Dzisiaj opowiem Wam o marce Rosalind, której lakiery kupiłam do testów. Zdecydowałam się na 13 kolorów, a także bazę oraz top. Za całość zapłaciłam niecałe 55 złotych ( na promocji z okazji 11.11 ) co wyszło średnio 3,70 pln za jeden lakier. Postawiłam na kilka jasnych odcieni, ale również na zdecydowane i brokatowe, aby porównać je pod względem krycia, trwałości i odcieni. Dodam również, że lakiery przyszły w różnych pojemnościach 10 ml i 7 ml, ale nie zwróciłam na to uwagi przy zamówieniu. Zapraszam na przegląd.
KOLORY
JAKOŚĆ, TRWAŁOŚĆ, KRYCIE
PRZYKŁADOWE MANICURE HYBRYDOWE
LUSTRO
OŚWIETLENIE
TOALETKA
DODATKI
KRZESŁO
PODSUMOWANIE
Apofenia?
A co, gdybym powiedział Ci, że Twój umysł regularnie Cię oszukuje, a Ty jeszcze czerpiesz z tego przyjemność? I co, gdybym powiedział Ci, że sztuka wizualna nie byłaby tym samym, gdyby nie skłonność naszego mózgu do dostrzegania tego, czego w rzeczywistości nie ma? Czym jest Apofenia? Jest to zjawisko po raz pierwszy nazwane i opisane w 1958 r. przez niemieckiego neurologa i psychiatrę Klausa Conrada, jako:
nieuzasadnione dostrzeganie zależności i znaczeń
Wg Conrada były to urojenia i nadinterpretacje elementów rzeczywistości typowe na dla schizofreników na wczesnym etapie choroby. Szwajcarski psycholog Peter Brugger, który upowszechnił to pojęcie w języku angielskim, przedstawia je jednak jako błąd w naszym systemie poznawczym i naturalną tendencję do szukania wzorów w przypadkowych informacjach.
Nasze umysły w toku ewolucji zmieniły się w maszyny skutecznego rozpoznawania wzorów, aby dostrzegać to, co istotne w kaskadzie informacji – od zarysu sylwetki drapieżnika czyhającego w trawie, po długofalowe przewidywanie rezultatów naszych działań. Apofenia jest efektem ubocznym, który sprawia, że nasze mózgi często nie są w stanie odróżnić wzorów prawdziwych od urojonych.
Powszechnym przejawem apofenii jest tzw. pareidolia, czyli oparta na złudzeniu zniekształcona percepcja obrazów i dźwięków. Niektórzy dostrzegają twarz Jezusa na pizzy…
…inni oko Boga w kosmicznej mgławicy.
Psychologowie wykorzystują tzw. test Rorschacha w pracy z pacjentami, posługując się pozornie bezkształtnymi figurami graficznymi.
Bardziej złożoną formą apofenii jest znajdywanie związków przyczynowo-skutkowych tam, gdzie wcale ich nie ma, jak w przypadku tzw. paradoksu hazardzisty. Gracze są w stanie wmówić sobie, że określone żetony przynoszą szczęście albo że jeżeli przegrało się wiele razy pod rząd, to los musi się odwrócić na ich korzyść. Jednak wiadomo, że statystycznie możliwe jest przegrywanie w nieskończoność.
Czym jest apofenia – inna perspektywa
To także dostrzeganie sensu w przypadkowych sytuacjach, jak np. natrafienie przypadkiem na tę samą osobę dwa razy w ciągu dnia w różnych lokalizacjach (zrządzenie lub ręka losu), czy też błąd konfirmacji, czyli tendencja do preferowania informacji, które potwierdzają wcześniejsze oczekiwania i hipotezy, niezależnie od tego, czy te informacje są prawdziwe.
Chociaż apofenia uznawana jest za błąd w naszym systemie poznawczym i niekoniecznie potrzebną pozostałość ewolucyjną, warto spojrzeć na nią z nietypowej perspektywy. Zdaniem wspomnianego Petera Bruggera, granica między psychozą a twórczością jest bardzo cienka, a apofenia i kreatywność mogą być postrzegane jako dwie strony tej samej monety.
Popisy iluzjonistów, magia kina, podziwianie dzieł sztuki i dostrzeganie w nich głębi, o której nie pomyślał nawet autor. Jest to możliwe właśnie dlatego, że pozwalamy dać się oszukać naszemu umysłowi. Być może warto więc być świadomym naszej podatności na fałszywe wzory i związki, ale traktować je z przymrużeniem oka, kiedy daje nam to przyjemność? A może nawet wykorzystać zjawisko apofenii do tego, żeby twórczość nabrała dodatkowej głębi, której nadadzą już sami odbiorcy?
Dlatego pytania Bez/Schematu z jakimi Cię pozostawiam to:
- jak apofenia wpływa na Twoją percepcję rzeczywistości i procesy myślowe?
- ile razy apofenia wprowadziła Cię w błąd i skłoniła do złej decyzji?
- czy nie może pogłębić Twojej wrażliwości i wyobraźni?
- jak wykorzystać ją w Twojej działalności, aby pogłębić wrażenia dla odbiorców?
—
Jestem strategiem, konsultantem i kreatywnym. Łączę kropki, które znikają ludziom z oczu. Założyłem agencję rozwiązań społecznościowych WeTheCrowd. Staram się także łączyć różne światy i dyscypliny oraz zachęcać do wyjścia ze swojej bańki na vlogu Bez/Schematu.
“Marvel” przyzwyczaił nas do miliardowych zysków swoich produkcji, tymczasem zanosi się że “Ant-man and the Wasp” ledwie wyjdzie “na zero”. Gdzie leży przyczyna takiego stanu rzeczy?? I co można było zrobić inaczej??
Po naładowanym symboliką filmie Black Panther i stawianiu czoła wielkiemu zagrożeniu w Infinity War, nadszedł czas na luzacką komedię o człowieku mrówce. Marvel ostatnio rozpieszczał nas zupełnie nowym poziomem w swojej klasie, nie ma się więc co dziwić że Ant-man and the Wasp spotkał się ze średnim przyjęciem oraz kiepskimi wynikami finansowymi. Fabuła przypomina bardziej kreskówki Hanna Barbera, niż pełne epickich pojedynków i ukrytych znaczeń poprzednie produkcje. Historia jest pełna zwrotów akcji, jednak wszystko prowadzone w przyśpieszonym tempie i z mocnym przymrużeniem oka, przez co nie daje na tyle stawki byśmy w pełni zaangażowali się w wir wydarzeń. Są postacie i wątki, które spokojnie mogłyby zostać pominięte na rzecz rozwinięcia pierwszoplanowych bohaterów. Czuć tu podejście, podobne do tego które widziałem w Deadpool’u 2. Wszytko co sprawdziło się w pierwszej części, jest tu bardziej, mocnej i więcej. Jednak tutaj wykonanie podoba mi się zdecydowanie bardziej.
“Ant-man and the Wasp”nie jest złym sequelem, ani złym filmem.
Jest przyjemną, śmieszną komedią do zobaczenia wraz z rodziną i bez konieczności zaznajomienia z wielkim uniwersum studia Marvel. Jeśli jesteśmy w stanie zawiesić niewiarę i nie oczekiwać kolejnej wybitnej produkcji, to można się naprawdę świetnie bawić. Tak jak do pierwszej części i do tej nie będę za często wracał, ale dobrze ją wspominał i polecę każdemu, kto się waha czy się wybrać do kina.

http://www.bbc.com
Więc dlaczego film nie zarabia??
Problemem na pewno okazała się data. Nie dość, że dopiero mieliśmy wielkie produkcje z MCU, to konkurencja również nie próżnowała, więc jest w tym momencie lekki przesyt popcornowym kinem. Nie pomogła też kolizja z MŚ w piłce nożnej, przez co daty premier w różnych krajach rozciągnęły się na około miesiąc i nie można było zrobić kampanii reklamowej z prawdziwego zdarzenia. Marvel jednak nie jest w żadnych tarapatach. Straty nie będzie, a na przyszłość na pewno przemyślą lepiej umiejscowienie w czasie swoich filmów. Wierze, że gdyby dali nam złapać oddech po Infinity War i wypuścili film w październiku, wyniki byłyby dużo lepsze.
Lećcie do kin na “Ant-man and the Wasp”! Obczaicie stary artykuł odnośnie box office. I wpadnijcie podyskutować na fb.