Tinder i jego mechanika, gdzie ją wykorzystać? | worldmaster.pl
#

Tinder i jego mechanika

W jednym z odcinków wyjaśniłem, dlaczego Tinder – ta prosta i diabelnie dobrze zaprojektowana aplikacja – serwuje nam tak diabelnie pyszny koktajl emocjonalny. Od strony funkcjonalnej cała obsługa Tindera sprowadza się do swipe’u. Często bezrefleksyjnego przeglądania zdjęć za pomocą przesuwania palcem po ekranie w lewo lub w prawo, co wyraża “tak” lub “nie”.

Dlatego teraz pójdę krok dalej – zaproponuję kilka nieoczywistych i czekających na wdrożenie sposobów na zastosowanie mechaniki Tindera. Będzie to m.in. w e-commerce, sharing economy, crowdfundingu, crowdsourcingu, a nawet dla projektów społecznych, mediów i miast.

Tinder Tindera

Zdobyłeś w końcu swój wymarzony rower? Nie trzymaj go pod łóżkiem w obawie przed złodziejami! Są znacznie lepsze sposoby na zabezpieczenie roweru przed kradzieżą. Jakie? Sprawdź sam:

  1. Nie ufaj tanim stalowym linkom kupionym w supermarketach. Na sąsiednim regale znajdziesz nożyce, którymi taki sprzęt przetniesz w kilkanaście sekund. Złodzieje o tym wiedzą! Lepszym rozwiązaniem jest zabezpieczenie roweru składane, choć ono również ma swoją piętę achillesową – nity, które łatwo rozdzielić odpowiednim narzędziem. Jeśli chcesz skutecznie zabezpieczyć rower, zainwestuj w porządne zapięcie do roweru typu U – lock o średnicy min. 12 mm, lub specjalne łańcuchy do rowerów. Kupisz je w każdym większym sklepie rowerowym lub w Internecie.
  2. Zwróć uwagę do czego mocujesz rower! Nawet najlepsze zabezpieczenie nie pomoże, jeśli przywiążesz rower do stojaka, który łatwo zdemontować, czy do drucianego płotu, z którym uporają się każde mocniejsze nożyce. Nie zostawiaj roweru w ciemnych zaułkach, otwartych piwnicach czy innych mało uczęszczanych miejscach – złodziej będzie miał tam sporo czasu, by rozbroić każde, nawet najlepsze zabezpieczenie rowerowe. I pamiętaj, mocowaniem należy objąć i ramę i koło; przypięcie zabezpieczenia wyłącznie do koła to proszenie się o kłopoty.
  3. Wybierz się na komisariat… zanim stracisz rower. Policja na Twoją prośbę oznaczy rower specjalnym, bezbarwnym markerem, widocznym w świetle lampy UV nawet pod dodatkową warstwą  lakieru. Naniesiony w ten sposób numer, pomoże Ci odzyskać rower w przypadku, gdy Policja go odnajdzie.
  4. Sporządź i zachowaj pełną dokumentację swojego roweru. Zachowaj koniecznie dowód zakupu, spisz pełną specyfikację roweru, zrób zdjęcia – zarówno całego pojazdu, jak i charakterystycznych części, czy znaków szczególnych. W przypadku kradzieży, taka dokumentacja znacznie ułatwi poszukiwania. Będzie również stanowić dowód, że odnaleziony rower faktycznie należy do Ciebie.
  5. Zainstaluj w dyskretnym miejscu niewielki lokalizator notiOne, najlepiej w kolorze czarnym – podczepiony np. pod siodełkiem na pewno nie będzie się rzucał w oczy. Lokalizator nie uchroni Cię co prawda przed kradzieżą, ale w razie utraty roweru, pomoże Ci go odnaleźć – znacznik na mapie w aplikacji notiOne wskaże, gdzie ostatnio wychwycono sygnał z Twojego roweru. Lokalizatorem notiOne możesz również zabezpieczyć m. in. klucze od domu, dokumenty, czy dziecko. Pod jedno konto aplikacji możesz podpiąć nieograniczoną ilość urządzeń notiOne.

Źródło: https://notione.com/blog/5-sposobow-na-zabezpieczenie-roweru/

Telefon komórkowy to obecnie jeden z najbardziej osobistych przedmiotów jakie posiadasz. Jego utrata wiąże się z wieloma kłopotliwymi konsekwencjami. Przechowujesz w nim nie tylko ważne kontakty, ale również prywatne zdjęcia, wiadomości, dokumenty, oraz dostępy do kont w aplikacjach. Co zrobić, by zgubiony telefon nie stał się przyczyną poważniejszych problemów? Przedstawiamy 10 kroków, o których w takiej sytuacji warto pamiętać.

  1. Zadzwoń na swój numer z innego telefonu i sprawdź, czy Twój telefon nadal jest włączony. Jeśli tak, wyślij do uczciwego znalazcy wiadomość z prośbą o kontakt.
  2. Przypomnij sobie, gdzie po raz ostatni używałeś telefonu. Skontaktuj się z ostatnio odwiedzanymi miejscami: sklepem, restauracją, taksówką. Może osoby tam pracujące znalazły zgubę?
  3. Jeżeli korzystasz z komunikacji miejskiej, sprawdź Biuro Rzeczy Znalezionych MPK– to właśnie tam trafiają rzeczy odnalezione przez kierowców i motorniczych w pojazdach.
  4. Spróbuj odnaleźć swój telefon poprzez jedną z licznych aplikacji do tego przeznaczonych. Wymagają one jednak włączonego GPS a także transferu danych, by mogły spełnić swoje zadanie.
  5. Zablokuj u operatora kartę SIM. Pozwoli Ci to uniknąć nabicia wysokich rachunków. Jednocześnie możesz poprosić o wydanie duplikatu, byś mógł nadal używać tego samego numeru telefonu.
  6. Zmień hasła dostępu do wszystkich aplikacji, które miałeś zainstalowane na swoim telefonie. Dotyczy to przede wszystkim e-maila, portali społecznościowych, komunikatorów.
  7. Poinformuj o zdarzeniu swój bank, jeśli za pośrednictwem telefonu miałeś dostęp do usług bankowych. Zablokuj możliwość ewentualnego wycieku danych karty płatniczej.
  8. Umieść ogłoszenia na lokalnych grupach w portalach społecznościowych. Wiele osób właśnie w takich miejscach uzyskuje szybką i skuteczną pomoc.
  9. Odwiedź okoliczne komisy i lombardy, obserwuj też lokalne portale sprzedażowe. To właśnie tam zostają najczęściej oddane znalezione lub skradzione urządzenia.
  10. Zgłoś zaginięcie lub kradzież na Policję. Będzie Ci do tego niezbędny nr IMEI – indywidualny numer identyfikacyjny, który znajdziesz na pudełku lub dowodzie zakupu. Wbrew pozorom warto to zrobić – tą drogą odnajduje się aż co czwarty skradziony lub zgubiony telefon!
zgubiony telefon komórkowy notione

gizbot.com

A na koniec małe pocieszenie: większość telefonów znajduje się już po chwili, w zakamarkach torebki, w kieszeni, pod siedzeniem samochodu. Tu z pomocą może przyjść najnowsza funkcja lokalizatora notiOne play. Jeśli posiadasz taki lokalizator, wystarczy go nacisnąć, a Twój zgubiony telefon odezwie się nawet, gdy będzie wyciszony. Zaoszczędzisz tym sposobem sporo czasu i nerwów!

Żródło: https://notione.com/blog/zgubiony-telefon-co-zrobic/

Impact 2018 w Krakowie to wydarzenie zupełnie wyjątkowe na mapie naszego kraju, w trakcie którego dawna stolica Polski stała się ogromną platformą dyskusji na temat najnowszych technologii i startupów. Aby nie być gołosłownym dodam tylko, że jednym z najpopularniejszych panelistów został…robot. Czy więc sztuczna inteligencja zacznie masowo adaptować funkcje i cechy, które dotychczas odróżniały nas od maszyn?

Od AI nie ma odwrotu

Bezsprzecznie panel, w którym uczestniczył najbardziej zaawansowany technologicznie robot humanoidalny – Sophia, był gwoździem pierwszego dnia wydarzenia. Pomimo entuzjastycznego podejścia do nowych technologii i ich rozwoju, słuchając niezwykłych refleksji Sophii na temat jej roli na świecie w postaci pomagania ludziom i własnego rozwoju, chyba każdy na sali odczuwał podekscytowanie wymieszane z głęboką obawą. Szokowały pragnienia odczuwania emocji i niebywała inteligencja maszyny, która potrafi żartować i ma niebanalne poczucie humoru. Robot jest cały czas udoskonalany. W tym momencie oprócz przeprowadzenia interesującej rozmowy potrafi uścisnąć ludzką dłoń. Obecnie trwają z kolei zaawansowane prace nad nogami Sophii, która pewnie w przyszłym roku wejdzie na scenę o własnych siłach.

 

Stanisław Lem powiedział kiedyś, że „decydującym kryterium, które dowodziłoby powstania sztucznej inteligencji, byłaby rozmowa z maszyną”. Zdarzenie to właśnie stało się faktem. Warto więc zweryfikować tezę, którą sformułował Elon Musk na jednej z konferencji, w której przestrzegając przed sztuczną inteligencją stwierdził, że ludzie będą dla niej jak koty. Czy faktycznie jest nam pisana rola „udomowionych” stworzeń, pozostających własnością robotów? Oby nie. Ciężar odpowiedzialności za kierunek galopujących zmian, których doświadczamy, powinien zmusić twórców najnowszych osiągnięć do głębokiej refleksji w rozwoju tej przełomowej technologii.

Koniec ery prywatności

Słuchając słów Michała Kosińskiego, twórcy algorytmu wykorzystanego przez Cambridge Analytica do wpłynięcia na wyniki wyborów prezydenckich w USA poczułem, że pojęcie prywatności uległo w ostatnich latach kompletnej deformacji. Jeżeli bowiem spytalibyśmy przypadkowe osoby w naszym otoczeniu o to, czy cenią sobie swoją prywatność, z pewnością większość odpowiedziałaby, że to dla nich duża wartość. Z kolei gdybyśmy tę samą grupę zapytali, czy korzystają z social media i aplikacji przetwarzających dane lokalizacyjne (np. Google Maps), znowu otrzymalibyśmy pozytywną odpowiedź. Problem w tym, że nowoczesne algorytmy na podstawie takich danych jak zdjęcia lub „lajki” są w stanie z ogromną dokładnością określać nasz charakter, wyznanie lub…orientację seksualną! Nierzadko są to informacje, którymi niechętnie dzielimy się nawet ze znajomymi, a co dopiero z obcym softwarem. Co więcej, te informacje nawet jeżeli nie są dziś w sposób niedogodny dla nas eksploatowane, pozostają dostępne.

Czym jest zatem prywatność w czasach big data, nieustającej analityki i co najistotniejsze niepewnych obszarów i celów jej wykorzystania? To waluta, którą płacimy za nowoczesną wygodę. Wysoko cenna waluta.

Cambridge Analytica, Impact, startup, Sophia

Alexa, głosowy asystent od Amazon uczy się języka naturalnego i poprawia swój algorytm nagrywając nasze rozmowy. W Chinach uruchomiono Social Credit System, który nagradza i karze obywateli monitorując ich zachowania w każdym obszarze życia, mając dostęp zarówno do prywatnych komunikatorów, danych medycznych, kont bankowych czy historii zakupów. Z drugiej strony nowe technologie powodują, że szeroko rozumiana komunikacja, produkcja, rozrywka itp. nigdy dotąd nie działały tak skutecznie, szybko i wygodnie. Nowoczesna medycyna umożliwia bezinwazyjne leczenie śmiertelnych do niedawna chorób, a czas potrzebny na bezpieczną podróż pomiędzy punktem A i B efektywnie się skraca dzięki bieżącym podpowiedziom aplikacji.

Nasuwa się jednak pytanie, czy nie dotarliśmy do punktu, w którym pojęcie prywatności powinno być kompletnie zredefiniowane. Co tak naprawdę jest dla nas informacją prywatną, poufną, którą nie chcemy się dzielić ze światem? I w końcu, czy „stać nas” na to, aby faktycznie zachować ją dla siebie?

Masz świetny team i dobry pomysł? Załóż startup!

Trzeba pamiętać, że Impact to przede wszystkim gratka dla początkujących firm oraz krajowych i zagranicznych inwestorów. W trakcie imprezy odbywały się sesje, na których wcześniej wyselekcjonowani startupowcy mogli zaprezentować swoje pomysły i biznesy w ciągu 3-minutowych pitchy. Trzeba przyznać, że poziom przygotowania prezenterów, oraz samych pomysłów był naprawdę wysoki. Warto wymienić choćby kilka z nich:

PayKey tworzy wtyczkę do komunikatorów social media, która umożliwia natychmiastową i intuicyjną (z poziomu komunikatora) wysyłkę pieniędzy. Czy tak będą się odbywały zbiórki na urodzinowe prezenty, pożyczki i rozliczenia młodego pokolenia? Wierzę w to bardzo mocno!

Ignico odpowiada na potrzebę automatyzacji rozliczeń z influencerami, ambasadorami, współpracownikami, monitorując dokładnie kanały internetowego ruchu! Świetne narzędzie w dobie zupełnej zmiany świata marketingu w kierunku sprzedaży socialowej.

Discoperi tworzy innowacyjny system „Eye” prowadzący do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, poprzez przekazywanie informacji na temat zagrożeń pomiędzy uczestnikami ruchu drogowego. Niezwykle ambitny i globalny projekt! Moje pytanie brzmi tylko czy pozostanie aktualny w chwili powszechnego użytku pojazdów autonomicznych? To czeka nas szybciej niż sądzimy! Mimo tego, Discoperi po charyzmatycznym wystąpieniu swojego CEO, Alexa Bondarenko, zwyciężyło zdaniem jurorów konkurs pierwszego dnia zmagań,

TheBatteries pracuje nad cienkowarstwowymi bateriami półprzewodnikowymi, które są trwalsze, pojemniejsze i znacznie szybsze do naładowania w porównaniu do baterii litowo-jonowych. Trzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na czas, gdy ładowanie telefonu do pełna pozwoli z niego korzystać przez kilka dni :).

Skypull opracowuje system, który umożliwi odzyskiwanie energii elektrycznej wiatru przez drona, latającego na wysokości 400-600 metrów. Tam na górze naprawdę wieje, wobec czego efektywność takiego rozwiązania w stosunku do kosztownych turbin wiatrowych jest znacznie większa. To może być niebanalna odpowiedź na nieustająco zwiększające się zapotrzebowanie na energię na świecie (to również o Was minerzy 😉 )

Nebula Network to firma chcąca stworzyć pierwszą, zdecentralizowaną “chmurę” opartą na własnej technologii blockchain, która umożliwi handel mocą obliczeniową posiadanych urządzeń. Czyli w uproszczeniu Paweł Cichocki wraz z kolegami buduje “wypożyczalnię” wolnych przebiegów Waszych procesorów połączoną z emisją własnej kryptowaluty. Brzmi jak pasywny dochód, więc czekam na wersję alpha!

 

startup, pitch, diaspore, ignico, thebatteries, skypull, opus

Co z kolei najbardziej cenią inwestorzy i eksperci przy pierwszej ocenie startupu? Wszyscy obecni w gronie jury byli zgodni – najważniejszy jest zespół. Chodzi o jego komplementarność, doświadczenie oraz głęboką determinację i zaangażowanie. Na kolejnym planie znajduje się pomysł oraz problem, który jest rozwiązywany przy wykorzystaniu nowej technologii. Warto w tym zakresie oprzeć się o “twarde dane” lub wyniki samodzielnych poszukiwań feedbacku od rynku.

Zasłyszane

Oprócz powyższych refleksji i spostrzeżeń, chciałbym się również podzielić z Wami kilkoma ciekawostkami z Impact 2018:

– zdaniem ekspertów, już w 2026 roku roboty będą pełnić funkcje członków zarządu w dużych firmach,

Dubai Future Foundation przewiduje, że do 2050 roku 25% wszystkich stawianych w Dubaju budynków będzie produkowanych w technologii druku 3D,

– w Dubaju od 2020 roku wszystkie transakcje publiczne będą realizowane przy zastosowaniu technologii blockchain,

– amerykańska firma Wheelys uruchomiła w Szanghaju pierwszy, mobilny i bezzałogowy sklep Dubbed Wheelys 247. Możecie zamówić jego przyjazd przez aplikację i cieszyć się zakupami :),

– w Polsce w sektorze MŚP aż 14,5% przychodu inwestowane jest w innowacje. Niestety, największą przeszkodą w ich wdrażaniu jest problem ze zrozumieniem i zaaplikowaniem nowych technologii w rodzimych biznesach. Aby wspomóc rozwiązanie tego i innych barier we wdrażaniu nowych technologii, zgodnie z zapowiedzią minister Jadwigi Emilewicz, Rząd pracuje nad Fundacją Platformy Przemysłu Przyszłości,

– zdaniem ekspertów, wyłącznie startupy są w stanie przeprowadzić nas przez czwartą rewolucję przemysłową,

– według raportu HackerRank polscy programiści to światowa czołówka! Zajmujemy 3 miejsce na świecie, tuż za Rosjanami i Chińczykami.

Things will never move this slowly again

Podsumowując Impact 2018 chciałbym podzielić się z Wami ostatnim spostrzeżeniem, które wryło się we mnie bardzo mocno. Zdaniem Davida Rowana, świat już nigdy nie będzie zmieniał się tak wolno. W kontekście całego wpisu, fraza ta brzmi przewrotnie i prowokacyjnie. Trudno jednak zarzucić jej brak prawdziwości. Pytanie zatem, w jakim kierunku i jak szybko zmienimy się również my i nasze biznesy, rzucając lub nie rękawicę technologicznej rewolucji.

 

Jeśli chcesz poczytać więcej na temat wydarzeń startupowych i technologicznych, zapraszam Cię również do przeczytania mojego wpisu na temat European Startup Days.

Porsche – krok w przyszłość

Porsche staje się pionierem w technologii BlockChain dla samochodów. Producent eksploruje aplikacje wykorzystującą system łańcucha bloków w swoich pojazdach we współpracy z berlińskim startupem XAIN. W swoim komunikacie prasowym z dnia 22 lutego, Porsche ogłasza, że firma jest

“pierwszym producentem samochodów, który wdrożył i pomyślnie przetestował BlockChain w samochodzie”.

Istnieje możliwość zastosowania technologii do zamykania i otwierania drzwi samochodowych. Wszystko to za pośrednictwem aplikacji z możliwością tymczasowej autoryzacji dostępu, do nowych i ulepszonych modeli biznesowych poprzez szyfrowane rejestrowanie danych. Technologia może być stosowana w dalszym ulepszaniu bezpieczeństwa i możliwości rozwijania technologii samochodów bez kierowcy.

Strateg finansowy Porsche, Oliver Döring, jest przekonany o ogromnym potencjale technologii:

“Możemy użyć Blockchain do szybszego i bezpieczniejszego przesyłania danych, dając naszym klientom większy komfort użytkowania pojazdu np. podczas pobierania opłat parkowania, czy też korzystania z usług firm kurierskich. Przekładamy innowacyjną technologię na bezpośrednie korzyści dla klienta “, oświadcza Döring w komunikacie prasowym.

Według Porsche,  technologia Blockchain może przyspieszyć proces otwierania i zamykania samochodu z aplikacją o 6 razy.

“Jest to możliwe, gdy samochód ma bezpośrednie połączenie w trybie offline – czyli bez korzystania z serwera”.

Aktualne metody wymagają połączenia online, synchronizowania danych samochodu z jego odpowiednikiem przechowywanym na serwerze.

Źródło: cointelegraph

#kolejne artykuły