Gry propagandowe w III Rzeszy | Grzegorz Olifirowicz worldmaster.pl
#

Gry propagandowe to trudny temat, ale historycznie ważny i ciekawy z punktu widzenia ludologii (nauki o grach).

Zapraszam Was zatem do pełnego ucisku świata III Rzeszy oraz do zapoznania się z historią tego jak ideologia i kultura wpływają na rozrywkę i wykorzystują sztukę.

Oby się to nigdy nie powtórzyło. Chyba, że znacie jeszcze jakieś gry propagandowe?

Zapraszam do obejrzenia odcinka także z mojego vloga poświęconego grom, które można znaleźć w Biblii. To część serii o historii gier, tak więc wszystkich zainteresowanych odsyłam do playlisty tutaj (klik!)

Czy wiecie, że pierwszy przypadek wykorzystania gry jako narzędzia typowo szkoleniowego, to przypadek z Polski? Co więcej z XVI wieku!!! Tak, więc wszystko zawdzięczamy grom karcianym 🙂

grom karcianym, gry jako narzędzia

Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić grę, której początki sięgają roku 3400 przed naszą erą!

Przed Wami Moreska na Dziewięciu, ma ponad 5000 lat, a w Polsce jest znana jako Młynek.

Szczerze mówiąc, żeby dostać drewnianą edycję młynka (a nie taką taniochę rakotwórczy plastik z kiosku ruchu) trochę musiałem się naszukać, dlatego Wam ułatwiam to zadanie 🙂

Moreskę na Dziewięciu możecie zamówić tutaj.

A jeśli jesteście ciekawi jak Młynek wpłynął na wierzenia Celtów, to możecie zajrzeć na mój wpis na ten temat na blogu.

ponad 5000 lat

Pamiętajcie, żeby kliknąć “subskrybuj” i dać łapkę w górę jeśli podobał się Wam filmik 🙂 Powiedzcie mi też w komentarzu, czy chcecie więcej tego typu materiałów o antycznych grach.

Odwiedzcie mnie też na innych kanałach:
FB
Insta

Tym razem wpis trochę mniej biznesowy, ale na pewno interesujący. Czy wiedzieliście, że istnieje teoria mówiąca o tym, że to właśnie gry dały początek wielu wierzeniom, kultom i praktykom religijnym, jak i magicznym? I nie, nie chodzi mi tutaj o pochodzenie kart tarota (które przecież swój początek miały w zwykłych kartach), ale o jedną konkretną grę, która odmieniła życie celtów oraz która do dzisiaj wprawia samozwańczych geomantów w zadziwienie. Przed Wami ukryta historia Moreski na Dziewięciu.

Jeśli nie wiecie, co to za gra, to nic dziwnego 🙂 W Polsce jest znana bardziej pod nazwą „Młynek”. W szczegółach opowiadam o niej tutaj:

I teraz wyobraźcie sobie to. W czasach późnej starożytności dochodzi do zderzenia kultur i cywilizacji. Mamy militarny i rozwijający się światowo od setek lat Rzym i mamy pozostających w lasach celtów. Cywilizacja zachodnia zderza się z mistyką lasu i tajemnicami druidów, którzy nie byli wcale tacy głupi. Brakowało im tylko dobrych matematyków, którzy posłużyliby się logiką.

Zamiast tego, Celtowie rozwijali swoją matematykę, astronomię i geometrię w ścisłym połączeniu z głęboką duchowością i wiarą w nadprzyrodzony porządek dziejów. Zgodnie z wieloma źródłami, Celtowie potrafili śledzić gwiazdy. Znali rozkład dni w ciągu roku i czcili (podobnie jak wcześniej wiele innych kultur) dni przesileń wiosennych i jesiennych, jak i pory roku. No i teraz zaczyna się zabawa. Postaram się Was przeprowadzić przez ciąg myślowy Celtów, żebyśmy tak jak oni zachwycili się Moreską, gdy przybyła w końcu do ich krain razem z rzymskimi legionistami.

Cykl słońca

Widzicie, celtycka ekipa z Francji, Anglii i Irlandii szybko zdała sobie sprawę, że przyroda działa w cyklach składających się mniej więcej z 4 okresów. Wiosna, lato, jesień, zima. Kto to zrozumiał mógł przygotowywać się na trudy zimy i wykorzystywać okazje w lecie. Podporządkowanie się cyklowi dawało większe szanse na przetrwanie. Było darem od bogów. Ale to nie wszystko, bo przecież nie tylko pory roku są cztery. Mamy też 4 kierunki. 4 kończyny. 4 żywioły. Generalnie, czwórka ma ogromne znaczenie w życiu całego świata. A wiecie, co jest geometrycznym idealnym odzwierciedleniem czwórki? Kwadrat. Foremny, czworoboczny kwadrat. Nic więc dziwnego, że takie kwadratowe rysunki zaczęły pojawiać się tu i ówdzie w domostwach celtyckich, na skałach i w jaskiniach:

młynek, gra, co to za gra

Ten akurat rysunek został znaleziony w Szwajcarii, ale podobne można było znaleźć na terenach należących do Celtów. Kwadrat w kwadracie, a pośrodku – człowiek

 

W jakiejś dziwnej, półmagicznej, a półnaukowej interpretacji świata Celtowie wierzyli, że człowiek jest pośrodku tych wszystkich czwórek. Zauważcie dodatkowo, jak bardzo przypomina to labirynt, w środku którego jest człowiek. Jeśli go znasz i ogarniasz i postępujesz wedle zasad  labiryntu czwórek- będzie Ci się w życiu powodzić. A od powodzenia nie daleko już do wszelkiego rodzaju przesądów i dobrych wróżb.

Wierzono zatem, że w czasie przesileń trzeba odprawiać różnego rodzaju tańce. Że trzeba wykonywać pewne rytuały, żeby odstraszyć złe duchy. Że dobre duchy lubią gdy wykonuje się czynności w taki, a nie inny sposób.

Rzymianie

I wtedy przychodzą Rzymianie.
Legioniści, którzy oprócz tego, że walczą i podbijają, to często i gęsto wchodzą w interakcje z okoliczną ludnością. A wiecie, co jest dobre do interakcji? Gry. I akurat Rzymianie mają taką jedną, którą podpatrzyli od Egipcjan. Nazywa się merellus, czyli gra ludźmi  i polega na ustawianiu pionów na planszy składającej się z wpisanych w siebie kwadratów. No co za piękny zbieg okoliczności!? 🙂

Symbolika

Celtowie szybko podłapali tę grę, która wpisała się w ich wierzenia i rozumienie świata. Tyle tylko, że u nich nie była to tylko gra. Był to symbol. Symbol oczyszczenia i ochrony przed złem. W centrum planszy znajdował się „święty kocioł życia”, czyli gotujący się chaos wydarzeń. Z niego rozchodziło się uporządkowane znaczenie. Narysuj coś takiego na drzwiach swojego domu, a ogarniesz sens swojego jestestwa i będziesz błogosławiony.

I wiecie, co? To nie jest tak, że tylko Celtowie tak myśleli. Podobne symbole, zupełnie jak podobne wersje tej samej gry, pojawiały się w różnych kulturach i cywilizacjach. Zawsze miały jednak dziwnie tożsamy wydźwięk. Projekt planszy jest święty. Jest magiczny. Jest mistyczny. Możesz dorysowywać kolejne kwadraty, tworząc z tego fraktale, a to cały czas będzie ta sama gra w młynek. No czy to nie jest niepojęta tajemnica świata?

Dla tych z Was, którzy interesują się mistycyzmem (a wiem, że tu jesteście i czytacie moje materiały… mimo, że nie są mistyczne normalnie, ale dzięki :)) polecam dwa źródła, które szerzej opisują ten fascynujący temat:

Pierwsza

Druga

A jeśli sami chcecie zagrać w Moreskę na Dziewięciu (Młynek) i doznać uczucia jedności z nieskończonością i zrozumienia sensu bytu 😛 W związku z tym zachęcam Was do skorzystania z mojego sklepu. Możecie kupić swoją wersję gry tutaj.

#kolejne artykuły