StarCraft w korporacjach, szkołach i na uczelniach? Czemu nie!
#

Jestem “Januszem” StarCraft. Tak jak “Janusze” piłki nożnej w przerwach między kolejnymi meczami Mundialu obok bloku haratają z kumplami w gałę, tak ja, od lat podglądając profesjonalne rozgrywki e-sportowców, wracam do kampanii w singlu StarCraft II. I coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie wykorzystujemy pełnego potencjału tej fenomenalnej gry oraz jej społeczności.

Zacznę od tezy. Gry wideo mogą (a nawet powinny) stanowić jedną z form dydaktyki i budowania kompetencji. Pewnie – podręczniki, case studies, dyskusje i warsztaty sprawdzają się dobrze w szkołach, na uczelniach, czy firmowych szkoleniach. Tylko czemu nie dorzucić do tego właśnie gier?

Przykłady?

  • Sid Meier’s Civilization – żeby uczyć złożoności, przyczynowości i długofalowej strategii.
  • Seria Total War – żeby uczyć sztuki wojny i dyplomacji.
  • Paper’s Please – żeby uczyć empatii.
  • Dark Souls – żeby ćwiczyć cierpliwości.
  • Portal – kreatywne rozwiązywanie problemów.
  • Sim City – tworzenie przestrzeni miejskiej i poznanie sfery publicznej.
  • X-COM – taktyka i zarządzanie zasobami ludzkimi.

Jeżeli podeprze się to dyskusjami, pracą grupową – słowem: kontekstem dydaktycznym – to nagle sceptyczna część społeczeństwa (w tym ekspertów) może dać się zaskoczyć i odkryć wielką prawdę, że gry to nie tylko zabawa. To forma immersji i doświadczania, prawdziwe ćwiczenie dla umysłów, które stanowi bezpieczną symulację fikcyjnych scenariuszy ale może pomóc rozwijać rzeczywiste umiejętności, a także postawy.

No, ale miało być o StarCraft (brzmi to jakoś pokracznie, dlatego pozwól, że zastąpię to skrótem SC2).

Ta kultowa seria gier strategicznych czasu rzeczywistego zapracowała na swój status i doprowadziła do narodzin e-sportu. Dzisiaj to fenomen kulturowy, żeby nie powiedzieć – instytucja. Cały ekosystemem turniejów, lig, sponsorów, mediów, nagród i przede wszystkim utalentowanych zawodników, którzy osiągnęli mistrzostwo przez wytrwałą pracę i współzawodnictwo.

W swojej istocie to unikatowa gra, którą cechuje złożoność, poziom wyważenia, dynamika i elastyczność stylów rozgrywki. Gra, która oferuje głębię strategicznych możliwości i przestrzeń do rozwoju rzadko spotykaną w innych produkcjach.

Grając w SC2 – profesjonalnie bądź nie – można nauczyć się naprawdę wiele, jeżeli tylko podchodzi się do tego w sposób świadomy, z otwartą głową i chęcią do nauki. Dlatego poniżej zebrałem swoje wnioski, doświadczenia i wszystko to, co udało mi się dostrzec z niekonwencjonalnej perspektywy. Na koniec pozostawię Cię z kilkoma pomysłami Bez/Schematu, jak i otwartymi pytaniami, na które może będziesz w stanie pomóc mi odpowiedzieć.

Jako, że przyznałem się już do bycia “Januszem” SC2, który “jedzie w singla”, sięgnąłem też po wypowiedzi dwóch topowych polskich progamerów, tj. Artura “Nerchio” Blocha oraz Igora “Indy” Kaczmarka, z którym mój wywiad możesz obejrzeć również tu:

Symulator dowódcy i podejmowania decyzji

Oczywiste byłoby wskazać na początek, że RTS uczy zarządzania wirtualnymi, jednak wyczerpalnymi zasobami, jak minerals i vespene gas, ale prawda jest taka, że najważniejszym zasobem, którym trzeba zarządzać w SC2 jest… Twoja uwaga.

Ta gra została zaprojektowana tak, aby każda Twoja decyzja miała konsekwencje, a w SC2 nie ma chwili bez decyzji. To nie mobilna “turóweczka” do kubeczka kawy i rogala z czekoladą na dobry poranek. Bezczynność przez 5s to błąd, który może kosztować całą rozgrywkę. Dlatego tak ważna podczas gry jest ciągła optymalizacja, uwaga i skupienie podczas nieustającej kaskady wydawanych rozkazów.

Musisz decydować czego NIE zrobisz, bo zawsze są koszty utraconych korzyści, a każda podjęta przez Ciebie decyzja oznacza zrezygnowanie z szeregu innych. Nie brzmi to życiowo? Szczególnie, jeśli pełnisz funkcje kierownicze, zarządzasz jakąś organizacją, zespołem ludzi i ponosisz odpowiedzialność.

starcraft starcraft2 e-sportowców gry SC2

gameplatform.pl

Starcraft oduczył mnie szkodliwego przeciągania prostych spraw, jak napisanie emaila czy wykonanie telefonu. Nauczyłem się, że człowiek nie potrafi jednocześnie robić dobrze dwóch rzeczy na raz, zatem ograniczam takie sytuacje do minimum.

  • Igor “Indy” Kaczmarek

W Starcrafcie trzeba być pewnym siebie i swoich decyzji. Robienie kilku rzeczy na raz jest nieefektywne, dlatego i w grze i poza nią skupiam się na jednej rzeczy w danym momencie, za to bardzo szybko przerzucam swoją uwagą od jednego celu do drugiego.

  • Artur “Nerchio” Bloch

W skrócie, SC2 pomaga Ci nauczyć się:

  • bardziej świadomie zarządzać Twoją uwagą;
  • lepiej, szybciej i trafniej podejmować decyzje;
  • zachować zimną krew w sytuacjach kryzysowych i paniki.

Sztuka uczenia się na błędach i dążenia do doskonałości

Trening czyni mistrza i pewnie powie Ci to każdy progamer. Niewiele gier daje tak bardzo odczuć, że rozwijasz się, stajesz się lepszy, kiedy ćwiczysz, jak SC2. Całkiem mierzalnie możesz robić rzeczy szybciej, trafniej, sprawniej. Z zastrzeżeniem, że nieodłącznym elementem dążenia do doskonałości jest i będzie porażka. To wkodowane w reguły tej gry, nieuniknione i czasem nieuchronne w wyniku jednej złej decyzji – jak w życiu. W SC2 nie ma wiary, przypadkowości i dobrej energii – tu są parametry, taktyki, statystyki i dobre przygotowanie.

W czynnościach w których porażka jest nieunikniona albo ma charakter powtarzalny, jak sport, biznes i rywalizacja, trzeba po prostu nauczyć się podchodzić do niej z rozmysłem i refleksją. Nie oburzać, nie obrażać. SC2 jest doskonałym ćwiczeniem, w szczególności, kiedy trafiasz na koreański serwer 😉

SC2 nauczył mnie pokory oraz pozbawił strachu przed przegraną. Porażkę odbieram w kategorii kolejnej lekcji. Dzięki temu wyłapuję i usuwam złe nawyki, a zastępuję je dobrymi.

  • Igor “Indy” Kaczmarek

Dzięki SC2 zdobyłem umiejętność efektywnej nauki tzn. wiem w jaki sposób spędzać czas, aby go nie marnować podczas zdobywania nowej wiedzy. Przekłada się to na każdą dziedzinę życia, gdzie musimy spędzić wiele godzin, aby coś osiągnąć, zaczynając od grania na gitarze a kończąc na fizyce kwantowej.

  • Artur “Nerchio” Bloch

W skrócie, SC2 pomaga Ci nauczyć się:

  • przyjmować porażkę z pokorą;
  • wyciągać z przegranej nauczkę na przyszłość;
  • stale szukać optymalnych dróg działania.

Przygotowanie zamiast spontaniczności

Kontynuując wątek porażek. Jedną z rzeczy, które zacząłem stosować grając w SC2 zwiększając stopniowo poziom trudności było… wyjście poza samą grę.

Zmieniłem wiele swoich taktyk, ba! nawyków i zachowań, kiedy zacząłem sfrustrowany porażkami oglądać, jak inni gracze (lepsi ode mnie) na YT przechodzą określone misje. Sama nauka wyciągnięta z ich rozgrywek pozwoliła mi na poprawę efektywności o jakieś 150%, a wciąż miałem olbrzymią satysfakcję z tego, że nauczyłem się czegoś nowego.

Poszedłem więc dalej. Zacząłem czytać o taktykach i rozwiązaniach, o mocnych i słabych stronach jednostek, lepiej skonfigurowałem skróty klawiszowe. I to samo robią profesjonalni gracze, którzy podobnie jak bokserzy przed walką, analizują materiały wideo z rozgrywek swoich przeciwników i stale śledzą zmiany w parametrach jednostek wraz z kolejnymi aktualizacjami.

SC2 to gra, do której po prostu wypada podchodzić przygotowanym, podobnie jak do większości czynności w życiu profesjonalnym: spotkania z klientem, projektowania strony WWW, prowadzenia wywiadu. Można iść “na spontan” i liczyć, że będzie dobrze, a można też po prostu odrobić pracę domową.

Poznawanie nowych taktyk i obserwowanie innych zawodowych graczy zawsze zachęca do poprawy własnej gry lub wypróbowania czegoś nowego. Myślę, że dzięki temu mniej boję się zmian tak w wirtualu, jak i w realu.

  • Igor “Indy” Kaczmarek

Starcraft uczy tworzyć podręczną bazę wiedzy i korzystać z niej w czasie rzeczywistym, ale przy jednym założeniu – że musi być ona stale odświeżana i aktualizowana.

  • Artur “Nerchio” Bloch

W skrócie, SC2 pomaga Ci nauczyć się:

  • do każdej czynności, zadania podchodzić formalnie przygotowanym;
  • słuchać, obserwować i uczyć się od innych.

Lawirowanie między mikro i marko zarządzaniem

W SC2 niezwykle ważny jest rozdział na mikro- i makrozarządzanie. Tzw. micro i macro. W dużym uproszczeniu:

  • micro to sterowanie jednostkami, wykorzystywanie ich umiejętności, taktyki oparte na mocnych i słabych ich stronach, budowanie formacji, kontrowanie ataków itp.
  • macro to alokacja zasobów, produkcja, rozwój gospodarki, zarządzanie infrastrukturą.

Jedno nie może istnieć bez drugiego, ale z pewnością nie da się wygrać rozgrywki bez macro, czyli bardziej ogólnego, całościowego spojrzenia, strategii i decyzji inwestycyjnych.

SC2 nauczył mnie szybkiego przeskakiwania między perspektywą doraźną, krótkoterminową, a przyszłościową i długoterminową. Niektóre decyzje mogą mieć rezultat w tu i teraz, ale inne okażą się trafione bądź nietrafione dopiero po upływie czasu. Ponadto, granie w SC2 pokazuje, jak wiele czynności i zdarzeń wymaga reakcji natychmiastowych, a część innych może zaczekać na swoją kolejkę. W zarządzaniu porządkuje to tzw. macierz Eisenhowera, bardzo przydatna na co dzień.

Przechodzenie między micro i macro to dla mnie wyczyn nadawania priorytetów temu, co jest najważniejsze w danej chwili i żonglowania tymi priorytetami w życiu codziennym i celach krótko i długoterminowych.

  • Igor “Indy” Kaczmarek

W skrócie, SC2 pomaga Ci nauczyć się:

  • dostrzegania w życiu aktywności ważnych i ważniejszych;
  • hierarchizować i priorytetyzować zadania;
  • zrozumieć różnicę między strategią i taktyką, rezultatem długo- i krótkoterminowym.

Jak dobrze wykorzystać potencjał StarCrafta?

Może i jestem “Januszem” SC2 i może już nim pozostanę, ale to nic nie szkodzi. Z przyjemnością poświęcę tej grze (w singlu, naturalnie) kolejne kilkaset godzin życia i wiem, że będzie to inwestycja w dalszy rozwój konkretnych umiejętności.

A jest się czego uczyć. Menedżerowie, publiczni i prywatni, dowódcy wojskowi, kierownicy jednostek naukowych, studenci, a nawet uczniowie. Wszyscy mogą spędzić chociaż 10h w świecie StarCrafta, żeby nabrać nowego spojrzenia na:

  1. Podejmowanie decyzji
  2. Zarządzanie uwagą
  3. Analizę własnych porażek
  4. Umiejętność przyjmowania krytyki
  5. Dobre przygotowanie
  6. Priorytetyzację zadań

Wystarczy podeprzeć to pracą warsztatową, dyskusjami, analizą i wziąć pod lupę to, czego się doświadczyło, a nie to, co przeczytało się w podręczniku lub usłyszało od szkoleniowca.

Ale skoro już przy tym jesteśmy. Dlaczego nie pójść krok dalej: być może jest miejsce na szkolenia współprowadzone przez takich profesjonalnych graczy jak Artur Bloch i Igor Kaczmarek? Oni, podobnie jak setki e-sportowców specjalizujących się w SC2, dotarli tam, gdzie są, przez ciężką, wytrwałą pracę, dyscyplinę i konkretną metodę (raz jeszcze zachęcam Cię do sprawdzenia wywiadu z Igorem). Podobnie jak menedżerowie, dyrektorzy, dowódcy, nauczyli się zachowywać zimną krew w sytuacji stresu, presji i niepewności. Pewnie, ich rozkazów czy dyspozycji nikt nie podważa 😉 ale dlaczego z góry uznać, że nie mają do przekazania czegoś ciekawego tym, których praca umysłowa to w dużej mierze sztuka podejmowania skutecznych decyzji?

Albo lepiej: czy nie warto potraktować SC2 jako narzędzie dydaktyczne i jednocześnie formę zabawy, by uczyć młodzież cierpliwości, przyjmowania porażki, doskonalenia i strategicznego myślenia? Myślę, że partyjka w SC2 przeciwko progamerom mogłaby stanowić ciekawą życiową lekcję: tak, przegrałeś/przegrałaś (i to sromotnie), ale reguły gry dla obu stron były identyczne – jakie więc wyciągasz z tej klęski wnioski i co w związku z tym zamierzasz dalej zrobić?

Możliwości jest więcej i tu zostawiam miejsce na Twoją inwencję w komentarzach pod tekstem lub na moim vlogu pod wideo, do którego obejrzenia gorąco Cię zachęcam:

Temat dotyczy nie tylko StarCrafta, ale w praktyce wszystkich gier, które niosą ze sobą jakąś wartość (kilka z nich wymieniłem we wstępie). Wierzę, że ma to sens, podobnie jak sens ma na solidny dokument filmowy o społeczności polskich e-sportowców zgromadzonych wokół SC2 😉 Nad pozyskaniem funduszy na taki materiał będę teraz intensywnie pracować, więc jeśli masz pomysły i sugestie także w tej mierze – daj znać!

Bartosz Filip Malinowski

Jestem strategiem, konsultantem i kreatywnym. Łączę kropki, które znikają ludziom z oczu. Założyłem agencję rozwiązań społecznościowych WeTheCrowd. Staram się także łączyć różne światy i dyscypliny oraz zachęcać do wyjścia ze swojej bańki na vlogu Bez/Schematu.

Zobacz również:

8 polskich gier niezależnych, na które warto czekać

 

E-sport to iście gorący temat obecnych czasów. Czy nam się to podoba, czy nie, sport elektroniczny powoli przeistacza się z marzycielskich wizji, w naszą codzienną rzeczywistość. Dlatego budzi on w sobie wiele kontrowersji, które w większości sprowadzają się do wskazania, czy jest to zbawienie, czy może zagrożenie.

Żaden temat w obecnych czasach nie budzi takiego konfliktu, co sport elektroniczny. Wystarczy przejść do sekcji komentarzy pod artykułem zamieszczonym na ten temat, na jakiejkolwiek stronie, aby spotkać się z osobami reprezentującymi dwa, skrajne i odmienne obozy poglądów. Z jednej strony, w graniu w gry komputerowe upatruje się szansy na realizacje swoich najskrytszych marzeń o zostaniu gwiazdą światowego formatu. Po drugiej jednak stronie, daje się słyszeć argumenty jakoby rozpowszechnienie tego zjawiska, prowadziło do patologii czy pogorszenia stanu zdrowia.

Trudno wskazać kto w tej ogólnoświatowej debacie ma rację. Jako ogromny fan e-sportu, mógłbym bezprecedensowo przyznać rację zwolennikom gier komputerowych i jak najszybciej oddalić się od tego drażliwego tematu. Jednak staram się patrzeć na otaczające mnie rzeczy relatywnie obiektywnie i realnie. Dlatego uważam, że prawda leży gdzieś pośrodku. Kluczem jest ją odnaleźć i wyciągnąć z niej złoty środek, powodujący rozwiązanie zaistniałych problemów.


E-sport jako zbawienie.

Granie w gry komputerowe jeszcze do niedawna kojarzone było wyłącznie z szeroko pojętą zabawą, rozrywką, a także nierobieniem niczego produktywnego. Wiele osób, szczególnie młodego pokolenia, nie raz musiało odpowiadać na zarzuty tracących cierpliwość rodziców i potulnie wyłączać komputer. Niejednokrotnie w zaciszu swojego pokoju, wielu młodych marzyło o możliwości grania w swoją ulubioną grę przez całe życie. Niestety rzeczywistość, oczekiwania rodziców i kierowanie się radami innych, doprowadziło ich do bycia dzisiejszymi dorosłymi, podążającymi tradycyjną ścieżką rozwoju. Ludźmi pełnoletnimi pracującymi w korporacji, która nijak ma się do ich młodzieńczych marzeń, a które nadal skrycie znajdują się w ich głowie. Nikt z nas nie był w stanie przewidzieć, że być może niezakazywanie dziecku grania w gry kilka lat temu, mogło doprowadzić go do samego szczytu sportu elektronicznego w czasach dzisiejszych.

E-sport spełnia nasze najskrytsze i najbardziej nieśmiałe marzenia z dzieciństwa.

Wielu pragnęło grać w komputerowe do końca swojego życia. Oddawać się uciesze możliwości grze w „Warcrafta”, „Starcrafta” czy jakiegokolwiek innego tytułu. Nagle gwałtowny postęp e-sportu to umożliwił. To, co kiedyś było nierealną wizją, dziś jest rzeczywistością. Marzenia wielu dzieci stały się chlebem powszednim dla wielu obecnych gwiazd sceny gier komputerowych. Okazało się, że wcale nie trzeba spełniać ograniczających nas przez genetykę cech fizycznych, jak ma to miejsce w innych dyscyplinach sportu (np. wysoki wzrost w koszykówce). Aby móc się realizować w sporcie elektronicznym wystarczy odpowiedni sprzęt, dostęp do sieci, zaangażowanie i pasja.

Szeroki dostęp do najpopularniejszych gier profesjonalnej sceny e-sportowej.

Nie musimy mieć dostępu do boiska czy bieżni lub mieszkać w odpowiednim miejscu, by móc trenować i rozwijać się. Każdy – bez względu na to, gdzie mieszka, może oddawać się uciesze grania w gry komputerowe. Wystarczy sprzęt i połączenie internetowe, a to znajduje się już w ponad 75% gospodarstw domowych w Polsce. Nawet w tym momencie, możesz oddać się swojej pasji bez opuszczania domu i marnowania czasu oraz pieniędzy na kosztowny przejazd lub niezbędny – nierzadko szybko zużywający się – sprzęt. Warto również dodać, że gry cieszące się największą popularnością na scenie sportu elektronicznego są tak naprawdę darmowe.

League of Legends, Dota 2, Starcraft II, Hearthstone – każda z nich umożliwia Internetową rozgrywkę zupełnie za darmo. Za inne, jak na przykład za jakże popularny tytuł –  Counter Strike: Global Offenisve, należy zapłacić wręcz symboliczną kwotę, która w obliczu całej rozgrywki jest nic nieznaczącą sumą.

E-sport nie dyskryminuje nikogo.

Możesz być duży, mały, pochodzić z biednej czy bogatej rodziny. W środowisku gier komputerowych nie ma to najmniejszego znaczenia. Twojej wartości nie określają Twoje cechy fizyczne lub grubość portfela, ale Twoje umiejętności prowadzenia rozgrywki. Możliwość poznawania nowych osób z całego świata, uczestniczenie w wydarzeniach rozgrywanych na całym globie, uczenie się obcych języków i zbieranie niesamowitych doświadczeń to kolejne czynniki przekonujące nas, że zjawisko e-sportu jest zbawieniem.

Sport elektroniczny to dziedzina nieustannie się rozwijająca.

Z roku na rok notuje coraz większe zyski oraz bije rekordy popularności i oglądalności na całym świecie. Wiele firm, drużyn sportowych i głośnych nazwisk światowego formatu, zupełnie niezwiązanych z grami komputerowymi, zaczęło coraz częściej odwracać z uwagą głowę, na słowa brzmiące: „sport elektroniczny”. Powstają e-sportowe organizacje, strony internetowe zajmujące się zakładami bukmacherskimi czy prowadzeniem najświeższych wiadomości. Szeroki dostęp do serwisów internetowych, w których możemy oglądać zmagania innych lub samemu transmitować własną rozgrywkę, stwarza niepohamowane możliwości rozwoju. Pojawiają się pierwsze ciche i nieśmiałe głosy o włączeniu tej formy rywalizacji do programu Igrzysk Olimpijskich. Tak naprawdę e-sport nie jest już tylko zabawą z dzieciństwa. Stał się pracą, źródłem dochodu i profesjonalnym zajęciem osób, które postanowiły się w niego maksymalnie zaangażować.

e-sport

Źródło: www.pinnacle.com
Na zdjęciu: Finał Mistrzostw Świata 2015, w grze League of Legends

Pasja, oddanie i zaangażowanie.

W obliczu twardych argumentów nie możemy zapomnieć o jeszcze jednym ważnym czynniku. Bez niego tak naprawdę całe społeczeństwo gier komputerowych nie mogłoby się rozwijać i dotrzeć do obecnego punktu. To pasja. Radość z możliwości uczestniczenia w tym procesie. Fani z wypiekami na twarzy, oglądający swoich ulubieńców w akcji. Ich wsparcie, które niosą każdym swoim pozytywnym okrzykiem. To szacunek, miłość i łzy po kolejnej porażce lub zwycięstwie ukochanej drużyny. To odciąganie w nieskończoność zalewającej nas fali snu tylko po to, aby móc zobaczyć jeszcze jedną minutę akcji uwielbianego zawodnika. E-sport to szczere emocje. Prawdziwe łzy i realne słowa.


E-sport jako zagrożenie.

Największym problemem grania w gry komputerowe jest nabycie umiejętności poprawnego zinterpretowania tego zjawiska. Wiele trudności nastręcza odróżnienie, czy nasze dziecko lub my sami oddajemy się rozgrywce, bo marzymy o staniu się profesjonalnym zawodnikiem, czy robimy to, aby uciec od problemów otaczającego nas świata.

Pierwszy przypadek charakteryzuje się sportowym podejściem do sportu elektronicznego. Również do odnajdywania w sobie pasji do kontynuowania rozgrywki i nieuleganiu negatywnym emocjom. W takich sytuacjach granie może niejako przypominać prawdziwe treningi o uporządkowanej strukturze, odpowiednio wkomponowane w rozkład dnia. Nie widać tutaj negatywnych relacji z otoczeniem i prowadzoną rozgrywką. Łatwe do ujrzenia jest za to maksymalne zaangażowanie i iście sportowe podejście.

Drugi przykład dotyczy osób, które grają bez większego celu. Nie twierdzę, że granie dla przyjemności jest złe. Jednak zawsze warto zadać sobie pytanie, dokąd to wszystko zmierza i co chcemy osiągnąć. Cechą charakterystyczną tej grupy jest zazwyczaj negatywne nastawienie do pojawiających się porażek, nieumiejętność pogodzenia tej czynności z codziennością oraz zaniedbywanie pozostałych dziedzin swojego życia. Również niewłaściwe relacje z otoczeniem i poszerzająca się niechęć do jakiejkolwiek innej czynności poza graniem, może być kolejnym znakiem do określenia, iż mamy przed sobą zagrożenie, a nie zbawienie.

Jak widać odpowiednie i właściwe rozgraniczenie tych dwóch zjawisk, jest w praktyce bardzo trudne, ale niesamowicie ważne. To szczególnie istotne zadanie dla rodziców i opiekunów dzieci, grających w gry komputerowe. Nigdy nie wiemy, czy nasz zakaz wydany dziecku będzie słuszny. Może okazać się, że uchronimy go od otyłości, fobii społecznej i życiowych problemów, ale również możemy stać się źródłem jego frustracji i powodem niezrealizowania czekającej go profesjonalnej kariery.

Postępująca fala otyłości zwłaszcza wśród dzieci to straszliwy problem XXI wieku.

Nie da się ukryć, że zbyt długie przesiadywanie przed komputerem, a w konsekwencji brak ruchu, tylko sprzyja temu zjawisku. Niestety w światowym społeczeństwie, nawet profesjonalni zawodnicy e-sportu są często postrzegani jako osoby niereprezentujące swoim ciałem, sylwetki zawodowego sportowca. Długie przesiadywanie w jednej pozycji, mała porcja ruchu i niewłaściwa dieta, opierająca się na słodkich przekąskach konsumowanych w przerwie od rozgrywki, zdecydowanie sprzyja zdobywaniu dodatkowych kilogramów, niczym kolejnego poziomu w grze. Wystarczy przyjrzeć się dzieciom, które w dobie powszechnego dostępu do Internetu, stały się nieaktywne, leniwe oraz otyłe. Rodzice zdecydowanie zbyt często nie widzą lub nie chcą widzieć postępującego problemu. Zazwyczaj ich jedynym znalezionym rozwiązaniem jest „wypędzenie” dziecka na zewnątrz. Z telefonem w dłoni…

Przykład idzie z góry…

Na szczęście środowisko profesjonalnych zawodników sportu elektronicznego, zaczyna z coraz większą lubością promować zdrowe nawyki żywieniowe. Stopniowo, na porządku dziennym staje się zatrudnianie przez organizacje e-sportowe kucharzy, dietetyków i trenerów personalnych dbających o zdrowie i kondycje swoich graczy. Z coraz większym zaangażowaniem oraz uwagą podchodzi się do kwestii żywienia i wpływu tego czynnika, na jakość rozgrywki prowadzonej przez zawodnika.

sport elektroniczny

Źródło: www.redbull.com
Na zdjęciu: Ryan “fREAKAZOiD” Abadir, profesjonalny zawodnik gry Counter Strike: Global Offenisve

Na zawodowej scenie gier komputerowych nadal bardzo często zdarzają się przypadki osób z nadwagą lub wręcz otyłością. Jednak coraz częściej można dostrzec profesjonalistów cieszących się szczupła i zdrową sylwetką. Wielu z nich przeszło prawdziwą sylwetkową transformację, zadziwiając w ten sposób całą społeczność sportu elektronicznego. To dobitnie ukazuje, że trend zdrowego odżywiania dotarł nawet w rejony, które z pozoru wydawać by się mogły od niego niezależne. To daje nam nadzieję, że młode pokolenie, którego coraz częstszymi idolami są: Faker, Bjergsen, Rekkles, pasha czy Dendi, aniżeli Messi czy Ronaldo, zacznie się na nich wzorować również w aspekcie prowadzenia odpowiedniego stylu życia.  


Podsumowanie.

Wysuwanie jednoznacznych wniosków, mogłoby stanowić obelgę wobec jednego z obozów biorących udział w dyskusji. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że na każde ewentualne zagrożenie płynące z nadmiernego korzystania z gier komputerowych, mamy bezpośredni wpływ! Mniejszy lub większy, ale każdy negatywny aspekt e-sportu, możemy sami  skutecznie zniwelować. Poprzez racjonalne odżywianie, umiejętne zdiagnozowanie naszych własnych lub bliskich nam osób aspiracji oraz przestrzeganie ich przez ogólną degeneracją. Myślę, że to nie sam fenomen e-sportu powoduje realne zagrożenia, ale nasze niewłaściwe podejście do niego. Ciągłe szukanie przyczyn wszelkich niesprawiedliwości i negatywnych zjawisk w graniu w gry komputerowe jest dość złośliwe i nieuprzejme względem całej branży gier. Źródłem naszych problemów może być nieodpowiednie korzystanie z tego zjawiska, a nie ono samo w sobie. Nie oznacza to jednak, że problemy te nie występują lub są nierealne. Warto o nich pamiętać i mieć je na uwadze za każdym razem, gdy oddajemy się swojej ulubionej rozgrywce.

e-sport

Źródło: www.esport.aftonbladet.se
Na zdjęciu: Christopher “GeT_RiGhT” Alesund, profesjonalny zawodnik gry Counter Strike: Global Offenisve

E-sport to piękne zjawisko. Przestało być tylko zwykłym wciskaniem klawiszy na klawiaturze, a stało się zajęciem elektryzującym miliony fanów na całym świecie. Rozgrywki odbywające się na piłkarskich stadionach przy ryku tysięcy, rozemocjonowanych fanów, miliony przeznaczane na nagrody dla zwycięzców, światowa sława czekająca na tych najlepszych. To dzieje się na naszych oczach i będzie nieustannie posuwało się naprzód niczym siła nieznosząca sprzeciwu! Jednak żadne z tych zjawisk nie rozpoczyna się pośród glorii i chwały. Jego początek znajduje się w zaciszu małego pokoju. Pomieszczeniu, w którym mały chłopiec snuje swoje tęskne marzenia o wielkiej karierze.… Wszystko rozpoczyna się w ten sposób…

Wszystko ma w swój początek właśnie tam, a jak się potoczy, zależy wyłącznie od nas.

Jak wynika z raportów czołowego badacza rynku Newzoo, rywalizacja w grach komputerowych E-sport rozwija się i generuje zyski.

Branża zrzesza amatorów oraz profesjonalnych graczy. Rośnie liczba turniejów i użytkowników. E-sport wciąż zyskuje na popularności.

Inwestowanie w esport jest rentowne. Globalne przychody E-sportu wzrosną o 38% do 906 milionów USD w 2018 roku i do roku 2021 wzrosną do 1,65 miliarda USD.

Ameryka Północna będzie stanowić 38% z przychodów w 2018 , czyli 345 milionów dolarów, podczas gdy Chiny będą stanowić 18 %, lub 164 milionów USD.

Więcej inwestycji w startupy w kategorii e-sport

Karty dodatkowych funkcjonalności w grze

Gdy widzowie e-sport zaczną wydawać tyle co widzowie tradycyjnego sportu, reklamodawcy będą przeznaczać więcej pieniędzy na esport. Branża E-sport będzie nabierać rozpędu. Właśnie dlatego pojawia się tak wiele nowych inwestycji w startupy w kategorii e-sport.

Liczba entuzjastów esportu wzrośnie o 15,2% z 143 milionów w 2017 roku do 165 milionów w 2018 roku. Liczba przypadkowych widzów wzrośnie z 192 milionów w 2017 roku do 215 milionów w 2018 roku.

zakup-gry-na-platformie

Newzoo prognozuje, że światowy średni roczny przychód na jednego entuzjastę esportu, wyniesie w tym roku 5,49 USD, w porównaniu do 4,58 USD w 2017 roku.

“Jako zjawisko konsumenckie, e-sport wciąż powiększa swoją ogromną bazę pasjonatów na całym świecie” – powiedział Peter Warman, dyrektor generalny Newzoo w e-mailu. “E-sport wchodzi teraz w nową, krytyczną fazę ku dojrzałości. Poczyniono duże inwestycje, uruchomiono nowe struktury ligowe. Budżety sponsorów przesunęły się z eksperymentalnych na ciągłe. Wynagrodzenia graczy wzrosły. Ekosystem e-sport oraz godziny oglądania wciąż bardzo zależą od wybranej liczby globalnie działających drużyn i gier. Rentowność i zwrot z inwestycji jest wyzwaniem dla wielu organizacji będących w centrum e-gospodarki. “

Mistrzostwa Świata League of Legends

W 2017 roku Miało miejsce 588 dużych wydarzeń esportowych, które przyniosły szacunkowo 59 milionów USD  w przychodach z biletów. Łączna pula nagród wszystkich wydarzeń esportowych w 2017 roku wyniosła 112 milionów USD.

Mistrzostwa Świata League of Legends były najchętniej oglądanym wydarzeniem na Twitchu w 2017 roku (49,5 milionów godzin). Wygenerowały również 5,5 miliony USD w przychodach z biletów.

Newzoo oczekuje, że całkowita liczba widzów e-sport wzrośnie do 557 milionów w 2021 roku.

Aktywacja gier cyfrowych

Mistrzostwa-Swiata-League-of-Legends

Karty dodatkowych funkcjonalności w grze

E-sport rozwija się i generuje zyski

Następnym razem gdy będziesz chciał dziecku zrobić szlaban na gry online, przypomnij sobie dane raportu Newzoo. Zamiast kary warto zainwestować w dziecko, kupując karty dodatkowych funkcjonalności w grze, rozważyć zakup gry na platformie, przeszkolić malca jak wygląda aktywacja gier cyfrowych. Kto wie, może za kilka lat Twoja pociecha będzie mistrzem świata w kategorii battle royal?

Źródło: Venturebeat

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

Nieistotne, że się tym nie interesujesz. Bez znaczenia, że Cię to nie obchodzi. Mimo wszystko i tak radzę zapoznać się z tym tekstem, bo przedmiot moich rozważań jest naszą wspólną przyszłością. E-sport, to jutro całego świata, ale realne dziś wielu pasjonatów, grających w gry komputerowe.

Z boiska, przed komputery.

Od zawsze granie w gry komputerowe lub nadmierne tkwienie przed klawiaturą, było postrzegane jako marnowanie czasu i zaniedbywanie pozostałych obowiązków. Kojarzyło się tylko i wyłącznie z zabawą, rozrywką i miło spędzonym czasie dla grającego. Niejednokrotnie przesiadywanie w ten sposób długich godzin, nierzadko do pór nocnych, stanowiło kość niezgody między dorosłymi, a ich małymi pociechami. Dziećmi, które odnajdywały ukojenie w możliwości zatopienia się w wirtualnym świecie. Kiedyś, gdy dziecko w ten sposób spędzało zbyt wiele czasu, było postrzegane – nawet przez swoich rówieśników, w kategoriach dziwaka czy odludka. Przecież podstawową formą aktywności kilkanaście lat temu, nie było wpatrywanie się w ekran, ale bieganie za piłką po osiedlowym boisku, w gwarze wesołych krzyków i roześmianych, młodych twarzy.

gry komputerowe

Z upływem lat wszystko zaczęło się zmieniać. Coraz większą popularnością zacząć się cieszyć konsumpcyjny styl życia, a nowinki technologiczne skutecznie zastąpiły murawę, piłkę i dwie bramki. Przestało liczyć się to, jak biegasz czy wspinasz się na drzewa. Na prawdziwy szacunek zasługiwałeś wtedy, gdy mogłeś pochwalić się przed kolegami wysokim poziomem swojej postaci w grze z gatunku MMORPG. Powoli – niemal niezauważalnie, ale konsekwentnie, życie głównie młodszej części społeczeństwa, rozpoczęło aktywną migrację z boisk, do wirtualnego świata. Coraz lepsze i większe udoskonalenia zarówno pod kątem gier komputerowych jak i sprzętu, dzięki któremu mogliśmy z nich korzystać, pozwoliły skutecznie zatrzymać przy sobie jednostki, które choć raz spróbowały wcielić się w wirtualnego bohatera.

Życiowa (r)ewolucja?

Nikt nie był wtedy w stanie przewidzieć, że to, co wyglądało na niewinną zabawę, dobrą formę rozrywki, a dla dorosłych jako największe utrapienie, może przerodzić się w dziedzinę życia, podziwianą przez miliony na całym świecie. Czy ktokolwiek mógł wtedy przypuszczać, że niewinnie wyglądający mały chłopiec, który całymi dniami oddawał się całym sobą grom komputerowym, może za kilkanaście lat stać się profesjonalnym zawodnikiem e-sportowym, znanym na całym globie?

Internetowa Encyklopedia przez wielu traktowana niczym Wyrocznia Delficka naszych czasów, podaje następującą definicję E-sportu (ang. Electronic Sports):

Forma rywalizacji, w której przedmiotem działań zawodników są gry komputerowe. Rywalizacja między zawodnikami (graczami) odbywa się zarówno w formie rekreacyjnej, jak i na turniejach gier komputerowych (tzw. „pro gaming”).

Czyli e-sport obejmuje w swoim zakresie jakiekolwiek korzystanie z gier komputerowych, o ile dochodzi w nich do rywalizacji. W obecnych czasach tak naprawdę większość popularnych gier, zawiera w sobie nutkę współzawodnictwa.

Nie bez powodu termin ten budzi w sobie wiele kontrowersji i pobudza do wygłaszania poglądów, zarówno zwolenników, jak i jego przeciwników. Przez jednych uważane jest za największe dobrodziejstwo obecnych czasów. Postrzegane za przyszłość nie tylko sportu, ale całego naszego życia. Z drugiej strony pojawiają się słowa sprzeciwu, które dotyczą rosnącej fali otyłości czy niezdrowego trybu życia. Trudno stwierdzić, gdzie przebiega granica prawdy i kto posiada ją w większym stopniu. Zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy, w swojej argumentacji posługują się logicznymi stwierdzeniami. Myślę, że tak jak w większości przypadków – racja znajduje się pośrodku.

E-sport to nie tylko gry komputerowe. To coś znacznie większego.

Jako zagorzały fan wszelkich rozgrywek e-sportowych, szczególnie tych profesjonalnych, czuję się zobowiązany, aby definicję e-sportu wzbogacić o kilka dodatkowych zdań. Tym razem pozbawionych wszelkiej sztampy oraz książkowej powagi, a okraszonej emocjami dwudziestoletniego chłopaka, który w śledzeniu profesjonalnych rozgrywek, odnalazł szczere emocje oraz prawdziwe uczucia.

e-sport

Źródło: www.theversed.com

  • E-sport nie jest zwykłym klikaniem w myszkę od komputera i naciskaniem klawiszy w odpowiedniej, sobie tylko znanej sekwencji. To sztuka. Harmonia, zachodząca między tym, co znajduje się na ekranie, a ruchami palców wykonujących swoją pracę, niczym rewelacyjnie wyszkoleni żołnierze, gotowi do oddania życia za swojego dowódcę.
  • E- sport to nie tylko niewinna zabawa rozleniwionych dzieci. To część naszego życia. Styl życia, wielu ludzi na całym świecie, które w graniu w gry komputerowe odnalazło dla siebie szanse na zaistnienie. Coś, co być może było dla nich tylko oderwaniem się od ponurej i szarej rzeczywistości, teraz jest dla nich pracą, którą sami sobie wybrali. Obowiązkiem, który kochają. Pasją, o której zawsze marzyli.
  • E-sport nie jest czynnością zarezerwowaną tylko dla samotników, pozbawionych umiejętności interpersonalnych o szerokiej gamie fobii społecznych. Jest to zbiorowisko osób towarzyskich, otwartych, rezolutnych, które w graniu w gry zobaczyły przyszłość w momencie, kiedy nikt inny nie potrafił tego dostrzec. Dzisiejsi znani i podziwiani ujrzeli szansę, i potrafili przekuć ją na swoją błogą codzienność.
  • E-sport to nieustannie rozwijająca się dziedzina, w którą każdego roku inwestują znani i podziwiani na całym światem. Kluby piłkarskie, drużyny koszykarskie czy sławne persony, kompletnie niezwiązane ze sportem elektronicznym. Daje to ogromne możliwości i nadzieję dla wielu nastolatków, marzących o światowej karierze. To prawdziwa szansa na zaistnienie.
  • E-sport to nie tylko dziecinna złość, rozwydrzonego ośmiolatka, który ponownie okazuje się słabszy od swojego wirtualnego przeciwnika. To również łzy i smutek dorosłych mężczyzn po odniesionej porażce przed tłumem wiernych kibiców. To łzy szczęścia nawet tych najtwardszych, po wygranej rozgrywce. To wzloty i upadki ludzi, którzy w całości oddali się grze. To radość i rozgoryczenie. Rywalizacja i przyjaźnie zawiązywane na długie lata. To bezcenne doświadczenia oraz nieziemskie przygody. To euforia i frustracja.

E-sport to styl życia.

E-sport to nasza przyszłość. 

Sponsorowanie E-sport daje najwyższy dochód brutto na świecie, wnoszący 359,4 miliona USD w 2018 roku. W porównaniu do 234,6 miliona USD w 2017 roku.

Rosnące łączne roczne tempo wzrostu (CAGR) w okresie od 2016 do 2021 roku wynosi 49,8 procent, a prawa medialne to najszybciej rosnący strumień przychodów – przedstawia raport roczny przeprowadzony przez badacza rynku Newzoo.

E-sport-rozwija-sie-i-generuje-zyski

Jak wynika z raportu, rywalizacja w grach komputerowych E-sport rozwija się i generuje zyski.

Branża E-sport

Branża E-sport zrzesza amatorów oraz profesjonalnych graczy. Rośnie liczba turniejów i użytkowników. E-sport wciąż zyskuje na popularności.

Inwestowanie w e-sport jest rentowne. Globalne przychody E-sportu wzrosną o 38% do 906 milionów USD w 2018 roku i do roku 2021 wzrosną do 1,65 miliarda USD.

Więcej inwestycji w startupy w kategorii e-sport

Gdy widzowie e-sport zaczną wydawać tyle co widzowie tradycyjnego sportu, reklamodawcy będą przeznaczać więcej pieniędzy na esport. Branża E-sport będzie nabierać rozpędu. Właśnie dlatego pojawia się tak wiele nowych inwestycji w startupy w kategorii e-sport.

Liczba entuzjastów e-sportu wzrośnie o 15,2% z 143 milionów w 2017 roku do 165 milionów w 2018 roku. Liczba przypadkowych widzów wzrośnie z 192 milionów w 2017 roku do 215 milionów w 2018 roku.

branza-e-sport

Do roku 2021 dochody z praw medialnych z e-sport, wzrosną ponad dwukrotnie w porównaniu do 2018 r.. Liczba osób, które świadome grają w e-sport na całym świecie, osiągnie w 2018 roku- 1,6 miliarda, w porównaniu z 1,3 miliarda w 2017 roku.

Newzoo określił nowe obszary ważne dla rozwoju esports.

Pierwszym obszarem jest franchising, na przykład tworzenie lig tj. League of Legends i Overwatch . Kolejnym obszarem zdobywanie serc lokalnych fanów poprzez regionalne zawody drużynowe.

Newzoo widzi także ważne możliwości skautingu, dzięki rozwojowi esports kolegialnych.

Gry na telefony komórkowe

gry-na-telefony-komorkowe

Platformy typu battle royal

Badacze rynku chcą także, aby mobilne e-sports (gry na telefony komórkowe) tworzyły prawdziwą tożsamość. Przewidują wykorzystanie w tym celu technologi blockchain oraz krypto-waluty.

E-sport ma także szansę poszerzyć oglądalność poprzez nowe formaty i franczyzy, wprowadzając nowe platformy typu battle royal, spopularyzowane przez takie projekty, jak np. Battlegrounds PlayerUnknown.

Sponsorowanie E-sport daje najwyższy dochód

Raport Newzoo uświadamia nam jak ważna jest branża E-sport.

Ewolucja w E-sport odbywa się na naszych oczach. Patrząc na młode pokolenie można odnieść ważenie, że już się dokonała. Wykorzystują to inwestorzy i reklamodawcy. Cyfry w raporcie Newzoo “mówią same za siebie”.

W jakiej formie zaistniejemy w przyszłości w świecie E-sport? Twórcy, inwestora czy zwykłego “gamera”, zależy tylko od nas. Jedno jest pewne – nastała era E-sport.

Źródło: Venturebeat

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

#kolejne artykuły