów tętni życiem. Późniejsze zdarzenia losowe jednak pokazały nam, że czas tego miejsca już się skończył i pora rozpocząć nową drogę. Nie było łatwo przełknąć tej goryczy, przeplatanej słodkim nadzieniem. Coś czemu poświęciliśmy ostatnie półtora roku się skończyło. Bez szans na powrót, bez szans na zmiany. To już koniec.

Wniosków może nasuwać się wiele, a szczególnie jeden. Jak mogło coś wyjść skoro dwoje młodych, niedoświadczonych ludzi, porywa się z motyką na słońce?

Ci, którzy są wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają- Steve Jobs

Ja widzę to zupełnie inaczej. To dwoje młodych ludzi, nie bojących się porażki, posiadających w sobie wiele odwagi, determinacji oraz wiary w swoje pomysły, marzenia i cele. Nie będącymi ideałami, bo nikt nie jest. Jak każdy posiadający swoje zalety, jak i wady. Chcący być lepszymi ludźmi.

wiesz jak to jest

Jak się domyślasz podczas całej tej przygody niejednokrotnie spotkałam się z opiniami innych. Było ich dużo i to przeróżnych. Ty też możesz myśleć co chcesz, mówić co chcesz. Nie zamierzam Cię przekonywać do niczego. Dzięki temu wszystkiemu nauczyłam się podchodzić z dystansem do opinii innych. Nie dlatego, że jestem cwana, tylko dlatego, że nauczyłam się jacy są ludzie. Wiem, że ten świat jest pełen nienawiści, złości, hejtu i zazdrości – zdążyłam go poznać. Ludzie uwielbiają się wypowiadać we wszystkich tematach, krytykować innych, a szczególnie w internecie. Nie przejawiając przy tym jakichkolwiek oznak empatii, zrozumienia, przemyślenia.

Na szczęście też niejednokrotnie przekonałam się, że jest wiele ludzi dobrych, którzy są w stanie pomóc bezinteresownie, wesprzeć dobrym słowem, pocieszyć po porażce, a pogratulować po sukcesie. To już od Ciebie zależy, którą osobą będziesz oraz jak będziesz reagować na innych. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą mieć odmienne zdanie, będą krytykować, hejtować – niezależnie co będziesz robić. Najważniejsze wówczas jest trwać w swoich postanowieniach i nie zapominać o swoich wartościach oraz marzeniach. Dziś zapewne też część ludzi potraktuje ten post w różnoraki sposób, ale ja wiem swoje. Znajdzie się część ludzi, która zrozumie tą wartość, jaką chcę przekazać na podstawie mojej historii. Mam nadzieję, że będzie ona inspiracją do działania, a może motywacją do powstania po niepowodzeniach.

marzenie

Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na to życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną. – Steve Jobs

Znam to uczucie, kiedy trzymasz się czegoś tak kurczowo, bo nie chcesz tego stracić. Poświęciłeś temu całe swoje serce, oddałaś życie prywatne, tylko po to by spełniać marzenia i próbować. Znam te tysiące myśli zadające pytania typu: “Co dalej? Jak to będzie? Jak dam radę?”. Znam ten strach, dlatego powiem Ci jedno – nie masz się czego bać. Jeśli coś nie wychodzi, może to znak, że czeka Cię coś zupełnie innego i czas skierować żagle w innym kierunku.

Ja się o tym przekonałam. Dzięki temu dziś mogę realizować siebie poprzez pomaganie innym, pisanie bloga i wiele innych rzeczy. Dziś znów mam to uczucie, że robię coś zgodnie z głosem serca i jestem na dobrej drodze spełniania kolejnych marzeń.  Wyciągnęłam wnioski i z pokorą podążam dalej. Jestem świadoma, że gdyby nie tamtejsze wydarzenia nie miałabym tego doświadczenia, które mam dziś. Nie posiadłabym tej wiedzy, którą przez te półtora roku nabyłam i nie odkryłabym wielu swoich cech, dzięki czemu uwierzyłam w swoją moc. Poznałam tylu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś mam kontakt. Nie dowiedziałabym się o swoich zdolnościach. Nauczyłam się jak to jest być szefową, zarządzać ludźmi oraz firmą. Przeżyłam wiele wspaniałych chwil. Gdyby nie to, nie byłabym tym kim jestem dziś. Uważam, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko posprzątać i polać od nowa.

Jesteś kowalem swojego losu,. Ty decydujesz jakie będą Twoje dalsze kroki.
Ty decydujesz jak będzie wyglądało Twoje życie.
Wiem, że dasz radę, potrafisz i przede wszystkim warto!

“Life is what you make of it!” – Paula Janicka

Komplementy są potrzebne do budowania pewności siebie, relacji, ale i dla przyjemności. W końcu dzięki nim ktoś lub coś zostaje docenione i pochwalone.

Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce zauważyłam, że komplementy często kojarzą się z czymś nieszczerym i są odrzucane.

Komplementy to same pozytywy

Z pewnością każdy z nas lubi usłyszeć coś miłego na swój temat. Dziecko, dorosły, czy starszy człowiek. Wszyscy potrzebują docenienia. Czy to na temat wyglądu, ubioru, zachowania, działania… Cholera! Nie oszukujmy się! To jest po prostu przyjemne! Otrzymując komplementy budujemy pewność siebie. To one sprawiają, że czujemy się docenieni i zauważeni. W każdej sytuacji miło jest otrzymać słowo wsparcia i pochwały. Nawet w błahych sprawach. Komplementuje się, żeby było miło.

Komplementy mają swoje plusy także dla osób komplementujących. Pomaga to w pokonywaniu własnych słabości oraz zawstydzenia. Nie każdemu idzie to tak samo łatwo. Trzeba porzucić swoje obawy, lęki i kompleksy. Pozbyć się strachu, obaw i wstydu. Wymaga to odkrycia w sobie siły, by powiedzieć komuś swoją szczerą opinię, tylko po to by sprawić jej przyjemności. Niekiedy łatwiej jest nawet kogoś skrytykować i wytknąć mu błąd, niżeli pochwalić. Mówiąc komplement nie dość, że musimy go ładnie sformułować, przemóc się, to nie bać się reakcji… A ich może być bardzo wiele…

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieJedną z nich jest – zaprzeczanie – “Co Ty mówisz!”, “No co Ty!”, “Oszalałeś, to stara sukienka!”, “Żartujesz sobie?”. Znasz te odpowiedzi? Zapewne nie raz słyszałaś/eś je. Czemu jest taka reakcja? Szczerze? Nie wiem…może chodzi o zachowanie skromności… Nie wypada przyznać racji, bo wyjdzie się na zadufaną w sobie osobę. To natomiast wprowadza rozmówcę w zakłopotanie… Może świadczyć to też o małej pewności siebie.. Myślisz, że komplementujący słysząc taką odpowiedź zaryzykuje drugi raz? Wątpię…

Kolejną reakcją są dziwne pytania w odpowiedzi. Ktoś nie widział Cię dawno i widzi, że spadło Ci parę kilo. Chcąc być miłym i docenić Twój wysiłek prawi komplement “Wow ! Ale schudłaś!” Na co otrzymuje pytanie “To byłam gruba?” Hm… Chyba nie o to chodziło. Nie szukaj problemu, tam gdzie go nie ma. Nikt nie powiedział, że źle wyglądasz, a wręcz przeciwnie. Najgorszym przypadkiem jest w ogóle brak reakcji, bądź rzucony nieszczery uśmiech lub wzruszenie ramionami. Kompletna porażka. To brak akceptacji oraz szacunku do rozmówcy.  Skoro ktoś postanowił odważyć się na komplement, kultura wymaga chociażby podziękować.
Nie mamy wpływu na komplementy, ale mamy wpływ na to jak na nie reagujemy. Dlatego w każdej sytuacji, kiedy skierowany zostanie do nas komplement powinniśmy przede wszystkim być wdzięczni za niego. Dzięki temu, rozmówca czuje że sprawił nim przyjemność. Jest zadowolony, że wyraził swoje zdanie. A to wszystko może być fajną kontynuacją rozmowy.

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieMoże te reakcje wynikają z braku wiary w ten komplement?

Zwróćmy uwagę na fakt, że w obecnym świecie jesteśmy nie ufni. Przez to nie wiemy kto faktycznie nam dobrze życzy, jest wobec nas szczery i można mu zaufać. Kto natomiast chce nas wykorzystać lub wprowadzić w błąd. Kiedy kobieta mówi komplement kobiecie już poszukiwany jest podstęp. Myśli sobie wówczas: “Pewnie mówi to specjalnie, a wcale tak nie myśli. Tylko po to, żebym nie wyglądała lepiej”. Robimy z siebie wrogów, przeciwników, rywali, tylko po co? Facetom kobiety też nie do końca wierzą. Wychodzą z założenia, że mówią by nie było jej przykro, albo najzwyczajniej coś od niej chce. To przykre… Bo komplementacja powinna odgrywać rolę przyjemności, a nie dochodzenia detektywistycznego. Jedno jest pewne! Prawdziwy komplement nie jest manipulacją. Jest niezbędny do budowania normalnych i zdrowych relacji międzyludzkich.

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieCzemu brak nam pewności siebie?

Powodów jest tysiące. Myślę, że jednym z najważniejszych są ludzie- rodzice od których zależy wyrobienie w nas pewności siebie oraz własnej wartości, poprzez wychowanie i podejście. Dodatkowo osoby, które spotkaliśmy w życiu i ich zachowanie wobec naszej osoby. Będąc od najmłodszych lat  poddawanym różnorodnej krytyce i porównywaniu trudno z negatywnego myślenia o sobie wspiąć się na wyższy poziom. Faktem jest też to, że sami jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie. Nie doceniamy swoich zalet, a wady są tematem przewodnim. Porównujemy się do innych, zazdrościmy. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jest lepszy. Tym bardziej w internetowych czasach, gdzie roi się od “ideałów” wykreowanych przez social media. Idealne kształty, nieskazitelne ciało, brak jakichkolwiek defektów. To doprowadza niekiedy do wielu różnego rodzaju chorób, z których ciężko wyjść. STOP! Bądź wolnym człowiekiem.
pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieBądź pewnym siebie człowiekiem!

Nie daj się pochłonąć trendom. Bądź sobą. Nie patrząc na to, czy komuś się to podoba czy nie. Ważne, byś Ty dobrze czuł/a się ze sobą. Nie znam Cię, ale wiem, że z pewnością znajdzie się wiele rzeczy, które można w Tobie podziwiać. Może oczy, uśmiech, włosy, wzrost, kształty, poczucie humoru, inteligencja, sprawność, zaradność, przedsiębiorczość, talent, odwaga, cechy osobowości. To wszystko tworzy Ciebie. Bądź wdzięczny za wszystko i doceniaj siebie. Podziwiaj się! Jesteś wyjątkowy! Jesteś wspaniała!

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieSpójrz w lustro.

Przywitaj się ze sobą.

Powiedz sobie komplement.

Nie wiesz co powiedzieć? To zadaj sobie pytania: Co może się podobać innym we mnie? Czego zazdroszczą mi inni? Za co mnie podziwiają? Jakie są moje mocne strony?
Wydaje się banalne. Ludzie bardzo rzadko sobie je zadają, bo ciężko im na nie odpowiedzieć. A to pierwszy krok do tego, by stać się pewnym siebie, pokochać siebie i być w pełni szczęśliwym. Wszystko zaczyna się od samoakceptacji.

Wierz w siebie i w swoją wyjątkowość.

Szczerze komplementuj innych.

Przyjmuj komplementy z wdzięcznością.

Nie zapomnij o komplementowaniu siebie!

Na rynku pojawia się coraz więcej vlogów, blogów, książek, gier i instagramerów. W konsekwencji wychodzi na to, że wszyscy możemy być dziś twórcami internetowymi. Czy to dobrze?

Bartosz Filip Malinowski

Jestem strategiem, analitykiem, konsultantem i kreatywnym. Założyłem agencję doradczą WeTheCrowd, gdzie doradzam markom z sektorów kreatywnych. Staram się także zachęcać projektantów i twórców do myślenia niekonwencjonalnego na vlogu Bez/Schematu. Jeśli chcesz ze mną współpracować, napisz: bfm@wethecrowd.pl

wszyscy możemy, możemy być, twórcami internetowymi

 

W życiu trzeba zamknąć pewne sprawy, bo inaczej cię “zjedzą”, wyniszczą Twoje wnętrze.

Człowiek czasami żyje na wkurwie, bo już nie może, bo nie ma siły, bo już więcej nie chce. I myślisz, że to co było poukładane, znowu składa się jak domek z kart. To był trudny rok, pod każdym względem. Na nowo człowiek siebie poznał, ale przede wszystkim zakończył pewien etap życia “skąd jestem, skąd pochodzę”. 

Przejechałam się kolejny raz na zaufaniu ludzkim, ale wyciągnęłam z tego także wnioski. Odbyłam mnóstwo rozmów, zarazem tych pięknych ale nie zabrakło także tych, chwytających za serce.

Mnóstwo dramatów i że każdy ma rację, swoją rację. Po sukcesie książki online “kobieta z blinami” nie nadążałam odpisywać na wiadomości. Prosicie o wydanie papierowej, więc myślę nad tym.

W życiu trzeba zamknąć pewne sprawy, bo inaczej cię "zjedzą", wyniszczą Twoje wnętrze. dzieci człowiek życie

Dzisiaj trochę inny temat. Temat, który jest obecny w każdej rodzinie, w każdym gronie, obecny wszędzie.

Czy można w życiu być kilkukrotnie odrzuconym przez jedną osobą? Można! Co czuje człowiek, który odrzuca swoje dzieci a później ma kolejne. Zawsze twierdzę, że nie można szczęścia budować na czyimś nieszczęściu. Nie można jednego dnia kochać, a drugiego zapomnieć. W szczególności jeśli chodzi o dzieci.

Dzieci porzucone przez rodziców, całe życie szukają swojego odbicia, porównują się, tylko do końca nie wiedzą z czym. Bo jak porównać się, zderzyć się z osobą, której nie znasz.

Dzieci potrzebują wzorca, tego podstawowego, które powinien rodzic przekazać. Jeśli go nie ma, przekazują go inni. Darzą miłością, czułością, zastępują to wszystko, kiedy powinien przekazać ktoś inny.

Co jeśli rodzic zawodzi? Z jednej strony masz zapewnioną miłość, ale z drugiej strony wiesz, że życie innych wygląda inaczej. Dorastasz i nie myślisz o tym wszystkim, bo codzienność staje się naturalna.

W dorosłym życiu chcesz być idealna. Idealne studia, kursy, języki, praca, rodzina i żyjesz w takim napięciu, że nie możesz pokazać, że coś się nie uda. Żyjesz na wielkiej bombie, że w którymś momencie stwierdzasz, że już nie możesz, że trzeba wyluzować, że to twoje życie i nic nie musisz sobie udowadniać. Jesteś wartościowym człowiekiem. Poranionym, ale z doświadczeniem.

Nie jesteś odpowiedzialny za błędy dorosłych, bo to ich błędy. Jak możesz wyciągnąć dłoń, kiedy wiesz, że zostanie odrzucona a nawet w trakcie zostało wypowiedziane “nie chcę”.

Zawsze się zastanawiałam, co czuje ta “druga kobieta’, która mając swoje dziecko, budując swoją rodzinę, zabiera “coś’ innym dzieciom. Czy kiedyś pomyślała?

Co czuje ojciec, który porzucił swoje dziecko, a obok biega inne dziecko? Tego nigdy się nie dowiem, bo nic nie zostało, żaden list, żadne słowo tylko zwykłe paragrafy prawne o które nie chcesz walczyć, bo wiesz, że jeszcze bardziej cię wypalą. Skoro za życia nic ci nie dał, to i teraz też nie chce.

Jedni mówili “pokazał jak słabym był człowiekiem”, ‘nie brudź sobie rąk, bo nie warto”, “walcz, masz takie same prawo do wszystkiego, bo to on ciebie zostawił”, “niech się zadławią”. Miałam dosyć tych rad, uwag i tego nagłego całego zainteresowana. Czułam się zmęczona. Nie chciałam się wypalać, nie chciałam, żeby znowu ktoś mnie na nowo składał.

Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość da się nakreślić.

Moja przyjaciółka zawsze mi mówi, że “jestem mądrą i inteligentną osobą. Czasami błądzę, ale  umiem wyciągnąć wnioski.”

Czy mam żal do człowieka, który mnie zostawił, którego nie poznałabym na ulicy, bo pamięć się zatarła. Nie był obecny w życiu, w chorobie, w szczęściu i nieszczęściu. Żal był, bo mógł nakreślić kilka słów, zwykłych słów. Dlaczego?

Pewny przedział w życiu został zamknięty. Został wykrzyczany. Przegadany.

Wiem, że niedaleko jest “osoba”, gdzie płynie po części ta sama krew i chce na nowo odbudować to wszystko.

CZAS – ŻYCIE

 

 

 

#kolejne artykuły