Zachowujemy się bardzo nielogicznie. Świadomie dozujemy sobie wartości, które występują w naszym życiu w ilości nieograniczonej! Dodatkowo zależą one, wyłącznie od nas samych. Mówimy na nie szczęście i radość. Są one najwspanialszym darem, który możemy posiąść już dzisiaj.
Bądź szczęśliwy dziś, a nie jutro. Żyjesz, więc to doceń.
W świecie, w którym nie mamy wiele czasu na delektowanie się słowem pisanym, coraz większą rolę zaczyna odgrywać głos płynący wprost do naszego ucha. Doceniając i respektując tę formę zapoznawania się z otaczającym nas światem, stałem się zagorzałym zwolennikiem słuchania podcastów. To właśnie podczas słuchania jednego z nich usłyszałem znamienne słowa. Na bardzo długo, odcisnęły one swoje piętno na mojej psychice i zmieniły moje postrzeganie uczucia, jakim jest szczęście. Mam nadzieję, że twoja perspektywiczna dusza, pozwoli Ci na zapoznanie się z moimi słowami. Nie mówionymi, lecz pisanymi.
„If You aren’t happy now, you will never be happy”
Na pozór są te słowa, które większość zbyłaby w ciągu kilku sekund. Usłyszałaby i natychmiast wypuściła ze swojego umysłu, dając im ulecieć w przestrzeń, niczym utracona idea lub niezrealizowane marzenia. Nie bez przyczyny większość, którą wskazałem wyżej, tworzą zazwyczaj Ci najbardziej niespełnieni, rozczarowani życiem i równocześnie – najgłośniej krzyczący o niesprawiedliwości otaczającego świata.
Kiedy słowa te rozbrzmiały w moich uszach podczas niedzielnego spaceru, który staje się już powoli moim rytuałem i stanowi moje własne, małe szczęście, stanąłem z wrażenia. Zatrzymałem się, wyciągnąłem telefon z kieszeni swoich czarnych, sportowych spodenek, wcisnąłem pauzę i przesunąłem cały epizod o piętnaście sekund wstecz. Chciałem to usłyszeć raz jeszcze, tym razem będąc w pełni skupionym.
To stwierdzenie natychmiast zapisałem w swoim notatniku, zdając sobie doskonale sprawę z ulotności ludzkiej pamięci. To zabawne jak słowa potrafią na nas różnie działać, w zależności od tego, jaki mamy do nich stosunek. Na jednych, działają jak nic nieznaczące komunikaty, wypowiadane niczym w niezrozumiałym języku. Z kolei na drugich, potrafią odbić swe piętno tak mocno, że Ci nie potrafią się ich pozbyć. Nawet gdyby mocno tego pragnęli.
Walcz o swoje szczęście. Teraz!
Zastanowiłem się głęboko nad tym jednym, prostym zdaniem i uderzyła mnie zarówno jego prostota, jak i niesamowita mądrość.
„Jeśli nie jesteś szczęśliwy teraz, nigdy taki nie będziesz”
Czy to nie jest remedium na nasze problemy? Czy rozwiązanie tej zagadki, nie da nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania? Czy w końcu dzięki uświadomieniu sobie tego stwierdzenia, nie zaczniemy być szczęśliwi „dziś”, a nie „jutro”, które może nigdy nie nadejść?
Wielokrotnie w swoim krótkim życiu słyszałem tęskne komunikaty rzucane ni to w przestrzeń, ni to do drugiego człowieka. Brzmiały one: „Gdybym tylko miał więcej pieniędzy, na pewno odczuwałbym większe szczęście” lub „Gdy tylko dostanę awans, zacznę się cieszyć i czerpać z życia garściami. Zacznę podróżować!”.
Jeśli nie potrafimy być szczęśliwi w położeniu, w którym znajdujemy się obecnie, nigdy nie będziemy zdolni, aby czuć radość w przyszłości. Bez znaczenia czy będziemy biedakami, czy milionerami. Ludźmi o przeciętnych zdolnościach, czy ludźmi sukcesu o wyjątkowej inteligencji. Zawsze będziemy odczuwali pewną pustkę w życiu. Pewien niedostatek o jakże prostej, ale magicznej nazwie – szczęście. Jego brak, zawsze będzie dominował nad tym, co osiągnęliśmy. Będziemy potrzebowali więcej, tłumacząc sobie po raz kolejny, że to doprowadzi nas do prawdziwego odczuwania tego uczucia i doceniania życia w jego pełni takim, jakim jest. Nie potrzebujemy bogactw, aby poczuć smak naszego istnienia. Zbędne są nam rzeczy materialne poza podstawowymi, aby radość na stałe zagościła w naszym życiu.
Dlaczego ludzie, którzy mają wiele, są wiecznie zdenerwowani, a osoby, które nie mają nic, są tymi najczęściej się uśmiechającymi?
To oni zrozumieli potęgę życia. Doceniania go i cieszenia się z niego w takiej postaci, jakiej jest. Sam fakt istnienia na tym świecie – życia na nim, jest niepodważalnym dowodem cudu, jaki dzieje się na naszych oczach. Cudu, którego tak często nie chcemy zauważyć. Zjawiska, obok którego przechodzimy zbyt mocno zajęci gonitwą za szczęściem, które w ten sposób nigdy nie nadejdzie.
Ludzie, którzy osiągnęli prawdziwy sukces, realizując się zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Osoby sterujące i zarządzające największymi koncernami świata. Wielcy sportowcy, których nazwiska zna każdy, bez znaczenia czy interesuje się daną dyscypliną. Oni wszyscy zrozumieli, że szczęście ma słodki smak. Nie w momencie, kiedy byli na szczycie i osiągnęli sukces, ale już na samym początku. Na starcie swojej przygody ku wielkości. Nie ważne czy rzucali szkołę w wieku 16 lat jak Richard Branson i byli bardziej niepewni swojej przyszłości, niż my jutrzejszej pogody, czy opuszczali targany wojną kraj jak Mo Farah i zostawiali w nim wszystko, co znali i kochali. Oni wszyscy bez względu na to, czy posiadali bogactwa i sukcesy, czy puste portfele i brak klarownych perspektyw – czuli w sobie radość, bo wiedzieli, że to doprowadzi ich wyżej, niż mogliby przypuszczać.
Bądźmy jak wielcy tego świata.
Wcale nie musimy dążyć do ogromnej fortuny. Każdy z nas ma swoje małe, często skrywane przed światem marzenia. Wierzymy, że doprowadzą nas one na rozległe pola szczęścia, na których będziemy beztrosko skakać z radości. To się nigdy nie wydarzy, jeśli pragnieniem będzie tylko zrealizowanie celu, a nie cieszenie się z każdej możliwości bycia na drodze do niego. Uczestniczenia każdym możliwym receptorem naszego ciała, we wspaniałej rozgrywce, jaką jest życie.
Zacznijmy doceniać piękną różę rosnącą tuż pod oknem naszego domu, zamiast marzyć o rozległym polu tego cudownego kwiatu gdzieś w oddali. Pokażmy swoją radość!
Snujmy marzenia, rozwijajmy się, pragnijmy więcej, próbujmy zajść dalej niż ktokolwiek przed nami, dążmy do spełnienia, ale nie zatraćmy się w tym. Cieszmy się z tego, co posiadamy już teraz. Zaakceptujmy rzeczywistość i każdego dnia dążmy do jej lepszej wersji.
Przezwyciężajmy słabsze chwile.
Zatwierdźmy fakt, że każdy z nas ma gorsze dni, które mogą nastrajać nas negatywnie do tego, co robimy. To zupełnie normalne, że nie jesteśmy w stanie przez cały czas być w takim samym stanie emocjonalnym. Taka jest nasza piękna, ludzka natura. Niejednokrotnie przyjdą chwile zwątpienia, samotny, cichy szloch w ciemnym pokoju z dala od ludzkiego oka lub stres wynikający z oczekiwań w nas pokładanych. Jesteśmy to jednak w stanie przezwyciężyć. Codziennym docenieniem i cieszeniem się z tego, co mamy teraz i radością z przebywania na drodze do własnego spełnienia.
W każdej takiej sytuacji powinniśmy odczuwać silną, wewnętrzną potrzebę zmiany i ponownego skoordynowania naszego kursu, ku szczęściu. W ten sposób, bez względu na to, co posiadamy i w jakiej ilości – szczęście zawsze będzie w nas. Właśnie stamtąd się ono bierze. Nie ze stanu dóbr materialnych, ale z pięknej, otaczającej nas rzeczywistości, cudu życia i naszego własnego stosunku do nich.
Paradoksalnie, to właśnie Ci, którzy najmocniej obawiają się o swoje bogactwa, są tymi nieszczęśliwymi, którym daleko jest do osób, będących synonimem sukcesu i spełnienia.
Jeśli jakakolwiek wartość determinuje Twoje szczęście, to wiedz, że zawsze będziesz pragnął jej więcej. Bez względu na to, w jakim stopniu ją posiądziesz. Tym samym radość wynikająca z życia, nigdy nie pozwoli Ci poznać swojego prawdziwego smaku. Niech nie to o czym marzymy jutro, wyznacza nasze szczęście, ale to ile posiadamy dziś i do czego dążymy w swoim pełnym przygód życiu.