Czemu boimy się samotności? | worldmaster.pl
#

Czemu boimy się samotności? Nie tylko pod względem braku partnera. Przede wszystkim jako przebywania sam na sam ze sobą.

Sama się z tym borykałam przez pewien czas. Dlatego postanowiłam podzielić się z Tobą pewnymi wnioskami.

Już od najmłodszych lat otaczałam się ludźmi. Ciągle gdzieś wychodziłam ze znajomymi lub rodziną. W domu zazwyczaj ktoś był, zatem zostając sama dziwnie się czułam. Dlatego zapraszałam znajomych, aby było mi raźniej. Również raczej zawsze miałam kompana, z którym dzieliłam działania, zajęcia, plany. Tym bardziej rzadko przebywałam sama. Kiedy pojawiały się możliwości wyjścia na jakieś zajęcia, spacer czy cokolwiek innego szukałam chętnych osób. W momencie ich braku po prostu odpuszczałam, bo nie chciałam robić tego sama.

. . .

Przyszedł w moim życiu czas, kiedy do tej samotności zostałam zmuszona. Mąż chodził do pracy na zmiany, a ja siedziałam sama. W związku z tym, że nie zawsze ktoś miał czas dla mnie stwierdziłam, że muszę zacząć coś robić. W ten sposób rozpoczęłam wymyślać sobie jakieś zajęcia. Gotowanie, sprzątanie, czytanie książek, spacer, bieganie, basen, sauna, zakupy, siłowania, szkolenia. Wszystkie te czynności zaczęłam wykonywać po prostu sama nie patrząc czy ktoś ze mną pójdzie czy nie. Może się to wydawać dla niektórych śmieszne, jednak wiem, że tak się zdarza. Uzależniamy swoje działania od innych, nieświadomie uzależniając siebie. Kiedy zostaniemy zmuszeni do samodzielnego spędzenia czasu, zaraz wpadamy w panikę i kompletnie nie wiemy co ze sobą zrobić.

samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnalezc drogę w życiu

Dlaczego boimy się przebywać sam na sam ze sobą?

Boimy się samotności ze względu na to, że lepiej jest nam dzielić z kimś różnego rodzaju zajęcia. Jest wówczas przyjemniej, łatwiej, raźniej. Mamy więcej motywacji by podjąć dane działania. To normlana rzecz. Oprócz tego wydaje nam się, że robiąc coś samemu jesteśmy jak te samsony, co nie mają przyjaciół. Samotne wyjście na śniadanie? Tuż to wszyscy będą myśleć, że nikt mnie nie lubi. Wcale tak nie jest. To, że ktoś spędza samotnie czas wcale o tym nie świadczy. Może mieć szczęśliwy związek, kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół, ale zna wartość przebywania sam na sam ze sobą.

. . .

Brak partnera dla niektórych jest oznaką porażki i poczucia osamotnienia. Tłumaczą tym także swój brak motywacji do podejmowania konkretnych działań. To powoduje, że wchodzą w niepotrzebne relacje tylko po to, by nie być samotnym i móc realizować swoje plany. Nawet jeśli są nieszczęśliwi, tkwią w tym by nie odnieść tej “porażki” i nie zostać samemu. Tylko czy na tym polega życie? Żeby tkwić w czymś co niesie za sobą nieszczęście? Co daje złudne poczucie wypełnienia? Wręcz przeciwnie! Trzeba dążyć do pozytywnych emocji. Nawet jeśli wiąże się to z chwilowym brakiem partnera. Prędzej czy później znajdzie się ktoś odpowiedni, kto da nam to czego potrzebujemy. W końcu my ludzie jesteśmy stworzeni do życia w parach. Pełnię radości osiągniemy w momencie, kiedy będzie to odpowiedni związek. Niech to nie będzie jednak przeszkodą do realizacji Twoich planów i marzeń. Samotny wyjazd w góry też może sprawić wiele radości, a przy okazji skłonić do pewnych refleksji.

. . .

Czas sam na sam ze sobą to często czas przemyśleń, autorefleksji, wniosków. Może to przed nimi tak uciekamy? Boimy się porozmawiać ze sobą? A przecież kto lepiej Cię zrozumie, niż Ty sam? Kto obdaży Cię bezgraniczną miłością na całe życie, jak nie Ty sama? Kto będzie Twoim najlepszym przyjacielem, jeśli nie Ty sama dla siebie?

wsparcie, gdzie szukać wsparcia, jak robić to co się kocha, samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu, jak odnaleźć pasję, jak odkryć siebie, jak odnaleźć siebie, czego moja dusza pragnie, samotne spędzanie czasu

Dlaczego przebywanie w samotności jest tak ważne?

Czas, który spędzasz tylko ze sobą jest niesamowicie istotny. Podczas niego poznajesz siebie, swoje mocne i słabe strony, obawy, lęki, ale także pasje. Masz możliwość porozmawiania z ,,wewnętrznym ja”. Oprócz tego, jest to czas na przemyślenia i  zadanie sobie kilku istotnych pytań. Czy droga, którą idę jest tą którą chcę kroczyć? Może gdzieś zabłądziłam? Ludzie, którymi się otaczam są odpowiedni dla mnie? To co robię w życiu jest tym, co chciałabym robić? Myślę o sobie, czy staram się wciąż uszczęśliwiać innych?

 . . .

Nie traktuj tego jako egoizm. Pytanie siebie czy jestem zadowolona lub spełniony nie jest jego oznaką. Raczej troską o siebie i swoje życie – które zresztą mamy jedno. Gdy brakuje w nim szczęścia, warto zastanowić się czym to jest spowodowane i jak można to poprawić lub zmienić. W końcu nikt nie jest męczennikiem. Każdy ma prawo do realizacji, radości i satysfakcji. Wiem, że często jest to trudne, bo ego nie pozwala nam tak łatwo robić tego co my chcemy. Od razu znajduje tysiące wymówek i kieruje nasze myślenie na innych “A co ludzie powiedzą?”, “A jeśli się nie uda?”, “Co Ci strzeliło do głowy, żeby sobie myśleć takie rzecz?”, “Jesteś dorosła, zajmij się rzeczami odpowiednimi dla Ciebie”, “Pomyśl o dzieciach”,”Masz tyle obowiązków, a Ty sobie folgujesz”. OK! Wszystko jest ważne.

samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu,czemu boimy sie samotności, jak nie być samotnym, jak odnaleźć sens życia, malowanie, relaks

Tylko gdzie w tym wszystkim Ty? Nie ważne czy jesteś kobietą, mężczyzną. Prawo do odrobiny samotności, czasu dla siebie, realizacji swoich pasji posiadają wszyscy. Nie chodzi tu także o odrzucenie innych osób. Natomiast w naszym życiu poznajemy tysiące ludzi. Jedni w nim zostają, inni odchodzą. Zaś Ty będziesz ze sobą zawsze, przez całe życie. Czy tego chcesz czy nie, jesteś skazana na siebie. Chyba łatwiej żyć w miłości i zgodzie ze sobą, niż bez tego. Podejmować rozmowy ze sobą, także te trudne – by żyło Ci się lepiej. Robić coś co się kocha, choć od czasu do czasu by przywoływać płynące z tego pozytywne uczucia.

kura domowa, obowiązki domowe, prace domowe, jak odciągnąć się do prac domowych, jak odnaleźć sens życia, pasja

Życie to nie same obowiązki

W szczególności kobiety w pewnym etapie dają się uwięzić w tej pułapce. “Przecież ja mam męża”, “Co z moimi dziećmi”, “Przecież muszę ugotować obiad i posprzątać”. Zatracamy się w tym wirze obowiązków, a zapominamy kompletnie o samych sobie. Poświęcając wszystko dla innych. Zaniedbujemy siebie, swoje pasje, plany, marzenia – często tylko po to, by realizować czyjeś. Oczywiście, są pewne ograniczniki. Nie mówię, że nie. Jednak pamiętajmy, że będąc żoną, mamą, babcią nie ogranicza Cię to do myślenia o sobie. Nikt nie ucierpi jak nie zrobisz raz obiadu i zamówią sobie pizzę. Ty w tym czasie pójdziesz sobie na spacer, albo zajęcia, by pobudzić endorfiny. Nic się nie stanie jeśli nie posprzątasz. Możesz zlecić to dziecku, czy mężowi. Sama w tym czasie wyjdziesz z koleżanką na kawę, czy na samotne zakupy. Masz do tego prawo! Zadbaj o swoje dobre samopoczucie, wygląd, zdrowie. Kto to ma zrobić za Ciebie, jeśli nie Ty sama?

wsparcie, gdzie szukać wsparcia, jak robić to co się kocha, samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu, jak odnaleźć pasję, jak odkryć siebie, relaks, miłość do siebie, jak się pokochać, jak się zaakceptować

Zacznij od miłości do samej siebie

Wszystkim chcemy dawać miłość, a zapominamy o niej w stosunku do samych siebie. W tym punkcie wszystko się zaczyna. By prowadzić szczęśliwe życie w zgodzie ze sobą, należy najpierw pokochać siebie. Jak to zrobić? Być dla siebie dobrą – dbając o swoje ciało i duszę. Mówiąc do siebie i komplementując się.  Myśleć i pytać siebie – czego: pragnę, potrzebuję, chcę, marzę. Co sprawia mi przyjemność, radość, satysfakcję. Następnie zacząć to robić! Wiem, że często kobiety boją się, nie chcą, ale to tylko na zewnątrz. W głębi duszy wiedzą, że to rozpala ich serce i powoduje uśmiech na buzi. Dlaczego więc to odkładają?

wsparcie, gdzie szukać wsparcia, jak robić to co się kocha, samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu, jak odnaleźć pasję, jak odkryć siebie, maski, czemu zakładamy maski

Brak wsparcia

Często to właśnie brak wsparcia jest główną przyczyną zaniedbywania siebie. Ta kwestia jest dość smutna, ale prawdziwa. W ostatnim czasie podczas rozmów ze znajomymi uświadomiłam sobie, że duża część kobiet nie realizuje swoich pasji, bo nie mają wsparcia (mężczyźni zapewne też). Jeśli osoba słyszy “Po cholerę to robisz, przecież to durne?”, “Nie rozumiem, po co marnujesz na to czas”, “Jeśli chcesz robić za darmo to szukają w pomocach społecznych”. Słysząc takie słowa od razu się odechciewa. Szybko wraca się do szarej rzeczywistości. Wówczas ego dołoży coś od siebie “No i na co Ci to było”, “Co Ty sobie myślałaś”. Wszystko to powoduje, że zatracamy siebie. Zakładamy maskę codzienności i zapominamy o tym co jest dla nas ważne.

samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu,czemu boimy sie samotności, jak nie być samotnym, jak odnaleźć sens życia, muzyka, pasja, relaks

Chcę, żebyś przestała się przejmować i zadała sobie bardzo ważne pytanie. Co lubię / kocham robić? Jakie uczucia towarzyszą mi podczas wykonywania tych czynności (tworzenie dekoracji, przerabianie mebli, haftowanie, wycinanie, malowanie, ćwiczenie, śpiewanie, granie, cokolwiek innego)? Myślę, że dużo pozytywnych. Dlatego skup się na tych emocjach i uczuciach. Rób to tak często jak tego potrzebujesz. Odetnij się od toksycznych ludzi. Odrzuć tą krytykę, zbędne komentarze, które nie wnoszą nic dobrego.  Tylko niszczą Ciebie. Jesteś na tyle zorganizowana, że zagospodarujesz sobie odpowiednio swoje obowiązki, by znaleźć czas dla siebie. Dzięki temu zobaczysz poprawę w swoim życiu. Będziesz bardziej pozytywnie nastawiona, uśmiechnięta i pogodna.

samotność, samotne spędzanie czasu, bycie ze sobą, przebywanie sam na sam, miłość do siebie, jak pokochać siebie, jak odnaleźć drogę w życiu, jak robić to co się kocha, jak odnaleźć pasję, medytacja, po co medytować, w czym pomaga medytacja, relaks, jak odkryć siebie

W głębi serca wiesz czego chcesz

Każdy z nas w środku wie co chce robić, czego potrzebuje, co sprawia, że jest szczęśliwy. Dlatego czas ze sobą jest tak ważny. To dzięki niemu zaczynasz odkrywać siebie, swoją drogę, pasje i zainteresowania. Wiadomo, że czasami zajmuje to dużo czasu, ale bądź cierpliwa. Odnajdziesz to wszystko tylko i wyłącznie wtedy, kiedy będziesz tego szukać, próbować i rozmawiać ze sobą. Istnieje wiele sposobów by to zrobić. Jednym z nich jest medytacjapraca z dziennikiem o której napiszę wkrótce. Między innymi, dzięki temu każdego dnia ja odkrywam siebie.

. . .

Poznawanie siebie to ciągły proces. Może nam się wydawać, że przecież się znam. Różne sytuacje w życiu, wydarzenia, zachowania pokazują, że się myliliśmy. W związku z tym zapraszam Cię do podróży w głąb siebie, bo tam są odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania. Czas tylko ze sobą z pewnością Ci w tym pomoże.

Przykro mi, że rzeczy które wydawałyby się logiczne nie znajdują zastosowania w codziennym życiu. Każdego dnia tysiące związków niszczone jest głupotą, zlewnictwem, brakiem szacunku dla drugiej połowy. Dlaczego tak się dzieje? Szerze? Nie wiem. Cieszyłby mnie jednak widok zadowolonych, śmiejących się, rozmawiających i przeżywających wspólnie życie par.

Ostatnimi czasy słyszę dookoła jakie problemy pojawiają się w związkach. I możesz mówić, że były one zawsze, bo bardzo to możliwe. Nie oznacza to, że nie można się ich pozbyć i tego zmienić. Oto 8 filarów bez których Twój związek nie przetrwa.

1. ZAANGAŻOWANIE

Jeśli nie ma obupólnego zaangażowania w związku to można pakować manatki i się zwijać. Bez tego nie zbuduje się nic. Choćby ta jedna osoba serce sobie wypruła – nie ma szans. Zaangażowanie to podstawowa rzecz, która jest potrzebna przez cały czas w każdej kwestii. Przy porządkach w domu, przy organizacji jakichkolwiek atrakcji, do tworzenia relacji. Każda z osób powinna dawać z siebie wszystko by ta relacja ciągle rozkwitała. Motyle w brzuchu nie są wieczne – nie oszukujmy się. Natomiast nikt nie powiedział, że randki, spontaniczne wyjścia, śniadanie do łóżka, wypady, niespodzianki muszą wygasnąć z momentem wspólnego zamieszkania, czy wkroczenia w związek małżeński. To nic nie zmienia, ani nie daje gwarancji szczęśliwego i wspólnego życia.

Zaangażowanie to nie tylko ciągłe staranie się o tą drugą osobę. To także codzienne życie w którym nie można być biernym. I nie ma przepisów określających kto za co ma być odpowiedzialny. To partnerzy powinni dzielić się zajęciami, a role powinny być podzielone równo. Nikt nie powiedział, że to tylko kobieta musi zajmować się domem, wychowywać dzieci, a facet płacić rachunki i przynosić pieniądze do domu. Każda z osób może robić każdą rzecz. Tym bardziej jest to miłe, kiedy możemy się wymieniać lub dostosować zajęcia do swoich preferencji.

Nie może być tak, że Ty oporządzasz cały dom, kiedy on siedzi i ogląda telewizje popijając piwo. Tak być nie może, że ona zrzuca wszystko na Ciebie, bo sobie lepiej dasz z tym radę. Nie! Cholera, każdy musi mieć jakąś rolę. Jeśli decydujemy się, że oboje pracujemy, to oboje zajmujemy się domem, bo każdy ma prawo być zmęczony. Tak, kobieta może być zmęczona, facet również. Nikt nie jest pieprzoną maszyną, aby być non stop na pełnych obrotach. Dziś on się źle czuje, więc ogarniasz Ty, ale za tydzień ona ma swoje ciężkie dni i to on przynosi herbatę do łóżka, zmywa naczynia i usypia dzieci. Nikt nie jest nikogo niewolnikiem. Ona ma prawo do odpoczynku, on też ma takie prawo.

Rozróżnijmy także jedną podstawową rzecz, pomiędzy zmęczeniem, a zwykłym lenistwem. Ono także jest brakiem zaangażowania. I to chamskiego. Leń myśli, że wszystko się zrobi samo, albo ktoś zrobi za niego. Nie interesuje go nic. Nic jest mu potrzebne , bądź na wszystko ma czas. Dając się wciągnąć w ten wir sami strzelamy sobie w kolano. W końcu taka osoba ma w nosie partnera i związek, bo liczy się tylko to, że jemu się nic nie chce. To dlaczego ta druga osoba ma z tego powodu cierpieć? I tu wracamy do początku.

Zaangażowanie to podstawowa rzecz niezbędna od początku do końca, bez której nie ma szans stworzyć szczęśliwej, normalnej relacji. Wiadomo, każdy ma inny charakter, w inny sposób okazuje emocje oraz uczucia i czuje się lepiej robiąc konkretne rzeczy. Nie zwalnia to jednak nikogo z dbania o swoją drugą połówkę. Nie ma takiego wytłumaczenia “bo on taki jest”, “ona ma taki charakter”. Każdy potrzebuje miłości i każdy potrafi ją okazywać w różnoraki sposób. Wyrażanie słowa”kocham” może mieć różne oblicza, nie tylko w mowie. Mówić można wiele, jednak to czyny pokazują prawdziwe intencje i poziom zaangażowania. Jeśli ktoś obiecuje, a nie realizuje to czas się zastanowić czy rzeczywiście tej osobie zależy czy tylko nami manipuluje. Miłość to małe gesty, dzięki którym ta druga osoba wie, że nam zależy.

2. WSPARCIE

Związek to nie tylko motylki w brzuchu, wspaniałe, radosne chwile. Dlatego bardzo ważne, aby oprócz szaleństwa, spontaniczności było miejsce na przyjazną dłoń i wsparcie. Życie płata różne figle i niekiedy ciężko jest wyjść na prostą. Niezbędna jest wtedy możliwość liczenia na tą drugą osobę – na rozmowę, dobre słowo, miły gest, bądź po prostu obecność. Partner/ka to pierwsza osoba, która powinna w Ciebie wierzyć, bronić, być za Tobą i pomagać w realizacji planów. Kiedy brak wsparcia, bądź co gorsza wciąż występuje poniżanie, dołowanie, obrażanie, to nie ma szans na stworzenie relacji.

Kolejna rzecz to poczucie ważności. Czy partner/ka daje na każdym kroku znać, że jesteśmy na pierwszym miejscu, czy jednak nasze miejsce zajmuje ktoś inny? Jeśli sytuacje pokazują, że opcja druga przeważa to pojawia się pytanie czy rzeczywiście możemy liczyć na swoją miłość, czy raczej jest tylko w tych dobrych momentach. W związku wsparcie powinno występować w każdym momencie – nawet najprostszym. Gdy nie możemy liczyć w najprostszych rzeczach, to czy będziemy mogli liczyć w tych ciężkich i trudnych chwilach?

3. SZACUNEK

Oczywiście nawet poza związkiem powinniśmy szanować innych ludzi, ale ta ukochana osoba zasługuje na niego szczególnie. Partner czy partnerka to osoba, która każdego dnia dba, walczy, stara się, tworzy całym sobą wszystko od podstaw, a za to należy się największy szacunek. Wyrażany jest on w różnych sytuacjach- w jaki sposób się odnosimy do drugiej połówki, jak rozmawiamy, jak zwracamy uwagę oraz jak wypowiadamy się na jej temat. Bardzo ważne jest też to jakich słów i gestów używamy, oraz czy liczymy się z jej zdaniem oraz potrzebami.

Każdy może się pokłócić, zdenerwować. Natomiast nie upoważnia to nikogo do obrażania, wyzywania, krzyku oraz rękoczynów wobec drugiej osoby. Na szacunek składa się także wierność i szczerość, bo w końcu jeśli tego nie ma to istny jego brak. Ważnym elementem też jest to, by oprócz szacunku do partnera, pamiętać o szacunku do jego bliskich. Z pewnością są to istotne osoby w jej czy też jego życiu i będzie się cieszyć, gdy ich nim obdarzysz.

4. KOMPROMIS

Para to dwie połówki liczące się tak samo. Nie ma, że czyjeś jest wyżej lub bardziej istotne… Zdanie każdej z osób jest tyle samo warte i ważne. Szkoda czasu na kłótnie, czy też obrażanie się. Lepiej wykorzystać go na pomyślenie o sposobie wyjścia z sytuacji, tak by obie strony były usatysfakcjonowane. Oczywiście, kompromis wiążę się także z tym, że raz będzie musiała odpuści jedna osoba, ale czasem też druga.  Niedopuszczalne jest by wciąż ostatnie zdanie należało do tej samej osoby, bo wówczas związek jest podporządkowany jednej stronie. Przez to potrzeby drugiej połówki są kompletnie nieistotne. Ma to wpływ na jej poczucie wartości, szczęście i zadowolenie wynikające z związku. Nikt chyba nie byłby usatysfakcjonowany, kiedy jego potrzeby, oczekiwania, chęci zostają wciąż olewane?

5. ROZMOWA

To kolejny z fundamentów szczęśliwego związku. Bez tego ani rusz. Niestety nie każdy jest nauczony rozmowy. Wiele rodzin lubi zamiatać wszystkie przykre, złe i niewygodne wydarzenia pod dywan przez co ten syf latami się gromadzi. Często się zdarza, że w końcu bomba wybuchnie, pozostawiając po sobie jeden wielki smród, którego już nie da rady posprzątać. A po co to chować? Po co udawać, że nic się nie stało lub nie dzieje? Lepiej od razu posprzątać to co się ukichało, a na przyszłość mieć spokój.

Szczera rozmowa jest niezbędna do badania potrzeb drugiej osoby, zrozumienia, rozszyfrowania problemów jakie pojawiają się na drodze. Nikt nie jest jasnowidzem, ani nie czyta w myślach by wiedzieć co tej drugiej osobie chodzi po głowie. Mimo, że czasem nie będą to przyjemne rozmowy i mogą wiązać się z płaczem, smutkiem – to uwierz mi, że mają niezwykłą moc. Pozwalają oczyścić atmosferę, wyjaśnić różnego rodzaju niejasności i pomyśleć nad rozwiązaniem. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy prawo błądzić, nie rozumieć, nie widzieć. Każda osoba inaczej patrzy na pewne rzeczy, nie zawsze w zgodzie z drugą. A to wpływa na relacje. Tylko rozmowa pozwoli to zmienić, zanim będzie za późno.

6. ZAUFANIE

Nieodłączny element związku. Każdy z partnerów do związku wchodzi z czystą kartą, zatem dlaczego ma zostać obarczony winą, jeśli ktoś wcześniej Cie zranił, oszukał? Nie popadaj w paranoje. Zaufanie jest potrzebne do normalnego życia, funkcjonowania, przeżywania. Każdy powinien mieć prawo do pewnej swobody. Nikt nie chciałby być zamknięty w klatce, z prostego powodu, że nie będzie szczęśliwy. To normalne, że Twoja dziewczyna chce wyjść z koleżankami na piwo, czy chłopak z kolegami na mecz. I zabranianie nie ma tutaj sensu.

Chwila odpoczynku, przerwy od siebie tylko pozytywnie wpłynie na związek i spowoduje uczucie delikatnej tęsknoty. Najważniejszą rzeczą z tego wszystkiego jest to, by tego zaufania nie naruszyć. Ponieważ to spowoduje załamanie całego filaru i może doprowadzić do ruiny. Nikt z nas nie chce być oszukiwany, okłamywany. Trwanie w takich związkach do niczego nie prowadzi. A brak reakcji może oznaczać dla partnera/partnerki przyzwolenie – a na to nie możesz się zgodzić. Oczekuj wierności i szczerości. A kiedy sam/a znajdziesz się w niekomfortowych sytuacjach zastanów się jak czułabyś się lub czułbyś się, gdyby postąpiła tak Twoja ukochana osoba wobec Ciebie. Jeśli nie brakuje Ci empatii bardzo szybko odpowiesz sobie na to pytanie i będziesz wiedzieć co zrobić. Szkoda marnować życia na oszustwa. Jeśli występują w Twoim związku – uciekaj!

7. DOPASOWANIE

Na początku związków zawsze wydaje się, że jest to spełnienie marzeń i wszystko jest idealnie. Z czasem, kiedy staje się przed pewnymi decyzjami, działaniami czy też problemami ważne jest by dwoje ludzi miało podobne podejście oraz kierunek patrzenia. Może się to wydawać głupie, bo w końcu co ma dopasowanie dwojga ludzi do remontu w domu, wyboru szkoły dla dziecka, albo miejsca na wakacje? Otóż dużo. Jeśli para ma różne style to ciężko będzie im urządzić wspólnie dom, bo już wybór kanapy, czy koloru do sypialni będzie problemem. Podejście do dzieci i ich wychowania też musi być dopasowane. Jeśli partnerzy mają odmienne zdanie w tej kwestii może być im trudno wspólnie wychowywać, ponieważ jedno będzie podważało zdanie drugiego przez co dziecko będzie zagubione, a między rodzicami będzie ciągła kłótnia. I to sprawdza się tak naprawdę w każdej kwestii życiowej: podejścia do życia, rodziny, pieniędzy, wiodących wartości i wielu innych.

8. WSPÓLNE DZIAŁANIE

Poniekąd jest to związane z zaangażowaniem i dopasowaniem, tyle tylko, że tutaj chciałam poruszyć bardziej kwestię wspólnych zainteresowań, pasji, działań. Robienie czegoś razem przybliża, a co za tym idzie – nie robienie oddala. I nikt tu nie mówi, że para powinna każdą pasję ze sobą dzielić. Fajnie jest, kiedy  jest chociaż jedna dziedzina, która interesuje obojga. Można o niej porozmawiać lub też robić to wspólnie. Nie zawsze na początku związku musimy mieć te same pasje.

Czasem dzieje się to samo. Przebywamy z tą osobą i zaczynamy z nią działać w danym temacie. Szybkie samochody, jazda na motorze, a może mechanika? Bieganie, malowanie, fotografia, koncerty i wiele, wiele innych do których miłością można się zarazić od partnera lub odwrotnie. Jest jeden warunek – oboje muszą być zaangażowani i chcieć spróbować, czy też dowiedzieć się więcej. Żadne z partnerów nie zamyka się, nie odrzuca i nie krytykuje pasji swojej drugiej połowy. Wspólne działanie to też spacery, sprzątanie, gotowanie, malowanie i wiele innych czynności, które wspólnie robi się łatwiej i przyjemniej, a przy okazji buduje się relacja.

Życie nie jest łatwe, a tym bardziej w dwójkę, gdzie każda z osób jest różna. Natomiast kiedy w związku jest równowaga i każde z partnerów dba o każdy z powyższych filarów, okazuje się, że nie jest tak źle – a nawet lepiej. Bo nie ma nic piękniejszego, niż poczucie, że ma się przy sobie osobę którą kochasz, a ona kocha Ciebie. Z  którą rozumiesz się, dogadujesz i wiesz, że możecie na siebie zawsze liczyć.

Nie zamierzam się tłumaczyć, szukać winnych, ani opowiadać na temat programu. Historia, którą przedstawię poniżej ma Ci uświadomić, że wszystko w życiu ma swój cel i nieważne co się stanie, należy to przyjąć, wyciągnąć wnioski i ruszyć dalej.

Chcę Cię zmotywować do realizacji marzeń, podnoszenia się i walczenia.

Nie wiem czy wiesz jak to jest, kiedy masz marzenie… A później okazuje się, że jest szansa je zrealizować. Wahasz się, bo w końcu to duże ryzyko. Obawiasz się, bo nigdy tego nie robiłeś. Martwisz się, bo nie wiesz czy dasz radę. Jednak, kiedy zadajesz pytanie losowi, czy warto, on na każdym kroku mówi “TAK!”. Zatem decydujesz się działać.

I jest… Marzenie stało się czynem. Ono istnieje – Twoje miejsce. Zaczynasz tworzyć je od podstaw, po swojemu. Wymyślasz całą koncepcję, tworzysz każdy szczegół tak, by było to wyjątkowe, unikatowe i jedyne w swoim rodzaju – bo jest Twoje. Szukasz, próbujesz, kombinujesz, wymyślasz. Jest jak dziecko, które niejednokrotnie sprawia dużo problemów, ale nie poddajesz się, tylko walczysz o lepsze jutro dla niego. Bo je kochasz, bo Ty je stworzyłeś. Nie odpuszczasz. Z czasem widzisz tego efekty, a to zaczyna Cię uświadamiać, że jest warto.

Twoja wiara i praca przynoszą oczekiwane efekty. Mimo, że brak Ci czasem sił, życie prywatne oddałeś w pakiecie wraz z całym kapitałem, to teraz nie jest ważne. Widzisz przychodzących ludzi – młodych, starych. Wracają, przyprowadzając rodziny, znajomych. Rozmawiają z Tobą. Cieszą się, że poświęcasz im swój czas. Chwalą Twoje działania, pomysły. Jesteś dumny, bo udało Ci się osiągnąć swój cel. Stworzyłeś miejsce, gdzie ludzie lubią przychodzić i spędzać wolny czas, zajadając się wymyślonymi i przyrządzonymi daniami.

Pomyślisz sobie pewnie teraz- “To po co to wszystko? Dla reklamy? Dla rozgłosu?” Otóż nie. Chodziło o to by poprawić jakość i dowiedzieć się jak stworzyć dobre burgery. Chcieliśmy kontynuować swój pomysł na to, by być inni. Wówczas pizzerii było obok dziesiątki, a my chcieliśmy być jedyni. Wiedzieliśmy, że doświadczenie i wiedza jednej z najlepszych restauratorek nam w tym pomoże. Dlatego postanowiliśmy się zgłosić do programu. I jak zapewne udało Ci się dostrzec w programie – dostaliśmy po nosie. Jedni mogą się z tym zgodzić, inni nie. Nie ma to znaczenia.

Zgłaszając się do programu telewizyjnego trzeba mieć z tyłu głowy, że losy mogą się różnie potoczyć. Ale nam nie chodziło o to by pokazać nie wiadomo co. Nam chodziło o RETKĘ. O nasze dziecko, które wystawiliśmy na próbę, podczas której nam ją zabrano. Może bardziej sami ją oddaliśmy i adoptowaliśmy nowe – Kartofel Budę. Z nadzieją, że je wychowamy lepiej.

Pouczeni na oczach setek tysięcy widzów, podjęliśmy się wyzwania. Tu jest ten kluczowy moment, kiedy okazuje się, że go nie kochasz. Nie jesteś w stanie poświęcić mu tyle. To jak bycie w związku bez chemii. Starasz się zakochać, ale ni cholery nie idzie. Pytasz czemu? Przecież to jest w sumie dobre… Stajesz przed pytaniem “I co dalej?”. Nie chcesz się poddać, mimo, że nie jest łatwo. Ludzie tego nie chcą, Ty tego nie chcesz. Twoje serce płacze, przez co masz poczucie, że już nic nie ma sensu. Ale chwila! Masz wybór! W końcu raz się udało, czemu miałoby się znów nie udać?

Wiesz jak to jest rano, kiedy na samą myśl o pracy jest Ci niedobrze? Tak właśnie było. Czas ten uświadomił nam, że tylko działając z głosem serca będziemy szczęśliwi. Tylko robiąc coś według swojego planu, będziemy mieć do tego powera. Nie dlatego, że jesteśmy najmądrzejsi na świecie. Tylko dlatego, że robiąc coś co podpowiada Ci serce masz nieograniczoną siłę i moc do realizacji. Właśnie to uczucie towarzyszyło nam każdego dnia przed Rewolucją. Dlatego zmodyfikowaliśmy menu i bum! To jest to! Serce się raduje, uśmiech znów pojawił się na twarzy. RETKA znów tętni życiem. Późniejsze zdarzenia losowe jednak pokazały nam, że czas tego miejsca już się skończył i pora rozpocząć nową drogę. Nie było łatwo przełknąć tej goryczy, przeplatanej słodkim nadzieniem. Coś czemu poświęciliśmy ostatnie półtora roku się skończyło. Bez szans na powrót, bez szans na zmiany. To już koniec.

Wniosków może nasuwać się wiele, a szczególnie jeden. Jak mogło coś wyjść skoro dwoje młodych, niedoświadczonych ludzi, porywa się z motyką na słońce?

Ci, którzy są wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają- Steve Jobs

Ja widzę to zupełnie inaczej. To dwoje młodych ludzi, nie bojących się porażki, posiadających w sobie wiele odwagi, determinacji oraz wiary w swoje pomysły, marzenia i cele. Nie będącymi ideałami, bo nikt nie jest. Jak każdy posiadający swoje zalety, jak i wady. Chcący być lepszymi ludźmi.

wiesz jak to jest

Jak się domyślasz podczas całej tej przygody niejednokrotnie spotkałam się z opiniami innych. Było ich dużo i to przeróżnych. Ty też możesz myśleć co chcesz, mówić co chcesz. Nie zamierzam Cię przekonywać do niczego. Dzięki temu wszystkiemu nauczyłam się podchodzić z dystansem do opinii innych. Nie dlatego, że jestem cwana, tylko dlatego, że nauczyłam się jacy są ludzie. Wiem, że ten świat jest pełen nienawiści, złości, hejtu i zazdrości – zdążyłam go poznać. Ludzie uwielbiają się wypowiadać we wszystkich tematach, krytykować innych, a szczególnie w internecie. Nie przejawiając przy tym jakichkolwiek oznak empatii, zrozumienia, przemyślenia.

Na szczęście też niejednokrotnie przekonałam się, że jest wiele ludzi dobrych, którzy są w stanie pomóc bezinteresownie, wesprzeć dobrym słowem, pocieszyć po porażce, a pogratulować po sukcesie. To już od Ciebie zależy, którą osobą będziesz oraz jak będziesz reagować na innych. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą mieć odmienne zdanie, będą krytykować, hejtować – niezależnie co będziesz robić. Najważniejsze wówczas jest trwać w swoich postanowieniach i nie zapominać o swoich wartościach oraz marzeniach. Dziś zapewne też część ludzi potraktuje ten post w różnoraki sposób, ale ja wiem swoje. Znajdzie się część ludzi, która zrozumie tą wartość, jaką chcę przekazać na podstawie mojej historii. Mam nadzieję, że będzie ona inspiracją do działania, a może motywacją do powstania po niepowodzeniach.

marzenie

Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na to życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną. – Steve Jobs

Znam to uczucie, kiedy trzymasz się czegoś tak kurczowo, bo nie chcesz tego stracić. Poświęciłeś temu całe swoje serce, oddałaś życie prywatne, tylko po to by spełniać marzenia i próbować. Znam te tysiące myśli zadające pytania typu: “Co dalej? Jak to będzie? Jak dam radę?”. Znam ten strach, dlatego powiem Ci jedno – nie masz się czego bać. Jeśli coś nie wychodzi, może to znak, że czeka Cię coś zupełnie innego i czas skierować żagle w innym kierunku.

Ja się o tym przekonałam. Dzięki temu dziś mogę realizować siebie poprzez pomaganie innym, pisanie bloga i wiele innych rzeczy. Dziś znów mam to uczucie, że robię coś zgodnie z głosem serca i jestem na dobrej drodze spełniania kolejnych marzeń.  Wyciągnęłam wnioski i z pokorą podążam dalej. Jestem świadoma, że gdyby nie tamtejsze wydarzenia nie miałabym tego doświadczenia, które mam dziś. Nie posiadłabym tej wiedzy, którą przez te półtora roku nabyłam i nie odkryłabym wielu swoich cech, dzięki czemu uwierzyłam w swoją moc. Poznałam tylu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś mam kontakt. Nie dowiedziałabym się o swoich zdolnościach. Nauczyłam się jak to jest być szefową, zarządzać ludźmi oraz firmą. Przeżyłam wiele wspaniałych chwil. Gdyby nie to, nie byłabym tym kim jestem dziś. Uważam, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko posprzątać i polać od nowa.

Jesteś kowalem swojego losu,. Ty decydujesz jakie będą Twoje dalsze kroki.
Ty decydujesz jak będzie wyglądało Twoje życie.
Wiem, że dasz radę, potrafisz i przede wszystkim warto!

“Life is what you make of it!” – Paula Janicka

Komplementy są potrzebne do budowania pewności siebie, relacji, ale i dla przyjemności. W końcu dzięki nim ktoś lub coś zostaje docenione i pochwalone.

Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce zauważyłam, że komplementy często kojarzą się z czymś nieszczerym i są odrzucane.

Komplementy to same pozytywy

Z pewnością każdy z nas lubi usłyszeć coś miłego na swój temat. Dziecko, dorosły, czy starszy człowiek. Wszyscy potrzebują docenienia. Czy to na temat wyglądu, ubioru, zachowania, działania… Cholera! Nie oszukujmy się! To jest po prostu przyjemne! Otrzymując komplementy budujemy pewność siebie. To one sprawiają, że czujemy się docenieni i zauważeni. W każdej sytuacji miło jest otrzymać słowo wsparcia i pochwały. Nawet w błahych sprawach. Komplementuje się, żeby było miło.

Komplementy mają swoje plusy także dla osób komplementujących. Pomaga to w pokonywaniu własnych słabości oraz zawstydzenia. Nie każdemu idzie to tak samo łatwo. Trzeba porzucić swoje obawy, lęki i kompleksy. Pozbyć się strachu, obaw i wstydu. Wymaga to odkrycia w sobie siły, by powiedzieć komuś swoją szczerą opinię, tylko po to by sprawić jej przyjemności. Niekiedy łatwiej jest nawet kogoś skrytykować i wytknąć mu błąd, niżeli pochwalić. Mówiąc komplement nie dość, że musimy go ładnie sformułować, przemóc się, to nie bać się reakcji… A ich może być bardzo wiele…

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieJedną z nich jest – zaprzeczanie – “Co Ty mówisz!”, “No co Ty!”, “Oszalałeś, to stara sukienka!”, “Żartujesz sobie?”. Znasz te odpowiedzi? Zapewne nie raz słyszałaś/eś je. Czemu jest taka reakcja? Szczerze? Nie wiem…może chodzi o zachowanie skromności… Nie wypada przyznać racji, bo wyjdzie się na zadufaną w sobie osobę. To natomiast wprowadza rozmówcę w zakłopotanie… Może świadczyć to też o małej pewności siebie.. Myślisz, że komplementujący słysząc taką odpowiedź zaryzykuje drugi raz? Wątpię…

Kolejną reakcją są dziwne pytania w odpowiedzi. Ktoś nie widział Cię dawno i widzi, że spadło Ci parę kilo. Chcąc być miłym i docenić Twój wysiłek prawi komplement “Wow ! Ale schudłaś!” Na co otrzymuje pytanie “To byłam gruba?” Hm… Chyba nie o to chodziło. Nie szukaj problemu, tam gdzie go nie ma. Nikt nie powiedział, że źle wyglądasz, a wręcz przeciwnie. Najgorszym przypadkiem jest w ogóle brak reakcji, bądź rzucony nieszczery uśmiech lub wzruszenie ramionami. Kompletna porażka. To brak akceptacji oraz szacunku do rozmówcy.  Skoro ktoś postanowił odważyć się na komplement, kultura wymaga chociażby podziękować.
Nie mamy wpływu na komplementy, ale mamy wpływ na to jak na nie reagujemy. Dlatego w każdej sytuacji, kiedy skierowany zostanie do nas komplement powinniśmy przede wszystkim być wdzięczni za niego. Dzięki temu, rozmówca czuje że sprawił nim przyjemność. Jest zadowolony, że wyraził swoje zdanie. A to wszystko może być fajną kontynuacją rozmowy.

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieMoże te reakcje wynikają z braku wiary w ten komplement?

Zwróćmy uwagę na fakt, że w obecnym świecie jesteśmy nie ufni. Przez to nie wiemy kto faktycznie nam dobrze życzy, jest wobec nas szczery i można mu zaufać. Kto natomiast chce nas wykorzystać lub wprowadzić w błąd. Kiedy kobieta mówi komplement kobiecie już poszukiwany jest podstęp. Myśli sobie wówczas: “Pewnie mówi to specjalnie, a wcale tak nie myśli. Tylko po to, żebym nie wyglądała lepiej”. Robimy z siebie wrogów, przeciwników, rywali, tylko po co? Facetom kobiety też nie do końca wierzą. Wychodzą z założenia, że mówią by nie było jej przykro, albo najzwyczajniej coś od niej chce. To przykre… Bo komplementacja powinna odgrywać rolę przyjemności, a nie dochodzenia detektywistycznego. Jedno jest pewne! Prawdziwy komplement nie jest manipulacją. Jest niezbędny do budowania normalnych i zdrowych relacji międzyludzkich.

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieCzemu brak nam pewności siebie?

Powodów jest tysiące. Myślę, że jednym z najważniejszych są ludzie- rodzice od których zależy wyrobienie w nas pewności siebie oraz własnej wartości, poprzez wychowanie i podejście. Dodatkowo osoby, które spotkaliśmy w życiu i ich zachowanie wobec naszej osoby. Będąc od najmłodszych lat  poddawanym różnorodnej krytyce i porównywaniu trudno z negatywnego myślenia o sobie wspiąć się na wyższy poziom. Faktem jest też to, że sami jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie. Nie doceniamy swoich zalet, a wady są tematem przewodnim. Porównujemy się do innych, zazdrościmy. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jest lepszy. Tym bardziej w internetowych czasach, gdzie roi się od “ideałów” wykreowanych przez social media. Idealne kształty, nieskazitelne ciało, brak jakichkolwiek defektów. To doprowadza niekiedy do wielu różnego rodzaju chorób, z których ciężko wyjść. STOP! Bądź wolnym człowiekiem.
pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieBądź pewnym siebie człowiekiem!

Nie daj się pochłonąć trendom. Bądź sobą. Nie patrząc na to, czy komuś się to podoba czy nie. Ważne, byś Ty dobrze czuł/a się ze sobą. Nie znam Cię, ale wiem, że z pewnością znajdzie się wiele rzeczy, które można w Tobie podziwiać. Może oczy, uśmiech, włosy, wzrost, kształty, poczucie humoru, inteligencja, sprawność, zaradność, przedsiębiorczość, talent, odwaga, cechy osobowości. To wszystko tworzy Ciebie. Bądź wdzięczny za wszystko i doceniaj siebie. Podziwiaj się! Jesteś wyjątkowy! Jesteś wspaniała!

pewność siebie, komplementy, zachowania, działania, budujemy pewność siebieSpójrz w lustro.

Przywitaj się ze sobą.

Powiedz sobie komplement.

Nie wiesz co powiedzieć? To zadaj sobie pytania: Co może się podobać innym we mnie? Czego zazdroszczą mi inni? Za co mnie podziwiają? Jakie są moje mocne strony?
Wydaje się banalne. Ludzie bardzo rzadko sobie je zadają, bo ciężko im na nie odpowiedzieć. A to pierwszy krok do tego, by stać się pewnym siebie, pokochać siebie i być w pełni szczęśliwym. Wszystko zaczyna się od samoakceptacji.

Wierz w siebie i w swoją wyjątkowość.

Szczerze komplementuj innych.

Przyjmuj komplementy z wdzięcznością.

Nie zapomnij o komplementowaniu siebie!

Macie tak czasami, że mózg Wam „paruje”, bo tyle byście chcieli napisać?

Po ostatnich wydarzeniach, najpierw Koszalin, później Gdańsk mój syn powiedział ”mamo,  jesteś za wrażliwa”. I z tym się zgodzę. Jestem cholernie wrażliwa i wszystko zbyt mocno przyjmuję do siebie.

W jednym, jak i w drugim przypadku wszyscy się jednaliśmy. Wszyscy odczuwaliśmy ból, smutek, niesprawiedliwość.

Za każdym razem, przeglądałam komentarze w mediach społecznościowych i czytałam wydobywający się hejt.

Tragedia w Gdańsku nabrała innego znaczenia. Mocniejszego. Wszyscy byliśmy zgodni, że w dzisiejszych czasach, wszechobecny hejt, złe komentarze, wylewanie tego zła przebrała pewną granicę. Granicę, o której od dawna wszyscy mówią, ale tak naprawdę, nikt nic z tym nie zrobił. Ten punkt od strony prawnej, jakby jest „martwy”. Niby możemy zgłosić organom ścigania, że dostajemy pogróżki, ale przeważnie sprawa jest umarzana, z powodu małej szkodliwości społecznej lub z małej ilości dowód.

Każdy z nas, codziennie doświadcza zła. Krytyki. Przykrych słów. Nietolerancji. Każdy z nas, ma na to odmienne zdanie. Właśnie. Jak bardzo jest to odmienne zdanie.

Dzisiaj trochę uderzę w nas, w sferę blogosferską. Jedni mają tysiące „fanów”, inni mniej, ale każdy ma tzw. swoją publiczność, gdzie inni nas czytają i nas słuchają.

Po wydarzeniu w Gdańsku, jak bardzo tragicznym, ruszyli wszyscy w swoich mediach społecznościowych. Relacjonowali swój ból, smutek, niesprawiedliwość. Pisali, mówili, krzyczeli, niektórzy przez łzy, że „koniec z przemocą”, „dość hejtu”, „stop przemocy” itd., a jednocześnie sączyli jad, gorzkie słowa w kierunku osób, które do tego doprowadziły. Wypowiadali swoje poglądy, co w danej chwili czują, ale rzucali gorzkimi słowami w tych, którzy „do tego doprowadzili”.

Więc, jak to jest? Z jednej strony się sprzeciwiamy #stopprzemocy #stopnienawiści  #stophejtu , ale ci co są źli, wyrządzają krzywdę innemu człowiekowi, ich możemy obrzucać błotem?

Zgadzam się, ten człowiek wyrządził przeogromną krzywdę, której nie da się opisać. Mówiliśmy, że to wina obecnego rządu, ludzi, którzy powinni nas łączyć a nie dzielić. (W kwestii polityki, za bardzo nie chcę się wypowiadać, bo to moja prywatna sprawa i moje odczucia i zatrzymam je tylko dla siebie.)

Minął tydzień. I tak obserwuję, słucham, czytam i nie wiele się zmieniło.

Dalej obrzucamy się błotem, wyzwiskami, nieprzychylnymi słowami. Wiem, że tak z dnia na dzień się nie da, ale spróbujmy chociaż.

Na co dzień prowadzę fundację. Nie jest to łatwa praca. Zmierzam się z ogromnym bólem, cierpieniem innych osób, które na co dzień spotykają się z krytyką.

Są oceniani przez to, jak wyglądają. I zaraz podniesie się głos, że przesadzam. Nie, tak właśnie jest. Osoby dorosłe tracą pracę a następnej jej nie mogą znaleźć. Dzieci są ocenianie w przedszkolu, w szkole z powodu blizn. W każdym tygodniu, przeprowadzam z tymi osobami trudne rozmowy. Niejednokrotnie, klucha rośnie mi w gardle i czuje się taka bezradna.

To my w domach, powinniśmy sami ze sobą rozmawiać, tłumaczyć dzieciom, że nie wolno nikogo krytykować ze względu na wygląd.

Często mam telefony, że dzieci nie chcą chodzić do przedszkola, do szkoły bo nadają im przezwiska. Osoby dorosłe zamykają się w czterech ścianach i tracą znajomych. Dlaczego? Bo nie chcemy zaakceptować danej sytuacji.

Ja w domu rozmawiam ze swoim synem, tłumaczę mu. Jak „coś” źle nazwie, źle skojarzy, to mu tłumaczę. Staram się przekazać, że każdy człowiek jest wartościowy. Żeby nie oceniał po wyglądzie, po pieniądzach, co posiada, bo dzisiaj się ma a jutro może tego nie być. Zaufania osoby drugiej , nie da się kupić, jedynie dobrem, swoimi wartościami pozytywnymi, można zdobyć cząstkę dobroci od innej osoby.

Przyglądajmy się naszym dzieciom, co czytają w internecie, jakie mają zdanie na dany temat, dlaczego tak uważają. Pozwalajmy im na mówienie, ale uczmy je, jak należy daną sytuacje nazywać. Mówmy, że słowem, że czynem można zranić drugiego człowieka.

Tyle się mówi w ostatnich dniach „bądźmy dobrzy dla siebie, kochajmy się”, ale jakoś tego nie odczuwam.

#kolejne artykuły