Kampania, która otworzy Ci oczy | worldmaster.pl
#

Najczęściej spotykane spoty reklamowe przed świętami to te, które promują produkty do zakupienia w internecie czy różnego rodzaju sklepach.

Jednak hiszpańska IKEA postanowiła zrobić coś zupełnie innego. Wypuściła reklamę, która skłania do refleksji.

SPRAWDŹ FILMIK TUTAJ -> “Czy my się znamy?” 

W filmie ukazana jest sytuacja, gdzie zaproszono kilka rodzin. Każda z nich zasiadła do osobnego rodzinnego świątecznego stołu. I rozpoczęli oni grę polegającą na zadawaniu pytań o różnej tematyce. Poprawna odpowiedź umożliwiała pozostanie w dalszej rozgrywce, natomiast zła skutkowała odejściem od stołu. Początkowe pytania dotyczyły funkcji mediów społecznościowych, gwiazd, show-biznesu, oraz ogólnych informacji ze świata. W kolejnym etapie gry pytania – jak się okazało – były znacznie trudniejsze, ponieważ dotyczyły rodziny. Padały pytania typu: “Jak poznali się rodzice, jakie studia skończyła babcia, co wpłynęło na życie dziadka, jaki jest ulubiony film czy zespół dziecka”. Niestety… szybko wyszły braki, co powodowało obowiązkowe zakończenie gry dla danego członka rodziny. Na koniec poproszono uczestników o krótki komentarz.

Jak stwierdziła jedna z uczestniczek spotu:

“Cóż, odkrywałam, że wiem o mojej rodzinie mniej, niż o życiu niektórych celebrytów”.

Jest to niezwykle smutne, gdy w XXI wieku zapominamy o tym co jest tak naprawdę ważne i wartościowe w życiu. Miłośc, bliskość, rodzina, rozmowa zostaje zastąpiona najnowszymi aplikacjami, urządzeniami, historiami z życia gwiazd i celebrytów. Dajemy porwać się do wirtualnych rzeczywistości. Zaczynamy żyć czimś życiem, zamiast swoim.

Zatrzymajmy to. 

Otrząśnijmy się.

Żyjmy.

Przeżywajmy. 

Zanim będzie za późno i okaże się, że nie ma możliwości by porozmawiać, pobyć ze sobą czy dowiedzieć się czegokolwiek od tej drugiej osoby.

Chcę, abyście ten czas świąteczny wykorzystali w 100%. Byli tu i teraz ze swoimi bliskimi – rodzicami, dziadkami, rodzeństwem, wujkami, ciotkami, dziećmi, przyjaciółmi, sąsiadami. Dbajmy o naszych bliskich. Nie ma nic ważniejszego w życiu niż relacje. Niezależnie czy macie małą czy dużą rodzinę, bogatą czy biedną, zżytą czy też nie. Z pewnością masz kogoś kto jest dla Ciebie ważny i na kim Ci zależy. Zadbaj o niego. Pieniądze raz są, raz ich nie ma. Powodzenia, szczęście i radość nie występuje każdego dnia. Bliscy są pomimo wszystko. Zawsze. Są dla Ciebie, a Ty powinieneś być dla nich.

To najlepszy prezent dla nich.

To Ty tworzysz swoje więzi.

Masz je takie jakie sobie wypracujesz.

Dlatego – NIE SPIEPRZ TEGO!

Obserwując mnie, czytając moje wpisy, wiesz już że nie jestem za tym, że coś w życiu trzeba lub wypada robić. Dowodem na to jest mój artykuł NIC NIE MUSZĘ!

W ostatnim czasie znów uświadomiłam sobie jak ciężko jest iść własną drogą i słuchać siebie samego, kiedy dookoła słyszy się przeróżne głosy…

Wyobraź sobie następującą sytuację. Chcesz wyruszyć zdobywać jeden ze szczytów- nie ważne jaki. Jako, że jest to Twój nowy pomysł, nigdy czegoś takiego nie było w planach z ekscytacją dzielisz się nowiną z bliskimi. W odpowiedzi słyszysz… “Tam jest zimno, nie idź tam”. “Tam nie ma nic ciekawego”. “To zmarnowany czas”. “Po co Ci to? “To niebezpieczne!”. “Weź się za coś konkretnego”. “Wiesz ile to kosztuje?” Bum! Czar prysł. Ekscytacja spadła do poziomu -100. W końcu takie słowa wcale nie dopingują.

Zgodzisz się ze mną, że wyłącznie zniechęcają i zmuszają do refleksji czy warto? Jednak załóżmy, że odrzucasz to zwątpienie bliskich i postanawiasz mimo wszystko wyruszyć. Pojawiasz się na miejscu. Stawiasz pierwsze kroki ku górze. Po drodze spotykasz różnych ludzi, a każdy z nich obdarowuje Cię kilkoma słowami. “Dawaj, dasz radę”, “Uważaj tylko przy 40 kilometrze, bo jest stromo, ale nie przejmuj się poradzisz sobie”, “Gratuluję decyzji! Trzymam kciuki!” “Do zobaczenia na szycie”.

WOW! Myślisz sobie- “Kurczę! To ma sens! Lecę!” W pełnej mobilizacji podążasz ku górze i zdobywasz szczyt.

Udało się. Jesteś wolnym i spełnionym człowiekiem.

Teraz… zastanów się… ile razy Ty zrezygnowałaś z czegoś, bo inni Cię przekonywali, że to bez sensu? Ile razy Ty odpuściłeś, bo stwierdziłeś, że mają rację? Ile razy porzuciłaś/eś marzenia, pragnienia w kąt?

W życiu możesz spotkać oba typy ludzi- tych, którzy zawsze widzą milion powodów by czegoś nie robić i tych, którzy widzą tysiące sposobów jak to zrobić. Co prawda kwestię otaczania się odpowiednimi ludźmi już poruszałam w artykule – Z kim się zadajesz takim się stajesz. Tylko o ile łatwiej jest dobrać odpowiednie grono znajomych to sytuacja znacznie się utrudnia, gdy chodzi o rodzinę. W końcu jej nie wybieramy, a członkowie potrafią być kompletnie różnymi ludźmi z różnymi podejściami i poglądami.

Natomiast z różnych przyczyn i okazji spotykamy się z nimi i rozmawiamy. O życiu, pracy, planach, pomysłach. Dla niektórych tego typu spotkania są drażliwe i męczące. Jednym z powodów wpływających na to jest fakt, że po drugiej stronie siedzi ktoś, kto nie wierzy w nic, co nie jest zgodne z jego myśleniem. Czas świąt to okres tego typu spotkań oraz ciężkich rozmów. W związku z tym postanowiłam dać Ci kilka rad jak podążać własną drogą, kiedy wokół znajdą się zniechęcające, nierozumiejące osoby .

Jak przebrnąć przez rodzinne rozmowy?

1. Uświadom sobie, że każde pokolenie patrzy w inny sposób, który jest uzależniony od wielu czynników. Wychowania, doświadczenia, przekonań, przeżyć, powodzeń, bądź porażek, wpojonych przez lata zasad i wartości.

2. Nie staraj się przekonywać. Udowadnianie racji to w tym momencie kompletna bzdura. Jak grochem o ścianę. Ty o podróżach, oni o różach. Nic z tego nie będzie- odpuść. Ty wiesz swoje, oni nie muszą. Dopiero zobaczą. Wtedy się przekonają, a jeśli nie to trudno. Ich strata. Ważne, że Ty się realizujesz, robisz to co kochasz i sprawia Ci przyjemność. Najważniejsze by Twoja dusza była spełniona.

3. Nie szukaj zrozumienia. Mimo, że utwierdzają Cię w przekonaniu, że rozumieją o co Ci chodzi, weź pod uwagę, że może wcale tak nie być. Ich spojrzenie może być zawężone i obarczone stereotypowym podejściem do pewnych spraw co znacznie utrudni pojęcie danej sprawy.

4. Przyzwyczaj się do porównań. Porównują się ze sobą, jak i z innymi. Chyba po to, aby Cię uświadomić, że każdy przechodzi taką samą drogę. Nie! Każdy przechodzi swoją drogę, która może być kompletnie inna.

5. Mów tyle ile trzeba. Nie musisz dzielić się całym planem z kimś jeśli wiesz, że spotka się to z odrzuceniem, krytyką, nie zrozumiem. W ogóle nie musisz nic mówić. Czasem w takich przypadkach milczenie jest złotem.

6. Podziękuj za wszelkie porady i gotowe rozwiązania, które dla Ciebie przygotowali. W końcu mają dobre intencje.

7. Pozostań wierny swoim marzeniom, pragnieniom i celom. Wierz w to co robisz i co chcesz robić. Nawet jeśli jesteś z tym sam/a.

Możesz sobie myśleć, łatwo Ci mówić. Uwierz, nie łatwo. Całe życie borykam się z tym, bo zawsze szłam pod prąd. I sama korzystam z powyższych kroków, bo wiem, jak gadanie innych utrudnia kroczenie swoją ścieżką. Dlatego o tym piszę, bo może masz podobnie. A nie chce żebyś rezygnował/a z siebie i swoich marzeń przez kogoś. Omija Cię wówczas życie, Twoje życie.

Kogo słuchać?

Odpowiedź na to pytanie jest banalna i prosta- SŁUCHAJ SIEBIE, swojego serca i rozumu. W końcu po coś je masz. Coś czujesz, coś myślisz. Jeśli jesteś człowiekiem, który jest świadomy siebie i chce być spełniony w swoim życiu to masz plany, pomysły, pragnienia, marzenia. To one są dla Ciebie drogowskazem, dzięki którym wiesz, gdzie się kierować. I tego się trzymaj. Jeśli tego nie posiadasz, to żyjesz, bo żyjesz i nawet nie wiesz czemu i po co (To tak na marginesie czas to zmienić! A pomoże Ci w tym artykuł Tomka – Jak odnaleźć sens w życiu?).

słuchać siebie samego, przeróżne głosyUwierz w swoje marzenia i pragnienia.

Wiadomo, że łatwiej jest działać, kiedy wokół masz pełne wsparcie, bo w razie spadku motywacji oni przychodzą z pomocą. Natomiast to tylko jeden z elementów, który pomaga w realizacji planów. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest WIARA. W to że się uda, że to ma sens, że to przyniesie Ci satysfakcję, zadowolenie. A to największa wartość. Spełnienie, radość to uczucia, których nie zastąpi Ci nic.  Na pewno wiesz jak to jest, kiedy coś się udaje. Co by to nie było.  Urodzenie dziecka, skończenie studiów, wyjazd do Ameryki, otworzenie firmy, przebiegnięcie maratonu, co tylko chcesz. Każda z tych rzeczy sprawia, że czujemy, że żyjemy. Wiara czyni cuda. Lecz póki nie uwierzysz, że jest to możliwe- nic z tego!

słuchać siebie samegoMierz wysoko!

Nie ograniczaj swoich myśli, bo przez to ograniczasz siebie. A co za tym idzie Twoje działania też takie będą. A czemu mają takie być? Zasługujesz na to, by osiągnąć wszystko co chcesz! Spełnić wszystkie swoje marzenia. Nie mówię, że od razu, bo to jest wątpliwe. Niekiedy czeka się latami, a nawet całe życie, by niektóre spełnić. Nie znaczy to jednak, że masz się zamykać. Bądź otwartym i pewnym siebie. Bądź przekonany o tym, że to czego pragniesz w końcu przyjdzie. Wszystko jest możliwe, kiedy wierzymy i dążymy do tego.

Logika zaprowadzi Cię z punku A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie – Albert Einstein

Warto czekać

Nie wszystko na raz! Spokojnie. Wiem, że z natury chcielibyśmy mieć wszystko już natychmiast. Iść na siłownie i mieć efekty na następny dzień. Odbyć jedną lekcję języka i już go umieć. Otworzyć firmę i godnie zarabiać. Tutaj muszę Cię rozczarować. Nie da się. Każdy Twój pomysł wymaga wysiłku i czasu. Czasem tysiące godzin poświęconych nad projektami, setki zarwanych nocy, oceany wylanych łez, hektolitrów potu. Miliony myśli, chwile zwątpienia. Jednak to wszystko jest po coś.

Wydaje nam się, że już jesteśmy gotowi, aby to mieć. Zadajemy sobie pytanie “Czemu nadal tego nie dotknęłam, skoro tak długo czekam, pracuje na to?”. Widocznie jeszcze nie pora.  Może nie jesteśmy jeszcze wystarczająco silni, nie posiadamy odpowiedniej wiedzy, wytrzymałość, środków. Wszechświat wie, kiedy jest odpowiedni moment i z pewnością Cię wynagrodzi za Twoje poświęcenie, które wkładasz by to COŚ osiągnąć.  Zatem uzbrój się w cierpliwość…

Nigdy nie trać cierpliwości – to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi. – Antoine de Saint-Exupéry

iść własną drogąNie zatrzymuj się!

Jeśli coś sobie postanowisz, dąż do tego. Najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić to zatrzymać się. Stawiaj nawet najmniejsze kroki w tym kierunku. Każdy z nich będzie Cię przybliżał do celu. Dzięki temu powoli przygotujesz się do tego w różnoraki sposób. Zobaczysz, że po podjęciu nawet prostych działań Wszechświat zacznie Cię wspierać i pokazywać, że to ma sens. Zaczną pojawiać się ludzie, możliwości, okazje. Bacznie obserwuj. Łap wskazówki. Korzystaj z nich. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Świat należy do tych, którzy go biorą – Bolesław Prus

iść własną drogą, ciężko iść własną drogą, przeróżne głosyOdrzuć negatywne myślenie

Kiedy słyszę ciągłe narzekanie, brak wiary w swój czy czyjś pomysł zastanawiam się skąd tak negatywne podejście do życia? Z takim zawsze znajdzie się dziurę w całym i nigdy nie osiągnie w pełni szczęśliwego życia. Wierz w swoje pomysły jak i w innych. Każdy ma prawo do ich realizacji oraz powodzenia. Odrzuć czarne myśli. Witaj z radością każdy dzień. Bądź wdzięczny za wszystko co masz. Pozytywnie się nastrajaj. Znajdź spokój, a wszystko się ułoży. Rób to co kochasz. To najprostszy przepis na życie. Da Ci to satysfakcje, radość, spełnienie.

Co masz do stracenia? Boisz się porażki, krytyki? Boisz się być inni? A myślałaś jak będziesz się czuła, gdy spełnisz choć jedno ze swoich marzeń? Myślałeś jak czułbyś się odrzucając wszystkie te obawy i szedł za głosem serca. A może boisz się być szczęśliwy? Wybór należy do Ciebie. Ale pamiętaj! Życie masz jedno, a nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie jego koniec. Szkoda marnować czas na nic nie wnoszące rozmyślanie. Lepiej przeznaczyć go na działanie, które może przynieść Ci wiele radości. Nie sądzisz?

Codziennie podejmujemy różnego rodzaju decyzję. Poczynając od tego czy wstać, o której, w co się ubrać, co zjeść na śniadanie i wiele innych.

Decyzję podejmujemy w domu, w pracy, we wszystkich sferach swojego życia. Jedne są kluczowe, inne mniej ważne. Jednak każda wymaga wyboru. Niektórym przychodzi to łatwiej, innym zaś bardzo ciężko.

Sposób podejmowania decyzji wyrabiamy w sobie przez całe życie i ma na to wpływ wiele elementów: doświadczenie, wiedza, opinia publiczna, wartości życiowe, religia, poglądy. Oprócz tego rodzina, osoby bliskie, strach przed krytyką, porażką, lęk, niepewność. Ze względu na to, że jest tak dużo czynników wpływających na ostateczne słowo, trzeba mieć na uwadze, że podjęta decyzja jest najlepszą według Ciebie w danym momencie.

Dlaczego według Ciebie i w danym momencie?

Ponieważ rozpatrując jaką kol wiek decyzję i biorąc pod uwagę rzeczy o których wspomniałam wyżej, rozwiązania mogą się od siebie różnić z wielu względów. Radząc się kogoś, każdy patrzy ze swojej perspektywy, doświadczenia, wiedzy. Ile ludzi tyle zdań. Coś może być zgodne z Twoimi wartościami, ale nie koniecznie z opinią publiczną.  Dlatego decyzja powinna być najlepsza dla Ciebie i zgodna z Twoimi wartościami. Jeśli chodzi o czas podejmowania decyzji to wszystko tak szybko się zmienia, że dziś coś jest wspaniałe, a jutro już może być wielkim błędem. Porównałabym tutaj życie do takiej giełdy, gdzie jednego dnia akcje rosną, jest szał, euforia, inwestowanie, a kolejnego wielki krach.
Dlatego … „Kuj żelazo póki gorące”
Odkładanie decyzji w czasie ma również swoje konsekwencje. Ta cała obawa i strach tak nas paraliżują. W końcu okazuje się, że już „po ptokach”. Dziewczyna, którą chciałeś zaprosić na studniówkę idzie z innym. Pracodawca, u którego chciałaś pracować, już usunął ogłoszenie, bo kogoś znaleziono. A firma, którą chciałeś założyć, właśnie rozkręca Twój sąsiad. I potem plujemy sobie w twarz, czemu nie zdecydowaliśmy się wcześniej…

Wczo­raj do Ciebie nie na­leży. Jut­ro niepew­ne. Tyl­ko dziś jest twoje. – Jan Paweł II


Dlaczego boimy się podejmować decyzje?

Wydaje nam się, że gdy ktoś pomoże nam w podjęciu decyzji, będzie współodpowiedzialny za nią- w razie porażki. Łatwiej wówczas powiedzieć „Tak postanowiliśmy. Tak musieliśmy. Taką podjęliśmy decyzję”, niżeli obarczyć się całościową winą. Jednak to my jako jednostka postąpiliśmy tak, a nie inaczej. Wybraliśmy tę drogę, a nie inną. Z pośród kilku rozwiązań wybraliśmy właśnie to z pewnego (czasem może i nieznanego) powodu. Zatem chyba najbardziej boimy się odpowiedzialności, ale i porażki..

Bo… Jaką mam pewność, że to dobra decyzja?

Czy gdybyśmy mieli pewność, że małżeństwo będzie udane, stresowalibyśmy się przed ślubem?
Czy gdybyśmy wiedzieli, że nasza nowa firma będzie dobrze prosperowała, to martwilibyśmy się o jej funkcjonowanie?
Otóż tak. Pojawiłyby się kolejne pytania, które wciąż nie dałyby pewności, że owa decyzja jest dobrą. I koło się zamyka. Nigdy nie będziemy mieć takiej pewności, bo całe życie jest niepewne. Nigdy nie wiemy co wyskoczy zza rogu. Dlatego trzeba to zaakceptować i nie pogrążać się w wymyślaniu tysięcy scenariuszy. Wiem, że czasem decyzje bywają bardzo trudne. Trzeba je przemyśleć wzdłuż w szerz i jeszcze dookoła. Jednak warto pamiętać, że nie można się całe życie bać, odkładać pewnych rzeczy, a czasem dobrze jest nawet zaryzykować. Pasuje mi tutaj pewne przysłowie “Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało”.

Zatem jak podejmować decyzje?

Nie ma żadnego sprawdzonego sposobu, który dawałby 100% pewności, że podjęta decyzja będzie słuszną, poprawną i niezawodną. Każdy mierzy się z decyzjami po swojemu i wypracowuje swój własny sposób. Ja zaś zdradzę Ci dziś mój sposób, dzięki któremu łatwiej podejmuje decyzje.

  1. Wypisuję plusy i minusy każdej z możliwości – przy kilku opcjach jestem w stanie zobaczyć, która ma więcej plusów, a która minusów – jakie są cechy danej decyzji, co mi ona da lub odbierze.
  2. Rozmawiam z bliskimi osobami –wysłuchują mojego zdania, a następnie ja ich, dzięki czemu uzyskuję opinie z innej perspektywy. WAŻNE! Nie pozwalam by narzucano mi rozwiązanie.
  3. Sięgam po radę osoby, która może się na tym znać (zależy jakiego rodzaju jest to decyzja. Jaka by nie była zawsze jest ktoś kto będzie się na tym znał i może udzielić informacji czy to dobry wybór) – Znajduję osobę, która jest w fachu, robi to, zna się na tym.
    Przykład: Kupujesz dom – znajdź znajomego, który zna się na nieruchomościach, albo chociaż na budowlance by pomógł ocenić Ci stan mieszkania. Jeśli kupujesz auto, zabierz fachowca ze sobą na spotkanie lub po prostu jedź autem do warsztatu na kontrolę. Chcesz iść na jakieś studia, lecz nie wiesz czy to dobry kierunek? Zapytaj kogoś kto pracuje w tej branży. Dowiedz się czy jest to opłacalne, czy łatwo znaleźć pracę oraz jakie predyspozycje są ważne. Dzięki temu Twoja decyzja będzie poparta fachową opinią
  4. Korzystam z intuicji – dzięki pracy nad intuicją z moją trenerką nauczyłam się wykorzystywać intuicję i korzystać z jej rad. To dobra przyjaciółka. Jest to świetny sposób i bardzo przydatny w tych prostych codziennych sprawach, jak i bardzo ważnych i trudnych. Jednak wymaga czasu oraz treningu. Jeśli jesteś ciekaw jak to się dzieje, zapraszam na stronę Kamili, gdzie dowiesz się więcej na ten temat.

Reasumując jedne decyzje bywają banalne inne są katorgą.

Wszystkie natomiast wymagają naszego zaangażowania mniejszego lub większego. Jednak to my powinniśmy je podejmować. Nawet jeśli są nie do końca trafne. Weźmy pod uwagę, że z iluś rozwiązań wybraliśmy właśnie to. I choć czasem jesteśmy tym faktem zniesmaczeni, niezadowoleni z jej konsekwencji, a nawet przeklinamy swój wybór, warto dostrzec to, że wynikał on z naszych wartości. A jeśli konsekwencje bolą, to może warto się nad tym pochylić i wyciągnąć wnioski. Może to być początkiem nowych wyborów.

POWODZENIA!

Zapewne każdy choć raz w życiu spotkał się ze stwierdzeniem, że coś w życiu musi zrobić. Wykształcić się, zajść w ciążę, kupić mieszkanie, założyć rodzinę, podjąć w końcu poważną pracę…

Jasne, jest to w pewien sposób ważne. Tylko czy to nie są utarte stereotypy dotyczące życia? Tego jak powinniśmy żyć, co powinniśmy robić, jak się zachowywać? A może są to nie spełnione marzenia rodziców, wyimaginowane oczekiwania dziadków, panujący trend, wytarte szklaki rodzinne powodujące, że chcemy sprostać i pokazać że nie jesteśmy gorsi?
Obarczeni tymi przymusami budujemy w swojej głowie listę rzeczy MUST DO. Tylko czy odhaczając punkt po punkcie odczuwamy z tego satysfakcję? Cieszymy się tymi osiągnięciami? Jest nam dobrze, gdy prowadzeni za rękę przeżywamy to życie? Jeśli tak, wszystko jest ok. Jednak wiem, że część robi coś, bo MUSI. Tylko czemu? W końcu nawet będąc małym dzieckiem powinniśmy mieć prawo wyboru- na jakie zajęcia dodatkowe chcemy uczęszczać, co robić. Co nam się podoba lub wręcz przeciwnie.

założyć rodzinę, zajść w ciążę, kupić mieszkanie, życieRodzic nie powinien nam narzucać co musimy, lecz pytać co chcemy.

Później powinno być już w ogóle z górki. W końcu jesteśmy coraz starsi. Mamy prawo wyboru i głosu. Jednak okazuje się, że nie zawsze. „Bo jeśli nie pójdziesz na te studia, tylko inne, to nie będę Cię utrzymywać” ! Świetnie! Cóż za wsparcie! Tylko chyba tutaj zabrakło rozmowy… i pytań typu czego JA CHCE? Czemu chce iść na taki kierunek? Może to moja pasja, marzenie, które chce spełnić? Nie chce Was namawiać do buntu. Jednak wiem, ile ludzi żyje w niezgodzie ze sobą, by dopasować innym. Zaimponować. Upodobać się. Potem jednak często bywa tak, że te starania i tak nie są docenione. A my tym bardziej jesteśmy zdegustowani.

Dlatego, chciałabym Cię zachęcić do pisania własnego scenariusza życia. Twoje życie to Twój wybór, a nie kogoś. Każdy otrzymuje własne życie i powinien postępować w nim tak jak on uważa, że należy. Zawsze łatwiej jest mówić komuś co powinien zrobić, jak się zachować, postąpić, co wybrać. Czasem nawet łatwiej jest przyjąć czyjeś rozwiązanie- „bo pewnie mama ma rację, a ja coś sobie wymyśliłam”. Tylko skąd masz pewność, że to proponowane rozwiązanie jest dobre? Również żadnej. Ja wychodzę z założenia, że robiąc po swojemu nawet jeśli coś się nie uda, mam satysfakcję. Bo postępuję tak jak uważam. Wybierając czyjeś rozwiązanie, które skończy się nie powodzeniem, pozostawia ono niesmak i pytania „Czy gdybym zrobiła po swojemu byłoby inaczej?”.

By żyć po swojemu trzeba nauczyć się przeciwstawiać i dążyć własną drogą. Postępować zgodnie ze swoim sumieniem, ze swoim myśleniem i swoimi potrzebami. Dopiero wówczas zaczyna się czerpać radość i satysfakcję z życia. Bo to Ty… wiesz kim chcesz być, gdzie pracować. Czy chcesz mieć dzieci, czy nie. Czy chcesz huczne wesele na 200 osób czy na bezludnej wyspie, gdzie będziesz tylko Ty i Twoja druga połówka. Czy chcesz umieć 5 języków, czy tylko 1. Czy chcesz ćwiczyć karate, czy może zumbę. Wiesz co chcesz robić w wolnym czasie. Jak się ubierać. Czy mieszkać w Polsce czy za granicą. Czy kupić mieszkanie, czy wynajmować. Czy chcesz porzucić wszystko i ruszysz zwiedzać świat.

Bo to Ty sam jesteś kowalem swojego losu!

Nie ważne czy jesteś kobietą, mężczyzną, czy masz 15 czy 35 lat. Masz prawo robić i postępować jak TY chcesz. Najważniejsze jest, odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czego ja tak naprawdę pragnę w tym swoim życiu?” . Uwierzyć w to i dążyć do tego!

Pamiętaj! Nawet jeśli podejmiesz złą decyzję. Jeśli się nie uda. Nie przejmuj się. Pewnie jeszcze nie raz tak będzie. W końcu takie jest życie. Nie zawsze jest zielone światło. Nie zawsze jest się na fali. Tak już po prostu jest. Jednak to nadal Ty decydujesz czy będziesz się dopasowywać do danej sytuacji, czy starać się ją zmienić tak by była korzystna dla Ciebie. DZIAŁAJ! Nie poddawaj się przymusom innych. Nie przejmuj się krytyką. Nie ubolewaj nad niezgodą. Nie podążaj za wszystkimi. Ważne, by mieć swoje zdanie, swoją wizję i się tego trzymać. Bo każdy patrzy z innej, swojej perspektywy. To, że ktoś ma odmienne zdanie również nie znaczy, że chce źle dla Ciebie. Nie unoś się, gdy się nie zgodzi. Lecz przedyskutuj daną kwestię i wytłumacz swoją decyzję. Prędzej czy później ją zaakceptuje. Jeśli oczywiście jest rozsądny i rozumie czym jest samorealizacja 😊

POWODZENIA !

Wydawałoby się, że przejaw odwagi można zobaczyć podczas skoku spadochronowego, na bungee, bądź szybkiej jazdy samochodowej.

Czy rzeczywiście odwaga przejawia się tylko w takich sytuacjach? Czy w codziennym życiu jest nam ona potrzebna? Czy w wielu kwestiach jest ważna? Czy dzięki życiowej odwadze łatwiej się żyje? I przede wszystkim czy można się jej nauczyć?

Myślę, że odwaga jest bardzo ważna w naszym życiu, abyśmy mogli zacząć żyć tak jak chcemy. Mianowicie, odwaga przyda się przy zmianie pracy, zakończeniu związku, podjęciu decyzji o zmianie miejsca zamieszkania, bądź wielu innych sferach naszego życia.

Dzięki odwadze możemy podejmować łatwiej decyzje, nawet jeśli są one trudne. Jednak czy dla każdego dany czyn będzie wymagał odwagi? Nie do końca. Ponieważ każdy z nas jest inny. Dla jednej osoby oznaką odwagi będzie jazda samochodem, bo ktoś nie boi się samodzielnie poruszać po mieście, umie zapanować nad pojazdem.

Dla kogoś innego będzie to skok ze spadochronem, który wiąże się z wyskokiem z samolotu wiele metrów nad ziemią i pędzącym bezwładnie ciałem wśród chmur. Dla kolejnej osoby odwagę posiadają Ci, którzy wyruszają w świat zarabiać pieniądze lub podróżować. I każdy ma rację.

Każdy z tych czynów wymaga odwagi. Każdy krok w naszym życiu, który stawiamy, to krok w niepewność i w nieznane. Odwaga jest niezbędna do ich wykonywania. I czy to będzie realizacja marzeń, poprawa życia prywatnego czy zawodowego, musisz się odważyć.

odwaga

Podczas, gdy zakładałam swoją pierwszą działalność potrzebowałam bardzo dużo odwagi.

Czy ją miałam? Teoretycznie tak, ale praktycznie… cholernie się bałam. W  sercu, głowie rozgrywała się walka. Walka o to co dobre, co warto, co należy zrobić. Pojawił się strach, obawa przed porażką, przed opinią innych. Pytania, jak to będzie? Czy to się uda? Co jeśli się nie uda? Jednak zdecydowałam się. Wierzyłam, że to co robię ma sens.

Odważyłam się postawić na swoim.

Odważyłam się spróbować.

Odważyłam się odrzucić opinię innych.

Odważyłam się…

Mimo, że nie było łatwo. Mimo, że zakończyło się ciężko. Mimo, że czas ten kosztował mnie bardzo dużo energii, pieniędzy i pozostawił wiele zobowiązań. Mimo, że działalność nie istnieje. Mimo, że słyszałam wiele razy „Mówiliśmy, że tak będzie”, „Trzeba było posłuchać”, „Na co Ci to było”. Wiem, że było WARTO!

Pokonałam swój strach, lęk, obawy. Nauczyłam się wiele rzeczy, które są mi przydatne teraz w życiu. Poznałam wspaniałych ludzi. Dokonaliśmy tego, co było naszym celem. Było WARTO!

BO TRZEBA SPEŁNIAĆ MARZENIA I PRÓBOWAĆ ŻYĆ PO SWOJEMU!

Nawet jeśli coś się nie uda, należy potraktować to jako lekcję i wyciągnąć wnioski. Przemyśleć. Być może to znak, że nie tędy droga… I tak to potraktowałam. Wyciągnęłam wnioski, zakasałam rękawy i ruszyłam do przodu by dalej mierzyć się ze swoją drogą.  By znów wystawić swą odwagę na próbę.

Dziś odważyłam się wrzucić swój pierwszy wpis, przez co zaczynam swoją nową przygodę. Muszę odważyć się to robić. Choć po raz kolejny cholernie się boję i zastanawiam się czy to ma sens i borykam się z wieloma myślami to idę za głosem swojego serca.

Chcę pokazać Wam, że WARTO! Mimo, że może spotkać się to z krytyką, niezrozumieniem, odrzuceniem. Będę odważna, bo chcę spełniać swoje marzenia. Chce mówić do ludzi, motywować ich by też się odważyli… Dlatego ten wpis. Dlatego ta historia.

Jednak nie zawsze odwaga zmienia tylko nasze życie…

Czasem odważny czyn ma wpływ na kogoś lub nawet na całą społeczność. Gdy ojciec lub matka wyjeżdża za granicę, by zapewnić rodzinie byt, musi znaleźć w sobie odwagę, choć jest wiele nie wiadomych, nie wie czy to ma sens, czy się uda. Jednak próbuje.

Gdy alpinista podejmuje się wspinaczki na kolejny szczyt, musi mieć odwagę by przezwyciężyć swoje słabości. Wszystko to w imię marzeń. Uzależniony, gdy zgłasza się po pomoc, ma odwagę by przyznać się, że ma problem. To pozwala zmienić jego życie.

Każda osoba, która przyczyniła się do rozwoju świata, technologii, nauki także wykazała się odwagą. Dzięki nim możemy teraz korzystać z telefonów, samolotów, komputerów, światła i wielu innych rzeczy…

dziewczyna

Jednak wszystkich tych ludzi łączy jedno… przed podjęciem działań odczuwali to samo…

Strach. Lęk. Niepokój. Niezliczona ilość niewiadomych. Czy się uda, czy warto, czy to coś zmieni? Jak będzie? Co jeśli odniosę porażkę?

Jednak każdy kto podejmuje takie lub inne ryzyko, przezwycięża to, bo inaczej nie osiągnie swojego celu. Nie będzie mógł utrzymać rodziny, spełnić marzeń, zmienić swojego życia. Zatem ruszają, w drogę, w nieznane, w niepewne, pełni obaw… I ZWYCIĘŻAJĄ!

Nie zawsze. Bo nie zawsze się udaje. Nie zawsze jest łatwo. Nie zawsze jest wsparcie.

Tylko jak wyglądałoby życie bez odwagi?

Świat stałby w miejscu. My stalibyśmy w miejscu. Nikt nie realizowałby swoich planów, marzeń. Całe życie stojąc przy ścianie. W strachu, obawie. Bez perspektyw, radości, szczęścia i poczucia spełnienia.

book

Dlatego walcz. Próbuj. Odważ się.

Strach ma wielkie oczy do momentu, aż nie odważysz się z nim zmierzyć. Wówczas okazuje się, że nie jest taki straszny.

A jeśli zrobisz go swoim sprzymierzeńcem, będzie żyło Ci się zdecydowanie łatwiej. Da się go pokonać. Tylko pamiętaj! Wszystko z głową. A zanim rozpoczniesz wielkie zmiany… Zacznij od małych rzeczy.

By nabyć odwagi musimy sami ciągle próbować. Podejmowanie wielkich, trudnych decyzji wymaga dużej odwagi. Dlatego spróbuj codziennie wystawiać swoją odwagę na próbę. Jeśli masz problem z rozmowami po angielsku, a chcesz zmienić pracę, gdzie będzie on potrzebny znajdź kogoś z kim będziesz ćwiczyć.

Poproś o pomoc by się przełamać i otworzyć na rozmowę. Chcesz pokonać swój lęk? Wystaw się na próbę! Jeśli przełamiesz się w prostych kwestiach, łatwiej będzie Ci odważyć się na wielkie czyny.

Ponadto do każdego DUŻEGO CELU prowadzą MAŁE KROCZKI. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę. Rozpisz cel na mniejsze, by powoli oswajać się z daną decyzją i stopniowo nabierać odwagi do podjęcia ostatecznych kroków.


notes Wydawałoby się, że przejaw odwagi można zobaczyć podczas skoku spadochronowego, na bungee, bądź szybkiej jazdy samochodowej. 3 kroki by zmienić pracę.

Ćwiczenie na dziś :

  1. Wypisz 3 najważniejsze rzeczy w życiu do których osiągnięcia blokuje Cię brak odwagi.
  2. Wypisz teraz do każdej z nich po 3 kroki, które pomogą Ci przełamać się i zbliżyć do realizacji tego celu.

Przykładowy CEL: Chciałabym się wyprowadzić.

3 kroki potrzebne do realizacji celu:

  1. Zmienić pracę lub porozmawiać o podwyżce.
  2. Poszukać informacji na temat mieszkań.
  3. Ustalić miesięczną kwotę, którą będę odkładać na mieszkanie.

POWODZENIA!

#kolejne artykuły